Zaloguj się Zarejestruj się
Pora dnia
#2
Napisano 31 sierpnia 2014 - 22:54
Miedzy 15 a 18 rowniez jest zwiekszony potencjal sily.
Wysłane za pomocą TapaTalk
Piękno i siła, a nie pompa i masa
#3
Napisano 01 września 2014 - 17:00
A ja się podepnę z pytaniem, czy trenując na czczo też zbuduję siłę? Skończyły się wakacje, czas gnać do roboty i teraz pytanie o rozplanowanie dnia - zasadniczy trening lepiej przeprowadzić po robocie (ostatnie dwa miechy wieczorem w zasadzie się wyciszałem, a na ćwiczeniach koncentrowałem się rano, co nakręcało mnie na cały dzień) czy może lepiej kombinować na czczo? Staram się trzymać opcji treningu dwie godziny po posiłku, czyli wstawanie naprawdę rano, by ćwiczyć przed robotą wiązałoby się z tymi dwoma godzinami, które musiałbym spędzić w ciszy, no albo no jakichś spacerkach, a znowuż wieczorem miałbym odpowiednio mniej czasu do zagospodarowania. Co radzicie, mistrzowie?
#4
Napisano 01 września 2014 - 17:10
Na gimnastykach jakiś czas temu była podobna dyskusja i efektem była mała rada odnośnie "posiłku" przedtreningowego, a mianowicie miód i sok z cytryny rozrobiony w wodzie i pozostawiony na noc w lodówce. Dzięki temu będziemy mieli energię na przeprowadzenie treningu. Pisali również, że można po takim czymś trenować już 20 minut po spożyciu (czyli taki czas wchłaniania jest).
Ogólnie ja stronię od treningów na czczo. Ewentualnie jak obudzę się za wcześnie, a żona i córka jeszcze śpią, to wychodzę na 20-30 minut pobiegać. Ale trening siłowy tylko po zjedzeniu odpowiedniej ilości węglowodanów.
Piękno i siła, a nie pompa i masa
#5
Napisano 01 września 2014 - 18:23
A jak się ma rzecz z tymi dwoma godzinami po posiłku? Chyba wpadłem w jakąś gównianą zegarkomanię. W Skazanym wyczytałem tylko odnośnie wznosów nóg, żeby ćwiczyć, gdy posiłek jest już strawiony. Ja to po śniadaniu/obiedzie/kolacji najczęściej mam ochotę wstać od stołu i skatować się na drążku czy coś w tym stylu, energia często mnie tak rozpiera. Może to jest jakaś wskazówka?
#6
Napisano 01 września 2014 - 20:27
Po każdym posiłku człowiek powinien coś "porobić". Czy to spacer, czy pomajsterkowanie w ogródku. Dzięki temu organizm szybciej zacznie trawić posiłek. Nie mogą to być natomiast ciężkie wysiłki typu biegi, pływanie, jazda na rowerze, trening obwodowy itp.
Głównie chodzi o to, że posiłek powinien dostarczyć energii mięśniom. Nie może to być też 2h po posiłku z zegarkiem w ręce. Pytanie, czy jadasz posiłki specjalne przedtreningowe, czy po prostu jesz zwykły posiłek. Rozbija się głównie o węglowodany.
Ja zaczynam ćwiczyć w momencie, gdy nie czuję już posiłku w brzuchu. Czasami jest tak, że zjem coś sytego i przez 1h jestem "ociężały", a czasami po 20 minutach jestem lekki jak piórko i mógłbym iść biegać. Jedzenie jedzeniu nie równe.
Piękno i siła, a nie pompa i masa
#8
Napisano 02 września 2014 - 08:03
Jem po prostu zwykłe posiłki, śniadanie, obiad i kolacja. Próbowałem dzisiaj rano pojechać coś na czczo, ale było zauważalnie słabiej. Na adaptację ciała do modelu z ćwiczeniami na czczo musiałbym chyba dać sobie spooro czasu i zastanawiam się, czy warto? Mógłbym rano poprzestać na jakiejś ogólnej gimnastyce - trochę tego, trochę tego, a główny trening wieczorkiem po powrocie z fuchy. Kurczę, rok temu o tej porze trenowałem biegi, to zaczynałem przeważnie ok. 20 i nad niczym się nie zastanawiałem, wyniki były, a teraz łamię sobie głowę jakby to było Bóg wie co. W jakiś sposób po prostu ciągnie mnie do zorganizowania sobie tego treningu przed śniadankiem. Ostatecznie na przykład niektórzy ludzie trzymający się tych "okien żywieniowych" IF ćwiczą w rezultacie na czczo i z postępem, nie?
A co do pytania powyżej, to nie wiem na ile moje rozumowanie jest słuszne, ale kierując się wskazówkami Wade'a z drugiego tomu odnośnie adaptacji organizmu do wysiłku itd. to wynikałoby z tego, że kiedy ciało jest już przyzwyczajone do treningu czy to rano, po południu, wieczorem czy przed śniadaniem, to dopiero wtedy zaczniemy notować postęp. No i niejako byłoby to odpowiedzią na moje własne pytanie, choć brak zaufania do samego siebie podpowiada mi, że moje wywody szerokim łukiem rozmijają się z prawdą
#9
Napisano 02 września 2014 - 09:00
a są drastyczne różnice w przyroście tej siły zależnie od pory czy nie?
Tu nie chodzi o przyrost siły, lecz o jej wartość "początkową". O 3 w nocy zrobisz 10 dipów, a o 18 w dzień zrobisz ich 14. Tak na chłopski
Idąc tą drogą, skoro w nocy robisz 10 dipów, a w dzień 14, to 14 to jest Twój max. Jeśli będziesz trenował o tej 3 w nocy, to nie wykorzystasz pełnego potencjału swoich mięśni. Wykorzystasz tylko potencjał o danej godzinie, dlatego uważam, że najlepiej jest określić własny zegar treningowy, sprawdzić o której godzinie mamy najwięcej sił i samozaparcia do treningów i w tych godzinach ćwiczyć.
Leszku za dużo kombinujesz
Podstawy są takie, że organizm po nocnym poście musi przyjąć dawkę węglowodanów, aby móc ruszyć z kopyta. Inaczej jest w przypadku biegania, ponieważ po pewnym czasie zaczynamy metabolizm tlenowy, a wtedy spalamy tkankę tłuszczową jako paliwo. Niestety również i mięśnie. Ale nie w tym rzecz.
Dieta IF jest dla osób chcących zrzucić fat z tyłka. Nigdzie nie napisałeś, że to jest Twoim celem, więc omijaj IF z daleka. IF to kolejna kontrowersyjna dieta, która ma na celu oszukać organizm, czyli jeden "inteligentny" człowiek zapragnął zmienić to co natura kształtuje od milionów lat. Każde zwierze je wtedy, gdy jest głodne. Schudłem "kilka" kilo bez żadnych diet i efektów jojo od prawie roku brak. Ale nie to jest tematem
Na czczo możesz wykonać resety - rocking, crawling + jakieś sylwetki gimnastyczne. Traktuj je jako aktywny wypoczynek, a nie jako trening. A wieczorem jak będziesz na siłach (a będziesz prawda?) zrobisz trening siłowy.
Piękno i siła, a nie pompa i masa
#10
Napisano 02 września 2014 - 09:36
Dzięki za pomoc! Co do zrzucania wagi to specjalnie mi na tym nie zależy, pozbyłem się już kilku kilogramów i nie mam specjalnego ciśnienia na pozbycie się własnego cienia, ale tak samo nie zależy mi na tym, żeby być szeroki jak drzwi. Ogólnie strasznie lubię poranki i wczesne wstawanie, dlatego tak myślałem o zagospodarowaniu tego czasu w jakiś sposób na trening. Będę musiał się widocznie pogodzić z treningiem wieczorem. Jeszcze raz dzięki!
#12
Napisano 02 września 2014 - 19:21
Ja w jednej z książeczek Popularnej Biblioteczki Sportowej (bodaj o biegach krótkich) wyczytałem, że najlepszy sen jest przed północą, więc generalnie lepiej wcześniej chodzić spać i wcześniej wstawać. Rok wydania książeczki ok. 1950. Z mojej strony - odkąd wstaję równo, a nawet szybciej niż słoneczko, podpisuję się obiema rękami pod przysłowiem, że "kto rano wstaje, temu pan Bóg daje".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych