Wstęp.
Cześć. Ja jestem Bueno a oto dziennik mojej walki z samym sobą. Będę zamieszczał tutaj swoje przebyte treningi, postawione cele jak i te zrealizowane oraz ogólne przemyślenia i nurtujące mnie rzeczy. Będę wdzięczny za każde słowo krytyki co do moich zamieszczanych tutaj treści. Pozdrawiam i zapraszam do śledzenia oraz aktywności w dzienniku.
Jak to się zaczęło?
Początek grudnia 2016. Do tego czasu byłem głównie graczem komputerowym z dodatkową zajawką na montowanie filmików z gier. Coś się zmieniło. Granie w gry się znudziło. Komputer sprzedany. Złapana nowa zajawka na kalistenikę/streetworkout. Znalazłem kumpla z którym rozpocząłem zimowe treningi na parku z drążkami. Obkupiłem się w literaturę sportową aby zdobywać podstawową wiedzę oraz większą zajawkę w tym co aktualnie robię. Znalazłem forum kalistenikapolska, które śledziłem od wspomnianego grudnia. Postanowiłem zarejestrować się gdzieś w lutym i brać udział w życiu forum. Dzisiaj zakładam swój dziennik aby jeszcze sprawniej monitorować postęp oraz mieć na forum swój mały kącik. Treningi w zimie dały mi solidnego kopa dla psychiki. Dałem radę zacząć w zimowych warunkach na zewnętrznym parku do streetworkout'u i raczej szybko nie odpuszczę zajawki na tą formę aktywności fizycznej.
Początki.
Wiek: 22 lata
Wzrost: 192 cm
Waga: 82 kg
Body fat: około 20%
Podciąganie: 0 powtórzeń (zarówno nachwyt jak i podchwyt)
Wznosy nóg: 6 powtórzeń (w zwisie do pozycji krzesełkowej)
Dipy: 5 powtórzeń
Pompki: 12 powtórzeń
Przysiady: 40 powtórzeń
Cel.
Moim celem na rok 2017 jest zrobienie 10x pełnych poprawnie technicznie podciągnięć nachwytem oraz podchwytem. Obecnie nie sprawdzałem jeszcze ile jestem w stanie zrobić odkąd zacząłem swoją przygodę. Nie lubię się spieszyć. Powoli do celu.
Trening.
Od grudnia do czerwca pracowałem w systemie obiegowym. Robiłem 3 obiegi na które składały się początkowo: negatywy podciągnięć oraz próby podciągnięć z gumą 25 kg wyporności, podciągania australijskie, wznosy nóg, dipy, pompki i przysiady. Brak możliwości zrobienia ani jednego podciągnięcia był frustrujący i głównie był czynnikiem motywującym. Dużo zawdzięczam negatywom podciągnięć bo po systematycznej pracy z nimi udało się w miarę szybko zrobić pierwsze podciągnięcie. Od czerwca robię 5 obwodów. 6 ćwiczeń wykonywanych jedno po drugim z 2-3 minutową przerwą między obwodami.
Od czasu do czasu wykonuję również 6 ćwiczeń nie obwodowo zaczynając od podciągania w systemie 5x5:
5 powtórzeń > 1 minuta przerwy > 5 powtórzeń > 1 minuta przerwy > 5 powtórzeń > 2 minuty przerwy > 5 powtórzeń > 3 minuty przerwy > 5 powtórzeń. Tutaj minuta przerwy i zaczynam drugie ćwiczenie wznosy nóg. Takim samym systemem.
Ostatni wykonany trening.
Ilość obwodów: 5
Podciąganie nachwytem: 5 powtórzeń (staram się w pozycji Hollow Body)
Wznosy nóg: 5 powtórzeń (lekko zgiętych do samego drążka, wolno opuszczając)
Dipy: 8 powtórzeń
Podciąganie australijskie: 8 powtórzeń
Pompki: 12 powtórzeń (mieszam: raz ręce na podwyższeniu, raz nogi na podwyższeniu, raz normalnie na płaskiej nawierzchni, raz szerokie, raz wąskie)
Przysiady: 15 powtórzeń (z wystopowaniem rozpędu w dolnej fazie)
Przerwa: 2 minuty przed kolejnym obwodem.
Taki trening jak narazie daje radę mnie zmęczyć.
Ogólny aktualny cel treningowy.
Siła. Obecnie tylko to mnie interesuje. Chcę zrobić solidną bazę. Nawet jakoś niezbytnio jeszcze jarają mnie pozycję i różne tricki typu fronty, planche, muscle upy i te rzeczy. Być może zajawka na to przyjdzie z czasem. Narazie solidna siła.
Zakończenie.
Wyszło dosyć obszernie. Jeżeli przeczytałeś całość to gratuluję i dziękuję. Za wszelkie uwagi będę wdzięczny. Jestem zmotywowany do działania, otwarty na propozycje modyfikacji treningu pod siłę. Pozdrawiam i życzę owocnych efektów w Twoim treningu. Siła!
Edited by Bueno, 20 June 2017 - 14:05 PM.