Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Witam, cześć, czołem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1
Piaskosiej

Piaskosiej

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 46 postów

Witam wszystkich trochę nieśmiało acz serdecznie.

Nigdy specjalnie nie uważałam się za sportowego świra (w pozytywnym tych słów znaczeniu). Raptem przez kilka lat ćwiczyłam szermierkę a potem tak jakoś nie było czasu na ćwiczenia, więc cała moja aktywność fizyczna ograniczała się do sprintu na kilkadziesiąt metrów do pojazdów komunikacji miejskiej. Półtora miesiąca temu jednak dostałam mentalnego kopa w cztery litery i ćwiczenia fizyczne były jedyną rzeczą, która wyciągała mnie z łóżka. No dobra, konkretnie chodziło o bieganie. Tu oczywiście musiały pojawić się kolejne schody, bo przez zdiagnozowane zmiany nowotworowe miałam zakaz biegania przez przynajmniej miesiąc (już od dwóch dni na szczęście mogę). Nie mogłam sobie darować ćwiczeń jako takich więc nie konsultując do końca moich wyborów z rozsądkiem postanowiłam zrobić przysiadowy challenge z internetu. Ah, ależ to był błąd. Jasne, starałam się robić wszystko jak najdokładniej technicznie, ale jakoś na poziomie około 200 przysiadów nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Sprawa za długo się ciągnęła jak na zakwasy, podejrzewam się więc o kontuzje mięśnia czworogłowego ud. Całe szczęście ból minął i po małej pomocy bardzo delikatnym rozciąganiem i masażem rolką nogi wróciły do gry. Dotarło do mnie jednak, że to nie jest sposób na ćwiczenie, robienie tych nieszczęsnych przysiadów po 200 dziennie i tak trafiłam na znaną tu powszechnie na forum książkę o wdzięcznym tytule "Skazany na trening". Od dwóch tygodni uskuteczniam więc proponowany w tej książce program, w inne dni robię hollow body i planki a teraz dołożyłam jeszcze bieganie. Tak tak, zapoznałam się z niezbędną do funkcjonowania na forum pigułką z informacjami ;>

Jaki mam cel? Na razie ćwiczenie dla mnie jest celem samym w sobie. Bo leżenie w łożku i rozpaczanie jakie życie potrafi być niesprawiedliwe niczego nie zmienia, a praca nad sobą daje mi satysfakcje. Tylko chciałabym to jeszcze robić z głową. Na razie efektem ubocznym <sic!> jest to, że schudłam. Ale jednocześnie się zrobiłam bardziej sprężysta, a tego właśnie mi brakowało!


  • 0

#2
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Hej :)

 

Trafiłaś w dobre miejsce :) Traktuj treningi jako dobrą zabawę i przyjemność a daleko zajdziesz :)

 

Życzę powodzenia i wytrwałości w treningach i walce z samą sobą :)


  • 1

#3
Piaskosiej

Piaskosiej

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 46 postów

A dziękuję bardzo, dziękuję ;)

Dodam tylko, że od września planuję wrócić do szermierki. Możliwość rywalizowania, to dla mnie motywacja jak żadna inna.


  • 0

#4
perkosz

perkosz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 42 postów

Witaj na forum, życzę powodzenia, wytrwałości i motywacji której mnie brakowało, a teraz się wkręciłem w kalistenike i czasem jak odkładam trening na wieczór to mam wyrzuty sumienia  :D


  • 0

"Jak będziesz spędzał zbyt dużo czasu myśląc nad czymś, nigdy tego nie zrobisz. Zrób przynajmniej jeden krok dziennie w kierunku swojego celu"


#5
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Witamy na forum

 

Proponuję ustalić sobie konkretny cel, wówczas motywacja będzie jeszcze większa, a dodatkowo dojdzie satysfakcja z jego osiągnięcia. Ponadto napisz, jeśli możesz, jak wyglądają treningi szermierki i jej ogólne zasady, bo przyznam szczerze, że nigdy się tym nie interesowałem.


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#6
Piaskosiej

Piaskosiej

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 46 postów

Standardowy trening dla tej naszej grupki dzieciakowej (przedział od 12 do 16 lat) trwał 3 godziny. Pierwsza godzina to była rozgrzewka i rozciąganie, zazwyczaj ileś kółek po boisku, krążenie ramion, jakieś skipy, takie generalnie około WFowe rzeczy. Potem przez godzinę ćwiczyliśmy samą technikę - czasem to było ćwiczenie wypadów szermierczych, czasem ćwiczenie kroków przy lustrach, odskoków czy konkretnych cięć na sucho (na masce powieszonej na drabinach). Potem przez dosłownie może 20minu do pół godziny mieliśmy sparingi (czasem rzeczywiście walki, zazwyczaj jednak ćwiczenie konkretnych zasłon i cięć tylko, że już z człowiekiem) i ostatnie pół godziny to zawsze była jakaś koszykówka albo ręczna. Albo ulubiona dla mojego nieco sadystycznego trenera ręczna na kolanach ;)

Generalnie sporo czasu na treningach zajmowało ćwiczenie pewnych odruchów "na sucho". Mieliśmy takie ćwiczenie, że stawaliśmy w szeregu a na przeciwko nas , jak do walki, stawała jedna osoba, która "dyktowała" co się dzieje. Robiła krok do tyłu, to my robiliśmy do przodu, atakowała - trzeba było wyprowadzić odpowiednią zasłonę. Rzeczywiste walki, takie z podpięta elektroniką, mieliśmy tylko w soboty. 

Walki szermiercze z boku wyglądają mało męcząco. Ot trochę sobie zawodnicy chodzą to w tę to w tamtą, kilkusekundowe zwarcie broni i koniec wymiany. Od środka wygląda to tak, że jak raz musiałam walczyć 6 walk w turnieju pod rząd (bo zapomnieli mnie wpisać, a ja nie chciałam rezygnować), to po ostatniej walce byłam pewna, że mnie będą wynosili nogami do przodu z hali. W samą walkę trzeba włożyć bardzo dużo skupienia, umieć szybko reagować. Kulminacyjny moment, ataku, wyciska tyle siły z człowieka, że tylko masz nadzieje, że to ostatnia wymiana w tej walce.

Szermierka wydaje mi się dosyć ogólnorozwojowym sportem, choć oczywiście nacisk kładzie się na prace nóg. Istotna sprawa, zwłaszcza jeśli tak jak ja jest się kurduplem i trzeba jakoś w walce umieć wyrównać szanse. Przez kilka lat trenowałam szablę, teraz zapisuje się do szkoły szermierki tradycyjnej i co mnie tam czeka to się dopiero przekonam.

Co do motywacji. Z motywacją bywa różnie, wiadomo. Gorsze i lepsze dni. Ja natomiast mam coś pewniejszego od motywacji. Dyscyplinę ;)

 

PS Co do samych walk szermierczych to szabla respektuje cięcia w głowę, tułów oraz ramiona. Szabla oraz strój są podpięte do prądu i w momencie trafienia przeciwnika zapala się lampka, która informuje kto zdobył punkt. System bywa zawodny, bo oczywiście czasem zapalają się obie lampki na raz, ale od rozstrzygania tego problemu jest trener. Ważne - w szabli się tnie, a nie dźga. Więc nie trzymamy tak śmiesznie ręki w powietrzu. To domena florecistów.


Użytkownik Piaskosiej edytował ten post 16 czerwca 2016 - 17:15

  • 2

#7
Pablo1

Pablo1

    Advanced Member

  • Administrator
  • 3 444 postów

Praca nóg jest stawiana na piedestale w wielu sportach walki, o ile dobrze się orientuję. Dzięki za wyczerpujący opis, sporo się dowiedziałem.


  • 0

E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.


#8
iamtheweakone

iamtheweakone

    Fanatyk

  • Bywalec
  • 1 017 postów
  • LokalizacjaSieradz
Co do motywacji. Z motywacją bywa różnie, wiadomo. Gorsze i lepsze dni. Ja natomiast mam coś pewniejszego od motywacji. Dyscyplinę ;)

Dużo osiągniesz. :)


  • 0

#9
Piaskosiej

Piaskosiej

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 46 postów

Taki mam plan! 


  • 0

#10
warrumin

warrumin

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 195 postów

Liczę na jakiś filmik albo chociaż zdjęcia z treningów, a najlepiej z walki :P Chciałbym zobaczyć jak to wygląda, bo z twojego opisu brzmi bardzo interesująco i widać, że to kochasz ;) A tak swoją drogą, to podoba mi się twój awatar :)


  • 0

#11
Piaskosiej

Piaskosiej

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 46 postów

Jak tylko wrócę do tego na dobre i zacznę jeździć na zawody, to z chęcią się podzielę jakimiś relacjami. Na razie polecić mogę tylko (albo aż!) śledzenie walk na igrzyskach w Rio. No, ewentualnie można zasięgnąć pomocy na youtubie. Lojalnie ostrzegam, że im lepsi zawodnicy tym mniej interesująca walka dla obserwatora nie obeznanego w temacie. Bo najlepsi szermierze kończą walkę w kilka sekund :P


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych