Witajcie. Ostatnio sporo główkowałem i pomyślałem nad zmianą swojego planu. Póki co myślałem nad ustawianiem sobie celów w powtórzeniach i co za każdym razem w 4 tygodniu przechodzić "próg przejścia" po czym wymyślać jakieś inne/trudniejsze ćwiczenie w miejsce poprzedniego. Mój plan, póki co, obejmuje te podstawowe ćwiczenia ze Skazanego, ponieważ są to moim zdaniem podstawy, których się trzeba nauczyć. Z czasem będą się pojawiały coraz to trudniejsze ćwiczenia.
Oto mój plan:
Poniedziałek: podciąganie (3x15)
Wtorek: przysiady wąskie (3x30)
Środa: pompki wąskie (3x20)
Czwartek: żabki w zwisie (3x15)
Piątek: pompki w staniu na rękach (3x15)
Sobota: pełny mostek z pozycji leżącej (3x15)
Niedziela: żabki w zwisie (3x15)
Nie przewidziałem tutaj miejsca na regenerację, więc zastanawiałem się nad dodaniem co 7 dni 1 dnia przerwy na odpoczynek, lecz nie mam co do tego pewności. Jeśli poczuję przemęczenie, wtedy ten pomysł wejdzie w plan.
Oczywiście, jeśli w ciągu 4 tygodni jakiegoś ćwiczenia nie będę w stanie przejść (próg przejścia), trzymam kolejne 4 tygodnie.
Prosiłbym głównie o ocenę tego, czy nie "zmacham" się za dużo oraz co sądzicie na temat tej przerwy?
Pozdrawiam