Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Dieta - co myślicie? Nie ma szans na tłuszczówkę :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#1
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Hej

 

Jakiś czas ćwiczylem na silowni, efekty wieksze lub mniejsze, teraz przerzucam sie na kalistenike + okazjonalnie wielostawy. Waze ok 67 przy wzroscie 176, BF okolo 14%. 

 

Aktualnie jem tak i waga stoi, myślę, że dorzucę więcej kcal minimalnie żeby ruszyć w górę (jestem obecnie bardzo szczupły, BF nie jest wspaniały, ale tnąc dalej zostanie skóra i kości, gdyż mięśnia po prostu więcej nie ma)

 

KCAL: 2300

B: 145

T: 70

W: 275

 

Do tego wlatuje chrom do pierwszego posilku z weglami, kwasy ALA na noc po treningu + kreatyna jablczan stala suplementacja

 

4 posilki, pierwszy BT, nie mieszam tluszczy i wegli. Na tluszczowke nie ma szans - kocham wegle, probowalem low carb i myslalem ze sie zamecze. Jem tylko pelnowartosciowe rzeczy (ryze, makaron kukurydziany, platki owsiane, jaglane, kurczak, twarog, porzadna odzywka, oliwa z oliwek, orzechym etc). 

 

Zdaje sobie sprawe, ze na LCHF lepiej trzymac BF, ale chyba najwazniejsze sa kcal a nie moge meczyc sie na czyms, czego nie lubie.

 

Co myslicie o makro i sposobie zywienia?


  • 0

#2
DzikiB

DzikiB

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
  • LokalizacjaŁódź

Wielu użytkowników tego forum ma raczej dość negatywny stosunek do liczenia kalorii, węglowodanów itp., więc tym postem nieco się naraziłeś, ale może kilka osób coś Ci doradzi.

Ja takiego stosunku nie mam, więc rzucę swoje trzy grosze. Zaznaczam, że nie jestem dietetykiem, a to co piszę to moja własna opinia, wynikająca z własnego doświadczenia, rozmów z różnymi osobami posiadającymi większą wiedzę w temacie, przeczytania różnego rodzaju literatury itp.

Możesz zastanowić się nad zmniejszeniem ilości spożywanego białka. Osobiście uważam, że 1,5 grama na kilogram masy ciała w zupełności wystarczy (wiele badań wskazuje na to, że nie ma statystycznie istotnej różnicy między spożywaniem 1,5 grama, a 2,2 grama czy nawet więcej - mówimy tu oczywiście o osobach nie stosujących SAA).

Tłuszcze na poziomie około 1 gram na kilogram masy ciała wyglądają ok.

Węgle podbij o kcal zaoszczędzone na białku + jeśli waga stoi w miejscy, a chcesz nieco przytyć to możesz dorzucić np. 50 gram dodatkowo i zobaczyć co będzie się działo.

Wyglądałoby to wówczas tak

 

KCAL: 2510

B: 105

T: 70

W: 365


  • 0

#3
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Dzieki. Wiem, ze ludzie tutaj maja negatywny stosunek do liczenia kcal, ale dla mnie jest to po prostu wygodniejsze i mam spokojniejsza glowe - wiem ile danego dnia/tygodnia zjadlem, moge kontrolowac postep na wadze i sprawdzac co dziala. Poza tym chyba nie jestem az tak doswiadczony, zeby potrafić dobrze jeść na oko. 

 

Zeby troche zwiekszyc to podbije wegle.


  • 0

#4
Bueno

Bueno

    May the force be with you!

  • Bywalec
  • 314 postów
  • LokalizacjaRzeszów

Poza tym chyba nie jestem az tak doswiadczony, zeby potrafić dobrze jeść na oko.

 

1. Jesz jak jesteś głodny.

2. Jesz aż zaspokoisz uczucie głodu (czyli nie jak świnia do upadłego, że potem nie możesz się ruszać)

3. Stawiasz na jeden rodzaj paliwa dla organizmu: węglowodany albo tłuszcze, bo białko to głównie budulec i opieranie na nim strategii zasilania energetycznej gospodarki organizmu jest bez większego sensu i jest nieopłacalne.

4. Jak postawisz na węgle to będziesz częściej głodny (na węglach prostych dosyć często, na złożonych troszkę większe odstępy czasowe będą mijały między posiłkami do momentu uczucia głodu)

5. Jak postawisz na tłuszcze jako paliwo dominujące może zdarzyć się tak, że zjesz 2 solidne posiłki w ciągu dnia i więcej nie będziesz potrzebował (na węglach dla osoby ćwiczącej i powiedzmy pracującej aby ugasić uczucie głodu to chyba trzeba jeść z 4-6 posiłków). Korzystając z tłuszczy możesz zaoszczędzić więcej czasu i posiłki nie są objętościowo takie potężne bo 1g tłuszczu jest około 2x bardziej syty niż 1g węgli (1g t= 9kcal, 1g w= 4kcal).

6. Źródło białka powinno być na jak najwyższym poziomie np. wiejskie jajka, mięso ze sprawdzonego źródła. Nie potrzeba żadnych supli, proszków, bajerów.

7. Stawiając na węgle licz sobie kalorie, stawiając na tłuszcze - liczyć nie musisz.

8. Na węglach szybciej się podlejesz, wpadną i mięśnie i tłuszczyk, który potem trzeba wypalić jeżeli chcesz mieć ładną sylwetkę. Na tłuszczach nie podlejesz się za nic ale proces zdobywania masy mięśniowej jest odpowiednio wolniejszy niż na węglach.

 

Wszystko można, tylko wszystko z głową :) Jeżeli lubisz liczyć to szacun. Mnie to męczyło psychicznie kiedyś straszliwie :)


  • 0

#5
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Wszystko można, tylko wszystko z głową :) Jeżeli lubisz liczyć to szacun. Mnie to męczyło psychicznie kiedyś straszliwie :)

 

 

Nie przeszkadza mi liczenie :)

 

Nie potrzeba żadnych supli, proszków, bajerów

 

Opieram się głównie o chude mięsa, jajka etc, ale białko w proszku jest bardzo dobre do urozmaicenia (szejki, do owsianki, do ryzu na slodko etc). 

 

Na tłuszczach nie podlejesz się za nic

 

Absolutnie sie nie zgadzam. Jesli moje zapotrzebowanie dzienne to 2500 a jem tluszczy 3200 to uwazasz, ze się nie podleję? Przeciez najwazniejsze sa kcal, a pozniej rozklad makro czy skad bierzemy paliwo - W czy T

 

Dodatkowy argument dla mnie za weglami - jedzenie na miescie. Kazdy od czasu do czasu je cos na zewnatrz - pizze czy burgera moge wliczyc, ale jadac na tluszczowce musialbym chyba zamawiac same salatki z lososiem. 


Użytkownik alexmde edytował ten post 17 kwietnia 2018 - 00:26

  • 0

#6
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów
Możesz się nie zgadzać, ale biochemii nie oszukasz, nie ma możliwości żeby energia z tłuszczu odłożyła się w postaci tkanki tłuszczowej, po prostu tak jest nasz organizm skonstruowany. Ale jak nie chcesz to ja nie mam zamiaru Cię namawiać.
  • 0

#7
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że jak się myśli, że je się tłusto to tak naprawdę zawsze jest to jedzenie tłuszczu + węgle a nie samego tłuszczu. Przykład? pizza, burgery, ciasta, słodycze. A potem ludzie mówią, że to przez tłuszcz się tuczą, jak większość tych posiłków to były węgle.


  • 0

#8
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Możesz się nie zgadzać, ale biochemii nie oszukasz, nie ma możliwości żeby energia z tłuszczu odłożyła się w postaci tkanki tłuszczowej, po prostu tak jest nasz organizm skonstruowany. Ale jak nie chcesz to ja nie mam zamiaru Cię namawiać.

 

To moze czegos nie rozumiem, ale jak dziala matematyka w tym wypadku? W co te nadmiarowe kcal sie odkladaja? Jesli mam zapotrzebowanie 2500 a jem 4000 to buduje jakies kosmiczne miesnie?


  • 0

#9
DzikiB

DzikiB

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
  • LokalizacjaŁódź

Możesz się nie zgadzać, ale biochemii nie oszukasz, nie ma możliwości żeby energia z tłuszczu odłożyła się w postaci tkanki tłuszczowej, po prostu tak jest nasz organizm skonstruowany. Ale jak nie chcesz to ja nie mam zamiaru Cię namawiać.

 

James, nie masz racji. Istnieje możliwość żeby energia ze spożywanych tłuszczy odłożyła się w postaci tkanki tłuszczowej. Inna sprawa, że najłatwiej w tkankę tłuszczową zamieniają się węglowodany, drugie w kolejności są białka, natomiast najciężej jest budować tkankę tłuszczową z tłuszczy. Ale nie możemy tak zawsze upraszczać, że nie odłoży się. Jeśli ciągle objadałbyś się tłuszczami to w końcu przytyjesz. Warto jednak pamiętać o tym co napisał Krzepki - często to co uważamy za jedzenie tłuste to połączenie dużej ilości węgli i tłuszczy. W takiej sytuacji oczywiście będziemy "budować" tkankę tłuszczową ze spożytych węgli. Tłuszcz nie jest glikolityczny, niemal nie pobudza wydzielania insuliny, ale nie mówmy, że jeśli dzień w dzień będę zjadał 5000 kcal nadwyżki w tłuszczach to nie przytyję (zakładam w takiej sytuacji minimalne spożycie białka i węgli). Poza tym pamiętajmy, że tłuszcz może być tuczący, jeśli jest roślinny (w każdej postaci) lub zwierzęcy usmażony, gdyż taki może promować stany zapalne, a te insulinooporność na poziomie błony komórkowej.

 

Zatem może piszmy nieco mniej ogólników ("tłuszcz zjedzony na 100% nie odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej"), a wyrażajmy się nieco dokładniej.


  • 0

#10
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

To moze jest w takim razie jakiś złoty srodek? Nie potrzebuje 400g wegli dziennie (200-250 wystarczyloby dla zdrowej glowy), ale tez nie wyobrazam sobie zycia na tluszczowce. Probowalem i po prostu się meczylem. 

 

Moze jakas rotacja? Powiedzmy 300-350 w dni mocno treningowe, 200 w dni nietreningowe badz lekkie? Tlusze i bialko zostaja takie same, wiec manipulujemy kcal tylko z wegli?


  • 0

#11
XaroN

XaroN

    Obiektywność > Subiektywność

  • Użytkownik
  • 10 postów

James, nie masz racji. Istnieje możliwość żeby energia ze spożywanych tłuszczy odłożyła się w postaci tkanki tłuszczowej. 

Chciałbym poznać proces zamiany "tłuszczu w tłuszcz", bo nie słyszałem o takim ani dawniej na lekcjach z biologii ani w żadnej literaturze.

 

często to co uważamy za jedzenie tłuste to połączenie dużej ilości węgli i tłuszczy

Ja tam pierwszy raz coś takiego słyszę, jak powiesz komuś, że burger, pizza i inne fast-foody są tłuste to przewidywalnie wybałuszą oczy "bo nie wygląda", "nie widać tłuszczu" ... "o czym ty mówisz?"

 

To moze czegos nie rozumiem, ale jak dziala matematyka w tym wypadku? W co te nadmiarowe kcal sie odkladaja? Jesli mam zapotrzebowanie 2500 a jem 4000 to buduje jakies kosmiczne miesnie?

 

Przeciez najwazniejsze sa kcal, a pozniej rozklad makro czy skad bierzemy paliwo - W czy T

Niesamowicie błędne twierdzenie, wywodzące się z farmakologicznego-kulturystycznego środowiska. Zalecam literaturę poważną, zamiast blogów poradnikzdrowie.pl itp - można znaleźć blogi doktorów, poczytać książki jak np. biochemia Harpera, ewentualnie poczytać badania(choć badania przestają być jakkolwiek rzetelne z faktu, że często są opłacane przez farmakologię..).

Skoro wiemy już, że kcal nie są najważniejsze, to matematyka "1800kcal na utrzymanie, +500 na masę lub -500 na redukcję" zaczyna się sypać, bywa.
Jak kiedyś spróbowałbyś zjeść tak dużą nadwyżkę z tłuszczu to daj znać, możesz opisać wrażenia, żebyś się na tym klozecie nie zanudził.

 

To moze jest w takim razie jakiś złoty srodek?

Na takie pytanie to niestety tylko święty Mikołaj może Ci odpowiedzieć.

 

nie wyobrazam sobie zycia na tluszczowce. Probowalem i po prostu się meczylem

Jak wyglądała ta Twoja tłuszczówka? Bo znaczna większość przeciwników tłuszczówki z jakimi się spotkałem to:  1. Na niej nie była(po prostu nie była), 2. Na niej nie była (zjadła parę orzechów i nazwała to tłuszczówką), 3. Na niej nie była (żarła samo mięso i nazwała tłuszczówką), 4. Losowy poważny przypadek.


  • 1

#12
DzikiB

DzikiB

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
  • LokalizacjaŁódź

Chciałbym poznać proces zamiany "tłuszczu w tłuszcz", bo nie słyszałem o takim ani dawniej na lekcjach z biologii ani w żadnej literaturze.

 

Zdaje się, że glukoneogeneza jest procesem przekształcania niecukrowych prekursorów w glukozę. Ciekawe jak organizm radzi sobie z nadmiarem glukozy?


  • 0

#13
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Jak wyglądała ta Twoja tłuszczówka? Bo znaczna większość przeciwników tłuszczówki z jakimi się spotkałem to:  1. Na niej nie była(po prostu nie była), 2. Na niej nie była (zjadła parę orzechów i nazwała to tłuszczówką), 3. Na niej nie była (żarła samo mięso i nazwała tłuszczówką), 4. Losowy poważny przypadek.

 

Była calkiem dobrze rozpisana tak mi sie wydaje. Wegle oscylowaly 60-100 w zaleznosci od dnia, tylko okolotreningowo. Tak to tluste miesa, jaja, oliwy, orzechy etc. Po prostu zle sie na niej czulem, dlatego ze ja lubie wegle - lubie ryz, kasze, ziemniaki a potrawy z tluszczami nie sprawialy mi radosci z jedzenia.

 

Sprobuje rotacji - bo wiem ze jak bede walil 400 wegli dziennie to mnie zaleje, ale moze rotacja jest sposobem na trzymanie insuliny w ryzach?


  • 0

#14
Bueno

Bueno

    May the force be with you!

  • Bywalec
  • 314 postów
  • LokalizacjaRzeszów

Sprobuje rotacji - bo wiem ze jak bede walil 400 wegli dziennie to mnie zaleje, ale moze rotacja jest sposobem na trzymanie insuliny w ryzach?

 

Wydaje mi się, że jeszcze gorzej (ale znawcą nie jestem). Raczej wchodzenie np. na taką tłuszczówkę wymaga adaptacji. Organizm z racji niższej dostawy węgli nie wydziela tak często już insuliny jak dotychczas. Uaktywnia się za to inny hormon - glukagon. Organizm przestawia się z racji tego, że dostaje inne paliwo. Jak mu będziesz mieszał to raczej nic ciekawego z tego nie wyniknie. Wprowadzając węgle, wydziela się insulina, która kolokwialnie mówiąc otwiera drogę do magazynowania się nadmiernej ilości energii w postaci tkanki tłuszczowej. Dlatego np. wprowadzanie w jednym posiłku węgli jak i tłuszczy to taki istotny błąd. W danym momencie masz tej energii za dużo (za sprawą tłuszczu bo jest kaloryczny), nie zużytkujesz jej i organizm mając otwartą drogę do magazynowania odłoży ją sobie. Rotacja na krókich dystansach czasowych to średni pomysł. A organizm nie działa tak, że o 00:00 resetuje się licznik bilansu kalorii. I jak zjesz o 23:59 2000kcal, dla przykładu to o 00:01 możesz znowu zjeść 2000kcal. Jak postanowisz (lub uprzesz się) mieszać paliwa to warto zadbać o jakieś realnie bezpieczne odstępy czasowe aby w organizmie nie było już insuliny po zjedzeniu węgli, zanim zjesz tłuszcze. 

 

A wracając do liczenia kalorii. Uznajesz, że każdy dzień jest taki sam? Dzisiaj powiedzmy, masz urlop w pracy, jest piękny dzień, dzieci zdrowe i masz do zjedzenia 2000kcal i będzie git, a jutro tyrasz w robocie, jesteś niewyspany, dzień dołujący, dzieci chore co przyprawia Cię o ciężkie i troskliwe myśli i sądzisz, że jedząc w ten dzień 2000kcal robisz dla organizmu dobrze? On upomni się o swoje. Nie dzisiaj to jutro. Niektórzy prowadzą bilans kaloryczny w perspektywie tygodnia bo właśnie dzień dniowi nie równy. Wydaje mi się, że trzymanie sztywnych ram w kaloriach oraz czasu jedzenia posiłków dodatkowo to paranoja i robienie sobie krzywdy :)


  • 0

#15
alexmde

alexmde

    Member

  • Użytkownik
  • 23 postów

Ale przecież nie mieszam - tylko obniżam dostawę wegli. Przykladowo w DT jem B 140 / T 70 / W 300 a w DNT jem B 140 / T 70 W 200 - wiec podaz bialka i tluszczy jest taka sama, jedynie troche obcinam wegle. Czy nie tak dziala carb cycling? 

 

Posilkow wysokie wegle/wysokie tluszcze nie mam. Tam gdzie wysokie wegle, tam max 10-15g tluszczy w posilku.

 

Co do kcal - wiem, ze sztywne trzymanie sie jest przesadą, dlatego nie trzymam sie sztywno - ale chce miec swoja baze zeby latwiej to kontrolowac. Nie trzymam czasu jedzenia posilkow, jem na wyczucie, co kilka godzin.


  • 0

#16
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów

Zdaje się, że glukoneogeneza jest procesem przekształcania niecukrowych prekursorów w glukozę. Ciekawe jak organizm radzi sobie z nadmiarem glukozy?

Ale się zaplątałeś xD Jasne, że tak - glukoneogeneza jest procesem przekształcania metabolitów niecukrowych w glukozę lub glikogen, ale niecukrowe nie znaczy tłuszczowe :D U człowieka są to głównie aminokwasy glikogenne i mleczan (ten od zakwasów xD). Jest jeszcze tłusty glicerol, ale to u przeżuwaczy (którymi jesteśmy według niektórych wegan :D). A z nadmiarem glukozy organizm radzi sobie tworząc tkankę tłuszczową, to chyba oczywiste.

 

 

To moze jest w takim razie jakiś złoty srodek? Nie potrzebuje 400g wegli dziennie (200-250 wystarczyloby dla zdrowej glowy), ale tez nie wyobrazam sobie zycia na tluszczowce. Probowalem i po prostu się meczylem. 

 

Moze jakas rotacja? Powiedzmy 300-350 w dni mocno treningowe, 200 w dni nietreningowe badz lekkie? Tlusze i bialko zostaja takie same, wiec manipulujemy kcal tylko z wegli?

Już nic nie kombinuj, zostań na węglowodanówce, tak będzie lepiej, serio. Generalnie lepsza racjonalna dieta węglowodanowa niż prawie każda inna, ale kilka warunków jest, mało tłuszczu, stosunkowo dobre produkty w tym także dobre białko i jego racjonalne ilości. Jedynym "udziwnieniem" jakie możesz robić jest to białkowo-tłuszczowe śniadanie, ale po nim powinno się nie jeść przynajmniej kilka godzin.

Dla mnie to te 2300 kcal to jest zdecydowanie za mało, szczególnie na high carb, ale zapychać się na siłę też nie radzę.


  • 1

#17
DzikiB

DzikiB

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
  • LokalizacjaŁódź
Nie, nie zaplątałem się. Przecież nigdzie nie napisałem, że niecukrowe=tłuszczowe, więc proszę nie wkładać mi w usta (posty) słowa, których nie wypowiedziałem. Wskazałem jedynie szlak metaboliczny, który umożliwia (przynajmniej teoretycznie) odkładanie się zjadanego tłuszczu w postaci tkanki tłuszczowej.
  • 0

#18
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Ja tam pierwszy raz coś takiego słyszę, jak powiesz komuś, że burger, pizza i inne fast-foody są tłuste to przewidywalnie wybałuszą oczy "bo nie wygląda", "nie widać tłuszczu" ... "o czym ty mówisz?"

 
Mówiłem o sytuacji, w której ktoś np. na święta zjada ciasto i myśli, że utyje przez tłuszcze w tym cieście, ale już o cukrze i mące nie wspomina. Ogółem ludzie jakoś tak podświadomie obwiniają za przybieranie na wadze tłuszcz. Pewnie dlatego, że widzą jakichś tłuściochów i myślą, że cały ten tłuszcz na tych ludziach to ten sam, który zjadają.

 

I nie wiem jak ktoś zareaguje przewidywalnie, według mnie na przykład raczej wszyscy by oczu nie wybałuszali, bo jest to oczywiste że fast foody są tłuste i zaserwowane z węglami, tyle, że ludzie to do jednego wora wrzucają pod nazwą "tłuste".


  • 0

#19
iamtheweakone

iamtheweakone

    Fanatyk

  • Bywalec
  • 1 017 postów
  • LokalizacjaSieradz
Że się wam chce bawić w te diety i kontrolowanie wszystkiego. Nie można po prostu jeść i ćwiczyć? Nie rozumiem po co przejmować się tak bardzo tym co zjadamy. Chcę mi się jeść to jem salami z majonezem i serem żółtym, innym razem zjem coś zdrowego w stylu brokuły, sos czosnkowy i jajka gotowane, a w niektóre dni żyję praktycznie o batonach i kanapkach. Myślę że w tym wszystkim najważniejszą rolę odgrywa samopoczucie, bo ze zdrową psychiką to nawet węgle z tłuszczami dadzą suchą masę. :)
  • 1

#20
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Nie można po prostu jeść i ćwiczyć? 

 

Najwygodniejsze podejście do tematu. Sam je stosuję :D.


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych