z ćwiczeniem ci nie pomogę, ale odnośnie biegania długodystansowego "miarowym tempem" trzeba uważać i napewno jednocześnie z treningiem siłowym.
Ogólnie bieganie w większych dystansach spala twoje mięśnie, a przy jeszcze kiepskiej diecie spala tylko mięśnie, a tłuszczu nie rusza.
Z palca tego nie wyssałem, ja to przerobiłem - tylko biegałem i 4 posiłki co 4 godziny - wychudłem bardzo szybko, na twarzy szkielet a brzuch został duży i dalej organizm otłuszczony. Zresztą wystarczy spojżeć na rasowych biegaczy - ich sylwetka to właśnie wychudzony szkielet.
Ogólnie jak dużo biegasz to efekt jest taki że dasz rade biec bez przerwy 4 godziny miarowym tempem ale brak ci tchu żeby podbiec na autobus.
Dlatego przy ćwiczeniach, poleca się interwały, które to trwają krócej a jak wykonasz dobrze to spalasz do 24 godzin po ich wykonaniu i metabolizm podkręcasz bardzo + wyrabiasz prawdziwą "gibkość" i wytrzymałość.
Po interwałach zawsze mam full energii na cały dzień + metabolizm faktycznie podkręcony extra, ja czuje taki "zdrowy głód" i mało się z tego odkłada.
Po biegach natomiast zawsze czułem się... tylko zmęczony.
Załuje że o interwałach dowiedziałem się tak późno, bo naprawdę strasznie wychudłem, a że brzuch został duży, to kontynuowałem biegi. Zaczołem ćwiczyć i tylko interwały do tego i dosyć szybko zaczołem rosnąć.
Teraz biegam czasami, tak o na 10km ale czysto dla relax'u, odprężenia