Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Filozoficzna rozkmina xD


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
26 odpowiedzi w tym temacie

#1
Relu

Relu

    Szczypior 1st Class

  • Użytkownik
  • 11 postów
To co tutaj napiszę to będą moje przemyślenia na temat pewnej zmiany w moim życiu. Niektórzy mogą odebrać jako motywację, inni jako biedolenie.

Minęły 3 miesiące odkąd zacząłem trenować kalistenikę. Niektórzy powiedzą że to za krótko by mówić o efektach, ale mi nie chodzi o efekty sprawnościowe tylko o zmiany mentalne. Dla mnie kalistenika stała się stała się czymś więcej jak treningiem. Sztuką samodoskonalenia się tak bym to nazwał. Uświadomiłem sobie że owe samodoskonalenie się uczy mnie również jak postrzegać świat, jak analizować wydarzenia mnie otaczające, jak się adaptować do zmian. Jak myśleć. Wcześniej żyłem w błędnym kole- słabość powodowała zmartwienia, a ich natłok- uczucie bezsilności. Na okrągło starałem usilnie się skupiać na przeszłości i przez jej pryzmat zastanawiać się jaka czeka mnie przyszłość. Przez to człowiek stoi w miejscu, nic nie zmieniając w swoim życiu.

Trening pozwala mi myśleć. Wisząc na drążku, analizuję postawę swojego ciała. Zaczynam zdawać sobie sprawę z istnienia każdej pary mięśni w swoim ciele. Zwracam uwagę na to jak moje palce układają się na drążku, czuje jego chłód. Biorę wdech, czuję zapach okolicy. Podciągam się, analizując pracę każdej części ciała, każdego mięśnia wykonuję ćwiczenie perfekcyjnie. Tylko ja, tu i teraz. Nic więcej. Oczyszczam swój umysł. Liczy się tylko to co robię w tej chwili i jak to robię. Przeszłość jest jak kotwica, odcinam ją. Z góry zaplanowana przyszłość tworzy barierę, która będzie mnie ograniczała. Droga, nie cel. Dzięki temu każdego dnia rosnę w siłę. Staję się niezniszczalny. Nie mam żadnych zmartwień bo każdego dnia daję z siebie wszystko. Nie uciekam od problemów, niszczę je.

Teraz wiem, że cel do którego prowadzi moja droga nie jest założeniem które obrałem sobie na początku wędrówki.
Moim celem jest droga jaką podążam.
  • 1

#2
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów
Nieświadomie zacząłeś praktykować medytację ;P Faktycznie, bardzo łatwo wpaść w ten stan ćwicząc i bardzo przyjemnie ćwiczy się w tym stanie.
Życzę dalszych sukcesów zarówno w treningu, jak i świadomości ;P

W sumie... Filozofia i ideały kalisteniki są dość bliskie buddyzmowi. O ile nadmierna fascynacja ciałem u kulturystów jest ciężka do pogodzenia z Dhammą, o tyle dbanie o sprawność i zdrowie jest jak najbardziej zalecane.
  • 0
Shut up and get moving.

#3
Guest_zahir11_*

Guest_zahir11_*
  • Gość
Relu, to co napisałeś to dla mnie poezja a nie medytacja. A ponieważ ładna, to rep dla Ciebie:)
  • 0

#4
yadan

yadan

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 52 postów
Dążenie do doskonałości. Ćwiczymy ciało, ale to początek drogi. Masz racje gdy zdamy sobie z tego sprawę wszystko staje się inne. Zmienia się perspektywa. Jesteśmy tu i teraz. Przeszłość i przeszłość nie istnieje.
Jak ktoś jeszcze nie widział to polecam film "Peacefull warrior". Jest na youtube cały z lektorem pl. Tutaj fragment
Polecam jeszcze książkę Ekharta Tolle "Potęga teraźniejszości"
  • 0

#5
cassi

cassi

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Zasłużony
  • 1 496 postów
Relu ciekawe. Daje to siłę :)

Ja mogę podać jeszcze tytuły podobnych w tematyce o filmie Siła Wojownika.
American Anthem
Flying
Gymkata
Little Girls in Pretty Boxes
Make It or Break It
Nadia
Peaceful Warrior
Perfect Body
A State of Mind
Stick It
The Gymnast
  • 0

#6
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów
Jeśli jesteś tu i teraz, to nie ma mowy o dążeniu do doskonałości...
  • 0
Shut up and get moving.

#7
cassi

cassi

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Zasłużony
  • 1 496 postów
A dlaczego Sopel nie ma mowy o dążeniu do doskonałości. Czy chodzi, że nikt nie jest doskonały, a może musimy być doskonali. Po prostu nie mowy o dążeniu do doskonałości. Sprecyzuj jak możesz :)
  • 0

#8
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów
Dążenie oznacza zmianę wartości w czasie (patrz matematyczna teoria granic).
Skupiając się na chwili obecnej nie możemy zatem myśleć o dążeniu, ani o ulepszaniu się, bo wtedy patrzymy na cel, czyli w przyszłość.
  • 0
Shut up and get moving.

#9
Relu

Relu

    Szczypior 1st Class

  • Użytkownik
  • 11 postów
Ja myślę że to zależy od tego, jak rozumiemy pojęcie doskonałości, a precyzyjniej mówiąc czego oczekujemy od treningu. Wg. jednych, doskonałością jest osiągnięcie zamierzonych wcześniej rezultatów, osiągnięcie celu. Tylko pozostaje pytanie, czy po osiągnięciu tego celu, tej doskonałości, spoczniemy z myślą że "osiągnąłem co chciałem, zajmę się teraz czymś innym", czy też kontynuujemy nasz trening uznając że od doskonałości oczekujemy czegoś więcej.

Dlatego ja bardziej staram się "żyć" z dnia na dzień. Owszem mam plany na przyszłość, z tym ze nie są one precyzyjnie nakreślone. Moim celem jest droga- przez to ważny jest dla mnie efekt pracy każdego dnia, nie ich końcowa suma. Dążenie do doskonałości a nie jej osiągnięcie sprawia że codziennie staję się silniejszy.
  • 0

#10
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
nigdy nie będziesz doskonały, bo jest to niemożliwe. Czytałem Tolle i stwierdzam że jest to troszkę bełkot dla zbyt uduchowionych gości. Kto chcę niech podąża tą ściężką. Ja wole zwyczajne działanie!
  • 0

#11
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów
Nie czytałem Tolle, z opinii tych którzy czytali wnioskuję że to duchowe przedszkole.
Nie ważne jak definiujesz doskonałość, nie dasz rady jej pogodzić z byciem tu i teraz, chyba że rozumiesz że już jesteś doskonały.
Problem w tym, że ludzie myślą że bez myślenia o swoich celach nie będą mogli niczego zrobić.
  • 0
Shut up and get moving.

#12
yadan

yadan

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 52 postów
Budzisz się rano, co robisz pierwsze? Najprawdopodobniej zaczynasz myśleć. O czym? O tym co Cie dzisiaj czeka (przyszłość), lub o tym co było wczoraj (przeszłość). Większość ludzi najprawdopodobniej jest skupionych na tym co było lub co będzie. Przez większość dnia prowadzi w umyśle jakieś wyimaginowane rozmowy, przeżywa jeszcze raz byłe wydarzenia, lub te przyszłe które niby mają nastąpić. 99% tych wyobrażeń nigdy się nie spełnia, nie istnieją. Przeszłość i przyszłość to tylko wytwór naszego umysłu. Ja obserwując swój umysł w czasie zwykłych życiowych zauważyłem, że trudno jest być skupionym na tu i teraz. Czyli na tym co robisz, obserwować swój umysł odczuwać swoje ciało, jak się porusza, jak reaguje, być świadomym otoczenia.
Relu uświadomiłeś sobie to ćwicząc. Ja myślę, że można to praktykować nie tylko ćwicząc, ale w życiu codziennym.
Sopel skupienie na byciu tu i teraz nie przeszkadza mieć planów. Tak jak pisałem bycie tu teraz oznacza, bycie świadomym tego co się dzieje ze mną i wokół mnie TERAZ w danej chwili. Wbrew pozorom jest to bardzo trudne, bo umysł odciąga nas od tego cały czas. Podsuwa nam "atrakcyjne" tematy do przemyśleń. Chodzi o to, żeby nie myśleć bezproduktywnie. Jeżeli jesteś na egzaminie z fizyki to musisz myśleć, jeżeli projektujesz nową szafkę w kuchni to musisz myśleć. Większość z nas nigdy nie osiągnie duchowego oświecenia jak Budda, Jezus, Mooji, Jiddu Krishnamurti,Tolle czy wielu innych. Jeżeli chodzi o Tolle i to "odkryłem" go kilka miesięcy temu. Przeszedłem takie małe oświecenie dzięki temu. Uświadomiłem sobie że nie trzeba skomplikowanych teorii, tajemnej wiedzy itd. żeby się rozwijać duchowo (cokolwiek to znaczy).

Nie czytałem Tolle, z opinii tych którzy czytali wnioskuję że to duchowe przedszkole.


Myślę, że opieranie się na opiniach innych przy określaniu swojego zdania nie jest dobrym krokiem. :)
  • 0

#13
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów
Jakbyś miał taką listę zaległych książek do przeczytania, to też byś unikał czytania tego co nie jest absolutnie niezbędne :D
Mam wrażenie, że uznajesz tylko albo permanentną świadomość, albo jej brak. Nikt Ci nie każe przecież być cały czas w tym stanie. Zaczynasz małymi kroczkami i idziesz do przodu, jak ze wszystkim.
Jeśli podczas skupienia się na chwili obecnej potrafisz myśleć o swoich celach, to znaczy że słabo się skupiasz :D
Chociaż nie chodzi tyle o skupienie, co o puszczenie, ale to już bardziej kwestia semantyczna.

I nie zgadzam się ze stwierdzeniem że "większość z nas nigdy nie osiągnie duchowego oświecenia", bo każdy je kiedyś osiągnie :D
Niekoniecznie w tym wcieleniu.
  • 0
Shut up and get moving.

#14
yadan

yadan

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 52 postów
He, he dwadzieścia lat temu miałem listę książek które muszę przeczytać. W pewnym momencie byłem mocno zmartwiony bo lista się powiększała szybciej niż byłem w stanie czytać i dałem sobie spokój. :D
Sopel po co mi tak naprawdę ten cały rozwój duchowy? Czy ja chcę oświecenia? Nie mam pojęcia jak miało by ono wyglądać. Ja chcę być bardziej spokojny na co dzień, mniej zestresowany, bardziej zrelaksowany, cieszyć się życiem, być bardziej odpornym na porażki, ciosy dnia codziennego itd. :)
  • 0

#15
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
budzisz się rano i myślisz? Owszem myślenie jest arcyważne i raczej bez niego wiele dobrego w życiu się nie zdziała. Jednak wciąż uważam że działanie jest ważniejsze, a działanie + myślenie to prawdziwa bomba nuklearna! Zbyt dużo rozkminek, prowadzi do pytań typu 'a po co ja właściwie to robię' i tak można to dopasować do wszystkiego i jest się już o krok od zostania medytującym mnichem w górach który wyrzekł się wszystkiego co ma do zaoferowania nasz piękny świat. Uważam że bez jakiegokolwiek celu, to się błądzi niczym statek bez nawigacji, do niczego to nie prowadzi, chyba że celem samym w sobie jest przeżycie po prostu dnia. Uważam również że mając cele i marzenia, spokojnie można żyć tu i teraz, to się nie wyklucza ;)
  • 0

#16
Sopel

Sopel

    Kaboom!

  • Użytkownik
  • 747 postów

W pewnym momencie byłem mocno zmartwiony bo lista się powiększała szybciej niż byłem w stanie czytać i dałem sobie spokój.

Nie ma opcji, dam radę :D W sumie czytanie to jedyna rzecz jaką mógłbym robic non stop.

Sopel po co mi tak naprawdę ten cały rozwój duchowy? Czy ja chcę oświecenia? Nie mam pojęcia jak miało by ono wyglądać. Ja chcę być bardziej spokojny na co dzień, mniej zestresowany, bardziej zrelaksowany, cieszyć się życiem, być bardziej odpornym na porażki, ciosy dnia codziennego itd.

Oświecenie to nic innego jak koniec cierpienia. Więc myślę, że Twoje cele dość pasują do, jak to nazywałeś, rozwoju duchowego.

Zbyt dużo rozkminek, prowadzi do pytań typu 'a po co ja właściwie to robię' i tak można to dopasować do wszystkiego i jest się już o krok od zostania medytującym mnichem w górach który wyrzekł się wszystkiego co ma do zaoferowania nasz piękny świat.

Nie widzę korelacji. Mnichowie z reguły nie myślą o takich rzeczach :D

. Uważam że bez jakiegokolwiek celu, to się błądzi niczym statek bez nawigacji, do niczego to nie prowadzi, chyba że celem samym w sobie jest przeżycie po prostu dnia.

Więc bez wdawania się w szczegóły powiem że jesteś w błędzie. To po prostu sprytna sztuczka ego, które nie chce tak łatwo oddać pałeczki dowodzenia. Czy Budda lub Jezus błądzili? Według mnie mieli większą jasność tego co mają zrobić niż ktokolwiek inny.

Uważam również że mając cele i marzenia, spokojnie można żyć tu i teraz, to się nie wyklucza

Mając, tak, ale nie myśląc o nich ciągle.
  • 0
Shut up and get moving.

#17
Guest_zahir11_*

Guest_zahir11_*
  • Gość
Panowie bardzo filozoficznie się zrobiło. popieram koncepcje tu i teraz. Nie jest ona niczym nowym i funkcjonuje nie tylko w filozofii wschodniej. Stanowi tez kwintesencję chrześcijaństwa. Nieważne jakie masz cele, bo było wiele osób miało piękne szczytne cele. Ważne jest co robisz tu i teraz i czy tu i teraz dążysz do doskonałości. Przekładając to na trening powiem tak: Nieważne czy chcesz osiągnąć za pół roku 50 podciągnięć na drążku. Ważne jak mocno trenujesz dziś:)
  • 0

#18
Divajd

Divajd

    Wanna-Be Leonidas

  • Użytkownik
  • 402 postów
  • LokalizacjaSzczecin
Tak wejdę po prostu w temat czytając tylko pierwszy post, ale mam dokładnie tak samo. I wykształcenie samodyscypliny też nastąpiło.
  • 0
"Now if you know what you're worth then go out and get what you're worth. But ya gotta be willing to take the hits, and not pointing fingers saying you ain't where you wanna be because of him, or her, or anybody! Cowards do that and that ain't you! You're better than that!" ~R.Balboa

Dołączona grafika


#19
Luko

Luko

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 1 921 postów
znam sztuczki swojego ego i wbrew wszystkiemu co się mówi że należy je wypierać, ja je lubię, okiełznałem je i podążam wraz z nim ;)
ja nie myślę o swoich celach, po prostu je realizuje - drobny szczegół ale niesamowicie istotny ;)
sporo się naczytałem o filozofii wschodu, Kundalinim, Buddzie. Praktykowałem Tai Chi oraz Chi Kung a także tantrę taoistyczną. Jednak otoczka duchowa mnie nie interesuje, mam swój pakiet zasad którymi kieruje się w życiu.
Jednak zostawiłem sobie ze wschodu zdecydowanie jogę - jeden z najlepszych sportów jakie było mi doświadczyć, oczywiście bez medytacji, tylko czystko praktyczne ćwiczenia. Z taoizmu przerzuciłem się na arabską tantrę - mniej otoczki a więcej praktycznych rzeczy. Ja po prostu lubię prostotę, zawsze i wszędzie ;)
I podobnież jak Ty Sopel kocham czytać, robię to w każdej wolnej chwili!
  • 0

#20
Revo

Revo

    Advanced Member

  • Bywalec

  • 659 postów
Dobra chłopaki to może warto byście się pochwalili tą listą, z braku czasu na szukanie ciekawych pozycji chętnie skorzystam z rekomendacji a zyskany czas poświęcę na ich czytanie ;-)
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych