Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Sposób na życie - Skazany na trening - Ciało i Duch

skazany na trening paul wade dziennik postępy kalistenika

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
157 odpowiedzi w tym temacie

#61
Maciekz

Maciekz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
Chodziło mi oczywiście po 25 tygodniach. Robiłeś może jakiś test?

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka
  • 0

#62
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Szacunek za wytrwałość i konsekwencję w działaniu. Wiele osób narzeka na ten paln ale widać, że może być skuteczny jak poświęcimy mu na tyle uwagi aby zaczął działać i pokazał swoje możliwości.


  • 0

#63
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Chodziło mi oczywiście po 25 tygodniach. Robiłeś może jakiś test?

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

Nie robiłem, bo krok drugi w podciąganiach nawet nie zbliża się jeszcze do klasycznego podciągania. Wątpię, bym wykonał więcej powtórzeń niż na początku przygody. Stałem się silniejszy, ale chyba jeszcze nie na tyle. Jak dojdę już do kroku 5, to spodziewam się być na tyle silny, by wykonać chociaż próg wejścia (5 powtórzeń) z całkiem przyzwoitą techniką. To jest mój cel i żadne inne testy nie są mi potrzebne.


  • 0

#64
Maciekz

Maciekz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
Ja sobie robię taki test po każdym tygodniu ćwiczeń dla motywacji. Na początku nie byłem się w stanie podciągnąć podchwytem. W chwili obecnej zbliżam się do 2 powtórzeń. Taki test daje mi kopa do dalszych ćwiczeń 😃

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka
  • 0

#65
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 26 - Krok 3!

 

Pompki - Krok 2 - 20/20/15   (+5)
Brzuch - Krok 2 - 20/20/15    (+5)
Przysiady - Krok 3 - 10

Podciąganie - Krok 1,5 - 20/20/10   (+ trzecia seria)

 

+ zwis na drążku - 15s/15s
+ rozciąganie - 20min

 

 

CIAŁO:

 

Całe 26 tygodni przyszło mi czekać na osiągnięcie pierwszego Kroku 3. Co o tym myślę opiszę na dole. Jeśli chodzi o sprawy ,,fizyczne" to dziś zdałem sobie sprawę z wielkiej zalety programu Wade'a. Spójrzcie tylko - potrafię wykonać obecny krok podciągania w seriach 20/20/10, a jeszcze niedawno (no ok, kilkanaście tygodni temu, ale czas ten szybko mi minął) walczyłem o 12-13 powtórzeń w jednej jedynej serii! Potem mozolnie posuwałem się o jedno powtórzenie do przodu. Wtedy było mi ciężko, a dziś? Wykonanie 20 powtórzeń i gotowość do kolejnej serii to pikuś. Wniosek jest prosty: Plan Wade'a potrafi świetnie pokazać progres siłowy jaki wykonaliśmy. Robiąc dziennik jesteśmy ciągle motywowani swoim własnym postępem i jak na dłoni widzimy jak silni się staliśmy. Pośród wszystkich wad tego treningu jest to bardzo motywujące.

 

No dobra, wróćmy do szczegółowego podsumowania:

 

Pompki - Dołożenie +5 nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia. Nie jest mi specjalnie ciężko i to znak, że albo miałem bardzo udany tydzień, albo ćwiczenie powoli się "kończy".

Brzuch - Również brak jakiegoś specjalnego wrażenia. Fakt, że w tym wypadku odczuwałem nieco odrętwienie nóg (cały czas wiszą w powietrzu), ale i to maleje z tygodnia na tydzień.

 

Przysiady - Krok ten jest jakiś taki... bardzo podobny do poprzedniego. Nie zdążyłem jeszcze odczuć najmniejszej różnicy, ale nie zamierzam się tutaj spieszyć - przysiadami i tak wyprzedzam całą resztę ćwiczeń, więc będę szedł normalnym tempem.

 

Podciąganie - Pierwsza seria za jednym zamachem. Druga seria pod koniec nie była już najlżejsza. Trzecia seria powiedziałbym na limicie. Nie wiem czy dałbym radę zrobić choć jedno powtórzenie więcej. Na pewno nie z zachowaniem jako takiej techniki. Ćwiczenie wciąż daje mi w kość, a to bardzo dobry znak.

 

DUCH:
 

Tak jak wspomniałem - krok 3 po 26 tygodniach walki. Pół roku. Pokonanie kroku 2 zajęło mi 19 tygodni Zakładając, że utrzymam tempo (cóż za naiwne myślenie), to za kolejne pół roku dojdę gdzieś w okolice kroków 4 i 5. Okazuje się, że dopiero po roku Skazanego na Trening dojdę do właściwych pompek i podciągnięć. Brzmi to naprawdę groteskowo, bo na dobrą sprawę biorąc się za poważne treningi już bym pewnie kilka pompek natrzaskał i zabierał się za dodawanie L-sita do podciągnięć.

 

Całe szczęście, że nigdzie mi się nie spieszy. Bo kto wtedy sprawdziłby szczegółowo jak ten plan wytrzymuje próbę czasu? Tak łatwo się mnie nie pozbędzie.

 

Perspektywy widzę dobre. Kroki 3 w niemal wszystkich ćwiczeniach (poza podciąganiem) wydają się raczej delikatnym odpoczynkiem i nie powinny być taką przepaścią. W dodatku liczba powtórzeń do osiągnięcia zmniejsza się z każdym krokiem. Będzie dobrze!

 

Do przeczytania za tydzień!


Użytkownik Buddha edytował ten post 13 marca 2016 - 20:38

  • 0

#66
Dom1nus

Dom1nus

    Padre

  • Moderator Fanpage
  • 223 postów
  • LokalizacjaKielce

Ja sobie robię taki test po każdym tygodniu ćwiczeń dla motywacji. Na początku nie byłem się w stanie podciągnąć podchwytem. W chwili obecnej zbliżam się do 2 powtórzeń. Taki test daje mi kopa do dalszych ćwiczeń

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

Co tydzień to myślę, że za często taki test. Podczas takiego testu wykonujesz trening z większą intensywnością. Jeśli chodzi o sprawdzenie siebie to minimum co miesiąc, częściej nie ma sensu.


  • 0

#67
Sapos93

Sapos93

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 39 postów
  • LokalizacjaKraków - Stargard

Fajny dziennik.

Widzę, że jesteśmy w podobnym wieku i mamy podobny tok myślenia i nastawienie co do Skazanego. CC robię sumiennie od listopada 2014 i zgadza się - uczy cierpliwości jak mało co. Na samym początku wyrwałem się z przysiadami do dalszych kroków zbyt szybko bo myślałem, że pierwsze ćwiczenia są za proste ale szybko dostałem po tyłku pod postacią braku mocy na kolejne wyższe kroki. Wtedy wróciłem na spokojnie do kroku 1 i zacząłem od nowa - cierpliwie, z pokorą i szacunkiem do każdego ćwiczenia skupiając się jak najbardziej na technice i traktując każdy detal jako najważniejszy wymagający doprecyzowania. A cele? Również bardzo podobne do Twoich - nie traktować Skazanego jako celu samego w sobie lecz jako pewną platformę która umożliwia wykonywanie codziennych czynności z ogromną łatwością do późnej starości. Zawsze posiadanie płaskiego, dobrze zbudowanego brzucha a nie wystający balon na którym można postawić tackę. Mnóstwo osób po 30r.ż, mimo że szczupli, mają 'brzuch piwny' który mnie dosłownie przeraża i nigdy bym nie chciał czegoś takiego we własnym ciele.

Pozdrawiam serdecznie i bede przeglądał dziennik bo ciekawy,

Tomek.


  • 1

#68
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 27 - Treningi w krótkim odstępie

 

Pompki - Krok 2 - 20/20/20   (+5)
Brzuch - Krok 2 - 20/20/20    (+5)
Przysiady - Krok 3 - 15 (+5)

Podciąganie - Krok 1,5 - 20/20/15   (+5)

 

+ zwis na drążku - 20s/20s (+ 10s)
+ rozciąganie - 0 min

 

 

CIAŁO:

 

Jakże równy tydzień. Oby tak dalej i nie zwalniać tempa! To co mnie jednak spotkało w tym tygodniu to dwie rzeczy. Brak rozciągania dość mocno mnie zabolał, ale tydzień był dość zwariowany, ledwo wcisnąłem dwa treningi i zwyczajnie nie było spokojnej chwili. Za to w ramach rehabilitacji dołożyłem nieco w zwisie na drążku. Chwyt się poprawia i trzeba powoli szykować się do poważniejszych wyzwań. Druga sprawa, to wykonanie dwóch treningów w odstępie dwóch dni od siebie. Dla mnie to dość mało czasu i nie byłem do tak krótkiej regeneracji ani przyzwyczajony, ani przygotowany.

 

Szczegóły poniżej:

 

Pompki - Piątek. Sesja nie najlżejsza, ale dałem radę.Na początku tygodnia spotkała mnie "mini-kontuzja". Bolał mięsień piersiowy (nie wiem jak fachowo się on nazywa) i wiedziałem, że nie dam rady. Spokojnie poczekałem do końca tygodnia. Przewiduję jeszcze 5 tygodni do końca całego kroku.

Brzuch - Piątek. Te trzy serie dały popalić moim mięśniom brzucha. Czułem wszystko co się dało, ale było to całkiem satysfakcjonujące odczucie (bardziej dodatkowe doładowanie niż wyczerpanie).

 

Przysiady - Niedziela. Tutaj powtórzeń jest niewiele i Krok 3 jeszcze nie zdążył mnie zaskoczyć. Czekam na to co będzie dalej.

 

Podciąganie - Niedziela. No tak... Pompki to również dość trudny krok i przedramiona ostro pracują. Nie wystarczyło niestety regeneracji i zrobienie 20 powtórzeń w podciąganiu było znacznie trudniejsze, niż tydzień temu. Przed trzecią serią zrobiłem jednak dłuższą, kilkuminutową przerwę i jakoś poszło. Mam szczerą nadzieję, że przyszły tydzień będzie znacznie lżejszy, bo 20/20/20 w tym ćwiczeniu będzie największym moim dotychczasowym wyzwaniem.

 

DUCH:
 

Coraz bliżej, coraz bliżej. Już odliczam tygodnie do podskoczenia krok wyżej w pozostałych ćwiczeniach. Nie wiem jeszcze czego się dokładnie spodziewać. Dopiero zabiorę się za trzecie już przejrzenie książki (robię to co krok). Liczę, że nie będzie zbyt łatwo, że ćwiczenia dadzą mi jeszcze więcej siły i przybliżą do realizacji moich celów.

 

Do przeczytania za tydzień!

 


  • 0

#69
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Fajny dziennik.

Widzę, że jesteśmy w podobnym wieku i mamy podobny tok myślenia i nastawienie co do Skazanego. CC robię sumiennie od listopada 2014 i zgadza się - uczy cierpliwości jak mało co. Na samym początku wyrwałem się z przysiadami do dalszych kroków zbyt szybko bo myślałem, że pierwsze ćwiczenia są za proste ale szybko dostałem po tyłku pod postacią braku mocy na kolejne wyższe kroki. Wtedy wróciłem na spokojnie do kroku 1 i zacząłem od nowa - cierpliwie, z pokorą i szacunkiem do każdego ćwiczenia skupiając się jak najbardziej na technice i traktując każdy detal jako najważniejszy wymagający doprecyzowania. A cele? Również bardzo podobne do Twoich - nie traktować Skazanego jako celu samego w sobie lecz jako pewną platformę która umożliwia wykonywanie codziennych czynności z ogromną łatwością do późnej starości. Zawsze posiadanie płaskiego, dobrze zbudowanego brzucha a nie wystający balon na którym można postawić tackę. Mnóstwo osób po 30r.ż, mimo że szczupli, mają 'brzuch piwny' który mnie dosłownie przeraża i nigdy bym nie chciał czegoś takiego we własnym ciele.

Pozdrawiam serdecznie i bede przeglądał dziennik bo ciekawy,

Tomek.

Dzięki za zainteresowanie!

Również obserwuję twój dziennik i podziwiam rezultaty. Po filmach widać, że udało ci się bardzo fajnie zbudować ciało i to według mnie w dość krótkim czasie.
I zgadzam się - mięsień piwny to coś, czego każdy facet powinien unikać. I tego się trzymajmy ; )


  • 0

#70
Maciekz

Maciekz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
Ja też obserwuję twój dziennik Buddha. Jestem na początku drogi ale mam nadzieję, że im dalej tym lepiej. Jakie przerwy stosujesz między seriami?

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka
  • 0

#71
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Ja też obserwuję twój dziennik Buddha. Jestem na początku drogi ale mam nadzieję, że im dalej tym lepiej. Jakie przerwy stosujesz między seriami?

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

I ja twój przeglądam ; ) Przerwy są różne, zwykle niezbyt długie - maks 1 minuta. Dokładnie czasu nie liczę.


  • 0

#72
Maciekz

Maciekz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
No ja też koło minuty przerwy mam pomiędzy seriami.

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka
  • 0

#73
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 28 - Dobry humor na święta

 

Pompki - Krok 2 - 22/22/22   (+6)
Brzuch - Krok 2 - 22/22/22    (+6)
Przysiady - Krok 3 - 15/10 (+ druga seria)

Podciąganie - Krok 1,5 - 20/20/20   (+5)

 

+ zwis na drążku - 20s/20s/20s (+ trzecia seria)
+ rozciąganie - 0 min

 

 

CIAŁO:

 

Nabrałem tempa, nie ma co. Kroki 2 już nie sprawiają tyle problemów co na początku i mogę spokojnie iść do przodu.

 

Szczegóły poniżej:

 

Pompki - Nie pamiętam żadnych komplikacji. Zwykle robię sobie w połowie każdej serii postój na jeden/dwa dodatkowe oddechy. Poza tym wszystko w normie

Brzuch - Cały czas mam wrażenie, że nogi są słabsze od brzucha, bo delikatnie drętwieją. Krok trzeci będzie w sumie bardzo podobny do tego, więc jakoś mega się nie jaram. Ale też nie powinno być dzięki temu problemów..

 

Przysiady - Żadnych nowości. Lekko i przyjemnie.

 

Podciąganie - Zawsze tutaj mam najwięcej do napisania. Ogólnie nie jest jakoś bardzo ciężko, ale tym razem powrócił skurcz w prawej dłoni, który miałem przed kilkoma tygodniami. Muszę chyba wymyślić sobie jakieś codzienne masaże, albo przyzwyczajać dłoń do zaciśniętego chwytu. Na razie dodałem trzecią serię zwisu na drążku. Może tędy droga - kto wie.

 

DUCH:
 

Wszystkim forumowiczom życzę spokojnych i owocnych świąt - bo jak wiadomo w treningu nie ma przerw. Osobiście nie zamierzam sobie czegokolwiek w tych dniach odmawiać (może ograniczę jedynie wypieki). Warto korzystać, bo okres przed samą Wielkanocą to doskonała okazja to zjedzenia tylu ryb ile dusza zapragnie!

 

Do stołów i do przeczytania za tydzień!

 


  • 0

#74
Maciekz

Maciekz

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 102 postów
Patrząc na wynik podciągania to szacunek kolego. Sam jestem w trakcie weryfikacji tego poziomu. Stwierdzam, że jest to niezwykle trudne ćwiczenie i spędzę nad nim dobre pół roku jak nie więcej.

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka
  • 0

#75
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 29 - Tracę czucie powtórzeń

 

Pompki - Krok 2 - 24/24/24   (+6)
Brzuch - Krok 2 - 24/24/24    (+6)
Przysiady - Krok 3 - 15/15 (+5)

Podciąganie - Krok 1,5 - 22/22/22   (+6)

 

+ zwis na drążku - 20s/20s/20s
+ rozciąganie - 20 min

 

 

CIAŁO:

 

Dziś nie mam wiele do opisania, ale warto wyjaśnić pewną rzecz związaną z tytułem tego tygodnia. Jak widać powtórzenia zaszły już całkiem wysoko (w pompkach, brzuchu i podciąganiu). Dotarłem do etapu, który miałem również w pewnym momencie wykonywania Kroków 1. Owszem, cały czas zrobienie trzech tak dużych serii jest trudne - a bywa i bardzo trudne. Jednak czy zrobię 22/22/22 czy 26/26/26, to wielkiej różnicy w tym nie widzę. Jestem zmęczony i tak dalej, ale wystarczy jeden dodatkowy oddech i mogę zrobić więcej powtórzeń. Jest to nieco dziwny stan, powiedziałbym ,,zawieszenia". Dla mnie oznacza on ni mniej ni więcej, że czas iść już naprzód. Z racji chęci poprawienia nieco mojej wytrzymałości, która powinna zaowocować w przyszłości, chcę spokojnie dojść do 30/30/30 w każdym ćwiczeniu. W dużej mierze dla spokoju ducha, by w przypadku przyszłych trudności nie rozmyślać: ,,Mogłem jednak poczekać, pomęczyć dłużej poprzednie ćwiczenie".

 

Podciąganie - tutaj prawdopodobnie będzie nieco trudniej, więc to ćwiczenie pokrótce opiszę. W tym tygodniu ponownie dopadło mnie odrętwienie/skurcz prawej dłoni. Pojawia się zwykle w drugiej serii w okolicy palców serdecznego i małego, stąd staram się zaciskać na drążku silniej palce wskazujący i środkowy, by nieco tamte dwa odciążyć. Tylko w ten sposób udaje mi się wykonać trzy serie do końca. Wiem, że to nie jest przepis na dłuższą metę i muszę coś z tym zrobić. Pracuję nad tym i zobaczymy czy w przyszłym tygodniu nastąpi poprawa.

 

 

DUCH:
 

Wykonując zwis na drążku postanowiłem dla zabawy spróbować podciągnąć do góry nogi zgięte w kolanie (jest to jeden z wyższych kroków ćwiczenia brzucha). Okazało się, że osiągnięcie kąta prostego w zgięciu nie jest łatwe. Prawdopodobnie mój brzuch jest jeszcze zbyt słaby, ale dużą rolę odgrywa też rozciągnięcie nóg. Stąd bardzo cieszę się, że udało mi się w tym tygodniu znaleźć choć 20 min. na rozciąganie. Kolejne kroki zbliżają się nieubłaganie i chcę być na nie jak najlepiej przygotowany.

 

Do przeczytania za tydzień!


Użytkownik Buddha edytował ten post 03 kwietnia 2016 - 13:08

  • 1

#76
Justy^a

Justy^a

    Advanced Member

  • Instruktor

  • 1 013 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Kwalifikacje:Trener Personalny
Hej : ) A rozgrzewasz dłonie przed podciąganiem? 5 min rozgrzewki nadgarstków i palców może ogromnie pomóc. Polecam takie ćwiczenie: wyciągnij ręce o zaciśniętych pięściach w przód, po czym mocno rozprostuj palce (ich czubki w str sufitu, jakbyś chciał coś odepchnąć). Ponownie zaciśnij i powtórz 10 razy. To wzmacnia prostowniki. Przyczyną bólu palców może być nadmierne spięcie zginających je mięśni. Równowaga musi być : )

Gratuluję postępów i konsekwencji!

Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka
  • 1

#77
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Hej : ) A rozgrzewasz dłonie przed podciąganiem? 5 min rozgrzewki nadgarstków i palców może ogromnie pomóc. Polecam takie ćwiczenie: wyciągnij ręce o zaciśniętych pięściach w przód, po czym mocno rozprostuj palce (ich czubki w str sufitu, jakbyś chciał coś odepchnąć). Ponownie zaciśnij i powtórz 10 razy. To wzmacnia prostowniki. Przyczyną bólu palców może być nadmierne spięcie zginających je mięśni. Równowaga musi być : )

Gratuluję postępów i konsekwencji!

Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka

Tak, w tym tygodniu pierwszym co mi przyszło do głowy, było poprawienie rozgrzewki. Wykonywałem zginanie i prostowanie palców, a nawet delikatne rozciąganie i masowanie wewnętrznej strony dłoni. Specjalnej poprawy nie odczułem, więc spróbuje robić to samo codziennie przez kolejny tydzień, zostawiając dwa dni na regenerację wszystkiego przed treningiem. Zobaczymy jak będzie.
Dzięki za radę!


  • 0

#78
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 30 - Drobna kontuzja znikąd

 

Pompki - Krok 2 - 26/26/26   (+6)
Brzuch - Krok 2 - 26/26/26    (+6)
Przysiady - Krok 3 - 0

Podciąganie - Krok 1,5 - 0

 

+ zwis na drążku - 0
+ rozciąganie - 0 min

 

 

CIAŁO:

 

Tydzień nieco mniej obfity, ale zawsze coś na plus. Szczegóły poniżej:

 

Pompki - Nic specjalnego się nie wydarzyło. Cały czas jest ciężko, ale końcówka jak najbardziej w zasięgu.

Brzuch - Okazało się, że trudność jaką odczuwałem wynikała z utrzymania w kolanie nieco większego kąta niż 90 stopni. Po skorygowaniu ćwiczenie stało się łatwiejsze i właściwie nic już nie stoi mi już na drodze. Szkoda, że zorientowałem się tak późno, ale z drugiej strony nabrałem chyba dzięki tej trudności nieco więcej siły niż było w planie.

 

Przysiady - Nie wiem skąd się to wzięło, ale dwa dni przed treningiem pojawił się ból tuż nad kolanem (ścięgno może?). Odczuwałem go przy jakimkolwiek zginaniu w stawie kolanowym. W dzień treningu sytuacja nie poprawiła się na tyle, by coś tutaj ryzykować, więc spokojnie odpuszczam ten trening. Z dnia na dzień jest na szczęście coraz lepiej.

 

Podciąganie - Tutaj kwestia raczej zakwasów. Trochę się nadźwigałem dnia poprzedniego i nadgarstki, przedramiona i bicepsy nie były w najlepszej formie. Próbowałem coś wykrzesać, jednak nie byłem w stanie wykręcić odpowiednich wartości i również trening uznaję za nieodbyty.

 

 

DUCH:
 

Zwykle gdy miałem jeden dzień intensywniejszej pracy i podnoszenia jakichś ciężkich obiektów, to następnego dnia miałem dość konkretne zakwasy - głównie w nadgarstkach i okolicach łokcia. Tym razem, po ponad pół roku uprawiania "Skazanego", spodziewane bóle mięśni były znacznie mniejsze. Kolejny raz poczułem, że program ten faktycznie na coś wpłynął i zauważalnie zmienił. Super sprawa.

 

Do przeczytania za tydzień!

 


  • 0

#79
Buddha

Buddha

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 98 postów
  • LokalizacjaKuj-Pom

Tydzień 31 - Spore zmiany. Witam 5x5!

 

Skazany na Trening:

Pompki - Krok 2 - 28/28/28   (+6)
Brzuch - Krok 2 - 28/28/28    (+6)
Przysiady - Krok 3 - 15/15/10    (+5)

 

Trening 5x5:

Podciąganie - Krok 1,5 - 5/5/5/4/4

 

 

+ zwis na drążku - 0
+ rozciąganie - 20 min

 

 

CIAŁO:

 

Jak widać poprzedni tydzień zmusił mnie do sporej refleksji. Powody takiej zmiany przedstawiam na dole posta. Tutaj skupimy się na postępach i odczuciach treningowych.

 

Pompki - Za tydzień koniec. I to najważniejsze.

 

Brzuch - Tutaj tak jak wyżej. Żadnych problemów.

 

Przysiady - Krok ten jest bardzo łatwy i czuję, że tak już zostanie.

 

Podciąganie - Historia jest dość krótka. Nastał dzień treningu podciągania. Po dość solidnej rozgrzewce zrobiłem jedną próbną serię. Po kilkunastu powtórzeniach poczułem, że to nie to. W prawej dłoni pojawiła się sztywność, która tak mnie spowalniała przez ostatnie tygodnie. Spędziłem na tym kroku już - nie uwierzycie - 23 tygodnie. Stwierdziłem, że wystarczy i postanowiłem spróbować czegoś innego. Wcześniej byłem w stanie wykonać 22/22/22, dlatego też zrobienie 5x5 nie było dla mnie najmniejszym problemem. Dla pewności odpuściłem nieco końcówkę i dokończę program za tydzień. Wrażenia fizyczne? Bólu w dłoni nie ma, a o to chyba właśnie chodzi. Dzięki temu nie grozi mi zatrzymanie progresu. Na pewno zostanę z tym programem przez chwilę i przetestuję, czy będę w stanie polubić tak nielubiane do tej pory podciąganie.

 

 

DUCH:
 

No więc właśnie. Ze Skazanym bujam się już 30 tygodni. Wciąż dobrze nie poznałem tego programu i wiem, że wiele przede mną. Mimo to trening podciągania szedł mi bardzo opornie i pojawiło się wiele przesłanek ku temu, bym spróbował coś zmienić. Stara jak świat zasada mówi: Jeśli coś ci nie idzie, spróbuj zrobić to inaczej. Tydzień temu miałem w podciąganiu przerwę i mimo to nie pomogła mi ona za bardzo. Nie czułem sił na powtórzenie 22/22/22. Będąc w prawdzie z samym sobą muszę przyznać, że tak duża liczba podciągnięć wiąże się u mnie ze spadkiem ich jakości i to pewnie odczuwa każdy, kto ćwiczy Skazanym. Wykonanie 40/40/40 lub 30/30/30 jest po prostu nużące i wpływa negatywnie na skupienie. Efekt jest taki, że pierwsze 20 powtórzeń robimy nieco szybciej, a ostatnie 5 już właściwie byle jak. Jeśli ćwiczenie mamy proste to tak duża liczba powtórzeń nie przeszkadza - wzmacniamy sobie po prostu wstępnie nasza wytrzymałość przed trudniejszymi krokami. Jeśli natomiast napotykamy na duży problem na etapie np. Kroku 2 i mamy wycisnąć w nim 40/40/40, to ćwiczenie rozciąga nam się na ponad pół roku. To nie jest fajne.

Bardzo spodobało mi się zdanie użytkownika Luko, który opisał program 5x5: "(...) mało powtórzeń ale z laserową koncentracją i skupieniem.". Laserowe skupienie niesamowicie do mnie trafiło i stwierdziłem, że skoro robiąc 22/22/22 wykonuję poprawnie jedynie 20/18/16, to chyba pora coś z tym zrobić. Wszedłem w 5x5 i od razu zauważyłem kolosalną różnicę.
 

Przede wszystkim jestem w stanie wykonać zakładaną liczbę powtórzeń bez problemu. To znak, że jestem wystarczająco silny by iść dalej, jednak w Skazanym nie mogłem tego zrobić. W takim razie stwierdzam, że siła jest ok, brakuje mi tylko wytrzymałości. Z nią mam niestety problem i postaram się coś wymyślić, by ją poprawić.

Skurcz prawej dłoni się nie pojawił - widać coś tam było nie tak z długotrwałym napięciem. Przy tak krótkim treningu niczego nie poczułem.

Trzecia sprawa to straszna frajda z ćwiczeń. Mam do wykonania tylko 5 powtórzeń, więc robię je mega wolno - po jakieś 3 sekundy na fazę negatywną i pozytywną + 2 sekundy pauzy. Szalenie mi się taka forma podoba i wiem, że nigdy nie wykonałbym w ten sposób 30 powtórzeń. To po prostu nierealne (przynajmniej nie w najbliższych latach).

Reasumując - myślę, że trening podciągania ruszy teraz z kopyta. Jeśli pójdzie mi tutaj bardzo dobrze, to spróbuje przerzucić się na tę formę również w pompkach. Brzuch i przysiady zostawiam przy wysokich powtórzeniach, bo to mi na razie bardziej odpowiada. Pewnie przy L-sicie i pistoletach zmienię zdanie, ale do tego jeszcze długa droga.

 

Co wy myślicie o takiej zmianie? Jestem ciekaw waszych opinii!

 

Do przeczytania za tydzień!


Użytkownik Buddha edytował ten post 24 kwietnia 2016 - 11:34

  • 0

#80
eragon3d

eragon3d

    Go KalistenikaPolska.pl!

  • Bywalec
  • 748 postów

Do podciągania dodaj jeszcze jeden mały myk. Otórz zrób hollow body przy podciąganiu. Zupełnieinna jakość podciągania, nawet takie "proste" podciąganie zmienia swoją postać. Dziś np. zrobiłem sobie trochę bardziej zaawansowane podciąganie australijskie i dodałem właśnie hollow( a przynajmniej bardzo się starałem). Zupełnie inne czucie mięśni, czujesz dosłownie całe plecy. Zrobiłem tylko 3sx5p ale bardzo fajnie przećwiczyłem plecki ;)


  • 1





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: skazany na trening, paul wade, dziennik, postępy, kalistenika

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych