Witam,
Czy mógłbym Was prosić o polecenie jakiejś książki na temat odżywiania w języku polskim?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam
Nasze strony:
nie czytałem żadnej więc nie polecę.
wydaje mi się, ze zasady zdrowego odżywiania są bardzo proste, natomiast jeżeli chodzi o układanie diety w oparciu o bilans energetyczny to już musisz liznąć informacji o makroskładnikach i chociażby procesach związanych z glikogenem i insuliną.
wszystko jest w sieci.
...
Warszawski Koks - Proszę nie... Po prostu nie...
Polecam Ci:
"żywienie w sporcie" Irena Celejowa
"Krótki przewodnik po dietetycznych strategiach wspomagania treningu we wspinaczce sportowej" Krzysztofa Sasa-Nowosielskiego
W szczególności tą drugą pozycję, pisana jest co prawda momentami mocno naukowym językiem ale i tak o wiele lepiej przyswajalna niż poprzednie wydanie. I w odróżnieniu do kolegi poradzę Ci nie opierać się zbytnio na "wiedzy" z internetu, tylko na fachowych artykułach/publikacjach.
"Koksy" nie mają pojęcia o żywieniu. By żywić się poprawnie, należałoby mieć przynajmniej podstawowe wiadomości na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu. Zabijają naturalne hormony sztucznymi i przyswajają ilości białka, które owszem, wpływają na "masę" - tłuszczową. Widziałam jeden z takich filmików na "nabijanie kalorii" 3k w 15 minut. Pozwolę sobie nie skomentować. Podobnie jak ogólnie przyjmowane definicje anabolizmu i katabolizmu.
Bynajmniej nie stosuję ich wskazówek. Ja przynajmniej staram się analizować i nie popełniać podobnych błędów.
No ale - każdy ma swój rozum i wiedzę (choć z tym czasem cienko), więc róbmy, co chcemy.
To tylko zdanie zwykłego laika.
Nie czepiajmy się aż tak wiedzy z internetu. Jak się pogrzebie to tu, to tam, złapie jakieś nazwy i zagłębi w ich metodykę, można wyłapać parę niezłych artykułów. Oczywiście, można znaleźć pełno głupot, jednak mając choć trochę pojęcia o gospodarce energetyczno-pokarmowej organizmu, w łatwy sposób można dokonać "przesiewu" i odróżnić ową głupotę od faktycznej wiedzy. Ewentualnie zawsze można zapytać autora o bibliografię, badania itd..
Ja: internet, atlasy anatomiczne i podręczniki anatomii z bibliotek, ale to głównie ze względu na hobby i wykształcenie, a ostatnio coraz więcej pełnowymiarowych intelektualnie książek.
Idąc za głosem crossfitowców, i poniekąd własnej ciekawości, zakupiłam:
Paleodieta. Dieta dla aktywnych. Cardain’a Loren i Joe Friel’a
Antyrak dr Davida Servan-Schreiber
I całkiem sporo wskazówek od profesjonalistów mam z książek zakupionych nie całkiem w zamiarze praktykowania żywienia:
Trening wspinaczkowy Horst Eric J.
Tylko nie pamiętam, w której części jest o diecie. Nie mam aktualnie książek przy sobie.
Antyrak może się wydać dziwną pozycją, jednak ze względu na obecny stopień narażenia na związki rakotwórcze i moimi warunkami genetycznymi - podstawy trzeba znać. Poza tym, łącząc paleodietę i dietę antyrakową wychodzą całkiem ciekawe rzeczy. Zwłaszcza, że to drugie nastawia bardziej na dodatki, zioła i przyprawy.
Mogę polecić: paleo wg wyżej wymienionych autorów i wskazówki z antyraka.
Na moim przykładzie - więcej energii i lepsze osiągi po paleo (robię sobie cheat day w sobotę i daje radę wyżyć ) i mniej infekcji, chorób i ogółem lepsze zdrowie i samopoczucie po antyraku.
To na moim przykładzie. Nie wiem, jakby zadziałało na Ciebie, niemniej polecam poeksperymentować z tymi pozycjami. Na pewno nie zaszkodzą, jeśli ma się podstawy czytania ze zrozumieniem.
Głównie na przyprawy (czosnek, cebula) i warzywa (brokuły, kalafior).
Generalnie jest w książce multum informacji o współczesnym jedzeniu i jego wpływ na rozwój komórek nowotworowych. Dr Schreiber zawarł nawet czynniki środowiska najbardziej wpływające na rozwój choroby w poszczególnych rejonach świata.
Posypał nawet procentowym opisem warzyw - które obniżają szanse zachorowania na który konkretnie nowotwór. Dzięki temu można rozpisać sobie ładnie warzywka na cały tydzień, co pozwoli wzmocnić organizm pod każdym aspektem przy jednoczesnym zachowaniu różnorodności pożywienia. Ja generalnie obstaję przy drobiu (kura i indy głównie) + warzywa z antyraka.
Warto przeczytać od deski do deski - rozjaśnia wiele spraw związanych z nowotworem, jego powstawaniem, a przy tym pomaga leczyć inne schorzenia. Jest tam wiele uporządkowanej wiedzy gromadzonej przez lata (zawartej m.in. w "uleczyć nieuleczalne", ale poparte wynikami badań, statystyk itd., swoją drogą tą drugą książkę też polecam ). Nie potrafię wyszczególnić najważniejszych elementów konkretnie - nie mam przy sobie książki, bo aktualnie podróżuję. Wiele informacji można znaleźć porozrzucanych po różnych książkach o B17, dietach antyrakowych lub antymigrenowych (jak picie codziennie soków z konkretnych warzyw i/lub owoców, bez jedzenia, chociaż to niektórych uderza bezsensownością - ze swojego doświadczenia mogę potwierdzić ich działanie - bo mało kto jest dziś w stanie bezpretensjonalnie przyjąć pomysł i go wypróbować).
Podsumowując: przeczytaj całą książkę, by wzbogacić się o wiedzę lub przeczytaj fragmenty o odżywianiu i opisie wychwalanych warzyw, owoców, przypraw, by wzbogacić się o niezniszczalne zdrowie i pyszny jadłospis.
Dziękuję :-)
Zamówiłem.
O Paleo bardziej do gustu przypadł mi Wolf niż Cordain. Chociaż nie jestem paleo, to Robb Wolf opisał wiele innych aspektów (jak trening, sen, kortyzol, jak był weretarianinem) - i ogólnie bardziej życiowa jest jego pozycja :-)
U Horsta o diecie to raczej niewiele jest, takie ogólne wskazówki jak wszędzie.
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
Paleo Horsta to moja pierwsza książkowa styczność z tą dietą. Stosuję ją pn-pt., bo stosunkowo łatwo mi ją prowadzić w warunkach ekstremalnych. Jeszcze przez chwilę będę mieszkać w internacie, więc muszę się żywić tym, co tam serwują. Żadna dieta nie wchodziła w grę przez niemożność przygotowania czegokolwiek, dlatego też paleo umożliwiła mi w miarę ogarnięte żywienie przez tych pięć dni, nim nie wrócę do własnej kuchni.
Rozważałam nawet kupno paleo wg Wolfa, ale odrzuciło mnie na okładce: "zmień swoje życie w 30 dni! zrzuć zbędne kilogramy" czy jakoś tak. Nie lubię pozycji z podobną reklamą. Jednak skoro mówisz, że warto - kupię ją, jak tylko wrócę do domu.
To się dogadaliśmy, bo ja o tej książce Horsta myślełem:
hehe
Jest tam rozdział o diecie, ale ogólniki raczej..:-)
Wolf - ma tam program na 30dni, ale jest ogólnie o paleo, o aktywności fizycznej, trochę przykładów. Przyjemna lektura :-)
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
Paleo Cordiana*. Wybacz, mało sypiam ostatnio i rzucam takimi kwiatkami.
Mam drugie wydanie "treningu wspinaczkowego" Horsta - tam jest cały rozdział o żywieniu. Wprawdzie skupia się na zbijaniu wagi u wspinacza, ale wspomnieć - wspomniał.
Z facetem na okładce. Nie podeślę Ci na razie zdjęcia, bo mam ograniczone możliwości na moim sprzęcie, ale na okładce jest wytłuszczone "wydanie drugie".
W sumie to jeszcze Bear Grylls w "trenuj dla siebie" czy jakoś tak pisał na końcu o diecie, tak mi się przypomniało.
Na pewno warto obczaic niedawno wydana u nas ksiazke, Pierwotne Cialo, Pierwotny Umysl, uwazam, ze jest lepsza od ksiazek Cordaina i Wolfa.
Warto tez obadac druga ksiazke Servana-Schreibera pt "Zdrowiej" gdzie rzecz dotyczy bardziej umyslu niz ciala.
Troche ironia losu jest, ze Servan-Schreiber jednak umarl na tego raka mozgu, opisal te wszelkie perypetie w ostatniej ksiazce.
smalcownia.pl
Dzięki za książki!!
O tej nowej paleo to nie wiedziałem..
Nie wiem czy jest sens kupować, skoro nie jestem paleo, ale jestem nieco uzależniony od książek..
Coś więcej o niej?
