O resetach jest mnóstwo tematów na forum. Generalnie, resety to jakoby woda życia...trening wielu układów, przedsionkowego itd itp.
Punkt 18. http://kalistenikapo...cznej-mądrości/
Nasze strony:
O resetach jest mnóstwo tematów na forum. Generalnie, resety to jakoby woda życia...trening wielu układów, przedsionkowego itd itp.
Punkt 18. http://kalistenikapo...cznej-mądrości/
Dzień trzeci
Cóż to był za dzień. Na to czekałem. Długa (lecz mignąca niczym piorun) sesja FBW z dwoma seriami i laserową precyzją. Jestem z dzisiejszego dnia nieprawdopodobnie zadowolony.
Z ciekawości, kruk, którego kiedys nie mogłem nawet ruszyć. Dzisiaj wydaje się naprawdę banalny.
Coś już powoli rysują się łydeczki.
I pozycja półskrętu:
Życzę sobie by każda sesja była taka jak dzisiaj.
Na twój dziennik natknąłem się, gdy pierwszy raz wszedłem na te forum i jako anonim bardzo lubiłem śledzić Twoje poczynania Nie powiem dało mi to dużego kopa i też motywacji, by zacząć ćwiczyć z własnym ciałem. Niektóre ćwiczenia chyba podkradnę od Ciebie, gdyż wydają się fajne i dodam je do własnych ćwiczeń. Na pewno będzie to pozycja pół skrętu - bardzo uwielbiana przeze mnie niegdyś. No i te "pompkorocking" o ile dowiem się jak wyglądają lub na czym polegają.
Powodzenia i wytrwałości
Z każdą sesją treningową nabieram przeświadczenia, że samorozwój własnej "skorupy", czegoś, co jest nierozerwalnie z nami złączone przecież w każdej sekundzie życia jest rzeczą świętą.
Jestem po pierwszym splicie, tj. postanowiłem rozdzielić swój FBW na trzy sesje w tygodniu; pull/push/leg (+ brzuch, skręty i mostki). Wszystko to w celu zwiększenia intensywności ćwiczenia, chęci dostarczenia mięśniom większego bodźca. Nie powiem, po dzisiejszych 4 seriach podciągania australijskiego i zwisochwytu aktywnego naprawdę czuję przedramiona i plecy...
Podciąganie australijskie: 1×7/1×8/1×7/1×8
Zwisochwyt aktywny: 1x30sek/1x30sek/1x30sek/1x30sek/
Po każdej serii podciągania i zwisochwytu robiłem sobie takie fikuśne coś, co pewnie nie ma swojej nazwy a wynikało jedynie chyba z jakiegoś pierwotnego instynktu poruszania się, ale mogę powiedzieć, że to daje ogromną frajdę i satysfakcję.
I pierwsze zdjęcie plecków. Chyba powoli coś zaczyna się dziać?
http://s9.postimg.or...3j/sam_2087.jpg
No więc po szalonym grudniu, świętach i jeszcze bardziej zwariowanym sylwestrze
4.1.2016 - dzień PULL (plus Kruk na dokładkę)
5 serii podciągania australijskiego (PA), zwisochwytu aktywnego (Z) na 4 palcach i kruka (K)
PA: 10/10/9/9/8
Z: 40/40/40/40/40 (sekundy) - pełne napięcie mięśni przedramion
K: 6/10/15/11/15 (sekundy)
wprawdzie nie prowadzę regularnego dziennika tu na forum (ten prowadzę papierowy) lecz co jakiś czas będę się tu "meldował".
Co u mnie - chyba same pozytywy. Po pierwsze, coraz bardziej rozumiem co się z czym je i jak słuchać swojego ciała. Obecnie ćwiczę sobie kilka dni pod rząd poszczególne partie, by potem zrobić sobie jeden dzień przerwy i zacząć cykl od nowa. Nie mam sztywnej regularności typu poniedziałek-pull, bowiem dzięki obecnemu cyklowi w tygodniu może wypaść mi dwukrotnie dzień push, pull, leg albo mostka/skrętów/brzucha. Notuję przyrosty siły, utrudniam sobie ćwiczenia, bawię się ciałem, wykonuję dziwne, momentami dziwaczne ruchy lecz wszystko to mnie cieszy a największą radością jest dla mnie fakt, że jeszcze miesiąc temu nie byłem w stanie wykonać poprawnie technicznie* dwóch zwykłych pompek, podczas gdy dziś z radością zrobiłem takich nawet siedem. W związku z tą sytuacją, wrzucam filmik z prośbą o ocenę techniczną. Film ma nieco przekrzywiony kadr, nie widać całości nóg lecz napiszę w punktach, na co starałem się zwracać uwagę z laserową precyzją:
-nogi, biodra, plecy w jednej linii
-poprawny oddech
-łokcie blisko ciała, równolegle z linią ciała
-używanie siły samych rąk (przedtem nie zwróciłem uwagi na tę kwestię, ale odkryłem, że w celu ułatwienia sobie ćwiczenia można po prostu jakby przenieść ruch na plecy co pomaga się "odbić" z powrotem do pozytywnej fazy ruchu. Wyeliminowałem to całkowicie - jest trudniej, za to jaka radocha).
Na filmie wykonałem też plank, co do którego również staram się zachować powyższe punkty + spięcie pośladków, mięśni brzucha i wykonanie lekkiego hollow (przy wklęsłych/prostych plecach czuję mocny ból w okolicy lędźwiów). To "bujanie" rękoma to tylko na wskutek próby "znalejścia" najodpowiedniejszej dla mnie pozycji.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych