Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Jestem tutaj nowa i kalestenika też jest dla mnie nowa

początkująca kalistenistka

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
126 odpowiedzi w tym temacie

#101
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL
Polecam "Mity o cholesterolu" Waltera Hartenbacha, krotsza, bardziej tresciwa, zwiezla i fajnie sie czyta. Duzo przydatnych informacji w fajnej formie i dobra do cytowania.

 

Ty serio piszesz? Przed chwilą Cię mięso odrzucało a tłuszcz był najgorszym wrogiem.

:lol: :lol:


Tylko 99 stron jakby co. I na każdej stronie są obok tekstu dymki na szarym tle z najważniejszymi informacjami w danym momencie tekstu. (b. zwięźle napisane.)

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 0

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#102
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL
W jakimś stopniu jest przyswajany ale są to raczej niewielkie wartości. Nie pamiętam  w którym artykule o tym czytałem, chyba w pigułce z biochemii.


Eh znalazłem.
Wahania poziomu cholesterolu we krwi na skutek odżywiania są,  nieznaczne i zostają wyrównane dzięki sterowanej przez wątrobę odpowiednio redukcji lub intensyfikacji jego syntezy w ciągu 10 do 12 godzin. Jeśli dostarczymy organizmowi ogromną ilość pokarmow bogatych w cholesterol, wówczas możliwy jest chwilowy wzrost jego poziomu we krwi, maksymalnie o 5%.

Tak więc,  zawartość cholesterolu w pożywieniu w żaden sposób nie przekłada się na jego poziom we krwi. Poprzez odpowiednie odzywianie nie da się ani podnieść, ani obniżyć stężenia cholesterolu we krwi, a ewentualna przejściowe różnica rzędu 2% nie ma praktycznie znaczenia.
Str 39
Mity o cholesterolu - Prof. dr hab. med. Walter Hartenbach

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 1

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#103
Ehos

Ehos

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 55 postów

Trochę szkoda, liczyłem że wyniknie z tego trochę bardziej merytoryczna dyskusja. Moim zdaniem zachowaliście się trochę zbyt protekcjonalnie, co z kolei mogło wywołać defensywno-agresywną reakcję kolegi. Zleciała się wataha i rozszarpała biednego roślinożercę. A szkoda, bo zapowiadało się ciekawie. 

Zastanawia mnie na jakiej podstawie uznaliście, że tłuszczówka bądź wegetariańska/wegańska dieta jest najlepsza? Kumam, że zaraz powołacie się na jakieś książki i badania, tylko... No właśnie... Każde podejście powołuje się na badania, książki i naturę. Dlaczego jedne badania wyselekcjonowaliście jako dobre, poprawne, wiarygodne, a drugie jako oszukańcze, źle przeprowadzone, fałszywe? Jak dobrze wszyscy wiemy badania można nagiąć i interpretować pod własne potrzeby. W końcu obecna piramida żywienia też jest poparta jakimiś badaniami. Ostatnio wpadła mi w ręce książka zakupiona przez moją mamę. Czy można żyć 150 lat. Czy coś w ten deseń. Michała Tombaka. Postanowiłem zajrzeć, bo to Ruskiego, więc może jakiś sens ma. Uśmiałem się setnie przy energii czerpanej z kosmosu, sprawdzaniu przy pomocy złotej obrączki czy jedzenie jest dla nas dobre itp. Nawet on się powołuje na jakieś badania. A do tego ukończył Uniwerek Rosyjski na wydziale biologii i chemii. O tyle bezpiecznie, że tu przynajmniej widać, że ta książka jest do niczego. Natomiast inne starają się być mega naukowe, odsyłają się do kolejnych badań i nie widzę sposobu by spośród tego wszystkiego rozróżnić "prawdziwe" badania od badań dopasowywanych do wyniku. Najczęściej powielaną opinią jest, że najzdrowsi są umiarkowani wegetarianie (czyli jedzący mięso max raz w tygodniu), a przy tym powoływanie się na jakieś plemiona i inne takie długowieczne. 

Zaznaczam tu od razu, że nikogo nie atakuję (nawet wegetarian, co do których żywienia nie mogę się przekonać), a raczej czuję się pośród tego zagubiony i chciałbym wiedzieć co wami kieruje.

 

Swoją drogą. Szukałem czegoś więcej o tym szwedzkim "projekcie" i niespecjalnie cokolwiek znalazłem. Głównie różnego rodzaju artykuły polsko/angielskojęzyczne o tym jak to Szwecja zmienia podejście. Chciałem jakąś piramidę żywienia szwedzką znaleźć czy coś. Oczywistą przeszkodą jest totalna nieznajomość szwedzkiego... Jakby ktoś coś o tym wiedział więcej niż jakaś poznańska stronka to chętnie się zapoznam.


  • 1

#104
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Zastanawia mnie na jakiej podstawie uznaliście, że tłuszczówka bądź wegetariańska/wegańska dieta jest najlepsza? Kumam, że zaraz powołacie się na jakieś książki i badania, tylko... No właśnie... Każde podejście powołuje się na badania, książki i naturę. Dlaczego jedne badania wyselekcjonowaliście jako dobre, poprawne, wiarygodne, a drugie jako oszukańcze, źle przeprowadzone, fałszywe? Jak dobrze wszyscy wiemy badania można nagiąć i interpretować pod własne potrzeby. W końcu obecna piramida żywienia też jest poparta jakimiś badaniami. Ostatnio wpadła mi w ręce książka zakupiona przez moją mamę. Czy można żyć 150 lat. Czy coś w ten deseń. Michała Tombaka. Postanowiłem zajrzeć, bo to Ruskiego, więc może jakiś sens ma. Uśmiałem się setnie przy energii czerpanej z kosmosu, sprawdzaniu przy pomocy złotej obrączki czy jedzenie jest dla nas dobre itp. Nawet on się powołuje na jakieś badania. A do tego ukończył Uniwerek Rosyjski na wydziale biologii i chemii. O tyle bezpiecznie, że tu przynajmniej widać, że ta książka jest do niczego. Natomiast inne starają się być mega naukowe, odsyłają się do kolejnych badań i nie widzę sposobu by spośród tego wszystkiego rozróżnić "prawdziwe" badania od badań dopasowywanych do wyniku. Najczęściej powielaną opinią jest, że najzdrowsi są umiarkowani wegetarianie (czyli jedzący mięso max raz w tygodniu), a przy tym powoływanie się na jakieś plemiona i inne takie długowieczne. 

 

Mnie do "tłuszczówki" przekonały dyskusje na forum, książki Daviesa, Perlmuttera, Lutza, Kwaśniewskiego, Wolfa, różne artykuły internetowe dotyczące mitu cholesterolu, tłuszczu i inne w ten deseń. Stwierdzilismy z żoną, że spróbujemy, stwierdziliśmy, że jak nam się nie spodoba to wrócimy do tego co było wcześniej i tyle. Wywaliliśmy całe stare żarcie czyli ryże, makarony, mąki, cukry, chleby, płatki różnej maści i inne duperele wyszło chyba tego 3 reklamówki. Zaczęliśmy jeść mało węgli, dużo tłuszczu, średnio białka, chociaż z ilością białka na początku popełnialiśmy trochę błędów i jedliśmy go za dużo. I stwierdziliśmy że do starych przyzwyczajeń nie wrócimy.

Pokończyły się problemy jelitowo-żołądkowe z zespołem jelita drażliwego i wypróżnianiem co 30min-60min na czele, po jedzeniu nie jesteśmy senni, dobrze się czujemy, mniej jemy,  mamy więcej energii (poza dniami gdy naszemu adasiowi wyrzynają się ząbki), uwielbiam stan gdy to ja decyduję kiedy i co jem a nie mój nałóg węglowodanowy. Nie tracę mnóstwa czasu na przygotowanie jedzenia i jego zjadanie, dania są prostsze w przygotowaniu co również oszczędza czas. Nie chorujemy.

 

Mam też porównanie z dietą opartą w znacznej mierze o pokarmy roślinne, z małą dozą mięsa (jeden raz dziennie gotowana 200g pierś kurczaka, bo wtedy liczyłem kalorie i wierzyłem w to, że mięśnie rosną od jedzenia białka, a tłuszcz to nasz wróg), wtedy czułem się po prostu źle, byłem rozdrażniony, senny, ciągle głodny. Teraz jest o niebo lepiej i mnie osobiście dieta oparta tylko o pokarm roślinny nie przekona i ze względu na to co przeczytałem, i obejżałem, i ze względu na własne doświadczenia.

 

Ale jak ktoś wybiera inną drogę niż moja, lub podobną do mojej, cóż, jego wybór. Mogę tylko życzyć zdrowia.

 

Ostatnio oddawałem krew, oczywiście doktórka miała trochę problemów, że krew będzie tłusta i wogóle. Ale wyniki wyszły bardzo ładne i z tym akurat nie robiła żadnego problemu.


  • 0

#105
warrumin

warrumin

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 195 postów
Tłusta krew, dobre :D Mnie osobiście do diety tłuszczowej przekonuje biochemia oraz ewolucja. Oczywiście poza świetnym samopoczuciem i smakiem potraw ^^
  • 0

#106
Ehos

Ehos

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 55 postów

To fakt. Najlepiej zapewne przetestować na sobie. Gorzej tylko, że ciężko przewidzieć skutki długofalowe. Zdarzają się przecież ludzie, którzy przez długi czas żyją jak żyją, a potem nagle zdziwienie "ale jak to? przecież czułem się dobrze". Jakiś czas temu spotkałem się z tezą o tym, że mięso zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niektórych typów raka. Czego w mojej rodzinie szczególnie wolałbym uniknąć ze względu na przeszłe przypadki wystąpienia tegoż. 

Moim zdaniem najlepiej wszelkie tezy stawiane przez popierających klasyczny model żywienia podważa ich własna zmienność. Co do jajek nawet nie mogą się zdecydować i ciągle zdanie zmieniają. 

 

A ewolucja jak przekonuje? Z tego co się orientuję (aczkolwiek nie jestem żadnym autorytetem w tej dziedzinie) humanoidy odżywiały się głównie tym co zebrały, czyli głównie jakieś naziemne roślinki, "płytko-podziemne" roślinki, tu jakieś jajko, tam jakiś robak. Większy zwierz raczej się trafiał rzadziej niż częściej. Spotkałem się nawet gdzieś z tezą, że obecnie spożywamy dwukrotnie więcej tłuszczy niż nasi przodkowie z dawnych lat. Ot, małpy chociażby. Część jest niemal w 100% roślinożerna, inne urozmaicają rośliny o jakieś robaki i małe ptaki. Stanowi to jednak ułamek ich pożywienia. Wspólny przodek człowieka i szympansa żył jakieś 4-6 milionów lat temu. Wiemy już, że 10 tysięcy lat to za mało by nauczyć się jeść zboża, ale czy 6 milionów to już wystarczająco, by zmienić totalnie tryb żywienia? Z drugiej strony różnią nas mózgi. Jedna z teorii podejmujących temat ewolucji naszego mózgu sugeruje, że ewoluowaliśmy na plażach, nad morzem z dobrym dostępem do ryb. Omega 3 i tak dalej. Problem w tym, że to tylko teza, a nie teoria naukowa. 

 

Nie mam natomiast wątpliwości, że smak potraw wymiata. ^^ Ot choćby jajecznica. Ubóstwiam.


  • 0

#107
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów

Akurat co do nowotworów to bezsprzecznie są powodowane przez glukozę, lub inaczej małą ilość tłuszczy, komórki nie mają co jeść i zmieniają się w komórki nowotworowe żeby móc się żywić tym co mają czyli glukozą. Posługuję się tutaj Kwaśniewskim, który podał przykład, że wszystkie komórki ludzkie oprócz nowotworowych dobrze czują się w żółtku (nie ma w nim ww), zaś komórki rakowe giną po kilku godzinach. Chorzy na raka nie mają ochoty na nic poza słodyczami i sokami bo przemawia przez nich nowotwór, który domaga się węglowodanów, a jakoś nikt nie wpadł na pomysł, żeby ograniczyć węglowodany tylko chemioterapia i kropka.


  • 0

#108
Ehos

Ehos

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 55 postów

Poszperałem trochę i znalazłem źródło moich informacji na temat tego raka. 

Filmik 1: Fragment dotyczy tego, jakoby dieta ketogenna miała leczyć raka. Co zdaniem tego gościa jest nieprawdą ze względu na to, że komórki rakowe znajdą sobie inne źródło żywienia.

Filmik 2: W tym filmiku omawia natomiast wpływ spożycia mięsa (zwłaszcza wołowego i wieprzowego, drobiowego nie) na utrudnienie odpowiedzi immunologicznej i na ukrycie się komórek nowotworowych przed tą odpowiedzią.

 

Czyli zdaniem autora nie tyle powoduje, co raczej ułatwia mu rozwój.


  • 0

#109
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

To fakt. Najlepiej zapewne przetestować na sobie. Gorzej tylko, że ciężko przewidzieć skutki długofalowe. Zdarzają się przecież ludzie, którzy przez długi czas żyją jak żyją, a potem nagle zdziwienie "ale jak to? przecież czułem się dobrze". Jakiś czas temu spotkałem się z tezą o tym, że mięso zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niektórych typów raka. Czego w mojej rodzinie szczególnie wolałbym uniknąć ze względu na przeszłe przypadki wystąpienia tegoż. 

Moim zdaniem najlepiej wszelkie tezy stawiane przez popierających klasyczny model żywienia podważa ich własna zmienność. Co do jajek nawet nie mogą się zdecydować i ciągle zdanie zmieniają. 

 

A ewolucja jak przekonuje? Z tego co się orientuję (aczkolwiek nie jestem żadnym autorytetem w tej dziedzinie) humanoidy odżywiały się głównie tym co zebrały, czyli głównie jakieś naziemne roślinki, "płytko-podziemne" roślinki, tu jakieś jajko, tam jakiś robak. Większy zwierz raczej się trafiał rzadziej niż częściej. Spotkałem się nawet gdzieś z tezą, że obecnie spożywamy dwukrotnie więcej tłuszczy niż nasi przodkowie z dawnych lat. Ot, małpy chociażby. Część jest niemal w 100% roślinożerna, inne urozmaicają rośliny o jakieś robaki i małe ptaki. Stanowi to jednak ułamek ich pożywienia. Wspólny przodek człowieka i szympansa żył jakieś 4-6 milionów lat temu. Wiemy już, że 10 tysięcy lat to za mało by nauczyć się jeść zboża, ale czy 6 milionów to już wystarczająco, by zmienić totalnie tryb żywienia? Z drugiej strony różnią nas mózgi. Jedna z teorii podejmujących temat ewolucji naszego mózgu sugeruje, że ewoluowaliśmy na plażach, nad morzem z dobrym dostępem do ryb. Omega 3 i tak dalej. Problem w tym, że to tylko teza, a nie teoria naukowa. 

 

Nie mam natomiast wątpliwości, że smak potraw wymiata. ^^ Ot choćby jajecznica. Ubóstwiam.

 

Skótków długofalowych nigdy nie przewidzisz ponieważ każdy z nas żyje w innym środowisku, pracuje w innych miejscach, pomimo iż działamy wewnątrz tak samo to jesteśmy różni chociażby ze względu na sposób reagowania na stres, który krótkotrwale będzie działał pozytywnie a długofalowo bardzo negatywnie. Poza tym każdy z nas ma inną spuściznę po rodzicach, możemy mieć różne ukryte schorzenia wynikające jak już wspomniałem z warunków bytowych. I uważam że jest to jeden z głównych czynników tego że coś działa na kogoś działa lub nie. Kolejna sprawa jest tej natury, że człowiek mimo iż dostaje jasne wytyczne ma tendencję do kombinowania i utrudniania sobie życia w każdy możliwy sposób a potem się dziwi że coś nie działa.

 

Jak dla mnie biologii, biochemii i fizyki nie oszukasz.. Jak czytam w pigułce biochemii, że tłuszcz jest lepszym i wydajniejszym źródłem energii niż węglowodany to logicznym dla mnie jest że zmieniam węgle na tłuszcz. Wiem że zaraz ktoś wyskoczy z najowszymi badaniami których wynik przeczy temu, jednakże nasze organizmy nie zmieniły się w ciągu 40-50 lat więc takie wyniki można sobie wsadzić w buty.

 

 

Poszperałem trochę i znalazłem źródło moich informacji na temat tego raka. 

Filmik 1: Fragment dotyczy tego, jakoby dieta ketogenna miała leczyć raka. Co zdaniem tego gościa jest nieprawdą ze względu na to, że komórki rakowe znajdą sobie inne źródło żywienia.

Filmik 2: W tym filmiku omawia natomiast wpływ spożycia mięsa (zwłaszcza wołowego i wieprzowego, drobiowego nie) na utrudnienie odpowiedzi immunologicznej i na ukrycie się komórek nowotworowych przed tą odpowiedzią.

 

Czyli zdaniem autora nie tyle powoduje, co raczej ułatwia mu rozwój.

 

Co do raka nie jestem specem, ale moja zona robi specjalizację onkologiczną i czyta sobie książkę Kordka gdzie jest jasno napisane że większość nowotworów żywi się węglowodanami, rzadko zdaża się nowotwór który żywi się tłuszczem. Kwaśniewski również pisał o tym, że życie raka=węgle.

 

Był kiedyś koleś który żywił się przez rok tylko mięsem, niczym innym. Leżał cały ten czas w szpitalu aby go badali, czy nie oszukuj. Jakie było ich zdziwienie że koleś wyszedłze szpitala zdrowszy niż tam wszedł. Więc opinie jakoby mięso jest tak bardzo szkodliwe też mnie nie przekonują.


  • 2

#110
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Tak mi się teraz przypomniało.

 

Ostatnio mój szwagier leżał tydzień w szpitalu bo miał problemy żołądkowe, krew w kale i inne dziwne rzeczy. Wyszło mu jakieś nadrzerki, przepuklina zwieracz i coś jeszcze. Jednym z głównych zaleceń nie było zjadanie więcej cudownego błonnika czy jedzenie więcej roślin tylko oprócz leków  zalecił zwiększenie ilości tłuszczu w diecie, odstawienie zbórz i słodyczy, słodkich napojów i alkoholu. Więcj jeżeli ktoś ma problemy układu pokarmowego to według mnie powinien poważnie przemyśleć nad zmianą diety.

 

Moja teściowa jest pielęgniarką na odziale onkologicznym. Dopiero jakprzeczytała Kwaśniewskiego to zaczęła zauważać wiele rzczy które wcześniej nie zwróciły jej uwagi. Np. wszyscy chorzy na raka trzustki stosowali dietę niskotłuszczową.

Kiedyś jak jeździła w karetce to pewien ratownik miał problemy kardiologiczne. Potem okazało się że tenże ratownik smażył a wręcz gotował sobie kaszankę na smalcu z cebulą poniaż tak zalecił mu lekarz, dzięki czemu czuł się dużo lepiej.


  • 0

#111
Ehos

Ehos

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 55 postów

Oczywiście, zgadzam się z tym, że wszelkiego rodzaju skutki długofalowe najczęściej ocenić można dopiero po ich wystąpieniu (lub niewystąpieniu). Zawsze można obserwować pokolenia, które odżywiają się w taki a nie inny sposób, ale problem jest z tym, że większość współczesnych ludzi nie odżywia się w zgodzie z nawet tą propagowaną obecnie przez różnego rodzaju organizacje zdrowia metodą żywienia. Ze wszystkim jest taka odrobinę ruletka.

 

Ja specem nie jestem ani od raka, ani od całej reszty. Bazuję na wiedzy innych ludzi, na przykład z filmików tego gościa co załączyłem. Zgodnie z tym co on twierdzi, nie ma wątpliwości, że pożywieniem raków jest glukoza, którą komórki rakowe fermentują. Z drugiej strony ponoć u wielu osób mających raka występuje zespół kacheksja-anoreksja, w której ludzie tracą totalnie apetyt. Odrzuca ich całkowicie między innymi całkowicie od cukrów. Zmniejsza się podaż węglowodanów, a rak i tak postępuje. Jest nawet agresywniejszy, bo pobiera energię od otaczających go komórek zdrowych.

A to filmik do którego się odnoszę: Dieta bez cukru. Czy leczy raka?

 

O facecie odżywiającym się tylko mięsem gdzieś czytałem, ale już trochę czasu temu, więc choć były tam chyba rzekomo jakieś wątpliwości nie będę się na nie powoływał.

Natomiast czytałem niedawno o tym, że Atkins w ramach próby poparcia skuteczności swojej diety przeprowadził badania mające na celu sprawdzić czy pacjentom się poprawia po diecie wysokotłuszczowej. Wyników nie opublikował, bo jak się (rzekomo) później okazało przeczyły one postawionym przez niego tezom. 

Nie trafiłem natomiast na żadne badania na temat ryzyka pojawienia się raka. Wszystko co tutaj przytaczam odnosi się do sytuacji, gdy rak już wystąpił. 


  • 0

#112
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Żeby wyniki badań były dokłądne musielibyśmy zebrać ogromną liczbę ludzi, usidlić ich na całe życie pod kloszem i poddawać różnym eksperymentom żywieniowym, środowiskowym i wielu innym, trzeba byłoby rozważać różne kombinacje więc tak naprawdę nie jest to możliwe i wykonalne. Po prostu musimy weryfikować to co czytamy i analizować na podstawie tego co już wiemy i oczywiście sprawdzać kto i dla kogo robił testy/badania. Za kilkadziesiąt lat sprawdzimy kto miał rację.

 

Z Neti Aneti nie zamierzam polemizować bo to nie moja liga :D Podejżewam, że jak odstawisz cukry wszelkiej maści a rak dalej postępuje to wynika to z tego  że organizm zjada sam siebie na utrzymanie raka. Rak to bardzo przebiegła bestia, taki wilk w owczej skórze. "Wmawia" organizmowi, że musi go karmić. A ten w odpowiedzi przerabia białko na węgle i dlatego taki chory marnieje w oczach bo zjada własne mięśnie. Moja znajoma co prawda nie ma raka, ale bardzo dużo pracuje i ma stresującą pracę. JAk ją zobaczyłem po roku czasu to zwątpiłem. Była o 1/3 mniejsza, zawsze była szczupła ale teraz jest wychudła. Mniej jadła, a organizm żeby zaopatrzyć się w energię i to co potrzebuje zjadał sam siebie.

 

Z tym ryzykiem raka też jest różnie. Są specjalne markery i białka sugerujące zwiększone prawdopodobieństwo zachorowania na raka ale o konkretnych parametrach które w 100% zapewniają zachorowanie na raka nie poznałem. Np. palenie. Wszyscy wiemy, że palenie jest jedną z głównych przyczyn raka płuc. Ale jak powiesz jakiemuś dziadkowi co ma 80 lat i pali od 10 roku życia i nic mu nie jest to cię wyśmieje. A ktoś kto zapali jedną fajkę może po roku zejść na raka.

Jest zbyt wiele czynników wpływających na choroby, że tego nie ogarniesz. Np. choroby neurologiczne mają prawie wszystkie mają bardzo podobne efekty, a różnią się tylko drobnym szczegółem co sprawia, że są bardzo trudne do leczenia.

 

Pytanie czy naprawdę Atkinsowi nie wyszły te wyniki czy ktoś chciał żeby te wyniki wyszły takie jakie wyszły a nie inne. Wcześniej wszystko grało a tu nagle lipa. Coś jest nie tak. Poza tym pytanie czy wszyscy badani stosowali to co mówił czy tak z przymróżeniem oka. Wystarczy, że stosujesz dietę niskowęglowodanową i wysokotłuszczową, a masz mega stresującą pracę, zjadasz za dużo białka i już całą dietę szlag trafia bo kortyzol i nadmiar białka robią swoje.

Kwaśniewskiemu też się udawało ale go zgnoili bo ktoś by na tym straciłdużą kasę.

 

Jak już pisałem, jest za dużo czynników do uwzględnienia żeby być pewnym wywoływania konkretnych chorób przez konkretne czynniki/zjawiska (dlatego właśnie mówi się o czynnikach ryzyka), po prostu musimy komuś zaufać i próbować, jak najwięcej czytać i analizować. Biologi, chemii czy biochemii nie oszukamy. To jak funkcjonuje wszystko co żyje odkryto w większości już dawno temu. Jak zjemy cukier uwolni się insulina, ona zrobi swoje niezależnie od czy tego chcemy czy nie. Jak będziesz często i na długo wstrzymywał oddech zakwasisz organizm. Jak będziesz jest tony białka też przytyjesz. I żadne współczesne badania  nie zmienią tego jak działamy co próbują nam wmówić współczesne "prozdrowotne" organizacje. Oczywiście też trzeba wziąć pod uwagę modę, to na jak podatny grunt trafiamy. Inaczej się nie da.


  • 0

#113
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL


Jak dla mnie biologii, biochemii i fizyki nie oszukasz.. Jak czytam w pigułce biochemii, że tłuszcz jest lepszym i wydajniejszym źródłem energii niż węglowodany to logicznym dla mnie jest że zmieniam węgle na tłuszcz. Wiem że zaraz ktoś wyskoczy z najowszymi badaniami których wynik przeczy temu, jednakże nasze organizmy nie zmieniły się w ciągu 40-50 lat więc takie wyniki można sobie wsadzić w buty.

Tak jest :)

A jeśli wykonuje się trening anaerobowy to lepszym źródłem energii będą węglowodany :)


Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 0

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#114
rytualnedzialanie

rytualnedzialanie

    Member

  • Użytkownik
  • 25 postów
Wahania poziomu cholesterolu we krwi na skutek odżywiania są,  nieznaczne i zostają wyrównane dzięki sterowanej przez wątrobę odpowiednio redukcji lub intensyfikacji jego syntezy w ciągu 10 do 12 godzin. Jeśli dostarczymy organizmowi ogromną ilość pokarmow bogatych w cholesterol, wówczas możliwy jest chwilowy wzrost jego poziomu we krwi, maksymalnie o 5%.

Tak więc,  zawartość cholesterolu w pożywieniu w żaden sposób nie przekłada się na jego poziom we krwi. Poprzez odpowiednie odzywianie nie da się ani podnieść, ani obniżyć stężenia cholesterolu we krwi, a ewentualna przejściowe różnica rzędu 2% nie ma praktycznie znaczenia.
Str 39
Mity o cholesterolu - Prof. dr hab. med. Walter Hartenbach

 

 

Ale jesteś świadomy że w drugim obozie znajdzie się stanowisko przeciwne do przedstawionego ? I również "autorytetem" będzie jakiś profesor. Chciałem przez to powiedzieć że nie należy wszystkiemu wierzyć bo tak w kilku książkach napisano - człowiek ma ograniczone możliwości jeśli chodzi o wiedzę i nie przyswoi sobie nawet procenta dostępnej literatury nt. żywienia - każdy profesor swój tytuł zyskał nie dzięki ogromnej wiedzy na wiele różnych tematów a jedynie jednego np. żywienie niemowląt. Dlatego ja zamiast cytować jakieś książki napisane przez chcącego zyskać prestiż uczonego podałem przykład szwedzkiego komitetu interdyscyplinarnego.


  • 0

#115
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL

 
Ale jesteś świadomy że w drugim obozie znajdzie się stanowisko przeciwne do przedstawionego ? I również "autorytetem" będzie jakiś profesor. Chciałem przez to powiedzieć że nie należy wszystkiemu wierzyć bo tak w kilku książkach napisano - człowiek ma ograniczone możliwości jeśli chodzi o wiedzę i nie przyswoi sobie nawet procenta dostępnej literatury nt. żywienia - każdy profesor swój tytuł zyskał nie dzięki ogromnej wiedzy na wiele różnych tematów a jedynie jednego np. żywienie niemowląt. Dlatego ja zamiast cytować jakieś książki napisane przez chcącego zyskać prestiż uczonego podałem przykład szwedzkiego komitetu interdyscyplinarnego.


Tak, jest kilka tysięcy miliardów badań już na świecie, przeczacym temu co za cytowalem. I jak tu żyć, komu wierzyć?

Ty masz swoje poglądy, ja swoje.

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 1

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#116
rytualnedzialanie

rytualnedzialanie

    Member

  • Użytkownik
  • 25 postów

Tak, jest kilka tysięcy miliardów badań już na świecie, przeczacym temu co za cytowalem. I jak tu żyć, komu wierzyć?

Ty masz swoje poglądy, ja swoje.

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka

 

Wiadomo, dobry film smutny choć dający motywację :) Dzień Świra.

Chciałem przekazać że żeby nie zwariować w tym wszystkim lepiej dać wiarę szwedzkiemu komitetowi/szwedzkim zaleceniom żywieniowym niż radom jednego uczonego który bada wszystko w pojedynkę.

Wiadomo w każdym z nas jest coś takiego jak -> https://youtu.be/jmMm2GEFx2w

Powiem tak -> im więcej racji przedstawionych w temacie tym bliżej do prawdy - osobiście lubię czytać różne widzenie na sprawę bo jak jest jedno to najłatwiej dać się zmanipulować.

 

"Propagatorem diety skandynawskiej jest profesor Arne Astrup z Uniwersytetu w Kopenhadze, który opracował zasady „Nowej Diety Skandynawskiej” na podstawie badań prowadzonych przez swój zespół w latach 2009-2013. Dowiódł on, że sposób odżywiania ludności zamieszkującej północne kraje wpływa pozytywnie na ich stan zdrowia. Skandynawowie należą do najzdrowszych nacji, a dodatkowo Szwedzi – do najdłużej żyjących. Średnia wieku w tym kraju sięga 80 lat."

Ja dodam że są tam najpiękniejsi ludzie na świecie :) Dziewczyny to miód. A więc to jest moja racja :) Każdy ma swoją i to uszanujmy.

http://www.poradnikz...enia_43357.html

 

Dla znających język angielski -> oficjalne i najnowsze(z końca 2014 roku niech nikogo nie myli 2012 w tytule) zalecenia szwedzkiego ministerstwa zdrowia oparte na badaniach komitetu

Możliwość wyboru wszystkich części (part1...part2...etc.):

http://norden.diva-p...s=50&dswid=9279


Użytkownik rytualnedzialanie edytował ten post 28 sierpnia 2016 - 20:36

  • 0

#117
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL

 
"Propagatorem diety skandynawskiej jest profesor Arne Astrup z Uniwersytetu w Kopenhadze, który opracował zasady „Nowej Diety Skandynawskiej” na podstawie badań prowadzonych przez swój zespół w latach 2009-2013. Dowiódł on, że sposób odżywiania ludności zamieszkującej północne kraje wpływa pozytywnie na ich stan zdrowia. Skandynawowie należą do najzdrowszych nacji, a dodatkowo Szwedzi – do najdłużej żyjących. Średnia wieku w tym kraju sięga 80 lat."
Ja dodam że są tam najpiękniejsi ludzie na świecie :) Dziewczyny to miód. A więc to jest moja racja :) Każdy ma swoją i to uszanujmy.
http://www.poradnikz...enia_43357.html


Poradnikzdrowie.pl to nie najlepsze miejsce na zdobywanie wiedzy.


Wiesz ile jest owoców, warzyw, przypraw czy innych produktów leczacych raka? Aż za dużo...
Wierzysz, że to prawda? Możesz wierzyć nawet w św Mikołaja z Laponii

Z resztą mnie nie obchodzi w co i w kogo wierzysz i jaka masz wiarę. XD

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 0

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#118
rytualnedzialanie

rytualnedzialanie

    Member

  • Użytkownik
  • 25 postów

Poradnikzdrowie.pl to nie najlepsze miejsce na zdobywanie wiedzy.


Wiesz ile jest owoców, warzyw, przypraw czy innych produktów leczacych raka? Aż za dużo...
Wierzysz, że to prawda? Możesz wierzyć nawet w św Mikołaja z Laponii

Z resztą mnie nie obchodzi w co i w kogo wierzysz i jaka masz wiarę. XD

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka

 

Wolę wierzyć w to niż czytać tysiące książek - życie jest zbyt krótkie by stawać się profesorem każdej dziedziny życia. Jeśli ktoś zajmuję się czymś innym to po co mu na cała książkowa wiedza nt. żywienia ? Zalecenia wystarczą i jeśli szwedzkie są w moim mniemaniu najbardziej wartościowe to źle ? XD Od razu niech każdy człowiek zacznie stawać się profesorem polonistyki, filozofii, kultury, historii, etyki, duchowości, psychologii i tysiąca innych dziedzin- przecież to takie ważne ... Nie popadajmy w paranoje.

 

A jeśli ktoś uważa że do podejmowania takiej dyskusji potrzebna jest wiedza z dziesiątek książek to pomylił fora - dyskusje zaawansowane są prowadzone na innych, naukowych - tam gdzie poza profesorami nikt nie zagląda. Tutaj każdy może się podzielić swoimi poglądami, swoim widzeniem na dany temat i to każdy powinien uszanować a nie karcić z powodu różnic zdań :)

 

Żeby była jasność -> każdy człowiek jest indywidualnością i zdarza się że organizm posiada jakąś genetyczną wadę - skłonność do jakichś chorób - nietolerancję składnika etc. wszystko jest bardzo złożone. A być może jest tak że jednemu służy dieta bogata w mięso a drugiemu w roślinność - nie można powiedzieć że na pewno tak nie jest. Powiem z większą pewnością - organizm ludzki może się przyzwyczaić do dostarczanych mu produktów i tak gospodarować chemią że będzie funkcjonował poprawnie - ewolucja - nic może nie być takie jak się wydaje.


Użytkownik rytualnedzialanie edytował ten post 28 sierpnia 2016 - 21:13

  • 0

#119
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Z Neti Aneti nie zamierzam polemizować bo to nie moja liga :D P

Neto Aneti niezle gada i z racji wyksztalcenia fachowcem ale jak to ktos ujal w jednym z komentarzy, ze prawdopodobnie w imie nauki przekonywalby o wyzszosci sztucznej pochwy nad prawdziwa. To bylo chyba w odcinku o glutaminianie. Problem z nim jest taki, ze na polu naukowego redukcjonizmu, gdzie rozbieramy problem na "srubki" wiele rzeczy wydaje sie innymi niz jako element calosci. I Neti Aneti mowi po kolei, ze to nieszkodiwe, tamto tez a i to sztuszny straszak i nie ma sie czym przejmowac tak naprawde. A to prowadzi do tego, ze wiekszosc wyciagnie wnioski, ze wszystko wolno. Bo fakty sa takie, ze jak ci ktos rzuci na glowe ziarenko piachu to nawet tego nie zauwazysz, ale  jezeli walnie cie w leb 50kilowy worek piachu skladajacy sie z tysiecy ziarenek to cie moze zabic. A te wszystkie pojednyncze i nieszkodliwe "srubki" to wlasnie takie ziarenka piachu, ktore moze pojedynczo sa nieszkodliwe ale jak sie ich zbierze wiele to....
 

Pytanie czy naprawdę Atkinsowi nie wyszły te wyniki czy ktoś chciał żeby te wyniki wyszły takie jakie wyszły a nie inne. Wcześniej wszystko grało a tu nagle lipa. Coś jest nie tak. Poza tym pytanie czy wszyscy badani stosowali to co mówił czy tak z przymróżeniem oka. Wystarczy, że stosujesz dietę niskowęglowodanową i wysokotłuszczową, a masz mega stresującą pracę, zjadasz za dużo białka i już całą dietę szlag trafia bo kortyzol i nadmiar białka robią swoje.
Kwaśniewskiemu też się udawało ale go zgnoili bo ktoś by na tym straciłdużą kasę.

Porownywanie Atkinsa do Kwasniewskiego to najczesciej spotykane naduzycie, bo te diety nie sa TYM SAMYM co nawet Kwasniewski pisal a jego synowi znudzilo sie juz prostowanie, ze Atkins to niskie wegle ale wysokie bialko, czego wielu nie zauwaza. Pozniej Diete Atkinsa wzielo na warsztat slynne trio Westman, Phinney i Volek (znane z ksiazek z serii "The Art and Science of Low Carbohydrate Performance" i "The Art......Living") modyfikujac oryginalnego Atkinsa i wydajac ksiazke pt Nowa Dieta Atkinsa, ktora na allegro jest za grosze. Panowie sa znani z trenowania sportowcow na LC i ketonach i tam juz nieco zmodyfikowali Atkinsa wlasnie w strone Kwasniewskiego, czyli zdjeli nieco bialka i dodali tluszczu.


  • 0

#120
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL
Medrano po treningu od 5'30, coś bierze:

https://youtu.be/mMDEFKl4t2E

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka
  • 0

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych