527 odpowiedzi w tym temacie

[Justy^a]

Wczoraj wybrałam się do Zakopanego na warsztaty "Rusz się", organizowane przez Outsiders, czyli team "Nowa kultura fizyczna". BeF1990, może kojarzycie go z naszego albo gimnastyków forum, prowadził warsztat "silne ciało". Benita - mobilność, a Kamil zajęcia w wodzie. To są świetni ludzie, robią dobrą robotę, przywracają ludziom ruch. Myślę, że każdy może się od nich wiele nauczyć, więc śledźcie ich działania i wbijajcie na warsztaty albo na trening naturalny do Zakopanego albo do BeFa do Sosnowca.

Żałuję, że nie było tam Luko, bo wiem, że bywa, i chętnie bym go poznała : )

 

Nie były to warsztaty kalisteniki, żeby było jasne. Ale ich wiedza i umiejętności dają do myślenia. Jeszcze tylko napiszę, że Benita potrafi zrobić siłowy muscle up na kółkach

[Pablo1]

Faktycznie mają fajne podejście, jeśli dowiesz się czegoś ciekawego to podziel się z tym na forum

[Justy^a]

W sumie ja myślę bardzo podobnie do nich i staram się tym dzielić na forum : ) Warto po prostu wybrać się i spróbować, bo czytanie o tym to jak lizanie przez szybę; )

[Pablo1]

Może kiedyś będę miał okazję żeby się wybrać do Zakopanego, aktualnie muszę się zadowolić tym co wyczytam w sieci

[Justy^a]

Może kiedyś będę miał okazję żeby się wybrać do Zakopanego, aktualnie muszę się zadowolić tym co wyczytam w sieci

No to łap kwestie pod rozwagę: Plank jest sens trzymać tylko tyle, ile trwa jeden wydech w oddechu siły. Tyle może trwać maksymalny wysiłek.

                                                 Ustawienie głowy przy raczkowaniu - co się dzieje z plecami, jak trzymasz głowę wysoko i patrzysz przed siebie?

                                                 Czy można wtedy napiąć i ustabilizować brzuch?

                                                 Czy jedyne poprawne podciąganie to takie w hollow body?

Fajne właśnie to w tych warsztatach, że nikt nie narzuca "jedynej słusznej drogi"

 

 

 

Byłam dziś rano na grupowych zajęciach kalisteniki w szkole MMA w Krakowie. Oto recenzja:

 

Zajęcia rozpoczęły się zbiórka w szeregu, na której trener opowiedział, co będziemy robić: rozgrzewka biegowa, elementy akrobatyki, potem podciagnięcia i wznosy nóg a jak wystarczy czasu to jeszcze brzuchy na matach.

 

Tak rzeczywiście było. 5 minut biegania i rozgrzewania barków, łokci, nadgarstków i kolan, potem przewroty i przód i w tył, przewroty przez barki, "gwiazdy",stanie na rękach, stanie na głowie z przejściem do mostka, wznosy nóg w staniu na głowie.

 

Potem przeszliśmy na drążki. Podzieliliśmy się na dwie grupy - A i B, a w grupach - w pary. Podciąganie nachwytem robiliśmy z asystą drugiej osoby - jedna osoba się podciąga, nogi ugięte, a druga trzyma ją za stopy z tyłu. Ćwiczący próbuje wyprostować nogi podciągając się. Drabiny od 4 powtórzeń do 10. Najpierw grupa A, potem grupa B, żeby chwilkę odpocząć.

 

Podobnie wznosy nóg.

 

Następnie przeszliśmy znowu na maty i były pozycje statyczne - side plank i hbh, a potem wznosy nóg i rąk w leżeniu przodem (pr noga l ręka i na odwrót). Bez przerwy, pwtórzone 3 razy z 30 s przerwy.

 

Rozciąganie - tylko brzuch.

 

Fajny trening, do plusów zaliczam zwłaszcza: życzliwą opiekę trenera, dostosowanie ćwiczeń do różnych poziomów uczestników (każdy się zmęczył solidnie), klimatyzację, profesjonalną, miękką podłogę i ściany (zero strachu przy pozycjach odwróconych), magnezję : D

 

Minusy: za mało uwag technicznych, sylwetki na końcu zamiast na początku, brak rozciągania.

 

Zamierzam tam trochę pochodzić : )

[Pablo1]

Dzięki za skrócony opis

[Justy^a]

Nie ma sprawy : )

 

 

Wczoraj wyszło mi 3 x 5 powt wznosów prostych nóg do drążka.

 

L sit na podłodze - 10 s

 

Dzisiaj na zajęciach stawałam na rękach i spadałam przewrotem w przód. Wspaniałe uczucie!!! I stawanie na głowie, i robię "gwiazdy", których zawsze się bałam - pewnie jeszcze koślawię, ale nie boję się! To wielka zaleta zajęć grupowych, że jest raźniej. I ta podłoga... ale jutro spróbuję też na trawie się powygłupiać

 

Później był morderczy obwód treningowy. Bardzo przyjemny.

