Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Zmiana "sportu", niechęć, dieta...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1
Kortyx

Kortyx

    Member

  • Użytkownik
  • 10 postów

Witam wszystkich.

Mam 24 lata i od 2 lat ćwiczę regularnie na siłowni, od jakiegoś czasu także biegam i podłapuję różne ćwiczenia w domu.

Powiem tak: ćwiczenia na siłowni mi już obmierzły z kilku niżej wymienionych powodów:

-mam krzywy kręgosłup i nie mogę w zasadzie wykonywać ćwiczeń które są najlepsze na rozwój muskulatury (martwe ciągi, przysiady ze sztangą) tzn móc mogę, ale nie chcę go niszczyć, z resztą same w sobie ćwiczenia mogą być dla mnie szkodliwe, więc na co mi to

-robię jedno i to samo, zaś od pół roku nie mam już żadnych progresów siłowych a od 1,5 roku żadnych progresów masowych. Było w zasadzie tak, że sporo jadłem, w tym sporo białka, ale węgli też niemało, fakt ż z tym dużo tłuszczu i w efekcie przybrałem sporo tkanki tłuszczowej, dfoprowadziłem się tylko do prawie I stopnia otyłości, a masa mięśniowa ani o gram w górę nie poszła, były tylko progresy siłowe. Niemniej ogólnie patrząc na całe 2 lata jak wyglądałem wtedy a teraz to jest wyraźna różnica, bo teraz przyajmniej mam sportową sylwetkę, a nie zgarbioną (typu informatyk z lekką nadwagą), jestem o wiele silniejszy niż byłem przed siłownią, umiem się chociaż pare razy podciągnąć nadchwytem, a kiedyś nie umiałem ani razu podcwytem, umiem spokojnie zrobić 30 pompek do samej ziemi, a kiedyś takich ledwo robiłem 5 i wiele innych sie znajdzie. Także coś z tego mam.

-nie mam ochoty stosować sie do płonej diety kulturystycznej, jeśli mam jeść non-stop ryżu z gotowanym kurczakiem i tuńczykiem w s.w. to bym tak nie wytrzymał ani tygodnia... jeszcze jeśli mam tego jeść dużo... ja lubie jeść (niekoniecznie dużo) ale dobrych rzeczy i to chyba jest dla mnie ważniejsze niż to żeby być karkiem.

-po zdobytej wcześniej sporej nadwadze, postanowiłem schudnąć i wprowadziłem sobie dietę, przy której faktycznie straciłem z 13 kg, oczywistym jest, że to pociągnęło spadki siłowe, ale przyajmniej teraz nie mam wielkiej opony wokół tali tylko normalną (satysfakcjonującą dla mnie talię).

Także, tak żeby podsumować, cieszy mnie to co mam, chciałbym dalej uprawiać jakieś ćwiczenia, dla samego ich uprawiania ale też żeby to co mam podtrzymać i trochę usprawnić.

Siłownia mi zbrzydła, i robienie jednego i tego samego. Trochę posłyszałem o kalistenice, że jest to fajna alternatywa i może się mylę, ale wydaje mi się że jest o niebo zdrowsza dla organizmu (i dla mojego kręgosłupa). Poza tym jest bardziej efektowna i przede wszystkim tańsza, jeśli chodzi o sprzęt którego praktycznie nie trzeba.

Wiem że i tu potrzebna jest dieta ale czy tak samo restrykcyjna jak w kulturystyce ?

W zasadzie za cel mam utrzymać swoją figurę albo nawet ją poprawić (nie zależy mi na wielkich kox-mułach), utrzymać swoją sprawność siłową lub ją poprawić (np móc się swobodnie podciągać dużymi seriami, robić pompki na 1 ręce, przysiady na 1 nodze i takie tam) no i porobić coś innego, świeżego.

Tylko jeśli tu też mam wydawać 400 zł /msc na toboły ryżu i tuńczyka i twarogu chudego, obżerania się rzeczami słodzikowymi, to chyba na wstępie sobie odpuszczę. Jestem skłonny odpuścić niezdrowe żarcie (słodycze obecnie mam ograniczone do prawie zera, zaś fastfoodów praktycznie nie jadam), ale rezygnować z normalnych posiłków na rzecz gotowanego już nie.

Dlatego proszę o jakieś wskaówki rady, no sami wiecie.

 

 

 


  • 0

#2
hepatil

hepatil

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 371 postów

1. Idz do lekarza, od tego sie zaczyna przygode z treningami. Skoro masz problem z kregoslupem to wogole podziwiam ze wiedzac ze ci to szkodzi cisniesz juz 2 lata.

   Najpierw ortopeda, potem fizjoterapeuta - zaczniesz prostowac kregoslup i mozesz pod jego okiem zaczac treningi.

 

2. Dieta, brak mozliwosci wykonywania cwiczen - nie masz pojecia o odzywianiu, z tego co piszesz to jakis bzdur sie nasluchales o ryzu i kurczaku

   jest na forum jak zbudowac diete i przykladowe produkty - znajdz, przeczytaj i zobaczysz jakie to proste.

 

Z krzywym kregoslupem to pewnie te 2 lata cos tam machales ale prawdopodobnie jedyne co uzyskales ( oprocz masy tluszczowej ) to poglebienie wad postawy - ortopeda i to szybko, taka moja rada.

 

Innymi slowami - podziwiam Twoja wytrwalosc, ale czy nie lepiej zrobic to porzadnie , cieszyc sie zdrowiem i efektami ?


  • 1

#3
Kortyx

Kortyx

    Member

  • Użytkownik
  • 10 postów

Może i racja, że powinienem odwiedzić fizjoterapeutę. Dużo o tym czytałem, że nie można wykonywać ćwiczeń obciążających osiowo kręgosłup.

Co do ortopedy to niestety on mi praktycznie wszystkiego zakazał: siłownia NIE, sporty walki NIE, gimnastycznie NIE. A jakoś nie wierzę, że mogę jedynie pływać na basenie, dlatego wybiorę się do fizjoterapeuty. Z resztą do ortopedy i tak pójdę, bo przy bieganiu odzywa sie moje dawne zwichnięcie stawu skokowego....

Nie wiem, może sie i bzdur naczytałem, ale ludzie na siłce też tylko gadają że jedzą tylko gotowane mięso, że jedno i to samo i że sie tym opychają. Slyszę też od ludzi że sobie na wadze co do grama wyliczają porcje mięsa ryżu itp...


  • 0

#4
Powadzi

Powadzi

    Wymówki domeną ludzi słabych

  • Administrator

  • 2 335 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp

Wiesz co jeszcze mówią na siłowni?

 

idealny filmik obrazujący głupotę ludzką panującą na siłowni. Nie chcę obrazić osób trenujących świadomie, znających podstawy anatomii i fizjologii itp. Lecz niestety na siłowni dużo takich ludzi nie ma, a jeśli już są, to przychodzą trenują i wychodzą, bez wchodzenia w dyskusje z "sezonowcami", którzy naczytają się głupot w naszym jakże wszechwiedzącym internecie, zamiast przeczytać chociażby 1 książkę na temat treningu.

 

Tyle słowem wstępu jeśli chodzi o siłowniane "nawyki" i zabobony.

 

Skoro ortopeda nie zabronił chodzenia, siedzenie, brania kąpieli czy chociażby robienia zakupów, to tak naprawdę możesz uprawiać kalistenikę, ponieważ jedynym obciążeniem jest Twoje ciało. Oczywiście wszystko z głową i odpowiednimi wstępem. Tak czy siak, musisz to sprawdzić, tak jak hepatil napisał.

 

Co do żywienia. 

Schemat jest ten sam co w kulturystyce przy chęci budowania masy mięśniowej. Odpowiednia ilość białka, węgli, tłuszczy, kcal itp. Tyle tylko, że kulturystyka polega na budowaniu owej masy, a w kalistenice jest ona w pewnym sensie efektem ubocznym, który przychodzi sam z siebie przy regularnych treningach. Ciężko Ci będzie być zadowolonym z efektów jeśli jedynym celem będzie hipertrofia. 

 

Co do samych treningów, to "u nas" wygląda to bardzo odmiennie niż na siłowni, więc musisz koniecznie przeczytać http://kalistenikapo...cznej-mądrości/

 

Bez tego będziesz błądził i zadawał mnóstwo pytań, które bardzo często pozostaną bez odpowiedzi (nikt nie lubi się powtarzać, choć ja robię to w kółko :))


  • 2

Piękno i siła, a nie pompa i masa


#5
Kortyx

Kortyx

    Member

  • Użytkownik
  • 10 postów

Ortopeda zabronił mi w.w. rzeczy ale cięzkiej pracy fizycznej już nie :P

Zapiszę się do fizjo, zasięgnę rady, a póki co skupię się na drążku, bo podciąganiem nie wydaje mi się abym sobie coś pogłębiał, zwłaszcza że w młodości na korekcyjnej mieliśmy podciąganie.


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych