Zanim cokolwiek napiszę, to przepraszam za moją chaotyczność w pisaniu tego postu, ale mam ogrom pytań których pewnie wszystkich w tym temacie nie zadam, do tego jestem zmęczony, podirytowany i już trochę śpiący, jeszcze przed chwilą usunął mi się cały gotowy temat przez przypadek... A więc na początek się trochę przedstawię, mam 18 lat, jestem chudy, a nawet bardzo ,ważę 54, albo 57 kg przy wzrośćie 179 cm(Waga trochę sobie ze mnie kpi i raz mi tyle pokazuje ,a raz tyle)Co do mojej wagi ,to idę do przodu, wcześniej przez pół roku przytyłem z 50-51 kg ,a teraz przez 2 miesiące z 50-54/57 kg ,więc to spory progress. Co do moich treningów to ćwiczę od ok. 2 miesięcy, od dłuższego czasu zastanawiam się aby cokolwiek tu napisać, ale cały czas albo nie miałem ochoty, albo czasu, dużo przez ten czas czytałem i oglądałem, ale mało w praktyce wykorzystywałem, ćwiczę brzuszki(co do których mam wiele wątpliwości, ale o nich może kiedy indziej), pompki i podciągnięcia nachwytem, a raczej opuszczenia, bo nie wycisnę nawet 1 podciągnięcia. Na początku zaczęło się świetnie, 1 dzień opuszczeń to był dla mnie prawdziwy wycisk jeszcze bez rozgrzewki i przy dość krótkich przerwach, bo nie liczyłem, po wszystkim padłem na ziemie, szybko dały się we znaki dość duże zakwasy, a także niemożność wyprostowania rąk, z czym zmagałem się przez 2 tygodnie... ale i tak byłem zadowolony, te męki dały mi do głowy więcej chęci do ćwiczeń, wiedziałem ,że idę do przodu, niestety teraz jest inaczej, po tej przerwie 2-tygodniowej (w której pomagała mi maść rozgrzewająca) zaczęły się pompki i ponowne podciągnięcia, podczas przerwy robiłem jedynie brzuszki. Z pierwszym dniem pompek sobie poradziłem bez większych problemów, z 2 dniem opuszczeń na drążku było trochę ciężej, ale jakoś ledwo udało mi się tą ostatnią serię zrobić, wtedy już robiłem rozgrzewkę, jeżeli chodzi o rozgrzewkę i wszystkie treningi to póki co biorę je wszystkie stąd : www.podciaganie.pl | www.miesniebrzucha.pl | www.100pompek.pl
Zacznijmy teraz temat mojego problemu, 2 dzień pompek już nie wyszedł, ale się nie poddałem, działałem dalej, kolejny dzień podciągnięć z którymi sobie też nie dałem, w podciągnięciach i pompkach postanowiłem cofnąć się o jeden dzień, udało mi się zrobić poprawnie powtórkę dni, ale zaczęły się bóle głowy i nudności po treningach, kolejnymi dniami znowu nie mogłem sobie dać rady z treningami ,zacząłem sobie robić przerwy 2 dniowe, raz nawet 4-dniowe z racji zdaje mi się ,że przetrenowania. wracałem do wcześniejszych dni z którymi też zacząłem sobie nie radzić, dziś robiłem 2 dzień pompek i padłem po 3 serii... Między seriami kładę się na łóżko, aby opanować bicie serca i nudności. Zastanawiałem i nadal zastanawiam się, czy nie jest to przed złą dietę, ale ostatnio staram się jeść zdrowo, tj. 0 chipów i tego typu syfu, od czasu do czasu jedynie jakieś cukierki, bądź ciasto, staram się też regularnie jeść, co 2-4 h, z rana jakieś kromki chleba z serem, szynką, do tego ogórek, papryka/pomidor ,no i czasem jakiś chleb z dżemem ,albo czekoladą. Obiad to ostatnio frytki, pizza, wczoraj spaghetti oczywiście z mięsem, no i dziś kotlet z piersi kurczaka do tego ziemniaki i surówka. Kolacja to dziś był chleb z twarogiem i dżemem i tego starał będę się trzymać, chodzi mi o twaróg, przekąski to zazwyczaj orzeszki ziemne solone i jakieś owoce - jabłka, banany, pomarańcze/mandarynki ,owoce też staram się codziennie jeść, jeżeli chodzi o picie to ostatnio głównie woda, trochę herbaty i czasami jakieś soki z owoców. Wydaje mi się ,że jako tako zdrowiej się teraz odżywiam, ale jeżeli myślicie ,że potrzebuje jakiejś konkretnej diety to piszcie, a może też powinienem uprawiać więcej jakichś lekkich ćwiczeń? Z góry dziękuje za pomoc, jeszcze tylko zaznaczę ponownie ,że jestem słaby, ale twardy i staram się jak najwięcej barier przełamywać