Na wstępie, chciałbym powiedzieć, że strasznie szkoda, że to forum upadło, trudno powiedzieć czemu, pewnie głównie dlatego, że nie było funduszy na utrzymanie portalu, ciągłe wirusy na stronie. Drugim elementem jest to, że ogólnie fora każdego tematu zaczynają upadać, wypychają je Facebook, YT, Instagram, czy inne tego typu, a szkoda bo jednak nie ma to jak zadać pytanie i dostać szybko wiele odpowiedzi. Ktoś powie, że na grupach na FB też tak można, tak, można, ale raczej tam się nikt nie rozpisze na kilkanaście-dziesiąt stron, a czasami tego wymaga przypadek. No nie będę się więcej rozpisywał bo pewnie i tak nikt tego nie przeczyta, a jeżeli przeczyta to apeluję o to, aby założył konto jeśli nie ma i napisał swój pomysł jak można by przywrócić choć ułamek dawnej świetności tego forum. Potencjał jest na pewno, bo popularność kalisteniki rośnie, a statystyki forum pokazują, że w ostatnich 60 minutach forum odwiedziły 153 osoby, fakt są to pewnie stare artykuły, ale pokazuje to jakieś zapotrzebowanie.
A teraz odnośnie tematu. Po pierwsze - jak wracasz do treningu to nie rób maksów, w żadnej serii, nawet w końcowej zostawiaj sobie to jedno powtórzenie zapasu (minimum), a jeśli trzeba stosuj lżejsze odmiany ćwiczenia, np. podciąganie australijskie zamiast zwykłego podciągania. Napisałeś na prawdę mało, bo liczba serii to nie wszystko, powtórzenia też są istotne. Biorąc pod uwagę Twój cel, to staraj się trzymać przedziału 8-15 powtórzeń, więcej nie ma sensu, a mniej będzie to zbyt obciążające dla stawów, ścięgien i zbyt niebezpieczne, gdyż technika na pewno nie będzie idealna. Jeśli robisz więcej powtórzeń danego ćwiczenia niż podany zakres to dobierz ćwiczenie trudniejsze, tak abyś się w nim mieścił, a jeżeli mniej to łatwiejsze.
Kalistenika to nie tylko góra ciała, jak prześledzisz swój plan to masz tam 4 ćwiczenia (12 serii) na górę ciała a tylko 1 ćwiczenie (3 serie) na dół, wypadałoby to jakoś wyrównać, dodaj co najmniej jedno ćwiczenie więcej na nogi, przysiady, a najlepiej jeszcze coś na tył nóg (dwugłowe) np. jakąś progresję żurawia. Masz brzuch, a nie masz ich antagonisty czyli lędźwi, tutaj dołóż mostki lub (reversed) glute-ham raises. Jeśli wyda Ci się, za dużo wszystkiego, to nie bój się odrzucić część ćwiczeń lub serii tam gdzie masz tego dużo, czyli pompki i podciąganie, albo trenować 2 razy w tygodniu.