Postanowiłem zamieszczać tu luźne zapiski po swojej zabawie z ruchem, by móc obserwować jak proces sobie "płynie".
Moje treningi to pozbawione schematów, ścisłych liczb i planów zabawy ruchem. O ile posiadam pewien szkielet, zarys, tak po miesiącach doświadczeń stwierdzam, że ścisłe, chorobliwe trzymanie się liczb wcale nie jest dobre, przynajmniej dla mnie. To ciekawe, notuję o wiele większy progres, gdy jestem całkowicie zrelaksowany, gdy nie trzyma mnie myśl "dziś trzeba zrobić to i to, tyle a tyle" - prawdę mówiąc, odkąd zacząłem stosować nową drogę ruchu (tj. 2 miesiące) nie wyobrażam sobie powrotu do starej metodyki ćwiczeń. Uwielbiam bawić się ruchem i eksplorować - wszystko oczywiście z wyczuciem.
Moim celem jest uczynić z ciała "elastyczną zbroję" - ciało gibkie, silne, zdrowe, proporcjonalne, SZYBKIE I ELASTYCZNE. Spokojne i spontaniczne.
Dzisiaj na rozgrzewkę seria pompeczek przy ścianie z różnym rozstawem rąk (szeroko, wąsko, jedna niżej, druga pod nieco innym kątem). Później wspinanie się palcami po ścianie, na różne strony - świetnie przygotowuje stawy i lekko pobudza mięśnie oraz układ nerwowy do dalszej pracy.
Przez cały dzień siedzenia w pracy czułem lekkie odrętwienie nóg, dlatego wykonałem kilka powolnych (zejście około 30 sekund - trwanie w pozycji dolnej 30 sekund - wyjście 30 sekund) przysiadów na szerszym rozstawie nóg. Przez cały czas oczywiście kontrola oddechu. Nagrodą jest lekkość w nogach i uczucie rozruszanych bioder. Zmierzając do końca - zwykłe pompki - 15 spokojnych powtórzeń na płaskich dłoniach, 15 na pięściach i kilka powolnych (schemat czasowy podobny jak w przypadku przysiadów). Na koniec skłony do podłogi na palcach nóg unosząc pięty do góry, jedna ręka ku ziemi, druga ku górze.
Użytkownik Orkan edytował ten post 19 kwietnia 2016 - 21:19