Zaloguj się Zarejestruj się
Jak gotowac jajka aby nie pekala?
#1
Napisano 12 maja 2017 - 11:15
Robie tak zagotowuje wode (palnik jest najmniejszy), wrzucam 4 jajka, zmniejszam ogien na połowę i tak gotuje się przez 7 minut (kiedys 10 minut) i nastepnie wyłączam palnik i zostawiam jajka na 2 minuty (kiedys wyciągałem od razu po 10 minutach.
A moze ktos testował taki patent, ze po zagotowaniu wody wyłącza sie palnik i wrzuca sie jajka, i czeka sie tak okolo 30 minut aż woda ostygnie i następnie wyciaga się jajka i są w miare ugotowane.
Ja tak zrobiłem 1-2x i wyszlo, a później nie wychodziło. Nie wiem od czego to mogło zależeć, od ilosci jajek w garnku, od ilości wody w garnku, nakrycie badz bez przykrycia garnka?
Jajka są wiejskie i leza u mnie na podlodze w kuchni ( w lodowce jajek nie trzymam). 100 sztuk mi tam nie wejdzie.
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:
* siłą bezwzględna * siła względna * siła maksymalna * siła ogólna * siła szybkościowa * siła specjalna * siła wytrzymałości mięśniowej * siła biegowa
#3
Napisano 12 maja 2017 - 12:36
Ja to kombinowac?Nie wiem po co tak kombinowac, ja wrzucam do zimnej lekko osolonej wody i rzadko kiedy jakies peknie.
Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka
Chodzi o szczegoly, wrzuce do zimnej wody i woda zacznie mi sie gotowac, to jak długo gotować, na ile zmniejszyć płomień? Jak duzo wody, ile jajek na jaka objętość wody?
I tobie nie pękają wiejskie jajka ktore trzymasz na podlodze w kuchni jak ja?
Wszedzie i zawsze chodzi o szczegóły, tak samo w np w przysiadach.
W pilates to w ogole lepiej juz nic nie pisac.
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:
* siłą bezwzględna * siła względna * siła maksymalna * siła ogólna * siła szybkościowa * siła specjalna * siła wytrzymałości mięśniowej * siła biegowa
#4
Napisano 12 maja 2017 - 12:47
Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka
#5
Napisano 12 maja 2017 - 13:03
Ja jajka gotuje w "jajowarze", coś w tym stylu:
https://stat-m1.ms-o...72/722599_0.jpg
I przed gotowaniem robi się dziurkę w skorupce igłą, wtedy nie pękają.
Ale w garnku prawdopodobnie będzie zawartość wypływać przez tą dziurkę. Jedyne co mogę zaproponować to zakup takiej maszynki. Większość mówi: ale po cholerę??!!! Pzecież mogę wrzucić do garnka z wodą, włączyć i już. Racja, ale ja kupiłem i nie żałuję. Są to jakieś groszowe sprawy a naprawdę fajny gadżet. Nie zajmuje wiele, łatwo sie konserwuje (praktycznie się nie myje, bo to i tak sama para wodna, to w zasadzie tylko wytrzeć po gotowaniu i raz na jakiś czas odkamienić), i naprawdę jest fajna - ustawiasz miękko/twardo jak chcesz i się nie przejmujesz ;p, dzwoni jak się ugotuje.
Ewentualnie jeszcze słyszałem że gotując w garnku jak się doda odrobinę sody do wody z jajkami to ponoć nie pękają albo pękają mniej, ale tego nie testowałem.
#7
Napisano 13 maja 2017 - 11:36
Aha zapomnialem napisac, ze czasami skorupka odchodzi razem z białkiem. Nie wiem czym to moze byc spowodowane.
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:
* siłą bezwzględna * siła względna * siła maksymalna * siła ogólna * siła szybkościowa * siła specjalna * siła wytrzymałości mięśniowej * siła biegowa
#9
Napisano 13 maja 2017 - 21:52
Jeśli chodzi o pękanie skorupki to zapewne pęka, ponieważ jajko było wcześniej lekko uszkodzone, tak niewidocznie.
Jajka gotuje się wrzucając do wrzątku i wtedy odmierzasz czas, powinny wychodzić takie same jeśli będą równej wielkości. Większe gotuje się dłużej ale to kwestia sekund.
Po upływie czasu od razu pod zimną wodę, żeby się bardziej nie ścięły niż byś chciał.
Ja natomiast gotuję jajka w taki sposób, że wrzucam do zimnej wody, zagotowuję (jeśli są bardzo duże to jeszcze z 30s gotuję) i zdejmuję z ognia. Jem następnego dnia, bo zazwyczaj tak robię by były na rano.
Wtedy jest ścięte białko, a żółtko jest tak przyjemnie nie suche, ani się też nie leje, jest po prostu mokre, moje ulubione, a i takie żółtko ma więcej wartości, bo się nie popsują przez wysoką temperaturę.
Co do przyklejania się białka do skorupki, to słyszałem, że świeże jaja tak mają i to się w zasadzie sprawdza (testowałem na domowych jajach).
#10
Napisano 16 maja 2017 - 09:05
Chodzi o szczegoly, wrzuce do zimnej wody i woda zacznie mi sie gotowac, to jak długo gotować, na ile zmniejszyć płomień? Jak duzo wody, ile jajek na jaka objętość wody?
Przepraszam Cię Hannibal ale jesteś jedynym człowiekiem, którego znam, a który zastanawia się nad takimi bzdurami. Nawet gotowanie jajek musisz sobie utrudniać?
Jajka pękają w sytuacji w której są zimniejsze od gotowanej wody tudzież kiedy temperatura wody wzrasta za szybko w stosunku do jajek. Najprościej to tak jak ktoś pisał wyżej wrzucić jaja do zimnej wody i gotować na średnim/małym ogniu. Od momentu w którym pojawiają się pęcherzyki (czyli woda jest bliska wrzeniu) ja gotuję 7-8 minut. Nic nie pęka i z niczym nie ma problemu i nie trzeba zmniejszać płomienia i obliczać objętości wody na ilość jajek
#11
Napisano 23 maja 2017 - 12:19
Ja wyjmuje jajka z lodówki na parę minut przed zagotowaniem. Jak się odleżą tak z 5-10 min wrzucam na zagotowaną wodę i gotuję na małym ogniu. Jeżeli jajko wcześniej nie miało jakiegoś mikropęknięcia to nie zdarza mi się żeby pękały podczas gotowania. Co do odchodzenia skorupki razem z białkiem słyszałem, że zależy to od tego czy jajo jest świeże (czyli tyle co od kury) czy już leży troszkę. Niby te świeże mają taką tendencje ale nei jestem pewien czy ta teoria jest wiarygodna ^^. Masz zajawę na jajka - potestuj
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych