Witojcie Bracia w Sile!
Mam 35 lat (tak tak, to nie pomyłka) i na początku października 2011 zacząłem przygodę z kalisteniką. Trenuję wg "Skazanego", powoli, nie spiesząc się. Początkowo chodziło o to, żeby się trochę rozruszać, bo sam rower to mało, a siedzenie za biurkiem robi swoje. Ale (na szczęście) mnie wciągnęło
W tej chwili jestem na poziomach:
Podciąganie - 3 (zaraz będzie 4)
Pompki - 5
Przysiady - 6 skończony, przygotowuję się do 7
Wznosy nóg - 7
Pompki w st. na rękach - 3
Mostek - przerwałem na poziomie 3
Mostki przerwałem, bo chyba sobie nadwyrężyłem mięśnie. Czekam aż wzmocnie plecy i potem zacznę znowu.
Oprócz "Skazanego" przeglądałem i czytałem wyrywkowo Lafaya i Tsatsouline i stosuję podczas treningów niektóre ich wskazówki (rozciąganie, napinanie mięśni). Aczkolwiek trening mam ułożony wg Convicta.
PS. Fajnie, że powstało to forum. Dotąd oprócz książki źródłem wiedzy był youtube
PS2. Jest ktoś starszy ode mnie?
Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!Zaloguj się Zarejestruj się
Witojcie!
Rozpoczęty przez
Michal
, maj 31 2012 12:47
#1
Napisano 31 maja 2012 - 12:47
#5
Napisano 01 czerwca 2012 - 10:36
Dzięki za miłe powitanie!
Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym fakcie. Gdy zaczynałem treningi to miałem kontuzję barku. Praktycznie każdy ruch wiązał się z bólem (nadwyrężyłem go sobie jakoś w sierpniu podczas naprawy samochodu). Zacząłem ćwiczyć sumiennie od 1 poziomu. Po 2 miesiącach ból czułem już jedynie przy jakiś dziwnych ruchach. Potem zniknął zupełnie. A zatem - kalistenika jest dobra na wszystko!
Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym fakcie. Gdy zaczynałem treningi to miałem kontuzję barku. Praktycznie każdy ruch wiązał się z bólem (nadwyrężyłem go sobie jakoś w sierpniu podczas naprawy samochodu). Zacząłem ćwiczyć sumiennie od 1 poziomu. Po 2 miesiącach ból czułem już jedynie przy jakiś dziwnych ruchach. Potem zniknął zupełnie. A zatem - kalistenika jest dobra na wszystko!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych