Witam.
Mam 28 lat. 170cm i 66kg + mięsień piwny
Kiedyś dość aktywny sportowo... byłem znacznie szczuplejszy pomimo podobnej wagi.
7 lat małżenstwa robi swoje... Przed nowym rokiem postanowiłem wziąść się za siebie.
Wywlokłem rower z piwnicy i... pojechałem w trase
7km - 32minuty, dzień później 17km w godzinę a kolejnego dnia 9km w 30 minut. - co prawda chodzić prze ztydzien prawie nie mogłem ale po tygodniu przerwy zrobiłem 20km w jakieś 55minut - to dało mi kopa, że jak się chce to można.
Tak trafiłem tu... przejrzałem forum, youtuba, i inne...
Zacząłem swój plan: (na podstawie rutynek Madbarz poziom beginner)
Pn - Let's go routine (na 3 serii juz nie wyrabiałem - ale zakwasów nie ma...)
Wt - Tabata (8 rund - rowerek stacjonarny - muszę zgubić mięsien piwny)
Sr - Chest routine (to będzie dzisiaj mimo, że jest czwartek - mam 1dniowa obsuwę)
czw - Tabata
Pt - Leg routine / za tydzien zmiana na Home ABS
Sob - Tabata
Nd. - odpoczynek
Nie wiem czy nie za dużo sobie narzuciłem.. wyjdzie w praniu. Mam nadzieję, że mi się uda nabrać mięsnych krztałtów.
Pozdrawiam