Najwygodniej się robi z kettlami, szkoda że żeby mieć takie o konkretnej wadze (48kg. chociaż) trzeba słono zapłacić.
Zaloguj się Zarejestruj się
Nie do końca kalisteniczny dziennik treningowy Jamesa
#62
Napisano 24 maja 2018 - 18:34
Pamiętam jak podciągałem się z dwoma talerzami 10kg każdy. Ale to było cholernie nie wygodne... Właśnie sobie zobaczyłem czy te kettle faktycznie takie drogie. Jak zobaczyłem 48kg 500-700 zł to prawie z krzesła spadłem.
PS. używacie jakiegoś pasa czy czego, żeby te ciężary jakoś na biodrach zamocować? Ja wiązałem sznurem ale nie polecam generalnie
#63
Napisano 24 maja 2018 - 18:52
#65
Napisano 24 maja 2018 - 19:28
Ja mam własnej roboty pas i wszystko jest bardzo okej gdyby nie to, że potrzebuję dużo obciążenia żeby zrobić dobry trening, a że mam tylko 2x10kg. i reszta talerzy to same 5kg. to naprawdę niewygodnie robi się te powtórzenia nawet z 50kg., według mnie kettle to najlepsze rozwiązanie i lepszych nie ma. Porównywalne mogłoby być np. używanie talerzy 25kg., wtedy można by zrobić dobry trening używając 2 talerzy, albo 3 jeżeli by dodać te 10-15kg., a nie np. jak u mnie 10 talerzy, a czasem więcej. xD
Jakby ktoś chciał zrobić tanim kosztem dobry pas - http://rosstraining....-homemade-belt/ ja korzystam z takiego już z 2 lata i jestem zadowolony.
#67
Napisano 31 maja 2018 - 22:14
Krzepki, można też robić hollow, wtedy obciążenie trzymasz przed nogami, mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi Choć ja tego nigdy nie próbowałem.
Czwartek 24.05.2018
Przysiady
80kg 4x5
Podciąganie
+15x5, +30x3, +45x1
+51,25kg 3x2
+40kg 3x4
Komentarz: Przysiady lżejsze, przynajmniej jeśli chodzi o ciężar bo jeszcze bolały po poprzednim treningu. W podciąganiu te dwójki na 51,25 nie były do końca dociągane, więc to bardziej takie 3x1,5 było
Poniedziałek 28.05.2018
Martwy ciąg
100x2, 120x2, 130x2, 140x1, 150x1 - PR!
135kg 3x4
Wyciskanie leżąc
70x3, 80x2, 85x1, 87,5x1
90kg 3x1
82,5kg 2x3
Trzymanie na prostych rękach - 110kg x 15 sek
Komentarz: Zadowolony bo udało się to co nie pykło na poprzednim treningu czyli 150 w martwym. W wyciskaniu udało się zrobić trzy jedynki na obecnym rekordzie - 90kg, ale nie do końca jestem zadowolony z techniki, gdzieś tam łopatka się nie utrzymała w retrakcji, tor ruchu sztangi był dziwny Te 110kg ciężko było zdjąć ze stojaków, przyznam się, że trochę się tego bałem, ale wyszło ok.
Czwartek 31.05.2018
Przysiad
87,5kg 5x3
Podciąganie
+30x3, +45x1
+52,5kg 3x2
+40kg 3x5
Ściąganie łopatek w zwisie
+65kg x 8 bez przerwy +50kg x 8
Komentarz: W przysiadach progres się wyczerpał, więc wolałem zejść te 2,5kg i zrobić serie po 3. W podciąganiu o 1,25kg więcej a szło lepiej niż ostatnio i udało się zrobić po 5 powtórzeń na 40kg tak więc z tego bardzo zadowolony W którejś serii na +52,5 chyba nie ściągnęła mi się dobrze łopatka i lekko zabolał prawy bark, który miałem jakieś 2 lata temu kontuzjowany właśnie od zbyt intensywnego podciągania, wtedy była to próba OAP, więc postanowiłem nad tym popracować troszkę i stąd to ćwiczenie. Treningu nie było we wtorek i środę bo zapierdziel na uczelni no a poza tym byłem obolały po poniedziałkowych ciągach. Nie wiem jak będzie z treningiem w przyszłym tygodniu bo cały zawalony egzaminami, więc teraz piątek i sobota wybieram się ćwiczyć.
#68
Napisano 03 czerwca 2018 - 23:59
Piątek 01.06.2018
Dipy
+30x5, +45x3, +65x1, +67,5x1
+55kg 4/2/2
Wyciskanie leżąc
70x3, 80x2, 85x2, 87,5x1
75kg 3x5
Komentarz: Powtórzenie na +65kg było trochę płytkie, ale z zapasem, więc postanowiłem jeszcze dorzucić +67,5kg głębokość była już ok no i jest to absolutny max na tę chwilę, bo walka była niesamowita, ruch w górę trwał 5 sekund albo i dłużej W drugiej serii na +55kg talerze uciekły mi spomiędzy ud, zakołysało mną i nie poszło trzecie powtórzenie, w kolejnej serii już byłem po prostu zmęczony. Wyciskanie było dziwne, bo to że będzie słabiej zaraz po dipach, można było się spodziewać, ale lewa strona zmęczyła się bardziej niż prawa, i miałem problemy z dociskiem z tamtej strony i to nie tylko na maksach, ale na 70 czy 75 kg też.
Sobota 02.06.2018
Martwy ciąg
100x3, 120x2, 130x2, 140x1
135kg 2x3
130kg 3x3
Komentarz: Sztanga była zdecydowanie wygięta, przy odrywaniu od ziemi wykręcała się z dłoni, potrzebowałem 3 prób, żeby oderwać od ziemi rozgrzewkowe 130kg a jak już oderwałem to poszło z zapasem na 2 powtórzenia. Jak już klnąłem w myślach na tą sztangę to doszło do mnie, że jestem po dwóch dniach treningów i to nie byle jakich, na każdym szły życiówki, więc to też na pewno się przyczyniło do słabszej formy.
#69
Napisano 07 czerwca 2018 - 14:17
Środa 06.06.2018
Wyciskanie leżąc
60x6, 70x3, 80x2, 87,5x1, 90x1,
92,5kg 2x1
85kg 3/2
Komentarz: Mało czasu było, więc tylko wyciskanie zrobiłem, udało się wycisnąć te 92,5kg co jest najlepszym wynikiem do tej pory
Czwartek 07.06.2018
Martwy ciąg
110x3, 120x3, 130x1, 150x1, 155x1 - PR!
135kg 3x4
Przysiad przedni
60kg 4x5
Komentarz: Szczerze nie spodziewałem się, że się uda te 155kg, lekko nie było, ale fajnie, tym bardziej, że ostatnio nie mogłem oderwać 150 (które już wcześniej poszło ). Waga obecna 75kg, czyli jest ponad 2xBW, co oczywiście nie jest żadnym wynikiem, dobry wynik się zaczyna od 3xBW, ale ja prędzej chcę osiągnąć 200, co będzie jednym z celów na przyszły rok, choć na pewno będzie to trudne i może się jeszcze tak szybko nie udać, bo wiadomo, że budowanie siły to długotrwały proces. Gdyby się ktoś zastanawiał to robię bez pasa, bez pasków, nachwytem, tylko z magnezją.
Fronty robiłem bo już nie mogłem z tymi zwykłymi przysiadami, w których nie ma progresu Był to dobry sprawdzian mobilności barków i nadgarstków, mobilność była wystarczająca, byłem w stanie trzymać sztangę w całych dłoniach i jednocześnie trzymać łokcie wysoko. To, że byłem w stanie nie znaczy że było to przyjemne Nadgarstki dostały strasznie, to było jedyne co było problemem i dlatego też nie próbowałem większych ciężarów. Nogi spokojnie ogarniały ciężar, bardzo fajnie było czuć dużą pracę brzucha, niby tylko mała różnica w umiejscowieniu sztangi a zupełnie inne ćwiczenie. To miało być ćwiczenie, które znajdzie się po wakacjach na początku cyklu treningowego pod wzmocnienie bardziej nóg, ale to uczucie nie napawa optymizmem
#70
Napisano 12 czerwca 2018 - 21:12
#71
Napisano 14 czerwca 2018 - 22:19
Czwartek 14.06.2018
Testowanie maksów!!
