Hej
Jakiś czas ćwiczylem na silowni, efekty wieksze lub mniejsze, teraz przerzucam sie na kalistenike + okazjonalnie wielostawy. Waze ok 67 przy wzroscie 176, BF okolo 14%.
Aktualnie jem tak i waga stoi, myślę, że dorzucę więcej kcal minimalnie żeby ruszyć w górę (jestem obecnie bardzo szczupły, BF nie jest wspaniały, ale tnąc dalej zostanie skóra i kości, gdyż mięśnia po prostu więcej nie ma)
KCAL: 2300
B: 145
T: 70
W: 275
Do tego wlatuje chrom do pierwszego posilku z weglami, kwasy ALA na noc po treningu + kreatyna jablczan stala suplementacja
4 posilki, pierwszy BT, nie mieszam tluszczy i wegli. Na tluszczowke nie ma szans - kocham wegle, probowalem low carb i myslalem ze sie zamecze. Jem tylko pelnowartosciowe rzeczy (ryze, makaron kukurydziany, platki owsiane, jaglane, kurczak, twarog, porzadna odzywka, oliwa z oliwek, orzechym etc).
Zdaje sobie sprawe, ze na LCHF lepiej trzymac BF, ale chyba najwazniejsze sa kcal a nie moge meczyc sie na czyms, czego nie lubie.
Co myslicie o makro i sposobie zywienia?