Czytałem o kalistenice na różnych forach,szczególnie na tych 2 bardzo popularnych których nazwa zawiera 3 litery.Nie denerwuje was to jak ci ''znafcy'' wypowiadają się o kali?Wykastrowana siłownia itp.oczywiście nie wszyscy ale sporo jest osób traktujących siłownię jako jedyną słuszną drogę,zapatrzeni w nią jak arab na kozę,traktując każdy inny rodzaj treningu jako bezużyteczny.Liczy się tylko wielkie obciążenie,pompa i masa.
Zaloguj się Zarejestruj się
Hejty ''koksów'' na kalistenike
#2
Napisano 11 stycznia 2016 - 00:43
Mówią tak, bo po pierwsze wcale nie zależy im na pięknie, sile i sprawnośći tylko, na jak największych mięśniach i pompie. Po drugie, mają już wyrobioną opinię, błędną opinię nt. kalisteniki z powodu tego, że pewnie nigdy powaznie nie podeszli do tematu kalisteniki i są ignorantami. Mnie to nie denerwuje, bo kazdy ma swoje zdanie, nawet błędne, "głupiego poznasz po czynach jego"
#3
Napisano 11 stycznia 2016 - 02:11
Nie każdy kto chodzi na siłownię to kulturysta, po za tym "piękne, duże mięśnie i pompa" nie oznaczają wcale wielkich ciężarów i obciążeń. Wielkie ciężary to dźwigają strongmani, dwuboiści i trójboiści, a obecna kulturystyka to zwykłe pompowanie poszczególnych partii na maszynach, wyciągach i hantlach. Z tego, że ktoś trenuje na dużych ciężarach to nie wypada nam się śmiać, dla Ciebie siłą będzie pompka, czy podciągnięcie na 1 ręce, a dla niego rwanie/podrzut/przysiad/martwy/inne wyciskanie sztangi ważącej 200-300kg
Sprawność/funkcjonalność/moc/siła/wytrzymałość/mobilność > wygląd
Mięśnie są niczym jeśli nie mają użytku poza siłownią.
#4
Napisano 11 stycznia 2016 - 02:41
Ja to zauważam większy hejt gości z forum kalistenika na koksiarzy . Niech każdy sobie trenuje to co lubi, jak można określić ,że jedno jest lepsze od drugiego, nie da się, każda z dyscyplin ma swoje plusy i minusy zależy pod jakim względem na nią spojrzymy. Poza tym ilu z nich jest faktycznie koksiarzami, którzy chcą być więksi od zawodników MO, dużo osób trenuje dla estetycznej sylwetki, nie widzę w tym nic złego... nawet jeżeli ich siła nie potwierdza muskularnej sylwetki, nie każdy musi dźwigać 500 kg w martwym ciągu czy robić pompkę na jednej ręce. To tak jakby szachiści hejtowali brydżystów.
#5
Napisano 11 stycznia 2016 - 09:40
Świat jest różnorodny i to jest jego największą zaletą. Gdyby wszyscy trenowali kalistenikę i ją zachwalali to byłoby zwyczajnie nudno i na 100% dla utworzenia alternatywy sporo osób wzięłoby się za coś innego. Ludzie mądrzy cechują się tym, że doceniają każdą aktywność fizyczną. Jeśli ktoś śmieje się z kalisteniki to znaczy tylko tyle, że nie rozumie sportu. To trochę tak jakby chodziarz śmiał się ze sprinterów lub odwrotnie.
Jeśli natomiast chodzi o "przejmowanie" się to nie zwykłem przejmować się rzeczami na które nie mam wpływu, a na takiego gościa - jeszcze przez internet - wpływu nie mam na pewno więc mi dynda
#6
Napisano 11 stycznia 2016 - 10:17
Każdy lubi co innego. Dla jednego celem jest zbudowanie maksymalnie muskularnej sylwetki, a dla innego liczy się bardziej jakość mięśnia niż jego wielkość. Jeszcze inne osoby wolą zwiększać swoją wydolność i wytrzymałość nie przejmując się przy tym rozwojem mięśni. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych treningów jest ciężka praca, którą każda z tych osób musi włożyć w swoje treningi. Bez odpowiedniego oddania, bez włożenia serca w to co się robi ciężko tak naprawdę odnieść rezultat. Dlatego szanuję i akceptuję każdego innego sportowca, nawet jeśli ma zupełnie odmienne treningi od moich i inne podejście do sprawy. A to że inni myślą inaczej to już trudno, zamiast się tym przejmować wolę czerpać maksimum korzyści z różnych dyscyplin.
Swoją drogą moi znajomi nie wyśmiewają z reguły kalisteniki, mimo że są zwolennikami siłowni. Pewnie dlatego, że doceniają ilość trudu jaki trzeba włożyć w ten sport aby faktycznie opanować masę własnego ciała. Może Ci goście z internetu widzą kalistenikę przez pryzmat fitnessu przeznaczonego bardziej dla damskiej części świata.
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#9
Napisano 12 stycznia 2016 - 18:54
#10
Napisano 12 stycznia 2016 - 20:25
Chodziłem na siłownię ćwicząc typowo siłowo i robiłem swoje nie nabijając się z nikogo, podobnie prawie 90% ludzi jacy tam chodzili. Każdy robił swój trening, niektórzy przypatrując się co robią inni w przerwach (w przypadku początkujących głównie, tak jak ja). Mało kto się wyśmiewał hejtował itp. Może spowodowane jest to, iż była to mała blokowa siłownia. Raz tylko byłem na dużej siłowni bardziej nawet na fitness klubie i tam akurat mi się nie podobało. Akurat wtedy większość chodziła prawie bez koszulek pokazując jak ćwiczy itp. Cóż może tylko ja tak trafiłem ale jednak nigdy nie widziałem nikogo kto by się z kogoś naśmiewał itp z tego jak ćwiczy na małych siłowniach.
Obecnie chodzę na większą siłownię i tam ludzie ćwiczą wszystko a jedyne co można głównie zobaczyć to zdrowa rywalizacja a nawet pomoc bardziej doświadczonych.
Widzą przez pryzmat hajsu. Pięć dyszek wydane na karnecik, to trzeba sobie podnieść ego dosrywając każdemu kto myśli inaczej. Nie tylko kali.
Cóż gdyby tak było to wtedy wychodziłoby, że ci których nie stać na najdroższą siłownię to totalne "lamusy". Być może akurat ty masz takie doświadczenie, jednak pomyśl, że wydanie tych "pięciu dyszek" dla niektórych jest zrezygnowaniem z czegoś raz w miesiącu.
Jednak najważniejsze jest nie przejmować się innymi tylko dążyć do swoich celów na spokojnie i w ciszy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych