Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Indyk zdrowszy niż kurczak?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1
Rucik

Rucik

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 103 postów

Dlaczego nie chce jeść kurczaka albo przynajmniej nie jeść go często nie muszę chyba pisać :D Ciekawi mnie tylko czy za tą różnicą w cenie indyka stoją lepsze warunki jego hodowli czy też jest tak przesiąknięty hormonami itp.? Szukałem wiadomości po necie ale wolę jednak spytać tu. Na sfd piszą o zawartości białka :v a do wp i tym podobnych nie mam zaufania.


Użytkownik Rucik edytował ten post 07 października 2015 - 22:20

  • 0

#2
Orel

Orel

    Szeryf :D

  • Administrator - Boss

  • 582 postów

Ja również nie jem kurczaka już od dawna dawna, tylko indyk no i czerwone mięso. Indyk na pewno ma lepsze warunki bytu, jak i to że nie zje wszytskiego co mu pod gębę podstawią :D tak jak w przypadku kuraka :) Poza tym jest różnica w wyglądzie mięsa i smaku, jest dużo smaczniejsze i wydaje się zdrowsze. Ja mam takie zdanie i takie odczucia ;)


  • 1

#3
Gromowładny

Gromowładny

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 168 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Według mnie drób w ogóle nie jest zdrowy. Jest to naszpikowane różnym syfem, hormonami itd. Lepiej czerpać białko z wołowiny wg. mnie :)


  • 1

#4
Cyriusz

Cyriusz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 67 postów
Z pewnością krów nie można "szpikować" hormonami. Drób natomiast bez tego dnia nie przeżyje, więc trzeba.

Rynce opadajo. Za dobre jedzenie się płaci. Jak ktoś chce drób nienaszpikowany to kupi kurę, a nie kurczaka, zabuli za 3 razy dłuższe utrzymywanie zwierza i to w lepszych warunkach, a mięsa dostanie 2 razy mniej.

Tapatalk - wybaczcie błędy.
  • 0

#5
HYBRYDO

HYBRYDO

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 214 postów

gdzieś czytałem że indyk jest o wiele zdrowszy ponieważ nie może jeść byle czego :) z tej dwójki wybrałbym raczej indora :)


  • 0

#6
tehSiMO

tehSiMO

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 156 postów

Indyk jest zdrowszy, ponieważ nie może przyjąć tak dużej ilości chemii co kurczak, który w odróżnieniu od indyka przyjmuje wszystko co się da i rośnie jak na drożdżach, pod tym względem indyk musi być karmiony bardziej "naturalnie", ale i tak co nieco jest w stanie przyjąć, więc do końca nie wygląda to tak kolorowo. Według mnie najzdrowsze jest mięso z dziczyzny, ponieważ taki dzik w większości swojego pożywienia ma coś naturalnego, jedynie co je "niezdrowego" to pryskane zboża i kukurydza. Mieszkam na wsi, a mój szef jest myśliwym(to co mu się chwali to, to że jest "etycznym" myśliwym, nie strzela do wszystkiego co się rusza, ustrzeli sobie te 2-3 dziki w roku i to mu wystarcza, przez większość czasu i tak woli jechać na polowanie i pooglądać stan zwierzyny w rejonie jego koła), więc wiem czym żywią się dziki, sarny itd, w moim rejonie. Kilka razy zdarzyło mi się być z nim na polowaniu i byłem zaskoczony tym jak bardzo inteligentna i sprytna jest zwierzyna, jak się zachowuje by chronić potomstwo itp. Polecam każdemu wybrać się na polowanie, jeśli ma się znajomego myśliwego.


  • 0
Zanim zapytasz wysil się i poszukaj w Google!
Train. Compete. Live

#7
Stonish

Stonish

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 133 postów

No dobra panowie, ale bądźmy realistami - większość z nas stołuje sie w supermarketach, nie każdy ma dostęp do znajomego myśliwego. ;-)

 

Czytając zagraniczne fora kurak niby jest najzdrowszy bo to chude mięso... Wołowina jest lepsza na przyrost masy, ale mniej zdrowa. Z tym, ze wiedząc, że kurak jest futrowany czym idzie byle rósł to jak się do tego odnieść? Bo amerykańce tak przywykli chyba do futrowanego jedzenia, że nie biorą tego pod uwagę przy tych artykułach, które wypisują :D Nic do nich nie mam, tylko takie spostrzeżenie... Za kilka dni wybieram się znowu na zakupy na 2 tygodnie i w sumie jest to dobry moment, żeby coś zmienić na lepsze jeśli to możliwe. To jak to z tym miesem jest? Wolowina? Wieprzowina? Indyk? Kurak?


  • 0

#8
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

No dobra panowie, ale bądźmy realistami - większość z nas stołuje sie w supermarketach, nie każdy ma dostęp do znajomego myśliwego. ;-)
 
Czytając zagraniczne fora kurak niby jest najzdrowszy bo to chude mięso...

Ja np nie stoluje sie w supermarketach w imie szeroko pojetego lokalnego patriotyzmu..to jedno. Wole lokalne sklepiki, jedyne wieksze do ktorych zagladam do Aldik i Stokrotka, bo tam maja dobre smietanki 30% i smietane President.

 

A co do tego "najzdrowszy bo to chude mięso..." to wygugluj sobie cos takiego jak "krolicza glodowka" ew "rabbit starvation". Chudym miesiem usuwano niewygodnych wiezniow w krajach Ameryki Pld....wystarczy dac za duzo, pojawia sie biegunka i za pare dni smierc, a wiezien sie jeszcze cieszyl, ze mu dogadzaja. Traperzy na Alasce jak zlapali krolika to go nie jedli prawie oprocz wnetrznosci, wiedzieli, ze chude mieso zabija.

Najlepsze mieso to tluste mieso.
 

 

Rabbit starvation

„Możesz mieć żołądek pełen ryb i umierać z głodu. Człowiekowi potrzebny jest tłuszcz.” (Ulanin – program Discovery 2001)

Rabbit starvation – wygłodzenie królicze, anglosaski termin na określenie zaburzeń powodowanych przez jedzenie samego chudego mięsa.

Tuszka z królika B:T:W = 21 : 8 : 0 energetycznie 54% : 46% : 0%
Polędwica wołowa B:T:W = 20 : 3,5 : 0 energetycznie 69% : 31% : 0%

 


Użytkownik Salute! edytował ten post 20 października 2015 - 08:11

  • 0

#9
eGzu

eGzu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 160 postów

Co Wy się tak tego tłuszczu boicie? Już dawno wiadomo, że od tłuszczu tyje się niewiele, a cholesterol nie wpływa na miażdżycę, a zaniżane normy cholesterolowe są śmiertelne dla człowieka. Tłuszcz jest potrzebny, nawet bardziej niż glukoza, której organizm wcale nie potrzebuje dużo z zewnątrz, sam sobie ją wytwarza. To co w owocach wystarcza.


Użytkownik eGzu edytował ten post 20 października 2015 - 09:01

  • 1

#10
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Tak.

Im wiecej pokarm ma cholesterolu, tym ma wieksza wartosc odzywcza dla organizmu. Cholesterol jest niezwykle waznym skladnikiem, jest prekursorem wielu hormonow i odpowiada za naprawe organizmu. W niektorych szpitalach leczy sie oparzenia 2 i 3 stopnia podajac gigantyczne ilosci zoltek ze wzgledu wlasnie na cholesterol, ktory przyspiesza naprawe i regenracje tkanek i komorek.

 

No ale lata prania mozgow, glownie przez pakerskie kolorowe gazetki robia swoje. A durnowate media i "experci", i dietetycy dokladaja swoje.


Użytkownik Salute! edytował ten post 20 października 2015 - 09:21

  • 0

#11
Stonish

Stonish

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 133 postów

Co Wy się tak tego tłuszczu boicie? Już dawno wiadomo, że od tłuszczu tyje się niewiele, a cholesterol nie wpływa na miażdżycę, a zaniżane normy cholesterolowe są śmiertelne dla człowieka. Tłuszcz jest potrzebny, nawet bardziej niż glukoza, której organizm wcale nie potrzebuje dużo z zewnątrz, sam sobie ją wytwarza. To co w owocach wystarcza.

 

Nic z tych rzeczy, ja się akurat tłuszczu nie boję, jestem na diecie wysokotłuszczowej... Po prostu naprawde wszystko mi jedno jakie mięso kupie robiąc zakupy, może to być kurczak, a może to być wieprzowina, kwestia tylko tego co zdrowsze. Szczerze mówiąc jakoś zawsze mi to nie pasowało - skoro tłuszcz u zwierząt jest pochodzenia naturalnego to powinien być zdrowym tłuszczem, nie rozumiem dlaczego ludzie go "wykrawają" przy gotowaniu.

 

@Salute Musze zagłębić się w ten temat bo bardzo ciekawe, będzie co czytać po robocie...


  • 0

#12
Gromowładny

Gromowładny

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 168 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Nie należy się bać tłuszczu jeżeli ćwiczymy i jemy w miarę różnorodnie. Wiele osób popada w paranoję na tym punkcie :)


  • 0

#13
eGzu

eGzu

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 160 postów

W dodatku weszło rozporządzenie w którym dzieciom w szkołach obcina się tłuszcz do 10%, pozwala smarować margaryną, na co sprzeciwu nie mieli "wielcy" polscy naukowcy i doktorzy z "ministrem zdrowia" Zembalą na czele, a na te sprzeciwy, które były został wylany ciepły mocz.

 

-OT-

Choroby serca po bypassach leczy się rozrzedzeniem krwi połykając "coś" co zmniejsza witaminę k1, która odpowiada za gęstość krwi, jednocześnie zmniejszając ilość wit k2, która odpowiada za wchłanianie wapnia z krwi do kości. Ponieważ jest jej mało (k2) wapń osadza się na ściankach tętnic i miażdżyca gotowa. W skrócie, lecząc miażdżycę powoduje się miażdżycę. Leczenie osteoporozy powoduje miażdżycę, ponieważ lekarze wciskają wapń i d3 bez witaminy k2. Paranoja. Nie na temat, ale to pokazuje jak zakłamane i przekupne jest, w zasadzie światowe, pole medyczne i dietetyczne. Starzy lekarze się nie uczą, a młodych uczy się jak szkodzić i zamiast leczyć, oraz nie dopuszczać do chorób, leczy się objawy włącznie z rakiem. Oczywiście mowa o medycynie "farmakologicznej", a nie o chirurgii, rehabilitacji itp.

Nie wspomnę o obowiązkowej szczepionce hpv.

-Edn OT-


Użytkownik eGzu edytował ten post 20 października 2015 - 10:52

  • 2




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych