Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Trening według Paula Wade'a


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
119 odpowiedzi w tym temacie

#81
Instygator

Instygator

    Brak

  • Użytkownik
  • 2 postów

Sorry, że poruszam temat, który już się przewijał na różne sposoby, ale ciągle mam wątpliwości...

Dopiero zaczynam przygodę z kalisteniką wg metodyki P. Wade`a. Rozumiem ideę "odkładania siły do banku" i zaczynania od pierwszego kroku, aby systematycznie przechodzić do kolejnych... ale...:

1. P. Wade opisuje (s. 304 i n.) ćwiczącego "głupio" (ok, rozumiem jego błędy) i "mądrze" (ten ostatni ćwiczy wg metodyki od pierwszego kroku). Oczywiście chcę ćwiczyć "mądrze", ale...

wg. P. Wade`a "mądry" zaczyna od 1. kroku, "trzyma się tego ćwiczenia przez miesiąc", "miesiąc później przechodzi do pompek na kolanach", itd. Ok. mogę zaakceptować takie tempo, ale..

2. Jeżeli iść wg programu dla początkujących "świeża krew", to jedno ćwiczenie z "6" wypada raz na tydzień. Łatwo policzyć, że dodając jedno powtórzenie co trening próg średniozaawansowany osiągniemy po 15 tygodniach (prawie 4 miesiące!), a próg przejścia po kolejnych 25 tygodniach (pół roku). Czyli po blisko roku przejdziemy do drugiego kroku.... a nie po miesiącu...

 

Co jest nie tak? Czego nie rozumiem? Może ćwiczyć codziennie wszystkie cztery ćwiczenia z "świeżej krwi", dodając jedno powtórzenie każdego dnia (przynajmniej w pierwszych krokach)?


  • 0

#82
JamesFranek

JamesFranek

    Advanced Member

  • Bywalec
  • 1 134 postów

Ja Ci nie wytłumaczę bo nie mam książek Wade'a, a tym bardziej tym sposobem nie ćwiczę. Najważniejsze co powinieneś wiedzieć to, że książka ta nie jest Biblią kalisteniki, po prostu komercyjny papier, który ma na celu wywołać emocje i wprowadzić coś nowego, innego, kontrowersyjnego, przy okazji wyśmiewając, poniżając i negując wszystkie inne metody. Tak na prawdę większość tych stwierdzeń jest bezpodstawnych, progresowanie tak wolno nie jest mądre i może mieć rację bytu jedynie u totalnych początkujących bez żadnej aktywności fizycznej w przeszłości. Ogólna idea nie szarpania się zbyt szybko do przodu oraz zaczęcia lżej jest prawidłowa, ale nie ćwiczenie w sposób zaprezentowany w tej książce. Tak jak już pisałem, nie czytałem książki, ale z grubsza wiem jak Wade zaleca ćwiczyć i zapewne mógłbym jeszcze długo pisać o zaletach ćwiczenia inaczej i nie byłbym w tym pierwszym. Skoro już trafiłeś na to forum to gorąco zachęcam do zapoznania się, może nie tyle z wiedzą kontrastową, ale kolejną jej dawką, której konkretna ilość znajduje się w pigułce wiedzy, zapewniam że nie czas spędzony na jej lekturze nie pójdzie na marne. 

Na koniec - to że przeczytałeś Skazanego nie obliguje Cię do ćwiczenia w ten sposób, ale też z pewnością nie była to strata czasu i pieniędzy, jako starter ta książka się nadaje, nie wybierając tej metody treningu wciąż dowiedziałeś się z niej dużo i może służyć chociażby jako atlas ćwiczeń.


  • 1

#83
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

Jasne, zgadzam się z Tobą. Jest tylko taki problem, że i ja i Ty mamy już za sobą jakieś zaplecze w postaci doświadczenia a zarazem wiedzy teoretycznej, a Ci ludzie to zazwyczaj totalni nowicjusze i nie mają pojęcia o treningu. Sam zresztą jeszcze parę lat temu zanim zacząłem interesować się tym sportem powiedziałbym coś w stylu "dużo powtórzeń rzeźba" "trzeba jeść białko w proszku" "masa potem rzeźba". Skąd taka osoba ma wiedzieć, że to jest stek bzdur. Dajmy na to, że chce zainteresować się tematem, co więc robi? wpisuje w google'a "trening" chociażby i od razu zostaje zasypana całym tym bullshitem. Koledzy w koło tak mówią, jakiś mundry trener z internetu też, napakowani faceci reklamują suple... I jak ktoś taki ma w to nie brnąć i dalej tego nie powtarzać, skoro poznał tylko jedną i tę samą wersję od wszystkich wkoło.

Ilu ludzi co roku zaczyna chodzić na siłownie właśnie z takim "pakerskim" podejściem, a ilu w ciągu tego samego roku zawita na chociażby nasze forum i zostanie wyprowadzona z błędu. Stosunek zapewne jeden do stu tysięcy :D.


No ja na szczęście zostałem wyprowadzony z błędu i ćwiczę trochę modyfikuje. Akurat trenowałem tylko tydzień tym planem bo niestety dwa tygodnie temu choroba, w tym tygodniu żona na drugą zmianę. Cóż mam nadzieję że wkoncu będę mógł regularnie trenować bo chcę mocno przetestować ten plan 5x5. Co najważniejsze podoba mi się bo nie jest tak monotonny bo jest zdecydowanie mniej ćwiczeń i trening sprawia mi przyjemność a nie nudzi mnie jak wcześniej.
  • 0

#84
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Sorry, że poruszam temat, który już się przewijał na różne sposoby, ale ciągle mam wątpliwości...

Dopiero zaczynam przygodę z kalisteniką wg metodyki P. Wade`a. Rozumiem ideę "odkładania siły do banku" i zaczynania od pierwszego kroku, aby systematycznie przechodzić do kolejnych... ale...:

1. P. Wade opisuje (s. 304 i n.) ćwiczącego "głupio" (ok, rozumiem jego błędy) i "mądrze" (ten ostatni ćwiczy wg metodyki od pierwszego kroku). Oczywiście chcę ćwiczyć "mądrze", ale...

wg. P. Wade`a "mądry" zaczyna od 1. kroku, "trzyma się tego ćwiczenia przez miesiąc", "miesiąc później przechodzi do pompek na kolanach", itd. Ok. mogę zaakceptować takie tempo, ale..

2. Jeżeli iść wg programu dla początkujących "świeża krew", to jedno ćwiczenie z "6" wypada raz na tydzień. Łatwo policzyć, że dodając jedno powtórzenie co trening próg średniozaawansowany osiągniemy po 15 tygodniach (prawie 4 miesiące!), a próg przejścia po kolejnych 25 tygodniach (pół roku). Czyli po blisko roku przejdziemy do drugiego kroku.... a nie po miesiącu...

 

Co jest nie tak? Czego nie rozumiem? Może ćwiczyć codziennie wszystkie cztery ćwiczenia z "świeżej krwi", dodając jedno powtórzenie każdego dnia (przynajmniej w pierwszych krokach)?

 

Miałem dokładnie tego typu problemy, kiedy zaczynałem ćwiczyć według książki parę lat temu. Chciałoby się, żeby wszystkie informacje w książce zazębiały się ze sobą, były spójne i tworzyły całość, a niestety tak do końca nie jest. Jedynym wyjściem jest po prostu zachowanie zdrowego rozsądku i przetwarzanie zaczerpniętych informacji. Ogółem, jakbyś chciał iść planem Wade'a słowo w słowo to trening dłużyłby Ci się okropnie. Warto wykorzystać ćwiczenia z książki i zastosować się do niektórych rad (jak na przykład odkładanie siły do banku), bo nie są głupie, ale generalnie progi przejścia i czas w jakim przejdziesz na wyższy poziom powinny zależeć od Ciebie. Czyli że niekoniecznie musi to być kilkadziesiąt tygodni, a może kilka, tak samo nie musisz robić 30 powtórzeń w progu przejścia, bo czasem te powtórzenia z książki są w dobrej technice naprawdę zawyżone, tylko styknie 10-15.

Jak siedzisz w jakimś kroku bardzo długo i nie możesz przebić się np przez 15-20 powtórzeń a i tak już robisz 10 na luzie, to nie stanie Ci się nic jak przeskoczysz na kolejny krok, w którym też już parę powtórzeń powinno być w twoim zasięgu (z paroma wyjątkami oczywiście, bo progresje w książce też nie są idealne i trzeba samemu kombinować z utrudnianiem ćwiczeń).

Możesz też poczytać o treningu 5x5 na siłę, czy drabinach (te już w sumie na co chcesz), jako zamiennikach sesji treningowych podanych w książce. Eksperymentowanie też jest wskazane.

Jeden użytkownik tutaj na forum prowadzi bardzo ciekawy dziennik, gdzie ćwiczy właśnie planem Wade'a już od dwóch lat, od pierwszych kroków. Ostatecznie przerzucił się na 5x5, zamiast planu podanego w książce. DZIENNIK

 

Także podsumowując... Nie warto tak słowo w słowo brać do siebie to co jest w skazanym napisane i tyczy się to zapewne wielu innych pozycji. Reaguj na sygnały, które daje Ci ciało, jak poczujesz się przemęczony odpocznij, jak możesz dać z siebie więcej to możesz przycisnąć, jak boli to odpuść. I jakoś to leci hehe.


  • 1

#85
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów
O Panowie dzisiejszy trening mi dał trochę w kość. Ale zajebiste uczucie mięśnie czuć i czuję się rewelacyjnie z tym.

Pompki na jednej ręce z dźwignią 5,4,4,3,3
Podciąganie wąskie 5,4,4,4,4
Mostki 5,5,5,5,5
Wznosy nóg 5,5,5,5,5
Polpompki w staniu na rękach 5,5,5,5,5
Polprzysiady na jednej nodze z dźwignią 4,4,4,4,4

I po całym treningu
Wznosy nóg leżąc 20
Spięcia brzucha 10
  • 0

#86
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Mocno z tym ciśniesz jak robisz FBW 5x5 heh. Ile tak razy w tygodniu?


  • 0

#87
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

Mocno z tym ciśniesz jak robisz FBW 5x5 heh. Ile tak razy w tygodniu?


Różne staram się trzy razy w tygodniu ale w tym tygodniu np udało mi się tylko dwa razy bo żona pracowała na drugą zmianę więc opiekowałem się synkiem.
  • 0

#88
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Dwa razy to i tak wystarczająco jak robisz taką ilość ćwiczeń. No ale będziesz czuł po sobie czy to za mało, czy za dużo. Zawsze można podzielić sobie trening na takie cykle, w stylu np. 3 tygodnie 5x5 treningu na siłę, a potem tydzień regeneracyjny z raczkowaniem dla przykładu. Ja teraz coś takiego właśnie praktykuje. Swoją drogą ciekawe jakie efekty na dłuższą metę przyniesie Ci ten plan to sobie porównasz go do tego od Kury hehe o ile jest w ogóle co porównywać :D.

Zresztą bardzo ważnym czynnikiem jest sama satysfakcja z przeprowadzonego treningu. Czasem warto coś zmienić/urozmaicić zamiast trzymać się sztywno jednego, bo dzięki temu ciężej się znudzić danym planem.


  • 0

#89
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

Dwa razy to i tak wystarczająco jak robisz taką ilość ćwiczeń. No ale będziesz czuł po sobie czy to za mało, czy za dużo. Zawsze można podzielić sobie trening na takie cykle, w stylu np. 3 tygodnie 5x5 treningu na siłę, a potem tydzień regeneracyjny z raczkowaniem dla przykładu. Ja teraz coś takiego właśnie praktykuje. Swoją drogą ciekawe jakie efekty na dłuższą metę przyniesie Ci ten plan to sobie porównasz go do tego od Kury hehe o ile jest w ogóle co porównywać :D.

Zresztą bardzo ważnym czynnikiem jest sama satysfakcja z przeprowadzonego treningu. Czasem warto coś zmienić/urozmaicić zamiast trzymać się sztywno jednego, bo dzięki temu ciężej się znudzić danym planem.


Szczerze? Trening kury mnie męczył i przede wszystkim nudził. A ten obecny? Krótki (aczkolwiek czasowo dużo się nie różni) ale przede wszystkim przez cały trening mam chęć trenować i każde ćwiczenie sprawia mi przyjemność. Może dlatego że sam go ułożyłem? Możliwe ale najważniejsze że nie czuję się jak pod czas tego od kury.

Czy jest co porównywać? W jakim odniesieniu to mówisz?
  • 0

#90
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Czy jest co porównywać? W jakim odniesieniu to mówisz?

A to tak po prostu żartobliwie napisałem, w sensie, że nie ma co porównywać Twojego teraźniejszego planu z tym od Kury, bo wiadomo, że Twój jest lepszy. Jest ku temu kilka powodów:

1. Jest skondensowany (zyskujesz czas i energie)
2. Jest pod konkretny cel (siła)

3. Jest Twój (zdobywasz doświadczenie)

A tamten miał w sobie wszystko, czyli nic.
 

Mniej, a konkretniej w treningu, znaczy lepiej :) (choć czasem intuicja podpowiada inaczej).


  • 0

#91
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

A to tak po prostu żartobliwie napisałem, w sensie, że nie ma co porównywać Twojego teraźniejszego planu z tym od Kury, bo wiadomo, że Twój jest lepszy. Jest ku temu kilka powodów:

1. Jest skondensowany (zyskujesz czas i energie)
2. Jest pod konkretny cel (siła)
3. Jest Twój (zdobywasz doświadczenie)
A tamten miał w sobie wszystko, czyli nic.

Mniej, a konkretniej w treningu, znaczy lepiej :) (choć czasem intuicja podpowiada inaczej).


I przede wszystkim w każdym momencie mogę go modyfikować, decydować kiedy coś zmienić, nie muszę liczyć na kogoś żeby mi zmienił (za kolejne opłaty dostać kolejną listę ćwiczeń dla wszystkich). Jestem mega zadowolony, mam nadzieję że efekty również będą. Pozostaje mi jeszcze kupić kamizelkę ale mam dylemat bo miałem remontować pokój w którym trenuje i myślę czy kupić kamizelkę czy matę puzzle na podłogę 😁
  • 0

#92
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

No i najs! Taka mata zawsze coś zamortyzuje ewentualny upadek, ale gdy myślałem o treningu handstandu (albo różnych figurach na drążku), to raczej jakiś gruby (ale miękki :D) materac bym wybrał, bo spaść z drążka czy z handstandu na głowę/plery nawet na taką centymetrową piankę to nic przyjemnego hehe.


  • 0

#93
rafał35

rafał35

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 80 postów

Różne staram się trzy razy w tygodniu ale w tym tygodniu np udało mi się tylko dwa razy bo żona pracowała na drugą zmianę więc opiekowałem się synkiem.


Ja dwa razy w tygodniu cisne obwodowo wszystko po kolei. Poruszam się w zakresie 5 do 7 powtórzeń. trzeci trening w tygodniu to trochę biegania i raczkowania plus pistolety. Wieczorami jakieś rolowanie i stretching . Drugi rok tak jadę i widać efekty ,a nie czuje zmęczenia i znużenia bo cały czas coś zmieniam i słucham swojego ciała a nie trzymam się na siłę jakiegoś planu. Myślę że przy takim treningu jak robisz to dwa razy w tygodniu Ci wystarczy ,a trzeci trening rób sobie regeneracyjny jakiś . W prostocie i w umiarkowaniu jest siła i zdrowie .

Użytkownik rafał35 edytował ten post 17 lutego 2018 - 19:07

  • 0

#94
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

No i najs! Taka mata zawsze coś zamortyzuje ewentualny upadek, ale gdy myślałem o treningu handstandu (albo różnych figurach na drążku), to raczej jakiś gruby (ale miękki :D) materac bym wybrał, bo spaść z drążka czy z handstandu na głowę/plery nawet na taką centymetrową piankę to nic przyjemnego hehe.


Myślę mate ze względu na synka bo chciałbym zrobić warunki przyjemne dla niego żebym mógł go brać ze sobą jak żona idzie na drugą zmianę. Wtedy mniej treningów by mi przepadalo. 😁
  • 0

#95
Krzepki Paweł

Krzepki Paweł

    "Jesteśmy tylko marionetkami własnego umysłu"

  • Bywalec
  • 341 postów

Aaaa chyba, że tak :D. Teraz czaje.

Swoją drogą bez kamizelki też można tak samo dobrze się przećwiczyć. Wystarczy utrudnić dźwignię w ćwiczeniu, odjąć rękę/nogę, mniej się nią wspomagać, zmienić kąt itp.


  • 0

#96
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

Aaaa chyba, że tak :D. Teraz czaje.

Swoją drogą bez kamizelki też można tak samo dobrze się przećwiczyć. Wystarczy utrudnić dźwignię w ćwiczeniu, odjąć rękę/nogę, mniej się nią wspomagać, zmienić kąt itp.


No staram się właśnie tak kombinować 😊 cóż tak naprawdę coraz bardziej pojmuje o co chodzi w treningach. Wreszcie się skupiam na tym a nie tylko "korzystam" z planu treningowego.
  • 1

#97
Instygator

Instygator

    Brak

  • Użytkownik
  • 2 postów

Dzięki JamesFranek i Krzepki Paweł za linki!


  • 0

#98
rafał35

rafał35

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 80 postów

Myślę mate ze względu na synka bo chciałbym zrobić warunki przyjemne dla niego żebym mógł go brać ze sobą jak żona idzie na drugą zmianę. Wtedy mniej treningów by mi przepadalo. 😁

W biedronce widziałem takie maty na podłogę wczoraj. Patrzyłem. Duże kawałki do składania.
  • 0

#99
DaroWorkout

DaroWorkout

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 68 postów

W biedronce widziałem takie maty na podłogę wczoraj. Patrzyłem. Duże kawałki do składania.


A cenowo jak to wyglądało?
  • 0

#100
rafał35

rafał35

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 80 postów
33 złote za 4 sztuki. Jeden przelew ma 60cm x 60 cm.
W biedronce z tego co widziałem było kilka rzeczy do ćwiczenia w domu. Zobacz sobie gazetkę biedronki na tamten tydzień
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych