Siemka.
Jak widać w temacie chciałbym zacząć "zabawę" w kalistenike...
Otóż. Mam 28 lat, 186 cm wzrostu i ważę 92 kg.
Generalnie pracuję do 16 każdego dnia, więc powiedzmy, że trzy razy w tygodniu mam czas na ćwiczenia. Palę i generalnie odżywiam się normalnie. Pomijając fakt, że jestem ze Śląska, na którym kuchnia jest dość tłusta. Oczywiście co kilka dni walne sobie kilka browarów itp. Piszę to wszystko, żeby nakreślić mój sposób życia a tym samym zapytać na starcie czy coś powinienem zmienić. Oczywiście teksty typu "rzuć palenie, nie pij" itd. mnie nie interesują. Chciałbym dowiedzieć się jak przy obecnym trybie życia rozpocząć treningi. Tzn. czy są jakieś gotowe tabele przedstawiające zakres ćwiczeń, powtarzalność itp. Obejrzałem kilka tutoriali Bar Brothers, ale jestem delikatnie mówiąc przerażony. Będę wdzięczny za wszelaką pomoc, za którą z góry dziękuję. Chce jeszcze dodać, że nie zależy mi na budowie herosa i niewyobrażalnej wytrzymałości, ale chciałbym zrzucić kilka kg oraz wyrzeźbić trochę mięśnie. Pozdrawiam.
Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!Zaloguj się Zarejestruj się
Hi! Proszę o pomoc bo chcę zacząć
Rozpoczęty przez
StanikSlonsk
, wrz 06 2012 09:59
#2
Napisano 06 września 2012 - 11:30
idealnym rozwiązaniem dla ciebie będzie którąś z książek polecanych w tym wątku
kalistenikapolska.pl/forum/dzial-W-języku-Polskim
wszczegolnowci skazany na trening, nagi wojownik, trening silowy bez sprzętu. według mnie w takiej kolejności.
Co do sposobu życia to zależy od ciebie tylko i twoich celów. Każdy chyba chlapnie co jakiś czas kilka... nascie browarów
Bar Brothers już swoje wytrenowali to wszystko jeszcze przedtoba na wyciągnięcie ręki
kalistenikapolska.pl/forum/dzial-W-języku-Polskim
wszczegolnowci skazany na trening, nagi wojownik, trening silowy bez sprzętu. według mnie w takiej kolejności.
Co do sposobu życia to zależy od ciebie tylko i twoich celów. Każdy chyba chlapnie co jakiś czas kilka... nascie browarów
Bar Brothers już swoje wytrenowali to wszystko jeszcze przedtoba na wyciągnięcie ręki
To podróż daje nam szczęście, nie jej cel.
#3
Napisano 06 września 2012 - 11:36
Heh. Chcę ale nie chcę
Zacznij od wizyty w księgarni (internetowej/realnej) i zakupu książki "Skazany na trening". Myślę, że sporo ci w głowie poprzewraca. Następnie nie wychodząc z tej księgarni zapytaj się czy mają "Droga wojownika miłującego pokój". Obie te pozycje niszczą umysły i nawracają ludzi
Sprawa wygląda tak: im mniej popełniasz błędów, tym łatwiej uzyskujesz rezultaty. Proste.
Dobrze przynajmniej, że jesteś świadomy, że tych twoich nawyków nie będzie łatwo włączyć w trening. Myślę sobie, że jak naprawdę się wkręcisz to szybko ci przejdzie chęć na te browarki itp. To jest po prostu naturalna reakcja organizmu. Człowiek nie chce psuć tego na co tak ciężko pracował.
Rozpisek nie podaję bo w Skazanym masz wszystko pięknie opisane.
Co do tych filmików z netu. Większość ćwiczeń tam pokazywanych jest już na zaawansowanym poziomie i są mocno szpanerskie. Popatrz na te wszystkie ewolucje. To nie jest kalistenika w czystej formie a odmiana jak np freestyle soccer dla piłki. Olej to i idź swoim tokiem. Skup się na treningu a nie ćwiczeniu dla innych. Zrobisz 1 popraną pompkę na jednym ręku i sam ci przyklasnę. Ale do tego trzeba czasu i zapału. Powodzenia.
Zacznij od wizyty w księgarni (internetowej/realnej) i zakupu książki "Skazany na trening". Myślę, że sporo ci w głowie poprzewraca. Następnie nie wychodząc z tej księgarni zapytaj się czy mają "Droga wojownika miłującego pokój". Obie te pozycje niszczą umysły i nawracają ludzi
Sprawa wygląda tak: im mniej popełniasz błędów, tym łatwiej uzyskujesz rezultaty. Proste.
Dobrze przynajmniej, że jesteś świadomy, że tych twoich nawyków nie będzie łatwo włączyć w trening. Myślę sobie, że jak naprawdę się wkręcisz to szybko ci przejdzie chęć na te browarki itp. To jest po prostu naturalna reakcja organizmu. Człowiek nie chce psuć tego na co tak ciężko pracował.
Rozpisek nie podaję bo w Skazanym masz wszystko pięknie opisane.
Co do tych filmików z netu. Większość ćwiczeń tam pokazywanych jest już na zaawansowanym poziomie i są mocno szpanerskie. Popatrz na te wszystkie ewolucje. To nie jest kalistenika w czystej formie a odmiana jak np freestyle soccer dla piłki. Olej to i idź swoim tokiem. Skup się na treningu a nie ćwiczeniu dla innych. Zrobisz 1 popraną pompkę na jednym ręku i sam ci przyklasnę. Ale do tego trzeba czasu i zapału. Powodzenia.
#4
Napisano 06 września 2012 - 12:28
Witaj!
O książkach już koledzy napisali i ja się pod tym podpisuję i polecam Skazanego.
Piszesz, że chcesz coś zmienić ale zmiany Cię nie interesują. Zdecyduj się Nikt tu niczego odkrywczego Ci nie powie w stylu - Stary pij i pal dalej, a do tego weź niebieską pigułkę, a schudniesz i nabierzesz masy mięśniowej w 2 miechy
Jeśli chcesz zrzucić wagę, to musisz
a) zmienić sposób odżywiania (dział Dieta) - jeść mniej ale częściej, odstawić słodycze i inne kaloryczne produkty;
zacząć się ruszać - jakiś rowerek (np. do pracy zamiast samochodu), bieganie, basen itp.
Wszystko też zależy od metabolizmu i od celów. Mnie się udało zrzucić 7kg w jeden sezon tylko jeżdżąc na rowerze do pracy 2-3 razy w tygodniu. No, może lekko zmniejszyłem porcję obiadowe ale nadal jadłem to co jadłem. Teraz próbuję jeszcze odsłonić "karoryfer" ale widzę, że bez diety już niestety nie dam rady.
O książkach już koledzy napisali i ja się pod tym podpisuję i polecam Skazanego.
Piszesz, że chcesz coś zmienić ale zmiany Cię nie interesują. Zdecyduj się Nikt tu niczego odkrywczego Ci nie powie w stylu - Stary pij i pal dalej, a do tego weź niebieską pigułkę, a schudniesz i nabierzesz masy mięśniowej w 2 miechy
Jeśli chcesz zrzucić wagę, to musisz
a) zmienić sposób odżywiania (dział Dieta) - jeść mniej ale częściej, odstawić słodycze i inne kaloryczne produkty;
zacząć się ruszać - jakiś rowerek (np. do pracy zamiast samochodu), bieganie, basen itp.
Wszystko też zależy od metabolizmu i od celów. Mnie się udało zrzucić 7kg w jeden sezon tylko jeżdżąc na rowerze do pracy 2-3 razy w tygodniu. No, może lekko zmniejszyłem porcję obiadowe ale nadal jadłem to co jadłem. Teraz próbuję jeszcze odsłonić "karoryfer" ale widzę, że bez diety już niestety nie dam rady.
#5
Napisano 06 września 2012 - 18:15
Siema,
nie osiągniesz nic, jeśli sam nie będziesz chciał. To co napisał Ci kartofelek jest bardzo trafne. Sam mam 27 lat i niedawno postanowiłem zmienić swoje nawyki, chodzi o częstotliwość stosowania używek, w tym kawy oraz diety. Jako, że nigdy nie miałem problemu z nadwagą, to teraz zacząłem zauważać, że klatka mniejsza w profilu od brzucha nie jest fajna. Teraz gdy połowa obiadów składa się z warzyw, kolacja nie jest sporządzana po 23, żeby się napchać czuję się znacznie lepiej! Organizm bardzo polubił nowości w moim menu. Ćwiczę 2-3 razy w tygodniu, sylwetka zaczyna wyglądać jak nigdy.
Reasumując, zmiany, które wprowadza się, często, jak w moim przypadku - na siłę - sprawiają, że już po kilku tygodniach organizm pokazuje, że tego właśnie było mu trzeba i odwdzięcza się tym, co chcemy osiągnąć. Rodzi się w nas samomotywacja z tego, że daliśmy radę i w dodatku nam z tym dobrze.
Przeczytaj książki, wybierz to, co Ciebie interesuje, postaw sobie cele i ciesz się z sukcesów!
nie osiągniesz nic, jeśli sam nie będziesz chciał. To co napisał Ci kartofelek jest bardzo trafne. Sam mam 27 lat i niedawno postanowiłem zmienić swoje nawyki, chodzi o częstotliwość stosowania używek, w tym kawy oraz diety. Jako, że nigdy nie miałem problemu z nadwagą, to teraz zacząłem zauważać, że klatka mniejsza w profilu od brzucha nie jest fajna. Teraz gdy połowa obiadów składa się z warzyw, kolacja nie jest sporządzana po 23, żeby się napchać czuję się znacznie lepiej! Organizm bardzo polubił nowości w moim menu. Ćwiczę 2-3 razy w tygodniu, sylwetka zaczyna wyglądać jak nigdy.
Reasumując, zmiany, które wprowadza się, często, jak w moim przypadku - na siłę - sprawiają, że już po kilku tygodniach organizm pokazuje, że tego właśnie było mu trzeba i odwdzięcza się tym, co chcemy osiągnąć. Rodzi się w nas samomotywacja z tego, że daliśmy radę i w dodatku nam z tym dobrze.
Przeczytaj książki, wybierz to, co Ciebie interesuje, postaw sobie cele i ciesz się z sukcesów!
#6
Napisano 07 września 2012 - 08:36
Witam znowu.
Z góry dziękuję wszystkim za cenne uwagi i wszelkie informacje.
Zacznę od lektury i postaram się wybrać coś dla siebie. Jeżeli chodzi o dietę to powiedzmy, że już jakąś stosuję od 3 miesięcy tzn. odstawiłem słodycze, kofeinę, piję głównie wodę i herbatę (gorzką) no i jak już pisałem browary. Tłuszcze generalnie ciężko mi ograniczyć ze względu na serwowane posiłki. Ale staram się. Jeżeli chodzi o palenie to pewnie będzie mega ciężko z ewentualnym rzuceniem.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę zmieniać (czytaj podporządkowywać) swojego życia pod trening a jedynie poprawić sprawność i trochę lepiej wyglądać. Postaram się dokumentować fotami moje "postępy". Mam nadzieję, że coś się poprawi. Jak już będę miał się czym pochwalić na pewno się z Wami podzielę.
Wiara jest, chęci są a jak wyjdzie zobaczymy.
Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc, szczere podejście i mimo wszystko wsparcie.
Pozdrawiam!
Z góry dziękuję wszystkim za cenne uwagi i wszelkie informacje.
Zacznę od lektury i postaram się wybrać coś dla siebie. Jeżeli chodzi o dietę to powiedzmy, że już jakąś stosuję od 3 miesięcy tzn. odstawiłem słodycze, kofeinę, piję głównie wodę i herbatę (gorzką) no i jak już pisałem browary. Tłuszcze generalnie ciężko mi ograniczyć ze względu na serwowane posiłki. Ale staram się. Jeżeli chodzi o palenie to pewnie będzie mega ciężko z ewentualnym rzuceniem.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę zmieniać (czytaj podporządkowywać) swojego życia pod trening a jedynie poprawić sprawność i trochę lepiej wyglądać. Postaram się dokumentować fotami moje "postępy". Mam nadzieję, że coś się poprawi. Jak już będę miał się czym pochwalić na pewno się z Wami podzielę.
Wiara jest, chęci są a jak wyjdzie zobaczymy.
Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc, szczere podejście i mimo wszystko wsparcie.
Pozdrawiam!
#7
Napisano 07 września 2012 - 09:16
Ale tłuszczy ograniczać nie musisz! Tylko staraj się ciągle nie mieszać węglowodanów z tłuszczami. Czyli kartofelki polane sosikiem nie powinny być normą. Ogólnie przecież nie jest tajemnicą że to nie tłuszcze a cukry są złe.
Ale co ja ci będę radził. Nawet przy takich posiłkach można spokojnie wypracować zarąbistą sylwetkę. Mój znajomy nie zna się na diecie, je wszystko co popadnie. Oczywiście mówię o normalnym żarciu, a nie kaszankach, wafelkach itp. Przy tym wszystkim wygląda tak, że wszyscy mu zazdroszczą. Po prostu on jest non stop w ruchu (jest szkolnym trenerem z pasją), trenuje ludzi na basenie (a wiadomo że woda dobrze "wyciąga") itp. Jak jest pogoda to gościa w domu nie ma.
Takich ludzi jest o wiele więcej, tyle tylko że oni na forach się nie udzielają bo najczęściej internet im do życia nie jest potrzebny :}
Ogólnie rozchodzi się o proporcje. Jeżeli więcej zużywasz niż dostarczasz to chudniesz. Ot cała sztuczka.
Ale co ja ci będę radził. Nawet przy takich posiłkach można spokojnie wypracować zarąbistą sylwetkę. Mój znajomy nie zna się na diecie, je wszystko co popadnie. Oczywiście mówię o normalnym żarciu, a nie kaszankach, wafelkach itp. Przy tym wszystkim wygląda tak, że wszyscy mu zazdroszczą. Po prostu on jest non stop w ruchu (jest szkolnym trenerem z pasją), trenuje ludzi na basenie (a wiadomo że woda dobrze "wyciąga") itp. Jak jest pogoda to gościa w domu nie ma.
Takich ludzi jest o wiele więcej, tyle tylko że oni na forach się nie udzielają bo najczęściej internet im do życia nie jest potrzebny :}
Ogólnie rozchodzi się o proporcje. Jeżeli więcej zużywasz niż dostarczasz to chudniesz. Ot cała sztuczka.
#10
Napisano 08 września 2012 - 13:37
Faaaktycznie palenie jest absolutnie umiejętnością niezbędną do życia. Weź się chłopie zastanów kto kim rządzi i jak podejmiesz decyzję będziesz gotowy do konkretnego ćwiczenia lub poświęcenia się już całkowicie swoim pasjom życiowym popijania browarów i ćmienia petów. NO EXCUSES czyli nie ma wymówek! Jak się zgubiłeś to poszukaj forum o bilardzie.
*sorry że się uniosłem ale mnie gość zmiażdżył
*sorry że się uniosłem ale mnie gość zmiażdżył
#11
Napisano 10 września 2012 - 22:26
Palenie to wstrętny nałóg, a jego rzucanie wiąże się niestety z kilkoma nieprzyjemnymi rzeczami: wiele osób zaczyna tyć (choć słyszałem, że to przez podjadanie mające być substytutem palenia), potrafią łamać się zęby, o samopoczuciu nie wspominając. Ale są tez plusy. Oszczędności. Mój brat po rzuceniu palenia nie mógł się nadziwić na ile rzeczy może sobie pozwolić
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych