No i wydaje mi się że w końcu nadszedł ten dzień. Kilkanaście razy próbowałem zacząć prowadzić dziennik ćwiczeń i za każdym razem przerywałem po tygodniu. Zawsze coś niepasowało, coś źle rozpisałem, zniechęciłem się i później zapominałem, ogólnie planowanie jest moją słabą stroną. Zawsze znalazła się jakaś wymówka. Zbyd dużo imprez i grania na komputerze, a tak naprawdę gdybym 2 lata temu zaczął trenowąc przynajmniej 3 razy w tygodniu po 1h już teraz byłbym w super formie.
Ostatnimi czasy sam z siebie więcej ćwiczę, nie przejadam się jak kiedyś, wysypiam się i czuję się coraz lepiej, dlatego ciągnie mnie coraz bardziej do sportu niż do imprez i alkoholu, mam nadzieję że wystarczająco się wyszumiałem.
Jak już mówiłem planowanie to moja słaba strona więc na razie plan będzie prosty, bez żadnego komplikowania.
Pierwszy cel: pozbyć się bólu pleców.
Drugi Cel: Ćwiczyć wg ustalonego tygodniowego planu "Dobre sprawowanie" wg. Paula Wade'a.
Poniedziałek 16.03.2015 :
Pompki
Rozgrzewka krok 1 - 3x50
Krok 2 - 2x20
Wznosy nóg
Rozgrzewka krok 2 - 3x35
Kork 3 - 1x10
Mostek krok 3 - 2x15
Po każdym treningu będzie edycja i co tydzień podsumowanie.
Zamieszczam zdjęcia żeby porównywać efekty.
Wtorek 17.03.2015 :
Zmęczony po pracy byłem ale, poszedłem do parku coś się poruszać, wypróbowałem mniej więcej animal flow(tylko zerknąłem na ten temat) i muszę doczytać o resetach bo cholernie mnie ten temat zaciekawił a mam co resetować, szczególnie plecy.
Środa 18.03.2015 :
Pełne podciągnięcia - 3,3,4,3,5
Przysiady wspomagane(krok 3) - 2x50 -> miałem zrobić 3x50 ale nogi mi siadły, ogólnie mam je bardzo słabe, dziwne bo tydzień wcześniej zrobiłem 3x50 spokojnie,
Czwartek 19.03.2015
Nic nie zrobiłem, jadłem czipsy i wypiłem ze dwa piwa, ale fajnie sobie odpocząłem
Piątek 20.03.2015
Pompki w staniu na rękach - 2x5
Zrobiłem ćwiczenia które polecił mi Hannibal na reset pleców, szczerze mówiąc cholernie nie chciało mi się i nie naćwiczyłem się za dużo xd
Oprócz tego w staniu na rękach 1'30" i parę razy stanie na rękach, zejście "tyłem" na nogi i tak w kółko, coś a'la most zwodzony.
Sobota 21.03.2015
Trochę się rozciągałem.
Poniedziałek 23.03.2015
Rozgrzewka -> pompki przy ścianie 3x25
Pompki kr. 2 ->3x15
Wznosy nóg-> 3x35 kr 3
Przysiad 3x40 kr. 2
Środa 25.03.2015
Rozgrzewka -> półpodciągnięcia, nie pamiętam dokładnie, jakoś 3, 3, 3, 4, 3
Podciąganie -> 3,3,3,4,3,5
Piątek 27.03.2015
Rozgrzewka-> Stanie na rękach 2 minuty
Półpompki w staniu na rękach ->2x10
Mostek zgięty -> 3x20
Pompki pochylone -> 2x20
Sobota 28.03.2015
Wznosy zgiętych nóg -> 3x35 -> mam słabo rozciągnięte nogi bo bardziej je czuję niż brzuch podczas tego ćwiczenia
Pompki pochylone -> 2x20
PODSUMOWANIE
Miało być podsumowanie co tydzień, ale myślę że dwutygodniowy okres jest lepszy.
To chyba moje pierwsze 2 tygodnie kiedy regularnie ćwiczyłem tak jak zaplanowałem, nogi mam cholernie słabe, po każdym treningu mam domsy, podczas wznosów w pewnym momencie nogi nie dają rady, brzuch mam w miarę mocny. Często planowałem sobie w pracy w dzień wolny od treningu że jak wrócę to coś tam może sobie dorzucę ale niewiele z tego wychodziło. Tym razem bardziej skupię się na brzuchu w dni wolne no i pompki bo po 2 dniach już mi się mięśnie palą do działania Więcej się rozgrzewać i ćwiczyć tak żeby się przynajmniej spocić.
Na dietę na razie nie przechodzę, jak wrócę z Holandii to wracam na swoją Paleo, najlepiej się na niej czułem.
Ogólnie jestem z siebie zadowolony bo nie zrezygnowałem z treningu jak zawsze nawet jak mi się nie chciało, a i trochę mniej piwkuję