Cześć,
Do tej pory zależało mi tylko na wyglądzie (zdobyć jak najwięcej masy). Ćwiczyłem na siłowni zazwyczaj FBW (5x5 i inne).
Robiłem się ociężały, mniej dynamiczny, nierozciągnięty, silniejszy w niektórych ćwiczeniach i zdobywałem masę (niekoniecznie mięśniową).
Zrobiłem sobie krótką przerwę na regenerację i kolega podrzucił mi książkę "Skazany na trening" (aktualnie kompletuję resztę obowiązkowych pozycji).
Byłem sceptyczny, ponieważ ćwiczenia z ciężarem własnego ciała uważałem za "babskie" itd.
Zagłębiłem się bardziej w temat kalisteniki i stwierdziłem, że jest to dla mnie. Postanowiłem się zająć właśnie takim treningiem.
Na siłownię może wrócę, ale dopiero gdy zacznę naprawdę dobrze władać własnym ciałem. Przestało mi zależeć na "spompowanych" mięśniach, na korzyść mniejszej masy ale większej sprawności