Raczej nie man. To znaczy oczywiście jak przy pierwszych poziomach będziesz robił tak, że sprint do linii i czekanie - to możesz rzeczywiście się zasapać ale jeśli biegniesz równo to jest tak naprawdę żaden wysiłek. Przy Twoim czasie na 5km powinieneś być w stanie biec poziom 7 przez godzinę non stop bez żadnej zadyszki bo to jest leciutki trucht.
Moim zdaniem sednem tego testu jest moment, w którym organizm wchodzi w dług tlenowy i czas, jaki jesteś w stanie w takim wysiłku wytrwać. Bardzo dużą rolę pełni psychika bo to jest wchodzenie w ogromny dyskomfort i albo odpuścisz albo pociśniesz do swoich granic i padniesz. W ogóle we wszystkich sportach/konkurencjach wytrzymałościowo-wydolnościowych psychika stoi na 1 miejscu Tak więc uważam, że początkowe poziomy są bardziej rozgrzewkowe i wprowadzające w odpowiedni rytm, a dopiero po wejściu w beztlenówkę zaczyna się prawdziwy test. Ten moment oczywiście zależy od VO2max, wydolności, wytrzymałości i wielu innych czynników, które możemy nazwać po prostu wytrenowaniem. Dla kogoś to może być poziom 7, a dla kogoś dopiero 11
Co ma największy wpływ na ten test? Odpowiedziałbym: Wszystko! Ale jeśli chcesz poprawić swoje osiągi to na pewno musisz regularnie ćwiczyć bieganie, intensywne interwały, TABATY i wszystko, co tak naprawdę poprawia kondycję oraz odporność psychiczną na dyskomfort. W przyszłym tygodniu, jak będę miał wolną chwilę to zmierzę się z tym jeszcze raz ale przygotuję się do tego odpowiednio i zobaczymy jakie to będzie miało przełożenie na wynik
PS. Jeśli chodzi o ten VO2max to parametr ten ma bezpośredni wpływ na transport tlenu do mięśni, a więc i kondycję. Wszelkie testy typu beep, cooper, harvardzki mają za zadanie zmierzyć właśnie między innymi VO2max. W necie są kalkulatory, w które wpisujesz jaki uzyskałeś wynik w danym teście i one Ci wypluwają wynik VO2max. Nie są to oczywiście wartości rzeczywiste i dokładne bo tak jak pisałem wcześniej, odpuścisz psychicznie i będziesz miał zaniżoną wartość. Dokładnie to sobie można zmierzyć na odpowiednich maszynach ale o ile nie jesteś zawodowym sportowcem to szkoda siana
Zaloguj się Zarejestruj się
Dziennik HYBRYDO pt.2
#181
Napisano 11 maja 2018 - 09:23
#183
Napisano 13 maja 2018 - 21:17
Moja nemesis. Pull up+40kg, dip+55, 20 pull upów, 40 dipów a muscle up nigdy mi nie wchodził. Od miesiąca treningi tylko pod to i efekt jest
Tak. Do tej pory w moich postach była mowa o muscle up na gumie. Nie pisałem tego bo wspomniałem to w jednym poście i potem upraszczałem
#184
Napisano 13 maja 2018 - 22:19
Ja próbuję piłować wynik w dipach i podciąganiu od miesięcy, a Ty podchodzisz od tak i bierzesz moje ciężary? xD i to pewnie jeszcze z zapasem? nie to żeby były one jakieś nadzwyczajne, ale weź się lepiej za jakieś przerzucanie węgla czy coś, a nie tylko ćwiczenia Ci w głowie
A tak serio to trzymaj tak dalej!
#186
Napisano 22 maja 2018 - 08:58
Military press 40kg
Squat 60kg
Deadlift 90kg i brakło miejsca na sztandze. Niedługo to naprawię. Myślę że prawdziwy rm w martwym to jakieś 110kg
Wyniki żenujące ale ostatnio porzuciłem ciężary(dipy i podciąganie) na rzecz muscle upa a nogi na rzecz interwałów i cardio.
Moje konkretne pytanie. Mam 4 dni treningowe pod rząd i potem 3 dni przerwy ze względu na szkołe prace i dziewczyne.
Teraz chcę połączyć cardio(5km), interwały i trening siłowy. Wygląda to teraz tak:
Upper
Lower(przysiad)
Upper
Lower(deadlift)
W który dzień cardio a w któey interwały. Dodam że musi być 2x cardio i 2x interwał.
Po nogach dodawanie czegokolwiek wydaje sie samobójstwem ale trzeba. Co gdzie i kiedy. Oto jest pytanie
#187
Napisano 06 czerwca 2018 - 15:20
Oceni ktoś?
po kolei jest: klasyk, stiff i rdl a na końcu chwyt rwaniowy
Generalnie mam problem z lekkim garbikiem w odcinku lędźwiowym. Nie wiem jak znaleźć odpowiednią pozycję startową. Problem znika gdy wypcham klate do góry podczas podnoszenie ale za to wtedy robię duży łuk w drugą stronę. Wina na pewno nie leży w mobilności.
Hejtujcie ale wszelkie rady mile widziane
#188
Napisano 06 czerwca 2018 - 16:51
Nie ma żadnego garbika to tak na początek
Pierwsze co się rzuca w oczy, jeszcze nie tak bardzo w klasyku, ale przy podnoszeniu na sztywnych nogach bardzo - jesteś za bardzo wychylony do przodu, bark powinien być w linii ze sztangą, to też Ci powinno poprawić pozycję, jeszcze bym ciut zszedł niżej na nogach. Kolejne odmiany ciężko ocenić bo to są odmiany akcesoryjne, nie ma co do nich ścisłych zasad, w stiff leg dl przez całą długość ruchu sztanga nie ma prawie w ogóle kontaktu z ciałem, a powinna mieć cały czas, to samo jest w klasyku od kolan w górę. Jak mijasz sztangą kolana to biodro powinno energicznie iść do przodu. Nie widzę jeszcze czy pracujesz przeponą, co jest bardzo ważne bo dobra tłocznia nie dopuści do hiperlordozy, której też się obawiasz. No i powiedz mi jeszcze jak trzymasz łopatki, retrakcja, protrakcja, nautralnie?
Ogólnie to źle nie jest, fajnie że masz te plecy jak od linijki
#189
Napisano 06 czerwca 2018 - 20:35
Obniżyłbym biodro na Twoim miejscu i środek ciężkości przesunął na środek stopy - pilnuj linii barków w stosunku do sztangi o czym napisał James. Nie zapomnij o napięciu m. brzucha i najszerszych grzbietu - te pierwsze żeby sobie nie zrobić krzywdy i zwiększyć nieco obciążenie, a te drugie głównie dla poprawy osiągów i profilaktycznego działania dla barków w zakresie przeciwdziałania kontuzji.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#190
Napisano 11 czerwca 2018 - 15:29
Staram pilnować się tego żeby sunęła po ciele i przypilnuję to jeszcze bardziej.
Łopatki-retrakcja i depresja, stopy-rotacja zewnętrzna i do tego praca przeponą jest ale wyłapano u mnie jeszcze jeden problem. Wypuszczam powietrze na górze czyli za szybko. Zmienię to
#192
Napisano 11 czerwca 2018 - 19:03
Moim zdaniem nie warto, już martwy rwaniowy jest pół siadem, jak chcesz się bawić to dodaj sobie fronty.
Tak myślałem - depresja tak, ale nie retrakcja, neutralnie, albo nawet protrakcja, wiem że trójboiści mogą nie być dobrym wzorem bo oni często robią z garbem (choć garbik w piersiowym nie jest błędem), więc spójrz na dwuboistów, oni też nigdy nie zaczynają od retrakcji bo tego się po prostu nie da utrzymać, a potem psuje się pozycja i kaszanka
#195
Napisano 12 czerwca 2018 - 23:34
Teraz tydzieñ wygląda tak:
-Deadlifts
-Muscle up
-Squats
-Muscle up
Trening muscle up:
30x1 mu lub 15x2 (raz tak raz tak)
10x3 high chin ups
5x12 bar dips
Nie mogę robić narazie innych treningów na góre bo raz narazie na mu to za mało a po za tym cel 5x5 w muscle upie to świętość w tym roku
#196
Napisano 24 czerwca 2018 - 13:32
#197
Napisano 09 sierpnia 2018 - 14:07
zna ktoś jakieś książki/artykuły/cokolwiek o periodyzacji w sporcie(siłownia, kalistenika) oraz to samo ale o objętości i intensywności treningowej. Jeżeli chodzi o to drugie to zależy mi na wyliczaniu objętości przy ćwiczeniach z ciężarem, doborem intensywności itp.
A może autorzy typu paul wade czy ''caculin'' pisali o tym w którejś ze swoich książek. pytam konkretnie o nich bo potrafią napisać i wytłumaczyć wszystko jak przysłowiowej krowie na rowie
Co do moich treningów to teraz 6 tygodni wojska więc typowa siłówka odpuszczona ale za to będą marsze
#198
Napisano 09 sierpnia 2018 - 21:59
Można zacząć od tego co jest w pigułce wiedzy (linki do artykułów masz tutaj: http://kalistenikapo...riodyzacji/ ).
Poza tym oczywiście "Więcej niż bodybuilding" czy "Siła dla ludu" Tsatsouline'a, w tych dwóch książkach znajdziesz też odwoływanie się do masy następnych książek. O podejściu do typowo siłowego treningu można poczytać w "5/3/1 for Powerlifting: Simple and Effective Training for Maximal Strength" Wendlera. Kropla w morzu, ale jak poczytasz źródła, do których odwołują się autorzy, to będziesz miał nieskończoną ilość kolejnych artów/książek do przestudiowania
Co do Wade'a to można poczytać jego "C-mass".
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych