Na 10 km oficjalny to 42:28 ale byłem przygotowany na bicie 40:00 ale nie mogłem dojechać na zawody i nic z tego nie wyszło.Moim zdaniem Skarżyński w Biegiem Po Zdrowie wystarczająco wyjaśnił pracę z pulsometrem, zresztą z internetu można się dowiedzieć.
Ja ksiazek Skarżyńskiego nie czytałem i nie lubię jego podejścia do biegania, moze i są fani biegania metoda Skarzynskiego, moze i daje efekty, ja wole szkole amerykanska, jak wiadomo jest wiele szkol i dróg dochodzenia do tego samego celu.
Moge ci polecic fajny trening, jest on modyfikowalny.
Gdy robisz dlugi bieg niedzielny, najczesciej biega sie go tym samym tempem, no wporzadku tak trzeba, ale nie zawsze, warto go urozmaicać tak:
Ustalasz czas badz dystans, ja bazuje na czasie, np 1h40
Biegniesz 1h10 (mozesz biec 40'-50'-1h-1h20- sam ustalasz od jakiego momentu chcesz biec szybciej) na luzie w pierwszy zakresie, a od tego czasu przyspieszasz np 20 minut (mozesz biec szybciej 5-10-15-25-30), zalezy od progresji, sam ustalasz czas realizacji szybkiego biegu i predkosc takiego biegu, i potem schłodzenie robisz okolo 10minut.
Mozesz taki trenig robic w terenie krosowym, zasada jest ta sama, dzieki temu i wytrzymalosc-silowa wyrobisz.
Badz ustalasz dlugi bieg na okolo1h45, biegniesz 1h30 na luzie i po tym czasie atakujesz dlugi podbieg, mozesz zaatakować dwa dlugie podbiegi, przerywane przerwami i potem oczywiscie schłodzenie. Wyrobi sie odpornosc na zmeczenie po dlugim biegu, gdzie musisz uporać sie jeszcze z dlugim podbiegiem i wydusić z siebie troche wiecej.
Albo cos takiego co10 minut od rozpoczecia treningu robisz szybkie przyspieszenia tzn biegniesz szybko przez 30s (badz 45s-60s-90s-2') i tak robisz przypuscmy do okolo1h20 (badz krocej dluzej sam oceniasz swoje mozliwosci) i potem schlodzenie.
Mozesz taki trening robic przyspieszając co 5' badz co 15minut.
Tylko czesto na zegarek trzeba zerkać, ale nie trzeba lapowac tego.
I mozesz te dwie metody laczyc w jeden trening tzn - dlugi bieg + przyspieszenia co 10 minut przez 45s do 1h10, potem zaatakować 2 dlugie podbiegi. No i caly trening wykonac w trudnym terenie, gdzie np nie wiesz czy za 10 czy 5 minut bedzie pokonywał podbieg, zbieg czy płasko bedzie, wybije czas, idziesz na calego nie zależnie od warunkow trasy.
No i dobrze aby dokladnie nie znac trasy i profilu. Wtedy to dopiero jazda.
Wybaczcie że się wtrącę, ale możecie polecić jakąś aktywność zastępującą - w mniejszym bądź większym stopniu - bieganie? Niekiedy deszcz niweluje plany, myślałem np. o skakance czy interwałach z kettlami, zazwyczaj takie ćwiczenia wykonują ludzie w zastępstwie dla biegania - macie jakiś asortyment ćwiczeń na wypadek braku możliwości odbycia sesji biegowej?
Mysle, najlepsza metoda bedzie wlasnie isc na deszcz i biegac, ja tak robie, gorzej jak juz deszcz pada i trzeba z 4-10km dojechac rowerem do lasu/parku wtedy lipnie byc mokrym i zaczynac trening i jak jeszcze wieje i jest zimno i wilgotno, a ty na rowerze naginasz do lasu ;(
Wtedy trzeba by bylo isc tam gdzie bliżej, biegac na deszczu/w śnieżycy jeszcze da sie.
Ale jak nie chcesz to tak jak wyzej zostalow wspomniane. Albo jak masz mozliwosc isc na siłownię to skorzystaj z bieżni badz wioslarza. Moze bieganie jest nudne na silowni, sam nie korzystam z takiego rozwiązania, ale są ludzie co biegają tam, nawet ci co zima nie wychodza do parku, tylko na takiej bieżni chca przetrwać do wiosny.
Mozesz isc na basen i po prostu plywac.
Skakanka to fenomenalne narzedzie, to korzystaj z niego jak mozesz.
Generalnie ja alternatyw dla biegania nie mam, nie ma tak, ze nie biegam, nie chce mi sie, zla pogoda etc... jedynie nie biegam kiedy potrzebuje odpoczac i tyle.
Jak biegasz w strefie aerobowej to rob treningi w tej strefie, jak masz treningi anaerobowe badz w strefie mieszanej to rob takie treningi np z ketlami/na skakance.
A jak chesz poprawic sie w kazdej strefie to rob treningi w kazdje strefie to i w bieganiu osiągniesz wyższy poziom, powinno sie przełożyć w wiekszym badz mniejszym stopniu.
Te trening co ostatnio robilem piramidke w srode bez przerw z ketlem, gdzie tętno szybowalo szybko w gore, to bylo czuc lekkość i latwosc biegania w trudnym terenie czy po płaskim. I mniej sie meczylem.
Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka