E nie no, da się to obejść i z dysku normalnie wrzucić. Wiedziałem, że jakoś to robiłem. Trzeba nacisnąć "więcej opcji". No a pod polem tekstowym już jest "dodaj pliki".
Okay! Więc, w załączonych zdjęciach poniżej, widać domowej roboty Jonizator wody. Nie zwracajcie uwagi na otoczenia jonizatora i syf. Zdjęcia wykonane na parku, w Holandii jak byłem w pracy. Tam czystość tylko jak się zmotywuje współlokatorów. U nich akurat motywacji nie było.
Rozpisałem się obszernie i coś nacisnąłem tracąc całą wiadomość, muszę pisać od nowa. NAJGORZEJ.
Zdjęcia:
Na pierwszym zdjęciu widzimy całą aparaturę. W jej skład wchodzą dwa pojemniki, jeden większy a w nim, mniejszy. W mniejszym pojemniku znajduje się dziura, która jest odseparowana normalną kartką papieru. Kartka ma za zadanie stworzyć jakby "granicę". Po co, troszkę później. W pojemnikach znajdują się bodajże pałki grafitowe. Elektrody. Jeden jest podłączony pod dodatnie Anody. A drugi pod ujemne Katody. Jony to Kationy i Aniony. Aby stworzyć Kation, potrzebne jest dostarczenie pewnej ilości energii. Ta energia nazywana jest energią jonizacji.
20131029_213509.jpg 526,55 KB
29 Ilość pobrań
Na poniższym zdjęciu widać chyba transformator, taki jak do akwarium. Z jednej strony kabel do gniazdka, a z drugiej strony dwa kable z prądem dodatnim i ujemnym. Tutaj nie wiem jakim prądem należy jonizować wodę. Czy jest to normalny jak z gniazdka, czy jakiś niższy. Trzeba by poczytać, pooglądać, albo dowiedzieć się bezpośrednio od mojego znajomego. Musiałbym odszukać jakiś kontakt z nim.
20131031_204852.jpg 623,94 KB
30 Ilość pobrań
Na ostatnim zdjęciu widać już sam proces jonizacji wody. Ten proces ma za zadanie w naturalny sposób oddzielić związki o charakterze kwaśnym od tych o cahrakterze zasadowym.
Po podłaczeniu do prądu, w wodzie zaczyna płynąć napięcie i odbywa się proces elektrolizy. Nie jestem pewien w którym pojemniku jest plus i minus. Ale chyba w małym pojemniku znajduje się elektroda dodatnia Anoda, a w dużym ujemna Katoda. W mniejszym pojemniku przy elektrodzie dodatniej zaczyna się gromadzić wodór. Czyli nasze "H" z wody (H2O). Natomiast przy elektrodzie ujemnej zacznie się gromadzić grupa zasadowa OH. I teraz jak wlewamy normalną wodę o PH7, w wyniku elektrolizy jest rozszczepiana, rozbijana, większa się ilość cząsteczek.
Przy Anodzie zostaną zbierane wszystko grupy związane z kwasowym charakterem. Takie jak Wodór, Fosfor, Chlor, Jod.
Natomiast w pojemniku większym, czyli przy Katodzie, będą się zbierać grupy z charakterem zasadowym, czyli: Sód, Potas, Magnez, Wapń. Związki te mają charakter bardzo silnie zasadowy.
Kartka papieru, czy po prostu materia półprzepuszczalna, może być pergamin. Jest tylko po to, żeby jedne związki po zakończeniu jonizacji znowu nie wymieszały się razem.
I tutaj pojawia się ta woda "martwa" i woda "żywa". O co z tym chodzi. Wodą "żywą", nazwiemy tą wodę, która w wyniku elektrolizy zebrała związki zasadowe. A wodą "martwą", tą, która zebrała związki o charakterze kwasowym. Jak powąchamy tą wodę z mniejszego pojemnika, to będzie śmierdzieć jak z basenu, taka chlorowa.
20131031_204859.jpg 571,1 KB
17 Ilość pobrań
Woda jonizowana, jest świetnie tolerowana przez nasz organizm. Dwukrotnie drobniejsza cząsteczka od wody normalnej, umożliwia dużo szybsze i lepsze wchłanianie jej do naszych narządów, czy komórek. Woda ta ma funkcję bardzo silnego reduktora w naszym organiźmie.
Natomiast woda "martwa", o charakterze kwasowym ma funkcję silnego utleniacza.
No i teraz jakie plusy? A jakich nie ma!
Taką wodę powinien pić każdy. Już od małego dziecka. A dlaczego? Dlatego, że chociażby woda ta, dzięki swojemu zasadowemu charakterowi wymywa z naszego organizmu wszelkie kwasowe, niedobre paskudztwa. Do detoxu woda nadaje się idealnie. Zielona herbata zrobiona na takiej wodzie jest znakomita.
Jest lepsza od normalnej wody, bo dociera w więcej zakamarków naszego organizmu. A to dlatego, że jej cząsteczka jest dwukrotnie drobniejsza od cząsteczki wody. Dzięki drobnej czasteczce, woda dociera dalej i lepiej "wymywa", "oczyszcza" nasz organizm. W moczu czy pocie, jesteśmy w stanie wydalić związki szkodliwe dla naszego organizmu.
Z takiej wody można robić herbaty, zupy, pić normalnie. Napoje izotoniczne robione z wody jonizowanej są strzałem w dychę! Ciekawi mnie teraz zastosowanie soli dodatkowo w takiej wodzie, czy jest w ogóle sens. Czy wpływa pozytywnie, negatywnie, czy obojętnie.
Sok z cytrusów wymieszany z taką wodą nie zakwasza naszego organizmu, ponieważ soki z cytrusów nie zmieniają swojego składu chemicznego, gdyż woda ta jest na tyle delikatna, że praktycznie nie ingeruje w skład chemiczny soku z cytryny. Dlatego jak pić sok z cytryny to w wodzie jonizowanej. A wtedy mamy pewność wchłanialności i odkwaszenia własnego organizmu.
Wodę jonizowaną, można nazwać elektrolitową.
Pewnie o plusach mógłbym pisać i pisać. Woda ta genialnie wpływa na nerki, genialnie pomaga sercu, ponieważ krew w 90% złożona jest z wody, więc przy wodzie jonizowanej praca serca nie jest już dla niego tak męcząca. A dla samych nerek banalnie prosta. Woda ta wpływa na wszystko co znajduje się w naszym ciele. I nie poznałem jeszcze ani jednego minusu.
Ciekawostka!
1. W szpitalach, gdy podpinają komuś kroplówkę z płynem. Jak sprawdzimy skład chemiczny to będzie 100% wody jonizowanej, elektrolitowej. Jest to woda, która po prostu sprzyja regeneracji komórek, ponieważ nawadnia je jak nic innego. A, że jesteśmy stworzeni z wody, jednym z większych lekarstw dla naszego organizmu jest WODA.
2. Gdy chcemy zaparzyć herbatę wodą w temperaturze pokojowej. Herbata zaparzy się normalnie w wodzie alkalicznej. W wodzie normalnej, jest to prawie niemożliwe. A dlaczego się parzy? Dzięki związku o bardzo niskim napięciu powierzchniowym. Przez to momentalnie dostaje się do herbaty i ją wymywa. Dla naszego organizmu oznacza to, że momentalnie po spożyciu wchłania się w nasze osocze, w płyny międzykomórkowe. Do mózgu dociera po minucie. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia w bardzo szybkim tempie.
Podobno można taką wodę kupić w lepszych sklepach. Aczkolwiek sam nie spotkałem. A cena pewnie jest z kosmosu. No i sportowcy nie reklamują takiej wody, bo jest za zdrowa dla naszego społeczeństwa według koncernów spożywczych i farmaceutycznych. Gdybyśmy pili taką wodę bardzo szybko poprawiłoby się nasze zdrowie.
Sam chciałem stworzyć taki jonizator, ale pamiętam, że miałem problemy znaleźć elektrody w domu. Też chciałem wszystko zrobić sam i gdzieś ten pomysł porzuciłem. Zająłem się innymi sprawami. Ale teraz znowu wracam do tego myślami. Więc jak uda mi się stworzyć coś podobnego domowym sposobem. To na pewno założę temat, żeby każdy zobaczył jakie to proste.
W sklepach dostępne są produkty, które jonizują wodę. Teraz już to poszło do przodu, ale zwykłe czajniki kosztują tysiące złotych. Domowy sposób, to nawet z kupnem tych elementów, wyniesie pewnie w okolicy 50zł. Bez porównania. A woda ta sama.
Użytkownik poprostuRyba edytował ten post 21 lipca 2015 - 19:01