Właśnie po części tego się obawiam, mógłbyś mimo wszystko rozszerzyć myśl?
Ksiazka ma duzy format, kredowy papier, ale wiekszosc opisow wyglada tak, ze z lewej strony jest opis, ktory czesto sie konczy w polowie strony i drugie pol strony jest puste a na sasiedniej stronie sa fotki, i kiedy jest ich 8 albo wiecej to sa takie malutkie ale poprzednia strona jest i tak pusta. Marnotrawstwo. Jak dla mnie z formatem ksiazki zdecydowanie przesadzono, bo no taka ksiega, ktora trzeba sobie gdzies rozlozyc na podlozu i czytac, nie tak jak Wade;a bierzesz w kieszen bojowek i masz, mozesz zwinac jak szmate ale masz pod reka. Tutaj kredowy papier zaraz sie pozgina i porysuje. No ale jako album wyglada dobrze.
Co do merytoryki, to niewatpliwie Ashley swoim wygladem i umiejetnosciami swiadczy o sobie, ale dzial zywieniowy chcialem pominac, niestety przeczytalem i stracilem czas, typowe to co w necie. Plany etc to sama koncowka ksiazki, podzial na sile, mase, wytrzymalosc to w sumie to co tu na forum wisi w faq. To samo z cwiczeniami, wiecej mozna sie dowiedziec z tych tutaj na forum YT-tutkow co do cwiczen. Wiecej cwiczen jest u Ala Kavadlo czy Paula Wade w ksiazce, np dipy to w tej ksiazce jedynie dipy na pudle za plecami, dipy na poreczach (i rada dodawania obciazenia) plus dipy z drazkiem z przodu, takie jak w MU sie robie. I tyle, a dipow koreanskich (z drazkiem za plecami), dipow w poziomce (L-sit), dipow w roznych rodzajach pochylenia etc...nie ma. Dziwne dla mnie.
Reszta to taki typowy atlas i tyle, to wszystko jest w necie. Nie widze powodow do ponownego czytania i nie dowiedzialem sie niczego nowego.
Użytkownik Salute! edytował ten post 16 maja 2016 - 11:59