Zapotrzebowanie na witaminy to oczywiście indywidualna sprawa, ale ogólne założenia są znane i wypracowane na przestrzeni dziesiątek lat badań. Zapotrzebowanie, które podałem odnosi się do dorosłego człowieka z dietą 2000 kalorii. To dobry punkt odniesienia. Napisałeś, że warzywa i owoce mają mało witamin. Podałem przykłady, że jest inaczej. Możesz sobie przeliczyć zapotrzebowanie na gramy itd. a i tak wyjdzie, że w przykładach przeze mnie podanych jest full witaminy C, K i A. No i jak pisałem to też kwestia antyoksydantów itp.
Przedawkowanie witamin i soli mineralnych na warzywach jest bardzo trudne. Nie czytałem o przypadku przedawkowania żelaza u osób na diecie roślinnej. To występuje u osób, które włączają do diety produkty odzwierzęce.
Nie wiem Dom o jakiej nauce mówisz, ale jak Twoim zdaniem lucluca ma coś udowadniać? Jest dietetykiem? Ty jesteś? Albo ja? Możemy tylko opierać się na własnym doświadczeniu i raportach, opiniach, stanowiskach organizacji medycznych/dietetycznych albo pojedynczych ludzi (jak Kwaśniewski).
Założenia wypracowane na przestrzeni dziesiątek lat? Przecież to pisanie palcem na wodzie. Przeczytaj linka dlaczego witaminy z warzyw i owoców nie są dla Nas najlepsze.
Widać, że to co podaje nie jest w ogóle czytane, a jak jest to nie zrozumiane nawet w małym procencie.
tak, przedawkowanie na warzyach jest trudne, bo jest tam za malo witamin odpwoiednich dla człowieka. Logiczne.
Jaka nauka? Postawowa! Nie jest dietetykiem więc też niech nie podważa podstawowwych praw. Ale dietytyk to nie jest słuszna uwaga bo oni nie robią badań jak np. biochemicy, którzy mają o wiele wiecej do powiedzenia niż dietetyk.
A najlepsze nie są na pewno produkty tak od Nas różniące się jak warzywa, czy owoce. Do tego nawet nie potrzeba zbytnio się zagłębiać w naukę, trzeba trzeźwo myśleć!
Trzeźwe myślenie podpowiada, że czas zawsze płynie tak samo, a fizyka kwantowa nie ma sensu. Trzeźwe myślenie, zdrowy rozsądek, chłopski rozum - nie na tym polega nauka.
Nauka nie, ale zrozumienie jej, owszem.
Odpowiesz na moje pytanie o sportowcach i ludziach którzy są weganami, mają masę energii i są pełni zdrowia mając w dupie Twojego guru Kwaśniewskiego i jego optymalną teorię na temat pierworodnego grzechu (jak to brzmi, sick!)? Czy oni także żyją w matriksie i mają klapki na oczach, podobnie jak wszyscy inni którzy jeszcze nie poznali Twojego mentora?
Czy dalej będziesz próbował zachowywać się jak Don Kichot ;]
hah, ostatnie zdaniem dobre
Jak spożywają dużo kalorii to mają dużo energii, czy się mylę? Zdrowie po 10 latach można mieć, ale po 40, 50, mniej, więcej już nie
Zalezy od organizmu kiedy wyjdzie na jaw działanie diety.