34 odpowiedzi w tym temacie

[Luko]

Gratuluje dużej determinacji, to się ceni. Tylko w tej determinacji nie zapomnij o tym aby się nie uszkodzić.

Cytując Ivana Ivankova trenera bułgarskiej kadry gimnastyków - "Trening powinien dać więcej niż zabrać". Jeżeli trening wysysa z nas energię, to nie jest to trening, jedynie jakieś hobbistyczne ćwiczenie prowadzące donikąd.

 

Informuj nas na bieżąco o wynikach.

[listek720]

Nie uszkodze sie, na to jestem akurat najbardziej wyczulony. Wiem ze bedzie ciezko, ale nie poddam sie Bede relacjonowal kazdy tydzien, opisujac kazdy dzien   

 

Pozdrawiam 

[listek720]

Witam wszystkich. Zgodnie z tym co mowilem ostatnio, czas na pierwsza relacje z pierwszego tygodnia tym programem. Na wstepie powiem tylko ze zamiast pompek na rekach w poniedzialek robilem dipy . Gdy bylem w polowie treningu dotarlo do mnie ze kazdy, niezaleznie od tego czy jest naprawde silny czy wytrzymaly, ma przed soba bardzo duzo pracy nawet jesli juz wiele potrafi, ja rowniez. Mowie tak bo trening ten wszystko dokladnie obrazuje, kazdy mankament itd.  Mozliwe ze robilem troszke za krotkie przerwy miedzy drabinkami ale trening jest naprawde dobry.Gdy wrocilem do domu i sie porozciagalem naprawde dobrze sie czulem choc bylem strasznie styrany Jesli ktos by pytal o liczby, ile drabinek czy powtorzen zrobilem to odrazu mowie: w tym treningu ilosc nie ma znaczenia naprawde,tu sie liczy technika i doprowadzenie sie i wytrzymanie na skraju wlasnej wytrzymalosci. Niech wierza ci ktorzy jeszcze nie sprobowali. Na drugi dzien czulem ramiona i troche barki. Tak jak powiedzial Luko, palenie w miesniach nadchodzi i nie ustepuje, ale chodzi przeciez o walke ze samym soba, zeby przebijac swojego maksa  

Co do nog, bardzo podobnie do poniedzialku Udalo mi sie dojsc do kolysanych pistoletow na ziemi ale gdy zaczalem robic jeszcze raz calosc, juz mi sie nie udalo ale walczylem do upadlego, Na drugi dzien moglem chodzic lecz nogi nie zachowywaly sie do konca tak jak powinny. Najwiekszy bol byl gdy chcialem albo usiasc albo wstac  

Jesli chodzi o podciaganie, wykonywalem je na szerokosc barkow,  To samo co w poniedzialek z tym ze zamiast barkow, czulem plecy Bardzo podobne odczucia 

 

Wczoraj robilem raczkowanie. To bylo najciekawsze z calego tygodnia. Jako odpoczynek wybralem raczkowanie jak niemowlak. Cwiczenie to ciezko jest wlasciwie opisac. Trzeba je poprostu zrobic i juz  

Mam nadzieje ze chociaz troche wam nakreslilem jak to wyglada, poniewaz nie jestem najlepszy w relacjowaniu treningow  

Jesli ktos ma jakies bardziej szczegolowe pytania to prosze pytac. Postaram sie rzetelnie odpowiedziec  

Pozdrawiam

[listek720]

Luko mam do Ciebie pytanie , czy moge robic w przyszlym tygodniu drabinke do 4 powtorzen a w 3 tygodniu do 5 powt. ? 

[Luko]

Rób tak jak się czujesz na siłach.

Wreszcie ktoś kto nie kombinuje i nie stara się na siłę zmieniać i szukać perfekcyjnych rozwiązań, które i tak nie istnieją.

Pamiętaj by w czwartym tygodniu kompletnie wyluzować, a będziesz kipiał piękną mocą!

[listek720]

Dobrze Tak wiec za 55 minut - trening  

 

Wiesz prawda jest taka, ze zmienianie planu, ktory nawet nie wiemy jak na nas zadziala jest czyms wrecz idiotycznym, prowadzacym donikad. Trzeba zrobic raz i porzadnie prawda Bede pamietal o odpoczynku w 4 tygodniu.

Pozdrawiam

[listek720]

Witam wszystkich. Od razu przepraszam ze nie pisalem co tydzien lecz ostatnio mam nawal roznych spraw osobistych, ale dobra do rzeczy. 
Przez cale 3 tygodnie czulem palenie w miesniach, lecz teraz nauczylem sie czegos bardzo waznego - zwracac uwage na nawet najmniejszy, najmniej wazny szczegol dot. techniki wykonywania cwiczen i wytrwalosci do konca chocby niewiem co, ze trzeba zrobic od A do Z tak jak jest napisane. Jaki rezultat ? Po 3 tygodniach doprowadzania wlasnych miesni na kres wytrzymalosci odnioslem prawdziwy sukces.
Przyklad ? Duze i odczuwalne zwiekszenie sily, wytrzymalosci. Trening ten dla niektorych moze byc nie do zniesienia ale jak to mowia : " bol jest cena za sukces" . Ostatni tydzien napewno bd odpoczywal (nie, nie przed kompem)poniewaz bylo to dla mnie prawdziwe wyzwanie. Poprawil sie rowniez moj wyglad, choc nie bylo to moim celem. Powiem szczerze, ze nazwa programu jest jak najbardziej adekwatna do moich odczuc po ukonczeniu cwiczen w ten wlasnie sposob  Trening zarowno "Jednym Dniem Skupienia" jak i innymi podobnymi do tego programami, szczerze jest wart czasu,  wlasnych sil i wszelakiego poswiecenia. Dziekuje Luko ze ten program pojawil sie na tym forum i ze moglem z niego skorzystac. Swoja wypowiedzia chce rowniez zmotywowac tych ktorzy zastanawiaja sie czy zaczac ten plan czy tez nie.  Moja odpowiedz brzmi: WARTO! 

Pozdrawiam wszystkich  

[Luko]

Piąteczka przyjacielu, fantastyczna praca!

 

Teraz jeśli mogę zasugerować spróbuj czegoś łatwiejszego przez najbliższe dwa miesiące, gdzie będziesz się skupiał na spokojnym i cierpliwym budowaniu dalej co raz większej mocy.

[listek720]

Luko przepraszam, że tak późna odpowiedź lecz nie wchodziłem ostatnio na forum. Mówisz o jakimś programie czy proponujesz rutyny ?

[MaciekBrzoza]

Cześć,

 

Jestem po miesiącu trenowania planem 5x5, nie spodziewałbym się, że będę miał taki progres trenując tym planem.

Od jutra zaczynam plan tutaj opisany przez ciebie Luko.

Wiem, że nie będzie łatwo ale ja nie jestem z tych co się poddają. Zobaczę z czym to się je, będzie ciężko ale jestem na to przygotowany.

No to co od jutra zaczynam, co tydzień będę pisał co i jak u mnie. Pewnie tylko utwierdzę się w tym, że wykonywanie planów które udostępnił Luko, jest 100% skuteczne

[Miszka]

Cześć,

 

Jestem po miesiącu trenowania planem 5x5, nie spodziewałbym się, że będę miał taki progres trenując tym planem.

Od jutra zaczynam plan tutaj opisany przez ciebie Luko.

Wiem, że nie będzie łatwo ale ja nie jestem z tych co się poddają. Zobaczę z czym to się je, będzie ciężko ale jestem na to przygotowany.

No to co od jutra zaczynam, co tydzień będę pisał co i jak u mnie. Pewnie tylko utwierdzę się w tym, że wykonywanie planów które udostępnił Luko, jest 100% skuteczne

Rozczaruję Cię, Luko nie było na forum od sierpnia.

 

PS: A właśnie, ktoś wie co się stało z Luko?

[Wapstarzz]

Rozczaruję Cię, Luko nie było na forum od sierpnia.

 

PS: A właśnie, ktoś wie co się stało z Luko?

https://www.facebook...z jego fejsbook

[MaciekBrzoza]

Cześć.
Miałem pisać postępy a tymczasem juz jestem po 3 tygodniach charówy.
A wyglądało to tak:

Podciąganie taktyczne
Tydzień pierwszy 13 serii 45min 1+2+3
Tydzień drugi 12serii 42min bardzo cieżko szło
Tydzień trzeci 14 serii skończyłem po 47 minutach


pistolety robiłem inaczej. Znalazłem sobie schodki i zaczynałem od wyższego(40cm nad ziemia) 5 powt. Potem nizszy 20cm nad ziemia 5 powt i na koniec zwykle pistolety 5powt.
I co mnie zaskoczyło, mianowicie to ze najcięższe były te pistolety kołysane na schodkach poprostu masakra. Najłatwiejsze były zwykle pistolety.
Przez 3 tygodnie robiłem 6 seri, 40cm schodek potem niższy i zwykły pistolet zawsze po 5 powt na stronę. 1 seria to 5 minut ciężkiej pracy a przerwy pomiędzy zawsze 3min.

Na koniec zostawiałem dipy gdzie:
Pierwszego tygodnia zrobilem 14 serii, drugiego tyg 13 i ostatniego tez 14.

Niestety tylko raz zrobiłem raczkowanie pająka, jest to strasznie ciężkie ćwiczenie. Drugiego tygodnia raczkowalem 30min i zrobiłem 3 przerwy 3min w pozycji statycznej. Strasznie to męczące. Nie mam usprawiedliwienia dlaczego nie robiłem. Bie wiem sam.


Generalnie styrany byłem strasznie po tych ćwiczeniach i zawsze czułem to drugiego dnia po treningu,

Jeżeli ktoś lubi sie mocno męczyć to jest to dla niego

Pozdrawiam Brzoza

[Luko]

Świetna robota Maciek! Teraz nie popełnij błędu amatorów i nie pakuj się w nic intensywnego przez najbliższe 2-3 tygodnie. Zrób coś lekkiego w stylu "Łatwej siły" i włącz dużo raczkowania, a następnie ciesz się wynikami które zdobyłeś podczas tego piekielnego "Jednego dnia skupienia".

Tego rodzaju plany jak powyższy są bardzo intensywne i wymagają potem równie intensywnego odpoczynku. Największy błąd jaki można popełnić to dalej ciągnąć tę intensywność. To wówczas prowadzi do dwóch rzeczy: generalnego przemęczenia organizmu oraz do poważnych kontuzji.

Ktoś kiedyś się mnie pytał o program z opóźnioną adaptacją. Czyli program oparty na tym aby lekko przetrenować organizm, a następnie zwolnić by zyskać nową siłę. To jest właśnie tego rodzaju program. Dlatego teraz łatwiej. Możesz sobie praktykować jakieś inne ćwiczenia, albo wciąż te same, ale kluczem tutaj jest słowo praktykowanie na lekkiej intensywności.

[Esco]

Pamiętam moje zdziwienie gdy po tym programie w każdym aspekcie czułem/widziałem progres, nawet w aspekcie hipertrofii. Mimo, że nigdy nie przepadałem za komplikowaniem sobie życia, to chyba właśnie jeden dzień skupienia tak wyraźnie mi pokazał, że geniusz rzeczywiście leży w prostocie. Jako że to jeden z moich ulubionych programów, to nie omieszkałem przetestować parę wariantów - modyfikowałem drabinkę do 5 powtórzen, dodawałem obciążenie (takie na ok. 50% moich możliwości), zmieniałem ćwiczenia i za każdym razem było coraz fajniej.

 

Jakiś czas temu właśnie po tym programie i tygodniu regeneracji postanowiłem skupić się przez następne 3 tygodnie na smarowaniu gwintów i resetach, by potem zaaplikować sobie trening 12x5 z obciążeniem opisany w tym temacie. Jak dla mnie to była zabójcza kombinacja programów, która dała mi chyba najbardziej zauważalny i najszybszy progres jaki dotychczas dane mi było zanotować.