Podciąganie nachwyt - 57,5 kg
Dip - 70 kg
Podciąganie +20kg x 13
Dip + 30kg x 14
Komentarz: Ostatni trening prawdopodobnie do października na siłowni, więc trzeba było sprawdzić maksy w podciąganiu i dipach, myślę że mogę być zadowolony. Maksy powtórzeniowe zrobione bo testy mnie nie zmęczyły, więc trzeba było coś zrobić, potem jeszcze zrobiłem bez obciążenia 14 podciągnięć i 21 dipów. To jest komiczne, że zrobiłem tylko 1 więcej powtórzenie bez obciążenia niż z 20kg xD Wiadomo, była już pompa, ale pomiędzy było troszkę odpoczynku i set dipów.
Dziennika nie zamykam bo wakacje od szkoły nie oznaczają wakacji od treningu Jeszcze nie wiem dokładnie co będę robił, pewnie niedługo możecie się spodziewać testu biegu na 300 oraz 1000 metrów, możliwe że te wyniki zadecydują czy będę biegał regularnie, oczywiście podciąganie, HSPU i inne kalisteniczne rzeczy cały czas będą się przewijały.
#74
Napisano 15 czerwca 2018 - 09:11
#75
Napisano 16 czerwca 2018 - 20:30
Bardzo dobre wyniki, graty .
Odnośnie testowania wariantów regresywnych (np. podciągnięć zwykłych w stosunku do podciągnięć z obciążeniem), to bez długotrwałego praktykowania tego ruchu możecie być na tym samym poziomie co na wariancie trudniejszym. Głównie przez to, że po prostu taką odmianę aktualnie praktykujecie, a jednocześnie nie przesuwacie swoich granic w tej regresywnej odmianie jeśli chodzi o wytrzymałość. Siła natomiast oczywiście wzrośnie i na pewno technicznie robicie te powtórzenia lepiej - weźcie też to pod uwagę
E = mc2
Efekty = motywacja * (ciężka praca)2
Enstein naprawdę był geniuszem.
#76
Napisano 17 czerwca 2018 - 21:59
Siła natomiast oczywiście wzrośnie i na pewno technicznie robicie te powtórzenia lepiej - weźcie też to pod uwagę
Słuszna uwaga! Sam czasem myślę właśnie o progresie w ten sposób, że niby w powtórzeniach znacząco się nie posuwam ale jak spojrzę na technikę sprzed paru lat/miechów a teraz to różnica jest kolosalna więc może i powtórzenia stoją ale technika znacząco idzie do przodu, a same powtórzenia nie są takie "na siłę".
#77
Napisano 17 czerwca 2018 - 23:59
Dzięki Pablo za miłe słowa. Póki co nie było żadnego treningu, odpoczywam sobie konkretnie, ale jednak nastąpiła zmiana w głowie. Otóż dla zabawy chwyciłem się gałęzi drzewa i podciągnąłem na jednej ręce Co prawda nie od pełnego wyprostu, ale zrobiłem to na sporym luzie, więc życiowa forma w podciąganiu z obciążeniem przełożyła się na życiową formę w OAP, będę chciał to wykorzystać i dopracować to ćwiczenie, które od zawsze mnie jarało, nawet mój pierwszy post na forum był zapytaniem jak trenować pod ten element Jakiś czas pod niego trenowałem, potem odpuściłem i wygląda na to, że nie trenując pod to wreszcie się uda to osiągnąć, trzymajcie kciuki
#78
Napisano 14 lipca 2018 - 15:28
Miały być informacje o wynikach na 300 czy 1000m i postępy w OAP, jednak nic z tego nie idzie za dobrze, na bieżnię jakoś nie mogę się wybrać, a pod podciąganie jednorącz zrobiłem raptem jeden trening, to już więcej, bo dwa razy zrobiłem sobie trening dźwigania kamieni, taki martwy ciąg kamykami ~100kg które leżą na podwórku
Ale dzisiaj przełom, pierwszy raz od roku, a na dobrą sprawę to nawet 2-3 zrobiłem sobie "przebieżkę" przełajową po lasach. Nie byłem pewien czy zdołam w ogóle przebiec tą trasę i co chwilę miałem tę myśl, żeby zatrzymać się, nawet jeszcze przed połową dystansu wizja przebiegnięcia jeszcze raz tyle wydawała się niemożliwa. Za każdym jednak razem mówiłem do siebie, że jak tego nie przebiegnę to będę później żałował i się udało, jedynie ostry podbieg pod koniec podszedłem, za to ostatnie 500m mogłem finiszować szybszym tempem.
Wynik: 28m7s na dystansie 5,36 km.
Oczywiście marny dla kogoś kto biega, ale po pierwsze, nigdy nie byłem dobry w dystansach powyżej 1km, po drugie nie biegam prawie w ogóle, no i na koniec, był to bieg przełajowy po dosyć wymagającym terenie. Ja mimo wszystko jestem bardzo zadowolony, nie spodziewałem się takiego wyniku, tym bardziej, że nigdy wcześniej w takim tempie, ani nawet bliskim nie przebiegłem czyli tak jakby życiówka , widocznie wzmocniłem charakter, który jest kluczowy w bieganiu, w zasadzie w każdym innym sporcie
Bieganie rozpocząłem o 13 i moje jedyne węgle w tym dniu to kilka gram ze średniego pomidora na śniadanie, więc Ci co twierdzą, że bez węgli nie da się biegać opowiadają bajki
#79
Napisano 28 lipca 2018 - 12:01
Wreszcie udało mi się wybrać na bieżnię i przebiec te 300m, które chodziło za mną od dawna. Może zacznę nie od wyniku, a od wrażeń - tragedia Co do samego biegu, na ostatnie 100m, które powinno być najszybsze odcięło mi prąd w nogach i nie mogłem przyspieszyć, a wręcz miałem wrażenie, że zwalniam. Zaraz po biegu wydawało mi się, że czuję się nawet w porządku, zdyszany, trochę kręcenie w głowie, ale wszystko w akceptowalnych granicach. Jednak zmęczenie zbytnio nie ustępowało i po około 10 minutach od przebiegnięcia zacząłem wymiotować No cóż, widać maksymalny wysiłek z rana na czczo nie był najlepszym pomysłem xD Potem wszedłem jeszcze do sklepu, w pierwszym momencie ulga - klimatyzacja, ale jak już stałem przy kasie dopadło mnie wszystko co najgorsze, niewyraźne widzenie, podwyższona potliwość, wrażliwość na światło, zawroty głowy, bałem się, że zaraz upadnę, jednym słowem czułem się jak na ogromnym kacu, albo jak narkoman na odwyku, ciekawe co sobie ludzie myśleli, bo z pewnością było to widać
Czy jestem zadowolony z czasu, raczej nie, chyba liczyłem, że jakimś cudem uda mi się poprawić życiówkę sprzed ponad 5 lat i kilkunastu kilo xD Ale obiektywnie patrząc, to chyba nie jest najgorzej, rozkładając lepiej siły oraz biegnąc z kimś, myślę, że urwałbym spokojnie sekundę.
Wynik: 42,38s
Rekord życiowy z 3 gimnazjum 40,20s.
Może krótko o planach na najbliższą przyszłość. Aktualnie priorytetem jest rozciąganie pod szpagat poprzeczny, tak sobie for fun. Poza tym jakoś nie mam ochoty robić jakiś wyspecjalizowanych planów, na to przyjdzie czas jak wrócę w październiku na siłownię, robię to na co akurat mnie najdzie ochota, ostatnio myślałem nad challengem 1000 podciągnięć w jeden dzień, coś co kiedyś jeden z forumowiczów @Dipsiarz próbował i osiągnął. Na pewno nie pozostanę bez ruchu i to do końca życia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych