Zaloguj się Zarejestruj się
Trening ducha
#1
Posted 11 March 2012 - 23:22 PM
Trening, trening, trening, z tym że ciągle ta fizyka i fizyka. Czy ktoś po za treningiem typowo fizycznym skupia się na treningu ducha? Medytacja, może jakieś elementy chi-kung'a ? A może ktoś poza tym miał do czynienia np z joga? Tak sobie teraz myślę że to w sumie nie "wasza" broszka ale w topiku w którym się witamy kilka osób wspomniało o tym że trenuje sztuki walki, a może ktoś po prostu interesuje się tematyką wschodnią tego typu ?
#2
Posted 02 April 2012 - 21:24 PM
POZDRAWIAM
#3
Posted 02 April 2012 - 22:29 PM
Przez ostatni czas byłem bardzo rozbiegany, roztrzepany i nieogarnięty - teraz dzięki treningom widzę po sobie że jestem bardziej konsekwentny, konkretny i ustabilizowany. Czuje że sie troche zmieniam.
Momenty w których czuć to najbardziej to momenty kiedy rezygnujesz z treningu, chcesz tym pierd***ąć, masz dość, i kiedy naprawde zwątpiłeś w siebie ale DALEJ ćwiczysz...
Dla mnie trening jest jak medytacja. Jak ćwicze to liczy sie tylko to. Powtórzenie "step by step". Obserwuje oddech, jestem skupiony na tu i teraz. Może troche zabrzmi sekciarsko ale to troche jak rytuał
#4
Posted 02 April 2012 - 23:01 PM
Rytuał nie brzmi sekciarsko, tak po prostu jest. Trening jest swego rodzaju rytuałem. Najpierw skupiasz się przed ćwiczeniami, przygotowujesz się do niego mentalnie, potem rozgrzewasz się, na końcu trenujesz. Skupiasz się nad każdym elementem ruchu. Jest to swoisty cykl który powtarza się każdego dnia. To naprawdę wygląda jak rytuał więc to określenie jest jak najbardziej na miejscu
#5
Posted 03 April 2012 - 10:23 AM
mantes- masz rację, rytuał ; )
#6
Posted 03 April 2012 - 11:41 AM
#7
Posted 04 April 2012 - 10:19 AM
#8
Posted 04 April 2012 - 12:46 PM
#9
Posted 05 April 2012 - 11:25 AM
Vo-Quyen pochodzi jak już napisałem z Wietnamu. Sztuki tej uczyli się Wietnamscy komandosi. Jako że Wietnam leży w sąsiedztwie z Chinami większość technik została zaczerpnięta prosto z chińskiego Kung-fu oraz zmodyfikowana na potrzeby wojskowe.
Obecnie Vo-Quyen jest typowo uliczną sztuką walki ( podobnie jak Wing-Chun ) polegającą na jak najszybszym wyeliminowaniu przeciwnika i ucieczki z miejsca zdarzenia ( czemu ucieczka ? żeby uniknąć ewentualnych konfliktów z prawem )
Oczywiście poza tym uczymy się tradycyjnych form oraz konkretnych stylów walki.
Formy klasyczne prosto z Wietnamu czyli po polskiemu mówiąc forma Komandosa ( głównie kopnięcia ) oraz style ( tygrysa, żurawia itp ) oraz techniki z bronią białą.
#10
Posted 08 April 2012 - 21:22 PM
#11
Posted 16 April 2012 - 16:39 PM
Święte prawa wzrostu - część pierwsza
Dziś zrzucam swoją starą skórę, która przez tyle czasu
Znosiła rany niepowodzeń i obrażenia przeciętności.
Dziś rodzę się na nowo, a miejscem mojego narodzenia
Jest winnica, w której owoców wystarczy dla wszystkich.
Dziś moja stara skóra rozsypała się w proch.
Będę kroczyć między ludźmi z podniesioną głową
I nie poznają mnie, bo od dziś jestem nowym człowiekiem.
(Og Mandino)
1. Zdecyduj się na trenig!
El Entrenador:
„Pogląd taki nie jest może bardzo popularny czy trendy, ale zdecydowanie przedkładam trening nad spędzanie czasu z innymi. Dowolnego dnia. Sesje ćwiczeniowe zrobiły dla mnie więcej niż którykolwiek z moich kumpli. W trakcie swojego życia zetknąłem się z setkami, tysiącami ludzi, którzy chcieli mnie zaczepić, okraść, skopać, zgnoić, a nawet zabić. Natomiast trening przynosił mi tylko korzyść. Daje on znacznie więcej, niż odbiera. Zmarnowałem wielki kawał czasu na ludzi, których dziś żałuję, że w ogóle spotkałem. A trening? Nie żal mi ani jednej sekundy, którą przeznaczyłem na ćwiczenie. Każda chwila wysiłku, każda kropla potu była wartościowa.”
Gwałtownik:
Postanów sobie ćwiczyć codziennie. Trenować ciało, umysł i ducha. Pamiętaj, że decyzja to nie tylko wybór czegoś, ale też odcięcie się raz na zawsze od wszystkiego, co mogłoby ci w tym czymś przeszkadzać. Wybierz więc drogę rozwoju i postępuj nią za wszelką cenę. Postaw sobie wspinaczkę za punkt honoru. Odtąd już żadnych wymówek. Wyceluj się i ruszaj!
2. Ćwicz w samotności.
El Entrenador:
„Znajdź jakieś miejsce, w którym możesz być sam – a przynajmniej gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał – i odbywaj trening. Wielu autorów doradza dziś ćwiczenie z przyjaciółmi czy partnerami treningowymi. Nie ja. Ja wierzę w trening w pojedynkę. Prowadzi on do lepszego skupienia, minimalizuje rozproszenie i jest dobry dla duszy.”
Gwałtownik:
Cokolwiek ćwiczysz, rób to w samotności. Buduj siłę ciała, twórz, módl się w pojedynkę. Kiedy się poddajesz wysiłkowi i zmagasz sam ze sobą, natura może stawiać opór i szukać ucieczki na zewnątrz. Uwolnij się od towarzystwa innych ludzi, żebyś mógł zwyciężyć swoją słabość i nawiązać kontakt z Tym, który zawsze cię wspiera, bo wie jak. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu odda tobie” (Mt 6,6).
3. Szanuj swój wysiłek.
El Entrenador:
„Podchodź do treningu poważnie. Z szacunkiem traktuj czas przeznaczony na niego, bez względu na to gdzie jesteś. W chwili, w której zaczyna się sesja, masz zmienić swoją postawę, przerzucić bieg w swojej psychice. Śmiechy i wygłupy muszą się skończyć. Przed oczami masz mieć swoje cele.”
Gwałtownik:
Skoncentruj się na tym, co robisz. Tu i teraz. Poczuj dumę, że robisz to, co robisz. Że się zdecydowałeś, że udało ci się oprzeć pokusom i idziesz ścieżką wierności. Nabierz pewności i szacunku do samego siebie. Przestań się porównywać z ludźmi. Poczuj na sobie wzrok Boga i tak ćwicz, żeby tylko Jego i siebie ucieszyć.
4. Zapanuj nad agresją.
El Entrenador:
„Nie potrzeba dzikich wrzasków i stęków, jakie wydają z siebie kulturyści w wielu siłowniach. Tak tylko marnuje się energię. Bądź agresywny – zgoda. Ale panuj nad tą agresją, naucz się ją kierunkować. Powinieneś wyrabiać skoncentrowaną, kontrolowaną agresję. Pracuj nad tym. Naprawdę opłaca się uzyskanie takiej postawy.”
Gwałtownik:
Przestań się bać swojego gniewu, ale też przestań się delektować jego przypływami. Jeżeli bowiem kieruje tobą lęk przed gniewem, odkładasz go jak beczki z prochem strzelniczym w piwnicy serca. Potem wystarczy iskra, by doszło do eksplozji, która cię zrujnuje. Jeśli zaś zaczynasz smakować w napadach szału, wówczas ani się obejrzysz, a gniew przejmie nad tobą kontrolę i staniesz się nałogowcem. Dlatego potraktuj swój gniew jak rzekę, która lubi wzbierać. Wybuduj wały, żeby zatrzymać żywioł powodzi i ochronić okolicę przed zniszczeniem. Wznieś tamę, a na niej postaw elektrownię. Zmuś wodę swego gniewu do służby. Niech ci produkuje energię, którą wykorzystasz zgodnie z pragnieniem duszy.
5. Ćwicz tylko to, co rozwija całość.
El Entrenador:
„Istnieją tysiące ćwiczeń, które można wykonywać w celu wytrenowania mięśni, niemniej naprawdę dobry program wymaga tylko kilku zasadniczych, fundamentalnych. Jest tak dlatego, że choć w ciele znajduje się ponad pięćset różnych mięśni, ewolucja przystosowała je do współpracy – w harmonii zarówno ze sobą nawzajem, jak i z resztą organizmu. Ćwiczenie mięśni pojedynczo ignoruje ten fakt, powstrzymując naturalne instynkty ciała do działania jako skoordynowana, wewnętrznie powiązana całość. Toteż w celu prawidłowego wyćwiczenia mięśni najlepiej jest wybrać możliwie najmniejszą liczbę ćwiczeń, które będą wszechstronnie trenować ciało, a potem wprawiać się w nich i budować z nimi coraz większą siłę.”
Gwałtownik:
Możesz spróbować wszystkiego, lecz do treningu wprowadzaj na stałe tylko to, co skutkuje i wpływa na całość. Zamiast powtarzać w nieskończoność setki ciosów i kopnięć, studiuj style walki i zachowuj wyłącznie techniki, które odpowiadają twojej mentalności, budowie ciała i sposobowi poruszania się. Kiedy się uczysz, zapamiętuj elementy, które łączą obszary wiedzy. Szukaj odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”, żeby pojąć relacje przyczyn i skutków. Skoro rozumiesz zasadę działania mechanizmu, znasz też części, które się na niego składają. Gdy się modlisz, odrzuć dewocję i ozdobniki. Skup się na szukaniu i znajdywaniu Boga. Niech cię zadowoli tylko spotkanie.
http://droga-gwaltow...c-pierwsza.html
Święte prawa wzrostu - część druga
6. Zaczynaj od początku.
El Entrenador:
„Często faceci chcą zaczynać trening od razu od maksymalnych obciążeń. Dawanie z siebie wszystkiego jest ważne, ale ważna jest też cierpliwość. Zawsze doradzam nowicjuszom w kalistenice, żeby zaczynali od pierwszego ćwiczenia w zestawie bez względu na to, jak są silni. Nie przesłyszałeś się. (…) Rozpocznij od najłatwiejszego z możliwych ruchów i stopniowo podkręcaj intensywność.”
Gwałtownik:
Kiedy zaczynasz się czegoś uczyć albo choćby wracasz do ćwiczeń po odniesionej kontuzji, zajmij się podstawami. Przejdź proces od początku aż do mistrzostwa. Wracaj do formy krok po kroku. Nigdy nie stracisz w ten sposób czasu. Opanujesz natomiast sztukę, którą uprawiasz, do perfekcji.
7. Buduj.
El Entrenador:
„Wiadomo, że im ciężej się trenuje, tym lepsze osiąga się rezultaty. Z tego wielu ludzi wnioskuje, że najszybszym sposobem nabrania masy i siły jest maksymalnie intensywny trening. Niestety – zwłaszcza w wypadku przeciętnego amatora – superciężki trening ma swoje wady. Czyni spustoszenie w organizmie, podkopuje motywację, bywa okrutny dla stawów. Trenując na Maksa, zapewne uzyskasz zadatek niezłych rezultatów, ale na krótka metę. Po kilku tygodniach czy miesiącach, gdy organizm się zbuntuje, nastąpi stagnacja. (…) Trenując na niższych obrotach, nie uzyskujesz takich samych efektów jak ćwicząc na fula, jednak jakieś uzyskujesz, a możesz czerpać ze swojego ciała dużo dłużej. W miarę upływu kolejnych miesięcy te umiarkowane rezultaty kumulują się w dużo większy przyrost siły i masy mięśniowej niż wynoszą szybkie początkowe efekty osiągane przez kogoś, kto ruszył ostro i się wypalił.”
Gwałtownik:
Postępuj z treningiem, uczeniem się i rozwojem jak budowniczy. Stwórz plan. Zdobądź materiały. Rozpocznij wznoszenie budowli od fundamentów, postawienia ścian nośnych, dodawania pięter. Potem dopiero połóż dach i zajmij się wykończeniem. Musisz mieć najpierw pewność, że twoje mury wytrzymają obciążenia, zanim przejdziesz do cyzelowania swojego dzieła i uzupełniania detali. Umacniaj, utrwalaj i utwardzaj. „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony” (Mt 7,25).
8. Dbaj o czystość techniki.
El Entrenador:
„W miarę nabierania sprawności przykładaj się do robienia najtrudniejszych ćwiczeń, które możesz wykonać, ale wiedz, że gdy tylko zaczyna podupadać technika ruchu, należy skończyć serię. (…) Jeżeli ktoś nie potrafi wykonać tylu powtórzeń z zachowaniem czystości technicznej, zaczyna nadmiernie się wysilać i wtedy właśnie zdarzają się urazy. Jeśli więc nie możesz sprostać wymaganiom początkowym w danym kroku, cofnij się do poprzedniego i sumiennie nad nim pracuj, doskonaląc technikę, zwiększając liczbę powtórzeń i znajdując sposoby na utrudnienie tego konkretnego ćwiczenia. Kiedy poczujesz się gotowy, ponownie zmierz się z kolejnym krokiem. (…) Zadbaj o perfekcyjną technikę i posuwaj się p-o-w-o-l-i. Ciało będzie na to odpowiednio reagować, gwarantuję. Ale będzie to robić w swoim własnym tempie – niekoniecznie twoim.”
Gwałtownik:
Cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z prawidłami sztuki, którą uprawiasz. Przestań przymykać oko na błędy, bo w ten sposób oszukujesz tylko siebie, a w przyszłości tylko ty zapłacisz za tę nonszalancję. Kiedy próbujesz grać lub śpiewać w hałasie, może ci się wydawać, że tworzysz harmonię, lecz gdy staniesz przed publicznością i zapadnie cisza, nic nie zagłuszy twojego fałszu. Zauważaj błędy i natychmiast je koryguj. Powtarzanie błędów to też droga: droga hołubienia łatwizny i wygody, utrwalania słabości oraz karlenia. Stoi ona jednak w sprzeczności ze ścieżką, którą ty chcesz podążać, prawda?
9. Prowadź dziennik.
El Entrenador:
„Prowadzę takie dzienniki od ponad dwudziestu lat. Ilekroć mam poczucie, że mój trening zaczyna zmierzać w niewłaściwym kierunku, sprawdzam, co robiłem kilka lat wcześniej, gdy wszystko szło dobrze. Często zaskakuje mnie to, co czytam – moje obecne wspomnienia na temat przebiegu odbywanych kiedyś treningów bywają bardzo odległe od rzeczywistości. (…) Trening musi być progresywny, a dokumentowanie go czarno na białym zdecydowanie pomaga zawodnikowi zachować ten progresywny pazur.”
Gwałtownik:
Opisuj swoje błędy po to, by ich w przyszłości unikać. Opisuj swoje zwycięstwa po to, by móc w przyszłości czerpać z nich naukę i nadzieję. Skoro tyle razy ci się udało, to przecież może znowu. Izrael dotarł do ziemi obiecanej, ponieważ zapisywał historię działania Boga w swoich dziejach i wracał do tych słów raz za razem. Dziennik to zapis Słowa Bożego, które Bóg kieruje do ciebie każdego dnia, w każdej z dziedzin, którymi się zajmujesz. Słowa, które rozbrzmiewa w kroplach potu na twojej skroni, w bólu mięśni, w zmęczeniu i radości po pracy, walce i zwycięstwie. Tak. Naprawdę aż tak Go obchodzisz. Utrwal to na piśmie, żebyś zawsze o tym pamiętał.
10. Dbaj o siebie.
El Entrenador:
„Zawsze powinieneś pozostawić w kończynach trochę energii, tak by móc sprawować kontrolę nad ciałem. (…) Zawsze zachowuj trochę paliwa w baku. (…) Motywacja i wysiłek są godne szacunku. Jeśli jednak przeciążasz jakąś część ciała, ucierpi na tym dane ćwiczenie albo cały trening. (…) Jednym ze sposobów, w jakie można pomóc ciału w adaptacji, jest dobre traktowanie go. Daj mu się wysypiać. Nie faszeruj go alkoholem i prochami. Nie maltretuj go. Szanuj je.”
Gwałtownik:
Cystersi w średniowieczu uprawiali rolę według zasady trójpolówki. Jak nazwa sugeruje, dzielili swoją ziemię na trzy pola. Pierwsze obsiewali jesienią zbożem ozimym, drugie wiosną jarym, a trzecie w tym czasie leżało odłogiem. Zarastało trawą i służyło za pastwisko dla bydła. Następnego roku jednak ugór się orało, zaś inne pole „szło odpoczywać”. I tak co sezon.
Zastosuj tę zasadę do swojego życia. Uprawiaj z oddaniem pole pasji: pracy, nauki i rozwoju. Kultywuj pole modlitwy. Ale też przeznacz czas na odpoczynek. Pamiętaj przy tym, że odpoczynek nie ma nic wspólnego z „nic-nie-robieniem”. Odpoczynek to zajęcie się czymś, co sprawi ci zdrową przyjemność, pozwoli się zabawić, roześmiać, odprężyć, napełnić serce radością, a ciało lekkością. Tak więc jak planujesz czas pracy czy modlitwy, tak też przygotowuj czas rekreacji.
Jestem tu w jakimś celu i ten cel
Nie skurczy się do ziarenka piasku, lecz przemieni w górę.
Odtąd wszystkie wysiłki poświęcę, by stać się najwyższą ze wszystkich gór
I będę wykorzystywał swój potencjał do granic możliwości…
Aż zacznie błagać o łaskę.
(Og Mandino)
- - - - - - - - - - - - - - -
Wszystkie cytaty El Entrenadora pochodzą z książki Paula Wade’a (pseudonim El Entrenador albo Coach) zatytułowanej „Sazany na trening” i opublikowanej w przekładzie Dariusza Rossowskiego przez Wydawnictwo Aha!
Autor to były więzień, który ponad dwadzieścia lat spędził w najcięższych zakładach karnych USA, wykorzystał jednak ten czas na zgłębianie tajników kalisteniki, czyli treningu siłowego wyłącznie z masą własnego ciała. Uchodzi dziś za jednego z największych specjalistów w tej dziedzinie, zarówno jako trener (stąd nadane mu jeszcze w więzieniu przydomki) jak i zawodnik. W książce znajdziesz szczegółowo opisany system budowania siły przetestowany praktycznie i skutecznie w najbardziej ekstremalnych warunkach: za kratami amerykańskich obozów pracy o zaostrzonym rygorze.
Wszystkie cytaty zamieszczam w porozumieniu i za zgodą Wydawnictwa Aha!
http://droga-gwaltow...zesc-druga.html
Polecam też zapoznanie się z innymi tekstami na "Drodze Gwałtownika"
sam sie z nim nie zgadzam ale jest tam rowniez opisana prawda
#12
Guest_zahir11_*
Posted 16 April 2012 - 16:56 PM
#13
Posted 16 April 2012 - 16:59 PM
sam sie z nim nie zgadzam ale jest tam rowniez opisana prawda
#14
Guest_zahir11_*
Posted 16 April 2012 - 17:03 PM
#15
Posted 16 April 2012 - 17:05 PM
sam sie z nim nie zgadzam ale jest tam rowniez opisana prawda
#16
Guest_zahir11_*
Posted 16 April 2012 - 19:58 PM
#17
Posted 16 April 2012 - 21:59 PM
sam sie z nim nie zgadzam ale jest tam rowniez opisana prawda
#18
Guest_zahir11_*
Posted 16 April 2012 - 22:07 PM
#19
Posted 17 April 2012 - 06:33 AM
sam sie z nim nie zgadzam ale jest tam rowniez opisana prawda
#20
Posted 17 April 2012 - 12:25 PM
"z Kielc" a Ty?
A z którego osiedla jesteś?
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users