Witajcie,
w temacie KLIK opisałem tworzenie coś na kształt TRX.
W dalszym poście napisałem, że jestem zdecydowany na zakup kółek, ponieważ taka forma treningu przemawia do mnie najbardziej.
Ale zanim kupimy kółka i zaczniemy na nich ćwiczyć, to musimy mieć na czym je zawiesić. Jedni nazywają to bramą, inni po prostu drążkiem. Zwał jak zwał. Ma spełniać swoją rolę.
Na stawianie w ogrodzie dodatkowych konstrukcji raczej nie mam miejsca, więc musiałem wykorzystać to, co już tam jest - drzewa.
Jedno z nich to wierzba, która była już widoczna na zdjęciach z łańcuchami. Druga "podpora" to chyba sosna nie znam się.
Całość wygląda tak:
A teraz wymiary:
szerokość od drzewa do drzewa: 270cm
wysokość: 290cm
szerokość rurki: fi 50mm
szerokość płaskownika na wspornik: 40mm
waga konstrukcji: około 8kg
Po co ten płaskownik? Bez niego nie byłem w 100% pewny, czy rurka wytrzyma, ponieważ uginała się pode mną, gdy położyłem ją na dwóch cegłach i stanąłem. Dodatkowo wywierciłem w płaskowniku otwory na karabinierczyki. Mogę podwiesić na nich linę do wspinania, wiadro do obrotów, czy huśtawkę dla maluchów. A i hamak pełnowymiarowy się tam zmieści
Na wierzbie rurka po prostu leży. Nie mocowałem jej, ponieważ drzewa "pracują" i podczas wiatru mogłoby dojść do zbyt dużych naprężeń. Natomiast do sosny jest ona przytwierdzona za pomocą obejmy stworzonej przeze mnie:
Obejma jest zdejmowana, ponieważ jest na 4 śrubach. Dodatkowo wraz z rośnięciem drzewa będę mógł luzować śruby, aby nie niszczyć drzewa. Obejma posiada wypust w postaci rurki o średnicy odpowiednio mniejszej, aby można było nałożyć drążek właściwy na ten wypust. Na środku wywiercona dziura przez wypust oraz drążek i zablokowane śrubą, aby drążek nie kręcił się wokół własnej osi.
Czas wykonania i montażu niecałe 2h. Byłem w dobrym położeniu, bo rurkę i płaskownik, a także materiał do obejmy ojciec miał na warsztacie. Nie jest to i tak przeszkodą, ponieważ na złomie kosztowałoby to wszystko około 25zł.
Rurka jest idealną "bramą" pod kółka, ponieważ zawieszając kółka maksymalnie wysoko i tak nie dotykam stopami ziemi.
Na rurce można robić wszelkie wymachy, zamachy, wejścia siłowe (wyciąłem wierzbę na górze, aby było miejsce). Jedyny mankament tego wszystkiego jest to, że nie jestem w stanie bez drabiny dostać się na rurkę nie doskoczę do niej hehe
Efekt końcowy wraz z kółkami:
Otwórzcie swoje głowy i myślcie nad tym w jaki sposób jesteście w stanie wykorzystać otaczające Was rzeczy. Wiele postów jest na forum "mam gipsowe ściany", "mam niski sufit" itd itp. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Taki drążek można zawiesić gdzie się tylko chce (pod warunkiem, że są drzewa). Gdy zastosuje się dwie obejmy, to można zdejmować i zakładać taki drążek w 10 minut. Gdyby rurka była węższa to można z powodzeniem "wyjść w plener" z takim czymś + klucz płaski, aby skręcić śruby.
Oczywiście jest to męczące, ale dla chcącego nic trudnego
Odnośnie samych kółek postaram się w najbliższym czasie napisać krótki temat, ponieważ wielu ma problem z wyborem i kieruje się niestety ceną, a nie jakością. Są jednak rzeczy, których lepiej samemu nie robić i zaufać profesjonalistom.
Podsumowując.
Czas poświęcony na całość - 2-3h (dobór elementów, wykonanie, montaż)
Koszt łączny - 0zł w moim przypadku. Około 25zł w przypadku osoby, która musi kupić materiał. Nie liczę tarczy do szlifierki, wierteł, czy elektrody do spawarki, ponieważ każdy "majsterkowicz" takie rzeczy ma w domu.
Koszt pracy dla "Pana Henia", który ma spawarkę i miałby dla nas takie coś zrobić - 20 minut, czyli "flaszka" załatwia sprawę.
Jak widzicie, ani to drogie, ani trudne w wykonaniu. Liczą się chęci i zapał. A tego nam nie brakuje, prawda?