hej, jestem bardzo mało aktywna osoba. przez kilka lat prawie w ogole (oprocz szkoly) nigdzie sie nie ruszalem, gralem caly czas na komputerze. Chce zmienic swoje zycie, schudnac, mam mała nadwage.
Moje pytanie brzmi co bedzie lepsze, czy jazda na rowerze (jesli tak to ile km robic i w jakim czasie wykonywac ten trening) czy bieganie (pewnie trucht, bo inaczej nie dam rady).. Cierpie na nerwice lekowa, z ktora dlugo juz walcze..Ciezko mi bylo sie przelamac wyjsc z domu i zaczac sie zmeniac, cwiczyc.
Posiadam rower zwykly goral z amortyzatorami, nie mam kolazowki zeby smigac jak zawodowcy ;P mieszkam w malej wiosce, wiec pelno drog polnych i 2 drogi asfaltowe.. Wiec co lepsze dla mnie bieganie czy jazda na rowerze ?
Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!Zaloguj się Zarejestruj się
Co dla mnie lepsze? Jazda rowerem czy bieganie?
Rozpoczęty przez
loordb
, lut 17 2013 20:13
#4
Napisano 17 lutego 2013 - 20:43
Pamiętaj, że na początek możesz robić marszo biegi. 2 min bieg 2 min marszu i z czasem zwiększać ilośc biegu. Tak zeby wyrobić sie w 30 min. Aż dojdziesz do 14 min biegu i dwie minuty marszu. A potem 30 minut biegu, co powinno dać Ci jakies 5 km;) i juz jestes biegaczem;)
Co Cię nie zabije, to cię wzmocni..
#6
Guest_zahir11_*
Napisano 17 lutego 2013 - 22:28
#7
Napisano 18 lutego 2013 - 14:09
Na początek bieganie. Nie przejmuj się tym, że nie jesteś w formie do maratonu - po prostu zacznij od krótkich marszobiegów, i jeśli masz jakieś wzniesienia w okolicy to postaraj się wchodzić na nie jak najszybciej, itd. Zobaczysz że wkrótce dzięki systematycznym próbom zaczniesz poprawiać kondycję i wyniki, będziesz się czuł lepiej, itd.
#9
Napisano 18 lutego 2013 - 16:55
Nie ma różnicy czy będziesz biegał w dzień czy w nocy. Taki trening musisz wpisać w swój grafik tak żebyś miał na niego czas i nie odpuszczaj bo ma to się stać twoim codziennym nawykiem.
#10
Napisano 18 lutego 2013 - 18:00
Na "rozchodzenie" organizmu, spacery i bieganie, bardzo dobre. Jednak spróbuj czasem zrobić coś siłowego, ponieważ to mięśnie są największym odbiorcą energii w organizmie. Czyli, że jak masz mało mięśni to mało spalisz.
KABUM, różnie mówią odnośnie tego biegania.
Fakt jest taki, że ma biegać/chodzić r-e-g-u-l-a-r-n-i-e co kilka dni jeśli chce mieć efekty.
KABUM, różnie mówią odnośnie tego biegania.
Fakt jest taki, że ma biegać/chodzić r-e-g-u-l-a-r-n-i-e co kilka dni jeśli chce mieć efekty.
#11
Napisano 19 lutego 2013 - 00:35
Ja jako zapalony rowerzysta (szosa i downhill) mogę powiedzieć jedno - ROWER !!!!!!!!! Ale zaznaczam, że to jest moja subiektywna opinia
Jak był sezon to tygodniowo starałem się robić ok 100-150 km po moich Bieszczadzkich trasach. Czasami mniej, z uwagi na pogodę lub inne rzeczy. Rower nie obciąża tak stawów jak bieganie i można na nim sobie wyrobić bardzo dobrą kondycję. Koledzy wyżej wszystko już napisali. Na rower będziesz musiała poświęcić trochę więcej czasu jak bieganie i żeby się porządnie zmęczyć, będziesz musiała zrobić trochę tych kilometrów. Fajnie jest też mieć w miarę dobry rower. Na szosę nie potrzebujesz nawet amortyzatora, który tylko podnosi wagę roweru. Przydałby ci się też wąskie opony typu "slick". Na takim rowerze aż przyjemnie jeździć. O regularności chyba nie muszę wspominać bo to oczywiste.
Bieganie to już trochę inna mańka... Tutaj nie ogranicza cię nic. Sam miałem zacząć biegać od tej soboty ale nie mam odpowiedniej odzieży na taką pogodę. Jak skompletuje to na bank zacznę.
http://www.bieganie.pl/?cat=19 - Wejdź sobie na tą stronę i skorzystaj z któregoś planu dla początkującego. Jestem przekonany, że znajdziesz coś dla siebie
Co ci mogę jeszcze poradzić. W moim przypadku to przynajmniej skutecznie działa hehe
Nie mówię, że jedno jest lepsze a drugie beeee... Sama zobaczysz co ci będzie bardziej odpowiadało.
I na koniec mały motywator. Powodzenia
Jak był sezon to tygodniowo starałem się robić ok 100-150 km po moich Bieszczadzkich trasach. Czasami mniej, z uwagi na pogodę lub inne rzeczy. Rower nie obciąża tak stawów jak bieganie i można na nim sobie wyrobić bardzo dobrą kondycję. Koledzy wyżej wszystko już napisali. Na rower będziesz musiała poświęcić trochę więcej czasu jak bieganie i żeby się porządnie zmęczyć, będziesz musiała zrobić trochę tych kilometrów. Fajnie jest też mieć w miarę dobry rower. Na szosę nie potrzebujesz nawet amortyzatora, który tylko podnosi wagę roweru. Przydałby ci się też wąskie opony typu "slick". Na takim rowerze aż przyjemnie jeździć. O regularności chyba nie muszę wspominać bo to oczywiste.
Bieganie to już trochę inna mańka... Tutaj nie ogranicza cię nic. Sam miałem zacząć biegać od tej soboty ale nie mam odpowiedniej odzieży na taką pogodę. Jak skompletuje to na bank zacznę.
http://www.bieganie.pl/?cat=19 - Wejdź sobie na tą stronę i skorzystaj z któregoś planu dla początkującego. Jestem przekonany, że znajdziesz coś dla siebie
Co ci mogę jeszcze poradzić. W moim przypadku to przynajmniej skutecznie działa hehe
- Jeśli masz telefon z system Android i modułem GPS to pobierz sobie takie aplikacje jak np. Endomondo czy Sports Tracker. Mierzy ci czas, dystans, spalone kalorie i inne rzeczy. Całą ścieżkę nanosi ci to później na mapę. Możesz się później porównać do znajomych i rywalizować. Raz na wakacjach brałem udział w jednym konkursie typu "Kto zrobi najwięcej kilometrów ten wygrywa to to i to". Zrobiłem z 70 km i myślałem, że wygram. Jednak ktoś zrobił chwilę później 109 km i powiedziałem sobie, że żaden ch*** mnie nie pobije i zrobiłem ok 120 km dwa dni później To naprawdę działa...
- Możesz sobie zainwestować w małą mp3 i biegać przy muzyce. Mi to bardzo pomaga i motywuje.
- Podchodź do tego poważnie i rób to wszystko regularnie. Jak będą pierwsze postępy, to będziesz głodna kolejnych sukcesów.
- Nie chwal się nikomu, że zaczęłaś biegać, ćwiczyć itp. Rób po cichu swoje. Prędzej czy później ktoś to zauważy i doceni, a tobie jak nigdy wcześniej pojawi się "banan" na twarzy.
Nie mówię, że jedno jest lepsze a drugie beeee... Sama zobaczysz co ci będzie bardziej odpowiadało.
I na koniec mały motywator. Powodzenia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych