Brak odpowiedzi do tego tematu

[Struc]

Jako, że mam bardzo mało czasu na treningi to ćwiczę w międzyczasie. Nie marnuję czasu na odpoczynek i kolejne sety ćwiczeń przedłużające trening.

 

Co można robić gdy na godzinne treningi nie ma czasu i by czas treningu skrócić do minimum.

 

Kilka tipów ode mnie.

 

Podciąganie - kończysz serię to nie schodź z drążka, zrób kilka wznosów nóg lub kolan. Za jednym zamachem robisz brzuch i siłę chwytu.

 

Pompki - kończysz serię pompek połóż się od razu na ziemi i zrób kilka supermenów, przetrenujesz prostowniki grzbietu do kompletu z brzuchem, który pracował izometrycznie podczas pompowania.

 

Pompki i podciągnięcia australijskie - są już za łatwe i nie chcę ci się ich robić. Rób je na rozgrzewkę, do porannej toalety czy w pracy. Poza tym wykorzystuj je jako finiszery, analogicznie do dipów i podciągania, zniszczysz jeszcze bardziej mięśnie a trening będzie bardziej intensywny.

 

Pająk, leopard - gdy robisz progresję na czas lub dystans to podczas odpoczynków nie klęcz bezczynnie, zrób kilka supermenów, cross crawl w klęku podpartym, rocking lub po prostu odpoczywaj w siadzie głębokim.

 

Nogi robię zazwyczaj po bieganiu. Pistolety, wykroki czy przysiady i wspięcia. Po 5 km biegu te ćwiczenia nie są w ogóle łatwe.

 

Jak widzicie robię wiele rzecz w między czasie. Zupełnie odchodzi mi osobny trening brzucha czy lędźwi. Wcześniej robiłem zwisy na drążku czy siad na czas. Teraz już tego nie robię osobno. Crawling zawsze przeplatam ćwiczeniami na prostowniki. Pompki, pompki australijskie i przysiady robię profilaktycznie codziennie rano podczas toalety i śniadania, przed wyjściem z domu.

 

Macie jakieś własne tipy treningowe?