[Pablo1]

Nauka przewrotu w przód ze stania na rękach tworzy pewien komfort psychiczny - człowiek nie boi się już balansować na rękach bo wie że w razie upadku po prostu przeturla się po podłodze. Z pewnością ta umiejętność przyda Ci się w opanowywaniu różnych ewolucji w staniu na rękach

[Justy^a]

Tak W ogóle to świadomość, że jeszcze rok temu zupełnie nie poradziłabym sobie na takich zajęciach jest niesamowicie motywująca. Dziękuję za wsparcie i nie chcę tu popadać w ton podziękowań za oscara ale ilość wyświetleń tego dziennika i komentarze też grrrubo motywują

[Justy^a]

Wczoraj pojechałam sprawdzić outdoorową siłownię, o której ktoś mi mówił. Nie liczyłam na wiele, myślałam, że będą tylko "maszyny", jak wszędzie. Okazało się, że są drążki!! Bardzo porządna miejscówka! Oczywiście rzuciłam się na nie jak szczerbaty na suchary, ale po piątku jeszcze nie mogłam zbyt wiele z siebie wykrzesać. Najbardziej podobały mi się te poziome drabinki. Zawsze zastanawiałam się, czy dam radę jak gibon przejść zwieszając się na zmianę na jednej ręce. Dam radę : )

 

Od października Synek idziedo przedszkola (umowa już podpisana), więc będę mogła tam rano trenować.

[Powadzi]

"Jak gibon" hehe. Mi tez brakuje takich drabinek.

Mi sie powoli klaruje sytuacja z kupnem mieszkania i z zona ustalilem, ze jesli piwnica bedzie niska (czesto sa duzo nizsze od mieszkan) i malutka, to kolka podwieszam w domu
Wiec nie bedzie wymowek, ze "nie mam gdzie trenowac".

To teraz filmiki z treningow juz bez synka beda nagrywane?
Czesto wystepowal jako mistrz drugiego planu hehe

wysłane za pomocą TapaTalk

[Justy^a]

Tak, mistrz drugiego planu, za którym trzeba gonić w najmniej odpowiednim momencie treningu, żeby nie rzucał się (z miłością) na obce psy albo nie kładł się brzuszkiem w kałuży : )

 

Mam nadzieję, że kiedyś będziemy trenować razem, na razie to niemożliwe. Twierdzi, że nie wolno mi ćwiczyć. Czasem udaje mi się go przechytrzyć, ale jak zaczynam się męczyć i sapać, to płacze! A w tym parku wczoraj robiłam  sobie drabinki podciągania, i jak tylko wsakiwałam na drążek, to podbiegał do mnie z radosnym okrzykiem: "Mamusiu, pohuśtam cię!" i odpychał mi nogi. Jak robiłam "gibona" to stał i mówił: "nie, nie, nie, nie! nie możesz!" Jak robię pompki albo raczkuję, od razu włazi mi na plecy.

 

Kochany jest bardzo, ale cieszę, się, że idzie do przedszkola

 

 

A jeszcze a propos kółek - my planujemy remont i pytałam pana, który przyszedł wycenić, o podwieszenie takiego solidnego uchwytu, na którym można by było podwiesić worek bokserski albo kółka. Chcemy też drabinkę gimnastyczną na ścianie. Myśleliśmy, że to pikuś, ale typ powiedział, że to grubsza robota i on odradza w domu takie coś. Dziwne, no nie?

[Powadzi]

Ja mam drabinkę zamontowaną na ścianie w cegle "dziurawce". Też każdy powiedziałby, że "nie", ale nie mój ojciec

Wszystko da się zrobić, trzeba chcieć. Skoro zwykła kotwa/śruba się nie trzyma, to można zrobić to "chemicznie". Są specjalne kleje, które w kilkadziesiąt sekund twardnieją do stanu betonu. 

 

Moja drabinka nawet o 1mm się nie przemieściła, a tyram ją strasznie. 

 

Jeśli jeden fachowiec nie potrafi czegoś zrobić, nie oznacza, że się nie da po prostu nie potrafi i nie chce się do tego przyznać.

[Justy^a]

No to super. Dzięki : ) I tak szukamy dalej fachowców, bo ten pan jakiś w ogóle był dziwny.

[Justy^a]

Dzisiaj skatowałam sobie brzuch w piaskownicy. Najbardziej izometrycznym trzymaniem nóg w górze jak w V sit, tylko siedząc. Crawling w piasku też jest dobry! Wszystkie dzieci oprócz mojego chłód wygnał do domów, więc było miejsce : )

[Powadzi]

Ja raczkowalem nad morzem na plazy. Niby zabawa z corka, ale mm napiete. Fajna sprawa

wysłane za pomocą TapaTalk

[Justy^a]

A miny ludzi jak raczkujesz w miejscu publicznym - bezcenne ; )

 

W środę podciągnięcia, dipy, pompki, pistolety - wreszcie porządny trening i porządne domsy.

 

Dzisiaj bawiłam się do góry nogami, wiem, że do perfekcji sporo brakuje, ale nagrałam filmik. Będzie z czym porównywać. Muszę więcej sylwetek ćwiczyć pod stanie na rękach, bo mało brakuje.

 

[Ricko]

Zazdroszczę gibkości, hs wychodzi Ci bardzo ładnie, próbowałaś L-stand zamiast plecami do ściany? Wznosy nóg stojąc na głowie też robisz? No i co z twoim krukiem ?

[Justy^a]

Dziękuję. Wiem, że powinnam robić te ćwiczenia, o których piszesz. Zacznę! : ) Kruk mi zupełnie nie wychodzi, nie wiem dlaczego, nie mogę ogarnąć.

[Ricko]

A co jest nie tak, boisz się że polecisz na głowę czy bolą Cię nogi w miejscu oparcia na łokciach, może to kwestia zmiany ustawienia dłoni.