Od kilku lat skupiłem się na treningu z kettlami i myślę sobie, że dobrze byłoby trzasnąć cykl bez kettli.
Po głowie chodzi mi taki pomysł:
- trening obwodowy
- 5-10 ćwiczeń
- liczba powtórzeń około 10 (?)
- ćwiczenia niezbyt ciężkie, tak żeby tych obwodów zrobić z 3-5
- bwody na liczbę powtórzeń, albo na czas: 30s? 45s? z 10-20s przerwy między ćwiczeniami, albo wcale..
Mogłoby się to opierać na ćwiczeniach ze Skazanego, ale niekoniecznie.
wykroki 10/str
pike push up 10x
wiosłowanie na ringach jednorącz 10x/str
wznosy bioder (nóg) w leżeniu 10x
przysiady x10
pompki x10
wiosłowanie na ringach oburącz 10x (jakoś nie mam pomysłu na inne ćwiczenie na plecy w takim zakresie powtórzeń)
skłony na brzuch w leżeniu 10x
push/pull/legs/core - po 2 ćwiczenia.
Drugie ćwiczenie na daną partię już łatwiejsze.
góra/dół, przód/tył - naprzemienny mix..
Na zakończenie treningu może burpee, albo swing kettlem :-)
Celem jest ogólnie redukcja, ale chciałbym odzyskać nieco "ruchomości", a z doświadczenia wiem, że trening kali daje coś takiego.
Może ktoś coś poleci ??
Mam te książki wszystki - Skazanego, Kavadlo, Tsatsouline, itd.. może gdzieś to nich zajrzeć? Gdzie??
Przeważnie wszędzie jest albo siła, albo masa, a mi chodzi o coś trochę innego..
Czuję, że się "zastałem" - chyba wiadomo o co chodzi..