Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Skazany- motywacja czy frustracja?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1
sajmonnpl

sajmonnpl

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 2 postów
Cześć.
Przed godziną skończyłem czytać "Skazanego..." i mam bardzo mieszane uczucia.

Utrzymuję się w niezłej kondycji, choć w żaden sposób nie dorównuje pewnie większości z Was. Trening siłowy to pompki, poprzeczka w futrynie i brzuszki.
Szukając systemu treningowego trafiłem na książkę Paula Wade'a.

Hmmm...
Fundamentem książki jest tradycyjna i bezsprzecznie skuteczna kalistenika.
Przyznam, że dzięki "Skazanemu..." dowiedziałem się o historii i spuściźnie tak pięknej sztuki.

Lecz sama książka jest jakimś podejrzanie dziwnym wytworem.

Na początku notka o fikcyjności sporej części przywoływanych historii.
Pewnie żaden to w gruncie rzeczy problem i nic niezwykłego. Jednak ta książka może równie dobrze nosić tytuł: "Luke Skywalker- droga do pompek na jednej ręce(bo tata lightsaberem obciął mi drugą)"!?

Chcę być dobrze zrozumiany, kalistenika jest ogromnym kawałkiem historii i opisywanie go zmyślonymi historiami bo jest trend na historie zza krat jest słabe i amerykańskie do szpiku.

Jak słabo wypada krytyka całego współczesnego biznesu fitness, gdy w książce wkleja się zdjęcie "więźnia" meksykańskiego pochodzenia robiącego pompki na kolanach!!

Kalistenika ma tysiące lat po co bajki? Oparcie konceptu książki na antyku, według mnie dałoby zdecydowanie większą wiarygodność tezom autora.

Odnosząc się do merytoryki- mam wątpliwości:
"Niby dam Ci sposób na siłę, ale jeżeli co tydzień dodasz więcej niż jedno powtórzenie to nie będziesz miał wystarczająco głębokich fundamentów i nie dziw się, że nie działa !!!!"

Pierwsze kroki w programie "pierwsza krew" to absolutna drwina!
Od jednego powtórzenia mam dojść do 3x50=150 i to najlepiej dodając konsekwentnie jedno na tydzień, bo inaczej fundament nie udźwignie ciężaru kolejnych kroków. 3 lata później krok 2-gi! Nic bardziej mylnego, pierwsze kroki mają zająć miesiąc- 4 treningi?? Od 1 do 150 powtórzeń w 4 treningi więc każdego kolejnego mam zrobić więcej o prawie 40?! WTF!?

Dochodzę do wniosku, że jedyna mądra rzecz tej książki to podziękowania dla Jima z beastskills.com - trenował akrobatykę ;)

Paul i wydawnictwo odcinają kupony wydają kolejne części, kręcą filmy- $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$

Pewnie nie jeden z Was ma wiedzę "prawdziwą, empiryczną", która zawarta w książce, tańszej i mniej opasłej niosła będzie o dwie tony więcej wiedzy.

Mam książkę i pewnie będę próbował bawić programem "Dobre sprawowanie", a może tak ja Jim powinniśmy ćwiczyć akrobatyk i czytać książkę o treningach gimnastyków.

Co do forum, to jest pomocne i dałem radę nie zadać kilku pytań wyjaśnionych, a które nasuwają się po książce.

Jestem pewny, że istnieje mądrzejsze źródło wiedzy o kalistenice niż "Skazany..." .

"Trening siłowy bez sprzętu" porównując jest "Encyklopedią PWN"

Zdaję sobie sprawę, że pisanie o czym tak indywidualnym jak metody treningowe i momenty postępów, jest zawsze skazane na uogólnienia i nieścisłości, ale ta książka jest drogą wydmuszką.

Poprawcie mnie, jeżeli się mylę, bo treść tej książki mnie zdemotywowała.

Dziękuje.
  • 0

#2
cassi

cassi

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Zasłużony
  • 1 496 postów
Witam Sajmon :)
System działa. czytałeś Faq skazany na trening. Co możesz o tym powiedzieć?
Są tu pewne wyjaśnienia:
http://forum.kaliste...zany-na-trening
http://forum.kaliste...listeniczne-FAQ
  • 0

#3
sajmonnpl

sajmonnpl

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Użytkownik
  • 2 postów
Cassi,
forum i FAQi bardzo pomagają zrozumieć laikowi, takiemu jak ja, podejście Paula.
Żałuje tylko, że kalistenikę poznałem w tak dziwaczny sposób.

Program będę realizował, choć Paul zrobił wszystko bym traktował to jako "skok na kasę".

Pozdrawiam.
  • 0

#4
Guest_zahir11_*

Guest_zahir11_*
  • Gość
Zgadzam się z Tobą, że historia opowiedziana w "skazanym" niekoniecznie odpowiada prawdzie. Według mnie została napisana przez speców od marketingu odpowiadających na zapotrzebowanie społeczne i trend wywołany przez popularne więzienne seriale. W żaden sposób nie zmienia to faktu, że ta książka jest napisana bardzo merytorycznie jeśli chodzi o metodykę treningu. Pierwsze kroki które tak skrytykowałeś są według mnie zaletą, bo pozwalają rozpocząć treningi nawet osobom z dużą nadwagą, po kontuzji, czy z fatalną kondycją. Prawdą jest, że podstawy w kalistenice są bardzo ważne, lecz niekoniecznie trzeba je budować od pierwszego kroku. Ja zaczynając treningi miałem za sobą wiele lat treningu sztuk walki i pompki nie były dla mnie nowością. nie było więc sensu, bym zaczynał je od pierwszego kroku. Ale już pompki w staniu na rękach dokładnie tak zaczynałem i nie żałuję. Krótko mówiąc jeśli masz doświadczenie modyfikuj programy treningowe ale pamiętaj o zasadach (między innymi podstawach).

Reasumując: Książka Wade'a ma pewne braki a sam autor prawdopodobnie jest postacią fikcyjna ale nie zmienia to faktu, że jest najlepszą książką o kalistenice jaką znam i jedną z najlepszych książek treningowych w ogóle. Stosując się do jej zasad nikt nie zrobi sobie krzywdy i osiągnie postępy. Nie posiada ona jednak monopolu na wiedzę. Nie ma w niej tak ważnych ćwiczeń jak podciąganie na linie, pompki na poręczach itp. Jeśli masz doświadczenie treningowe nic nie stoi na przeszkodzie, byś modyfikował swój trening. Korzystanie z doświadczeń aktobatyki i gimnastyki jest tu jak najbardziej na miejscu. Dlatego właśnie nawiązaliśmy kontakty z instruktorami gimnastyki i organizujemy z nimi seminaria na które serdecznie Cię zapraszam.
  • 0

#5
Michal

Michal

    Advanced Member

  • Zasłużony
  • 1 598 postów
  • LokalizacjaWawa

Na początku notka o fikcyjności sporej części przywoływanych historii. Pewnie żaden to w gruncie rzeczy problem i nic niezwykłego. Jednak ta książka może równie dobrze nosić tytuł: "Luke Skywalker- droga do pompek na jednej ręce(bo tata lightsaberem obciął mi drugą)"!?

Myślę, że nadinterpretujesz tą notkę :) To, że zmienia się nazwiska czy podrasowuje jakieś historie to rzecz normalna i wielu autorów to stosuje. (Pomijam czy Wade istnieje naprawdę czy nie).

Jak słabo wypada krytyka całego współczesnego biznesu fitness, gdy w książce wkleja się zdjęcie "więźnia" meksykańskiego pochodzenia robiącego pompki na kolanach!!

Biorąc pod uwagę, że to ilustracja do rozdziału "Początek na luzie" (a nie do rozdziału krytykującego biznes fitness), to rzeczywiście słabo... ;P Ręce mi opadają jak czytam takie teksty... Masz w książce wiele innych zdjęć np. Assiratiego czy Jima stojącego na jednej ręce. Boję się pomyśleć jaka byłaby Twoja reakcja, gdybyś zauważył to zdjęcie Jima delikatnie rozciągającego nogi. Zawodnik tej klasy i dał sobie zrobić takie zdjęcie?! Szok!! ;)

Odnosząc się do merytoryki- mam wątpliwości:
"Niby dam Ci sposób na siłę, ale jeżeli co tydzień dodasz więcej niż jedno powtórzenie to nie będziesz miał wystarczająco głębokich fundamentów i nie dziw się, że nie działa !!!!"

Pierwsze kroki w programie "pierwsza krew" to absolutna drwina!
Od jednego powtórzenia mam dojść do 3x50=150 i to najlepiej dodając konsekwentnie jedno na tydzień, bo inaczej fundament nie udźwignie ciężaru kolejnych kroków. 3 lata później krok 2-gi! Nic bardziej mylnego, pierwsze kroki mają zająć miesiąc- 4 treningi?? Od 1 do 150 powtórzeń w 4 treningi więc każdego kolejnego mam zrobić więcej o prawie 40?! WTF!?

Wiesz co? Przeczytaj tę książkę jeszcze raz ale tym razem uważnie i ze zrozumieniem. Nasze forumowe FAQ może Ci w tym pomóc.

Pewnie nie jeden z Was ma wiedzę "prawdziwą, empiryczną", która zawarta w książce, tańszej i mniej opasłej niosła będzie o dwie tony więcej wiedzy.

W tej książce jest mnóstwo wiedzy, tylko (powtórzę raz jeszcze) trzeba ją uważnie przeczytać.

"Trening siłowy bez sprzętu" porównując jest "Encyklopedią PWN"

No, widzisz, a do mnie nie trafia, bo jest nieprzejrzysty. Potęga Skazanego to prostota i przejrzystość, a wręcz schematyczność co ułatwia odszukiwanie informacji.

Zdaję sobie sprawę, że pisanie o czym tak indywidualnym jak metody treningowe i momenty postępów, jest zawsze skazane na uogólnienia i nieścisłości, ale ta książka jest drogą wydmuszką.

Przyznam, że nie rozumiem. Dlaczego uważasz, że jest "wydmuszką"?
Masz tam ideę treningu progresywnego dla 6 podstawowych ćwiczeń w 10 krokach (ilość jest umowna, bo gdy zaczniesz ćwiczyć to przekonasz się, że tych kroków w rzeczywistości jest więcej bo nie zawsze da się przejść płynnie z jednego kroku do drugiego). Dla kogoś kto nie wie jak zacząć i nie ma doświadczenia w treningach, to jest świetna pozycja, która pozwala się zorientować co i jak i zacząć trening. A w między czasie można zdobywać wiedzę, zacząć używać np. technik Tsatsoulina, innych ćwiczeń itp.

Poprawcie mnie, jeżeli się mylę, bo treść tej książki mnie zdemotywowała.

Poczytaj forum - jest tu wiele osób, które trenują tą metodą i ma wyniki, a przede wszystkim są zadowolone.
  • 0
Słownik ćwiczeń | Mapa miejsc do ćwiczeń

"Kto by chciał być normalnym? My chcemy być nadzwyczajni!"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych