Wymyśliłem sobie taki trening, jako że jest już ciepło i fajnie.
Stosować będę go 2 lub 3 razy w tygodniu.
Bieg do parku (ok. 2 km). W parku trening nóg - przysiady, pistolety, wykroki, wyskoki na ławkę, itp. Potem pompki w staniu na rękach, chodzenie na rękach, stanie na rękach hollow przy drzewie. Następnie crawling po trawce ile wlezie. Powrót truchcikiem do domu.
W pozostałe dni zostaje mi standard: podciąganie, pompki, dipy i wariacje tych ćwiczeń.
Wprowadzam w tym tygodniu, podzielę się wrażeniami.
Co myślicie o takim treningu?