Ciężko dostać!! Kiedy to wyszło? 2014... powinno być "wszędzie".
Znalazłem coś:
http://issuu.com/bia...279051/10064466
Użytkownik kano edytował ten post 10 lutego 2015 - 18:32
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
Dzięki za książki!!
O tej nowej paleo to nie wiedziałem..
Nie wiem czy jest sens kupować, skoro nie jestem paleo, ale jestem nieco uzależniony od książek..
Coś więcej o niej?
Ciężko dostać!! Kiedy to wyszło? 2014... powinno być "wszędzie".
Znalazłem coś:
Mozna w wydawnictwie ale na allegro pelno w promocyjnych cenach.
http://allegro.pl/li...-2-default-0113
Niedawno mozna bylo wygrac w konkursie wydawnictwa dosc prosto. Do tego czy warto - moim zdaniem zdecydowanie, bo to nie jest ksiazka stricte o paleo tylko bardziej o kulisach paleo, idzie duzo dalej niz ksiazki Wolfa i Cordaina.
Ja bym jeszcze do zelaznego zestawu dorzucil ksiazke Taubesa ale wiadomo, ze niektorzy zaraz zaczna sie krzywic. W kazdym razie na pewno warto przeczytac ksiazke Brada Pilona "Eat Stop Eat" (taki sam tytul w PL) i pozbyc sie paru mitow. Mozna sie dowiedziec, ze nawet na postach mozna robic np mase
smalcownia.pl
Taubes'a przeczytałem, ESE też, do tego np. dra Kwaśniewskiego 2 pozycje (ŻO, DO), Davisa i jeszcze kilka..
Dużo przeczytałem :-)
Głównie te co w Polsce się pokazywały, żebym z jezykiem nie musiał walczyć.
W praktyce niezbyt mi wychodzi stosowanie (a próbowałem diety tłuszczowej - nawet tu kiedyś burzliwa dyskusja była o niej - z tego co kojarzę to uczestniczyłeś ;-) )
Przy ESE nie zauważyłem specjalnych zmian. Była taka trochę wolność, ale generalnie nic się nie działo (mam nadzieję, że mój organizm jakoś skorzystał).
I tak sobie szukam sposobu, żeby było smacznie, syto, przyjemnie i zdrowo, szczupło, silnie :-)
Wszędzie albo jakieś ograniczenia, albo o zdrowym rozsądku..
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
Zamówiłem "Pierwotne ciało..."
Dla kontrastu podam kontrpropozycje:
http://aros.pl/ksiaz...bia-ktora-leczy
http://aros.pl/ksiaz...my-z-trawieniem
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
No duzo przeczytales, ale zawsze mozna jeszcze wiecej Lutza i Mercole czyli "Zycie bez pieczywa" i "Diete bez zboz" ale to juz jako uzupelnienie. Mozna tez wskoczyc nieco wyzej, to co proponuje Servan-Schreiber w ksiazce "Zdrowiej!"Taubes'a przeczytałem, ESE też, do tego np. dra Kwaśniewskiego 2 pozycje (ŻO, DO), Davisa i jeszcze kilka..
Dużo przeczytałem :-)
Głównie te co w Polsce się pokazywały, żebym z jezykiem nie musiał walczyć.
Przy ESE nie zauważyłem specjalnych zmian. Była taka trochę wolność, ale generalnie nic się nie działo (mam nadzieję, że mój organizm jakoś skorzystał).
I tak sobie szukam sposobu, żeby było smacznie, syto, przyjemnie i zdrowo, szczupło, silnie :-)
Wszędzie albo jakieś ograniczenia, albo o zdrowym rozsądku..
No bralem, jeszcze wtedy chcialo mi sie tlumaczyc, ale od tamtej pory zmadrzalemW praktyce niezbyt mi wychodzi stosowanie (a próbowałem diety tłuszczowej - nawet tu kiedyś burzliwa dyskusja była o niej - z tego co kojarzę to uczestniczyłeś ;-) )
smalcownia.pl
Wygoda - dieta tłuszczowa, czy niekłocenie się?? :-)
O dobrych tłuszczach i tych złych: zbożach, nabiale itp to już mam trochę lektur na koncie. W pewnym momencie, to brałem co było na allegro :-)
Po niepowodzeniach (jednak ciągnie do mąki i %) zarzuciłem dalsze zgłębianie tematu.
Motywy paleo, to jeszcze jeszcze... Cordain zezwala okołotrerningowo na jakieś makarony czy ryż. Nie pamiętam jak z nabiałem...
Czyta się fajnie, a w praktyce to ciężko... ;-)
Ja bym tu widział jeszcze tureckie wstawanie poparte ostrym wymachem !!!
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych