Witam. Tak jak w temacie odczuwam ból przedramion. Wszystko zaczęło się w ostatnią niedzielę, gdy dowiedziałem się o pompkach diamentowych. Postanowiłem spróbować zrobić kilka (oczywiście bez rozgrzewki -.-). Mimo kilku prób nie udało mi się i wszystko było ok. Dopiero następnego dnia podczas rozgrzewki, a dokładnie rockingu poczułem ból przedramion, gdy ciało było wychylone do przodu. Postanowiłem "rozpracować" tą dolegliwość. Zrobiłem rozgrzewkę, kilka powtórzeń mniej niż planowałem. Mój trening przebiegał dalej normalnie do momentu, aż na samituteńki koniec chciałem zrobić kilka zwykłych pompek, aby sprawdzić co z kontuzją. Dalej bolało. Tak trenowałem sobie dalej przez następne dni. Ból stał się mniejeszy (odczuwałem go tylko przy wariacjach pompek na ziemi). Nie pisałbym nic gdyby nie dzisiejsza nauka MU. Robiłem negatywy i zaczęło mocno boleć podczas przechodzenia z górnej pozycji do dolnej (ten moment był najgorszy). Postanowiłem odpuścić dalsze próby. Jedyne co dokończyłem to trochę biegu. Dlatego chciałem się was poradzić co zrobić z tym fantem? Odpuścić treningi na kilka dni? Czy może odpuścić ostre treningi na rzecz początkowych rehabilitacyjnych kroków ze skazanego, a z czasem dołączyć rocking? (aby sprawdzić czy przeszło) Od razu mówię, że zdrowie dla mnie jest najważniejsze i na jego rzecz mogę odroczyć nauczenie się MU. (chociaż wolałbym nie:>)
Z góry dzięki za pomoc