Ciekawy temat się widzę wywiązał. Z tym, że nie ćwiczenie nóg nie jest dobre chyba każdy się zgodzi, ale z drugiej strony też prawdą jest, że elementy statyczne będą trudniejsze dla osoby z mocno rozbudowanymi nogami, czy generalnie osoby cięższej. Co by tu nie napisać w końcu wszystko i tak sprowadza się do tego, że pasjonaci SW nie trenują nóg bo im się nie chce, bo na drugi dzień ciężko się chodzi itp. a argument ich masy jest tylko wymówką, wygodną wymówką, bo faktycznie trudno jest ćwiczyć nogi siłowo bez wzrostu ich masy, zaś im większa masa tym całą statykę robi się trudniej, ale... Jakoś zbędna masa góry ciała nikomu nie przeszkadza i nawet pro zawodnicy robią nieraz pompujący trening kalisteniczny, jednocześnie śmiejąc się z kulturystów robiących to samo hantlami, co jest według mnie szczytem hipokryzji.
Kolejne mocno powiązana rzecz to jest bardzo okrojona, ograniczona do jednej dyscypliny sportu wiedza i ignorancja innych dyscyplin, czy wręcz ich krytyka. Mam tu na myśli hejtowanie treningu na siłowni, nie ważne czy ktoś jest trójboistą, dwuboistą czy strongmanem dostanie hejt, że nie ma pełnej kontroli swojego ciała a rzuca się na ciężary albo olaboga robi nogi żeby ładnie wyglądał Ale też w drugą stronę sprawa ma się podobnie, trójboiści nie traktują poważnie ludzi mniejszych niż 80 kg i mówią np. "jak bym tyle ważył to też bym tak zrobił" czy "co mu po tych wygibasach jak 100kg go na przysiad przygniecie" Dlatego moim zdaniem bardzo ważne jest czerpanie wiedzy z różnych źródeł, nie odcinanie się na inne dyscypliny i trenowanie dla siebie a nie na pokaz. Oczywiście, jak ktoś chce coś osiągnąć to wszystko podporządkowuje jednemu celowi i jak nie po drodze mu z treningiem nóg to jest to całkowicie wybaczalne, ale zawodowcem jest się najczęściej kilka-kilkanaście lat, po tym czasie każdy powinien skupić się na swoich słabych ogniwach i zrównać je z mocnymi.
Duża masa może, ale nie musi przeszkadzać, przykładem tutaj będą gimnastycy. Większość zawodowych gimnastyków ma bardziej umięśnioną górę ciała od zawodników SW, a nogi to już bez porównania (potrzebują przecież silne i eksplozywne nogi do różnych "flipów") a mimo to są lepsi w statyce oraz lepsi w dynamice.
Niestety przygotowanie fizyczne i wiedza na ten temat jest bardzo dziurawa, szczególnie w Polsce, ale też na świecie. Jak to jest, że większość młodych piłkarzy z polskiej ligi wyjeżdżając na zachód w krótkim czasie przybiera co najmniej kilka kilogramów mięśni, i co zaskakujące (tak na prawdę to nie xD) nie stają się wolniejsi lecz szybsi, dynamiczniejsi, bardziej zwrotni, mniej podatni na kontuzji pomimo większego natężenia treningowego. Ostatnio gdzieś widziałem zdjęcie Neymara robiącego przysiady na maszynie Smitha, czy nagranie treningu zawodników Realu Madryt robiącego martwe ciągi z fatalną techniką, i teraz nasuwa się pytanie - kogo oni zatrudniają jako trenerów od przygotowania motorycznego czy speców od treningu siłowego? Kolejny przykład - oglądając jakiś czas temu świeży vlog Łączy nas piłka ze zgrupowania reprezentacji Polski widzimy Kamila Grosickiego robiącego indywidualnie pompki (technika średnia) i ktoś się go pyta czy ćwiczy, on odpowiada coś w rodzaju: "same pompki, na siłowni to nie" może mi ktoś wytłumaczyć, jakim cudem profesjonalny piłkarz, podstawowy zawodnik reprezentacji Polski nie ćwiczy regularnie na siłowni? Ja wiem, że to forum o kalistenice, ale dla ogromnej ilości sportów, trening z ciężarami jest podstawą, nikt mi nie wmówi inaczej
I ostatnia kwestia, która mnie już jakiś czas temu zastanawiała - "Street Workout", analizując nazwę, przecież to nie jest "Upper body Workout" czy "Arm Workout", to czemu wszystkie elementy polegają nastaniu, bądź wiszeniu na rękach, czemu nie punktuje się salt (poza saltami z drążka), sport który ma być pokazem siły i sprawności ciała jest tak bardzo upośledzony i okrojony, że nie sprawdza siły większej połowy naszego ciała. I to nie jest hejt na zawodników, bo oni robią to co się od nich wymaga, ale do na ogólną formułę tegoż sportu i nieadekwatną nazwę do treści.