Witam jakiś czas temu pisałem iż trenuję wg. skazanego trzy miesiące.
Ostatnimi czasy zmieniłem i trenuję wg. wskazówek kolegi z fitgeek.pl (rozpiska ćwiczeń z portalu MadBarz):
Poniedziałek : pompki
Wtorek: Ćwiczenia na brzuch
Środa; Ćwiczenia na nogi
Piątek: Podciągnięcia.
Wprowadziłem dietę na przyrost masy mięśniowej (Nie jest ona jakaś radykalna)
Powiem szczerze efekty już są, jedynie "oponka" - nie ma tragedii ale mnie denerwuję.
Zastanawiam się czy dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie interwałów, takich typowych na brzuch w czwartki i soboty?
Główne ćwiczenia zajmują mi ok. godziny dziennie.
Interwały chciałbym robić na początku po 13 minut.
Nadmieniam, iż pracuję 8 godzin przy biurku, do tego dojazd do pracy i z powrotem, zajmuje mi jakieś 1,5 godziny czyli 9,5 godziny siedzenia.
We wcześniejszym poście pisaliście o treningu obwodowym itp.
Nie spodobało mi się to dlatego moje pytanie.
Proszę o pomoc.