Zaloguj się Zarejestruj się
E-booki
#4
Napisano 02 czerwca 2016 - 22:39
skazanego omijaj (plany treningowe i progresje bo wiedza jest dość użyteczna). Ściągnij sobie:
overcoming gravity-steven low
building the gymnastic body- ch.sommer
wszystkie foundation,handstand, rings od sommera (tutaj na chomikach nie znajdziesz ale na torrentach owszem)
Książki caculina:
-nagi wojownik
-rozciąganie odprężone
-super stawy
I jeszcze może olivier lafay-trening siłowy bez sprzętu
Coś możesz jeszcze nauczyć się od braci Kavaldo ale to raczej papka ze zdjęciami
#6
Napisano 03 czerwca 2016 - 08:01
No prosze, Skazanego omijac i w ogole beczka smiechu, forum jednak uczy i bawi.
smalcownia.pl
#8
Napisano 03 czerwca 2016 - 08:55
Dokładnie, ze skazanego zawsze coś ciekawego można zaczerpnąć, również polecam tę książkę, nie żałuje wydanych pieniędzy. Wprowadziła mnie w świat kalisteniki i dała bardzo wiele, a opluwana jest chyba w większości tylko przez to, że nie ma tam na co drugiej stronie tekstów ala No Pain No Gain! Go Hard Or Go Home! i innego chłamu. Tylko wymaga trochę pokory od czytelnika i schowania "ego do kieszeni". Wiem, wiem, plany może i nie powalają, ale książki mimo wszystko są bardzo dobre. Choć prawdę mówiąc mój trening opiera się teraz na czymś w rodzaju Weterana i dobrze mi się ćwiczy, nie narzekam.
#10
Napisano 03 czerwca 2016 - 09:42
Dokładnie, ze skazanego zawsze coś ciekawego można zaczerpnąć, również polecam tę książkę, nie żałuje wydanych pieniędzy. Wprowadziła mnie w świat kalisteniki i dała bardzo wiele, a opluwana jest chyba w większości tylko przez to, że nie ma tam na co drugiej stronie tekstów ala No Pain No Gain! Go Hard Or Go Home! i innego chłamu. Tylko wymaga trochę pokory od czytelnika i schowania "ego do kieszeni". Wiem, wiem, plany może i nie powalają, ale książki mimo wszystko są bardzo dobre. Choć prawdę mówiąc mój trening opiera się teraz na czymś w rodzaju Weterana i dobrze mi się ćwiczy, nie narzekam.
No narzekaja na Skazanego, bo nie dal gotowcow na plany i progresje dla kazdego niezaleznie od wieku, stazu, wzrostu, miejsca zamieszkania i koloru oczu. Co za swinstwo, przeciez powinien kazdemu dogodzic i jeszcze 10 dolcow zalaczyc miedzy kartkami.
smalcownia.pl
#12
Napisano 03 czerwca 2016 - 10:22
Zależy co kto rozumie przez "skazanego". Bo w I tomie faktycznie nie jest może zawarte wszystko, ale jeśli przez skazanego rozumiemy tomy 1,2 i 3, C-mass oraz wiedzę zawartą w artykułach Wade`a ( a przynajmniej tak podpisanych ) na blogu PCC oraz w SuperFAQ to jednak jest tego znacznie znacznie więcej. Zarówno pod kątem ćwiczeń, jak i planów.
#14
Napisano 03 czerwca 2016 - 22:32
No jak dla Ciebie kilka serii tygdniowo pompek ( jeszcze tych pierwszych kroków) to szczyt możliwości to gratuluje ambicji.Zajzyj na exsite
Do tego w skazanym polecane jest tylko jedno cwiczenie na partie. Toz to durnota, powinno byc ich conajmniej po 5 cwiczen w kilkunastu odmianach, przeciez dopiero wtedy trening bedzie efektywny 😁
Właśnie Skazany wyrabia takie zryte podejście. Po tem ludzie pieszczą się na treningach i oczekują efektów.
Jakoś Ci co osiągnęli najwięcej nie zaczynali w ten sposób trenować. Od razu ciężko zapierdalali. Teraz są najlepsi. NP. taki " Kura Workout ". Myślisz że on się bawił w jakieś pompki przy ścianie?
Do mnie skazany to komedia.
Ja też niestety dość długi czas miałem takie podejście. I musze powiedzieć że tylko zmarnowałem swój czas. Lepiej nic już nie robic niż jak treningi mają wyglądać w ten sposób:)
#15
Napisano 03 czerwca 2016 - 22:57
Cóż, to Twoje zdanie. Wielu osobom "Skazany" pomógł wzmocnić stawy czy wrócić do treningów po kontuzji, innych nauczył systematyczności i podstawowych metod progresji dając tym samym frajdę towarzyszącą przechodzeniu przez pierwsze kroki (w końcu mamy wtedy wrażenie progresu, całkiem słusznego zresztą). Na podkręcenie tempa przychodzi czas, wszystkie wyczerpujące układy typu interwały czy specjalistyczne programy typu 5x5 stoją przed nami otworem po odbytym okresie wstępnym przygotowującym organizm do dalszego wysiłku.
Nie do końca rozumiem czemu ludzie tak bardzo lubią pomijać ten etap i rzucać się na głęboką wodę. Spójrzcie na sensownie rozplanowane periodyzacje w przypadku biegania czy pływania, tam zawsze pierwsze 4-8 tygodni poświęca się na luźniejsze treningi (w przypadku planów treningowych trwających 20-24 tygodnie, tak na oko). Przez kolejne etapy stopniowo podkręca sie tempo a ostatni etap jest już tym "specjalistycznym", w którym skupiamy się na rozwijaniu wybranego aspektu (może to być szybkość, może wydolność tlenowa i wiele innych). Skoro zawodowcy wykonują ten przygotowujący etap to dlaczego początkujący mieliby go porzucać?
Nawet ciężarowcy obniżają nieraz ciężary. Kulturyści też czasem wrzucają luźniejsze treningi. Arnold polecał zacząć trenować z masą ciała żeby przygotować organizm i po roku wrzucić żelastwo - oczywiście w myśl kariery kulturystycznej.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#16
Napisano 04 czerwca 2016 - 00:08
xiaoyum to że kura i reszta tak zaczynali wynikało tylko i wyłącznie z ich nie wiedzy. efektem teraz jest np. krzywy front, planche bez hollow, kontuzje które eliminują ludzi na długo.
I nie zgadzam się z tym że trzeba zaczynać z grubej rury. tylko lekko. teraz mały przykład od ciebie z dziennika. ''robię mało powtórzeń w podciąganiu i nie mam progresu to dopier**** ciężaru. na pewno progres ruszy". gdybyś zaczął lekko i robił wszystko stopniowo to progres byłby liniowy i bez przeszkód ale po co?
Pablo zgadzam się w 99%. okres wstepny jest potrzebny ale powinien być złożony (piszę o kalistenice) z ćwiczeń ogólnorozwojowych które wzmocnią ciało pod cięzsze ćwiczenia. Mówię o np. burpes, wskokach, ćwiczeniach na ekspanderach. a nie np, w przypadku przysiadu (krok1) co to jest??, podciąganie krok 1 co to jest??.
Nie napisałem jasno. Dla przykładu (podciąganie). widzę to tak Australijskie na ugiętych kolanach>prostych kolanach>negatywy>podchwyt>normalne podciąganie. i po co tu przyciąganie do ściany na które stracimy miesiąc według weda?? jeżeli ktoś nie umie zrobić pierwszych kroków (moich) to powinien robić ćwiczenia ogólnorozwojowe o których wspomniałem.
#17
Napisano 04 czerwca 2016 - 05:51
Jak zaczynalem to nie mialem pojecia o tym ze mozna ulatwiac lub utrudniac, co to cykl, progresja. Nie wszystkie progresje sa super, ale wiekszosc jest naprawde dobra. Ja tez nie wyobrazam sobie robic 1 kroku w przysiadach bo bardziej myslalbym o bolu karku niz o samej zasadzie ruchu. Zawsze trzeba myslec, Twoja progresja Hybrydo jest Twoja, Wade ma inna, ktos inny jescze wymyslniejsza, mozna by ja jeszcze bardziej rozbudowac. Kazda metoda prowadzaca do celu jest dobra. Oczywiscie o ile pamietamy o naszym zdrowi. To podstawa i dla nas, amatorow i dla zawodowco na najwyzszym szczeblu. A jak ktos stoi w miejscu to szuka rozwiazania, kombinuje, a nie katuje stare i nieefektywne rozwiazani.
Z treningiem jest jak z pisaniem ksiazki. Im bardziej wchodzisz w tematy tym szczegolowszej literatury uzywasz. Przeciez spokojnie mozesz zaczac skazanym, przejsc przez Tsatsouline, a skonczyc na Sommerze czy Lowie. A mozna spokojnie skonczyc tylko na skazanym bo wiecej nie jest komus potrzebne. Ja nie mam potrzeby na chwile obecna robic FL, BL czy innych figur wiec dla mnie Sommer bedzie ciekawostka, a dla adeprta Sommera Wade i jego system bedzie ciekawostka.
Jak ktos ma potrzebe zaczynac z grubej rury to prosze bardzo, jego wola. Potem cos nie wytrzymuje i jest problem. Masz kontuzje, energia rozpiera a nic nie mozesz zrobic. Pol biedy jak cos sie zlamie. Zrosnie sie i po sprawie. Jak pojda stawy to pozamiatane, kto ma urazy stawow ten wie.
Przyklad CT bedzie idealny(chociaz dotyczy jedzenia) jadl co popadnie i ile sie tylko da bo myslal ze tak trzeba robic, potem okazalo sie ze nie tedy droga i teraz musi jesc garsc pigulek zeby zyc. Niby fajnie, niby motywujace ale chyba lepiej trenowac cale zycie niz po dwoch sezonach byc kaleka i nie moc sobie tylka podetrzec, o treningach nie wspominajac.
Dlatego tak wazna jest wiedza co, jak i dlaczego. Co szkodzi i w jaki sposob, co pomaga i ulatwia, i jaki jest tego powod. Wiedze trzeba zdobyc albo przez sluchanie bardziej doswiadczonych albo czytanie ksiazek. Ja osobiscie stawiam trening i wiedze na rowni. A jak ktos czce zaczynac bez wiedzy, byle zaczac to droga wolna. Fizjoterapeuci, ortopedzi i producenci lekow i sprzetu rehabilitacyjnego tez musza zarabiac
Dlatego autorowi tematu polecam czytac wszystko co znajdzie na temat treningu, probowac, weryfikowac, sprawdzac metody, ktora lepsza, czerpac garsciami z wiedzy i doswiadczen innych. Nie odpuszczac zadnej ksiazki i artykulu ale tez nie brac wszystkiego bezkrytycznie. Po pierwsze mysl, po drugie uwazaj na zdrowie. Wtedy wszystko bedzie git. Takze przeczytaj calego skazanego, tstsouline. Jak bedziesz chcial wiecej to Sommer,Low. Jest tez wielu innych np. Brooks Kubik, Ashley Kylm, Oliwer Lafay, Brad Johnson i wielu, wielu innych.
I na koniec, zeby miec zdanie o jakiejs ksiazce/autorze trzeba go poznac, prawda
#18
Napisano 04 czerwca 2016 - 08:19
xiaoyum to że kura i reszta tak zaczynali wynikało tylko i wyłącznie z ich nie wiedzy. efektem teraz jest np. krzywy front, planche bez hollow, kontuzje które eliminują ludzi na długo.
I nie zgadzam się z tym że trzeba zaczynać z grubej rury. tylko lekko. teraz mały przykład od ciebie z dziennika. ''robię mało powtórzeń w podciąganiu i nie mam progresu to dopier**** ciężaru. na pewno progres ruszy". gdybyś zaczął lekko i robił wszystko stopniowo to progres byłby liniowy i bez przeszkód ale po co?
.
Ja się tam nie znam na figurach i innych tam ale z tego co wiem Kura już nie raz wygrywał zawody w SW więc raczej musi być dobry w tym co robi ciekawe czemu Ci co tak wiecznie pilnują techniki sami nie pojadą i nie zdobędą pierwszego miejsca ?
Tak Progress stoi. Ale tylko od jakiś 2 tyg ? Po za tym robię podciaganie po mc. Mc katuje całe plecy ( i nie tylko) Wiadomo ze jak dowale konkretnie w martwym ciągu to na podciaganie zostaną resztki sił. Nie raz będzie ich więcej nie raz mniej. Po za tym dajmy żebym zaczął nawet bez ciężaru. Fakt miałbym Progress liniowy a tylko do czasu zanim doszedł bym znów do tego ciężaru. Czyli nie byłyby to żaden Progress. Bo co za problem zrobić z 2 x mniejszym ciężarem 3 powt i się cieszyć że co trening lecą kilogramy. To nie jest ŻADEN progres. Prawdziwy Progress zaczyna w momencie gdy bierzesz ciężar/ robisz tyle powtórzeń/ ile nie byleś wcześniej w tanie zrobić. NP. na testach wziąłem w martwym ciągu 130. Podszedłem do 136. Nie dałem rady. Ostatnio walnąłem 140 kg. Jest Progress. A równie dobrze mógłbym sobie wsiąść 110 kg i nie tykać więcej. Później by się okazało że nagle biorę 120. I bym sobie myślał kurde jaki ja mam progres. Tak naprawde nie było żadnego progressu bo ten ciężar byłem w stanie podnieść wcześniej. Dlatego rozwalają mnie te posty " dzisiaj ukończyłem pierwszy krok ze skazanego ale mam Progress. " nie masz żadnego porgressu. Bo nawet po przebudzeniu o 3 w nocy byleś to w stanie zrobić.
#19
Napisano 04 czerwca 2016 - 08:42
Z treningiem jest jak z pisaniem książki. Im bardziej wchodzisz w tematy tym szczegółowszej literatury używasz. Przeciez spokojnie możesz zacząć skazanym, przejść przez Tsatsouline, a skończyć na Sommerze czy Lowie. A można spokojnie skończyć tylko na skazanym bo więcej nie jest komuś potrzebne. Ja nie mam potrzeby na chwile obecna robic FL, BL czy innych figur wiec dla mnie Sommer będzie ciekawostka, a dla adepta Sommera Wade i jego system będzie ciekawostka.
Jak ktos ma potrzebę zaczynać z grubej rury to proszę bardzo, jego wola. Potem cos nie wytrzymuje i jest problem. Masz kontuzje, energia rozpiera a nic nie możesz zrobić. Pol biedy jak cos sie złamie. Zrośnie sie i po sprawie. Jak pojda stawy to pozamiatane, kto ma urazy stawów ten wie.
Przykład CT będzie idealny(chociaż dotyczy jedzenia) jadł co popadnie i ile sie tylko da bo myślał ze tak trzeba robic, potem okazało sie ze nie tedy droga i teraz musi jeść garść pigułek żeby żyć. Niby fajnie, niby motywujące ale chyba lepiej trenować cale zycie niż po dwóch sezonach być kaleka i nie moc sobie tylka podetrzeć, o treningach nie wspominając.
No wiadomo że wiedza jest ważna. Ale prawda jest taka że wiedza praktyczna jest ważniejsza. Prędzej się posłucham kolesia który wycisnął 120 kg na klatę nawet jeśli jego metody mogą brzmieć najgorzej. W ogóle nie zgadzać się z tymi wszystkimi zasadami. Ale jak ktoś więcej czyta i filozofuje niż trenuje to dla mnie to żadna wiedza. Czasami się widzi gości co nie mają żadnych osiągów a filozofują o treningu jakby byli jakimiś zawodowcami z 20 letnim doświadczeniem. Ja też kiedyś takim byłem. Teraz więcej trenuje i nie zawracam sonie głowy pierdolami. Zaczynając przygodę z powerliftingiem nawet nie spojrzałem jak mają wyglądać plany. Po prostu ułożyłem po swojemu. Prędzej czy później poznam swój organizm na tyle że żadna wiedza książkowa nie będzie mi potrzebna bo nikt nie zna tak dobrze mojego ciała jak ja sam.
Po za tym już ktoś pisał że koleś który ma ogień w oczach gdy podnosi sztangę prędzej czy później rozwali filozofa i te jego badania na szczurach. Nie pamiętam dokładnie jak to było ale sens mniej więcej zachowany. I taka jest prawda.
Co do drugiej części. Widziałeś jak wyglądają olany przygotowujące na siłowni? FBW 3x w tygodniu z podstawowych ćwiczeń w zakresie do 8-12 powt. A skazany ? 2 serrie pompek raz ma tydzień 😂😂 uważam że taki fbw najlepiej nadaję się dla początkującego i nie musi się bawić w jakieś zryty programy treningowe. Z tym że tutaj większość fbw 3x w tygodniu traktuje jak już trening dla mega zaawansowanych 😂
#20
Napisano 04 czerwca 2016 - 08:49
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych