Kochani!
Witam serdecznie! Nadszedł w moim życiu taki czas..że czuje brak czegoś bardzo ważnego. brak czegoś co daje satysfakcje i poprawia zdrowie.. brak mi pieprzonego sportu!
Mam chyba najdłuższą w życiu przerwę i od jakiegoś roku, lub nawet więcej.. nie robię nic. Dosłownie.
Skończyłem studia, zamieszkałem z dziewczyną, znalazłem pracę i co? Kalistenika, siłownia, basen, wszystko poszło w odstawkę.. zdziadziałem jak choera (nadal zastanawiam się jak to się do cholery stało). W tym momencie moje życie wygląda tak, że siedzę. Tak, siedzę. W pracy siedzę, w domu siedzę bo zmęczony, w drodze do i z pracy też siedzę bo dojeżdżam samochodem. CAŁY CZAS SIEDZĘ!
I wiecie co ? Mam tego serdecznie dosyć. Czas powrócić do dobrych nawyków, sprawdzonego żywienia i tego wspaniałego sportu jakim jest kalistenika!
Długo chodziła za mną decyzja o założeniu dziennika. Już jeden prowadziłem, jak z kalisteniką zaczynałem. Było to jakoś 2 lata temu -> tutaj odsyłam do niego: http://kalistenikapo...ennik-radzimił/
w 90 dni udało mi się zrobić podstawę do dalszego działania w kierunku wypracowania jakiejś siły motorycznej, no ale niestety wtedy sesja mnie przygniotła, tak jak i pisanie inżynierki, przegrałem, stałem się słaby. Nad psychiką też trzeba pracować!
Po 2 latach wracam z jeszcze większym bebechem, z większymi, wiszącymi cyckami, ale też ogromnymi chęciami zmiany.
Musze sięgnąć do podstaw, aby zacząć się ruszać i porządnie jeść.
Tym razem nie zaczynam od 81 kg tylko od 95! (Coś okropnego.. fuck!)
No to w takim razie.. jak to wygląda dzisiaj, dnia pierwszego: (Tutaj jutro będzie edit, bo nie mam dzisiaj żadnej miary, a dziennik musi powstać! )
Waga: 100kg
Pas: 112,5
Kark: 41,5
Biceps: 40,5
Przedramie: 34,5
Klatka: 119
Łydka: 43,5
Typ sylwetki: nadal endomorfik
Kalorie obliczone z portalu: http://calcoolator.p...r_kalorii.html#
Wzorst: 180 cm
Wiek: 25 lat
Aktywność: średnia
Cel chudnięcia: 0,5 – 1,0 kg na tydzień
Formuła: Miffin –St Jeor
Wyniki:
BMR: 1955 kcal
Aby utrzymać wagę porzebuję 3030 kcal
Aby schudnąć 0,5kg na dzień potrzebuję 2480 kcal … a że jestem endomorfikiem masakratorem to ustawiam pułap na 2200kcal
CEL:
Zrzucić 15kg do wakacji, zmniejszyć swoje obwody na tyle, żebym mógł wejść w jakiekolwiek ubranie, które posiadam .. no i czuć się cholernie lepiej niż teraz.
TERMIN:
Tegoroczny opener, czyli 29 czerwiec. (130dni do końca)
ZAŁOŻENIA ĆWICZEŃ:
Tak jak w ostatnim dzienniku zaczynam od dobrego sprawowania z dodatkami
Niestety nie mam tyle czasu co wtedy i nie dam rady robić tyle aerobów, ale zakładam, że będzie ok jeśli w ciągu tygodnia wykonam:
5 x ćwiczenia kalisteniczne (3 typowo jak w książce, 2 dodane od siebie na łapki)
2 x basen (jak da rade więcej to spoko, 2 to minimum)
2 x chodzenie (nie zaczynam od biegania bo przy tej wadze bolą mnie już stawy. Jak mnie poniesie to się mimo wszystko nic nie stanie )
Może dojść tabata w miarę sił. Aha, dokładny trening będę podawał codziennie, także nie rozpisuje teraz wszystkiego
Według moich obliczeń, jeśli wykonam te założenia to w tygodniu spale razem 1850kcal.
ZAŁOŻENIA DIETY:
Po wielu wzlotach i upadkach dietetycznych nie mam wielkich założeń.. wiem jak mam jeść, postaram się czysto, dodatkowo wspomogę się produktami 0kcal, no ale tak ogólnie:
- 2200kcal... i tutaj się na chwilę zatrzymam. Wiem, że to mało, wiem, że na moją masę powinienem zjeść jakieś 2800kcal. Niestety mam tak rozregulowany układ pokarmowy, lub walniętą psychikę, że już 2300kcal na dzień powoduje że z czasem waga wzrasta. Jeżeli ktoś chciałby mi doradzić, lub wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, to bardzo proszę
- 4-5 posiłków dziennie
- 2-3l wody dziennie
- około 400-500kcal na posiłek
- owoce najlepiej rano lub południe
- tłuszcze z rybki i masła orzechowego na noc
- najwięcej węgli rano
- Podział B/T/W wygląda tak, że chciałbym zmieścić się w 50g tłuszczu, a W i B mogą być 50/50% z naciskiem na białeczko)
- wszystko postaram się robić dzień wcześniej, aby zdążyć do pracy.
Jeśli będę się trzymał założeń to w ciągu tygodnia zjem 15400 kcal
15400 - 1850 = 13550 13350 / 7 = 1935 kcal/dzień
.. wydaje mi się, że powinienem chudnąć na tym
A tutaj... no.. tak to wygląda:
Sam nie wiem co powinienem jeszcze napisać, wydaje mi się, że to już wszystko.. Zapraszam do obczajania i śledzenia! Postaram się codziennie pilnować się i ten dziennik uzupełniać Pozdrawionka!
W tym tygodniu rozruchowym byłem 3 razy na basenie i ćwiczyłem 2 razy, spalone jakieś 1300kcal, jutro zaczynam odliczać dni!
EDIT na dzień 29.02.2016r !!! ... Okazało się, że nie ważyłem 95.. tylko 100/101 .. po tygodniu poszedł kilogram i jest wg tej wagi 99. Nie wiem czy ta waga waży ok, ale będzie to jakiś punkt odniesienia.. :/
Użytkownik Radzimił edytował ten post 29 lutego 2016 - 23:53