Zaloguj się Zarejestruj się
Lecimy z gimnastyką! Mokre sny o sylwetkach (Merfi84)
#521
Napisano 13 października 2017 - 23:58
#522
Napisano 24 października 2017 - 16:18
Planche lean może być jedynym ćwiczeniem pod planche. Jeżeli progresujesz coraz większym wychyleniem, a nie czasem trzymania w danym wychyleniu to w końcu osiągasz full planche dzięki temu wychyleniu. Znam wiele osób ze świata SW które robiły głównie planche lean i teraz w planche mogą spać.
o! dzięki za tę sugestię! Ja na początku road to the planche to nie jestem w temacie tak naprawdę
#523
Napisano 31 października 2017 - 13:58
Hejka! Tak więc wczoraj sobie troszku posprawdzałem bark i już jest na tyle ok, że nie boli przy planche lean! Tak więc wracam powoli do treningu pod tą jedną figurę. Muscle upy i resztę sobie póki co odpuszczę. Za radą iamtheweakone skupię się na planche lean i będę starał sie wychylać coraz mocniej w przód. Do tego dorzucę podstawę czyli pompki klasyczne i pseudo planche oraz wznosy nóg i kolan w zwisie na drążku pod core Tak sobie powolutku wracam do kalisteniki Tutaj wczorajszy lean:
https://www.instagra.../p/Ba4b2tnH6FE/
Pozdrowionka!
#524
Napisano 05 stycznia 2018 - 10:37
Hej!
Dłuuuugo się nie wpisywałem ale w zasadzie nie było czasu
Jestem zmuszony "zamknąć" niniejszy dziennik z wielu powodów. Po pierwsze kontuzja barku ciągnie się i ciągnie i nie pozwala mi jednak ćwiczyć pewnych ruchów. W sensie jest już dużo dużo lepiej niż było i w zasadzie funkcjonuje normalnie ale jak np. próbuję wejść na kółka albo nawet do zwykłych pompek na poręczach to odzywa się lekkie kłucie. Nie chcę sobie nic pogorszyć ani znowu naderwać więc na ten rok kalistenice mówię "pas" - ze smutkiem no ale zdrowie jednak ważniejsze. Po drugie w tym roku moim głównym celem jest czerwcowy rewanż bokserski i chcę się w 100% skupić na przygotowaniach do niego. W kickboksie bark (o dziwo) nie sprawia mi w tej chwili żadnych problemów. Jedyne co to omijam ćwiczenia mocno angażujące (pompki, dynamiczne wymachy ketlami itd.). Po trzecie już w najbliższym czasie na świecie pojawi się dzidzia i na pewno będzie dużo mniej czasu na sport - dlatego też, póki co! wybieram sztuki walki
Dziękuję wszystkim za czytanie tego dziennika i mam nadzieję, że część z tych informacji, które tu się znalazły, a także Waszych dobrych rad - przyda się komuś kiedyś
Gdyby ktoś chciał dalej obserwować, co się u mnie dzieje to zapraszam: https://www.instagram.com/merfi1984/
POZDROWIENIA i niech FRONT BĘDZIE Z WAMI
#525
Napisano 05 stycznia 2018 - 11:31
Gdzie dokładnie boli Cię ten bark, robiłeś coś z nim w sensie lekarz/fizjoterapeuta? Też miałem już z 1,5 roku temu kontuzję barku, z głupoty, totalnie nie przygotowany powiesiłem się na jednej ręce i szarpnałem w górę, na początku było tragicznie bo okropny ból sprawiała zwykła rotacja ręki w dowolnej płaszczyźnie, ból był w tylnej części barku i charakteryzował się tym, że czułem jak by to było bardzo głęboko. Kilka tygodni zabrało dojście do możliwości ponownego ćwiczenia, a odczuwałem to (zwłaszcza przy negatywach podciągania na jednej rece, nie mogłem się do końca opuścić) przez jakiś rok. Teraz już niby nie ma żadnych problemow oprócz gorszej mobilności w tym barku, ale niedawno przy robieniu rozjazdów na kółku, w fazie gdzie ręce są nad głową w najdalszej odległości znów nadwyręzyłem ten mięsień. Morał jest taki, żeby nie olewać kontuzji i nie czekać aż samo się wyleczy tylko iść do specjalisty No i żeby nie być głupim
Życzę udanego rewanżu oraz zdrowia dla Ciebie, żony i dzieciaka
#526
Napisano 05 stycznia 2018 - 12:22
No niby można ale wiesz, zupełnie inna bajka Pisać nie będę bo nie tego dotyczył ten dziennik, a drugiego zakładać mi się nie chce
Jeśli chodzi o bark to miałem kontuzję stawu barkowo-obojczykowego, stopnia 3. Nie jest to jakaś strasznie poważna kontuzja ale miałem rozciągnięte więzadło łączące bark z obojczykiem i z tego powodu mi się "blokowała" ręka bo kość tarła o kość. Zrobiłem poważny błąd bo zamiast 6 tygodni nic nie robić, chodziłem ciągle na treningi i pomimo, że starałem się nie nadwyrężać ręki to jednak pracowała ona coś tam. W tamtym czasie tez przygotowywałem się do walki więc jakoś tak ciężko mi było zrezygnować z treningów
Koniec końców dzisiaj jest już coraz lepiej, robię codziennie ćwiczenia na rotatory, żeby wzmocnić stabilizację no i generalnie dbam o bark
Dzięki raz jeszcze i pozdrowionka!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych