Skocz do zawartości

Nasze strony:



Witamy na Kalistenika Polska
Zarejestruj się aby mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności które Ci oferujemy. Po rejestracji i zalogowaniu się będziesz mógł uczestniczyć w dyskusji, oceniać wątki, aktualizować statusy, tworzyć własne albumy w galerii, a także dokonywać zakupu w naszym sklepie!
Zaloguj się Zarejestruj się
Zdjęcie

Metabolizm - co to jest? jak podkręcić?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1
Dom1nus

Dom1nus

    Padre

  • Moderator Fanpage
  • 223 postów
  • LokalizacjaKielce

Chyba każdy zna taką osobę, która może pochłaniać kilogramy jedzenia nie nabierając na wadze. Zastanawiałeś się pewnie wiele razy jak to możliwe. "On ma dobra przemianę materii" brzmi znajomo?

 

Zacznijmy od tego czym jest metabolizm. Przemiany biochemiczne i towarzyszące im przemiany materii, jakie mają miejsce w organizmie człowieka nazywamy przemianą materii - metabolizmem. Podstawowa przemiana materii warunkuje dostarczenie energii niezbędnej do zachowania podstawowych funkcji życiowych w optymalnych warunkach bytowych. Wartość przemiany materii zależy głównie od parametrów takich jak: masa ciała, wzrost, wiek, płeć i stan fizjologiczny. 

 

1. Związek pomiędzy mięśniami a metabolizmem
 

Na szybkość z jaką ciało spala kalorie (tempo przemiany materii), istotny wpływ mają mięśnie które posiadasz. Im więcej mięśni tym szybsze tempo przemiany materii w bezruchu. Co to oznacza? Oznacza to, że każdy 1kg masy mięśniowej spala dziennie około 100kcal, podczas gdy Ty nic nie robisz.

 

2. Ludzie z nadwagą mają wolny metabolizm

 

Jest to oczywiście mit. Im człowiek jest większy, tym więcej energii(kcal) potrzebuje by zaspokajać podstawowe funkcje życiowe. Niech każdy z nas pomyśli, że codziennie nosimy kilkunastu kilogramowy kombinezon tłuszczu. Jeśli od diety się odejmie trochę kalorii oraz doda trochę ruchu oraz ćwiczeń, na pewno się zrzuci zbędny balast kilogramów.

 

3. Znaczenie wieku

 

Jak prawie każdy aspekt w naszym organizmie, tak również metabolizm z wiekiem zwalnia nieco swoje obroty. Im jesteśmy starsi mamy skłonność do coraz mniejszej aktywności fizycznej. Natomiast głównym czynnikiem odpowiedzialnym za spowolnienie metabolizmu jest systematyczny rozpad tkanki mięśniowej. Ten proces rozpoczyna się praktycznie kiedy jesteśmy jeszcze młodzi. U osób po 21 roku życia na każde 10 lat spadek zapotrzebowania organizmu na składniki energetyczne i odżywcze sięga 2%.

 

4. Kwestia płci

 

W kwestii płci więcej szczęścia mają mężczyźni. Z racji tego, że naturalnie mężczyzna jest fizycznie większy od kobiety, nasze zapotrzebowanie kaloryczne jest wyższe. W konsekwencji nasz BMR (body mass rate) jest większy, ale waga nie jest tutaj czynnikiem decydującym. Mężczyźni mają zazwyczaj większy procent tkanki mięśniowej niż kobiety. W przybliżeniu mężczyźni mają pomiędzy 15% a 17% tkanki tłuszczowej. Podczas gdy kobiety mają jej zazwyczaj więcej, pomiędzy 18% a 22%.

 

5. Środowisko

 

Środowisko, czyli coś na co zbytnio nie mamy wpływu. Konkretnie mam na myśli temperaturę oraz klimat w jakim żyjemy, oba te czynniki mają istotny wpływ na naszą tempo przemiany materii przez nasz organizm.

Wyobraźmy sobie sytuacje w której przez godzinę znajdujemy się w pomieszczeniu w którym temperatura wynosi 10*C. Próbujesz się rozgrzewać na różne sposoby, dodatkowo organizm sam jest zmuszony do ciężkiej pracy, żeby utrzymać temperaturę ciała w normie. Co oczywiście dla nas oznacza większą ilość spalonych kcal. Zacznij podkręcać swój metabolizm już na początku dnia biorąc prysznic nieco chłodniejszy niż zwykle.

 

6. Odżywianie

 

Kolejną rzeczą, która już na początku dnia przyśpieszy Twój metabolizm jest śniadanie. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki istotny wpływ ma śniadanie na przemianę materii na cały dzień. Nie bez powodu mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Jeśli rano pomijasz śniadanie, to tak jakbyś zapomniał obudzić swój metabolizm.

 

Białko - jest ono długo trawione i przyswajane przez nasz organizm dzięki czemu wymaga dodatkowej energii, pozyskiwanej z zapasów tłuszczu.

 

Tłuszcze - zwłaszcza te bogate w kwasy omega-3, które nie odkładają się w komórkach tłuszczowych, ale ułatwiają rozpad ich zawartości.

 

Przyprawy - takie jak pieprz, chili, imbir, cynamon, wpływają na zwiększoną produkcje ciepła w organizmie.

 

Kawa - kofeina zawarta w kawie podkręca akcje bicia serca co jest jednoznaczne z większą ilością spalonych kcal.

 

7. Ćwiczenia

 

Ćwiczenia odgrywają istotną rolę w procesie przemiany materii. Warto zaznaczyć, że nawet najmniejsza dawka dodatkowego ruchu, zaoferowana twojemu organizmowi, będzie miała istotny wpływ.


  • 6

#2
Neo

Neo

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 42 postów

Ciekawy temat. Zgadzam się, że najważniejszym punktem jeśli chodzi o podkręcenie metabolizmu jest przybranie masy mięśniowej, to zostało wielokrotnie udowodnione. Tłuszcz z drugiej strony jest tkanką podbierająca bardzo znikome ilości energii do funkcjonowania, masz rację, że jeśli osoby otyłe będą się więcej ruszały to wykonają większą pracę i spalą więcej energii niż osoba szczuplejsza. Warto jednak zwrócić uwagę, że często osoby z nadwagą prowadzą bardzo siedzący tryb życia, a wtedy dodatkowe kilogramy nie wpłyną znacząco na większy wydatek kaloryczny.

 

Nie mogę się zgodzić z punktem 6. Zjedzenie posiłku nie podkręca naszej podstawowej przemiany materii, a wywołuje efekt termiczny pożywienia czyli ilość kalorii jaką organizm musi zużyć aby strawić dany pokarm. Najwięcej idzie na białka, potem węglowodany, najmniej na tłuszcz. Nie ma znaczenia czy zjemy jeden duży posiłek czy śniadanie i potem kilka mniejszych, końcowy efekt termiczny będzie taki sam zakładając, że jemy to samo. Potwierdziło to sporo badań, mogę podlinkować jeśli jesteś tym zainteresowany.

 

Co do przypraw to nie zagłębiałem się w temat, ale słyszałem, że nie ma to zauważalnego wpływu na całkowity wydatek kaloryczny, masz może jakieś badania czy potwierdzone dane na ten temat? Chętnie bym się dowiedział więcej.


  • 2

#3
Dom1nus

Dom1nus

    Padre

  • Moderator Fanpage
  • 223 postów
  • LokalizacjaKielce

Ciekawy temat. Zgadzam się, że najważniejszym punktem jeśli chodzi o podkręcenie metabolizmu jest przybranie masy mięśniowej, to zostało wielokrotnie udowodnione. Tłuszcz z drugiej strony jest tkanką podbierająca bardzo znikome ilości energii do funkcjonowania, masz rację, że jeśli osoby otyłe będą się więcej ruszały to wykonają większą pracę i spalą więcej energii niż osoba szczuplejsza. Warto jednak zwrócić uwagę, że często osoby z nadwagą prowadzą bardzo siedzący tryb życia, a wtedy dodatkowe kilogramy nie wpłyną znacząco na większy wydatek kaloryczny.

 

Nie mogę się zgodzić z punktem 6. Zjedzenie posiłku nie podkręca naszej podstawowej przemiany materii, a wywołuje efekt termiczny pożywienia czyli ilość kalorii jaką organizm musi zużyć aby strawić dany pokarm. Najwięcej idzie na białka, potem węglowodany, najmniej na tłuszcz. Nie ma znaczenia czy zjemy jeden duży posiłek czy śniadanie i potem kilka mniejszych, końcowy efekt termiczny będzie taki sam zakładając, że jemy to samo. Potwierdziło to sporo badań, mogę podlinkować jeśli jesteś tym zainteresowany.

 

Co do przypraw to nie zagłębiałem się w temat, ale słyszałem, że nie ma to zauważalnego wpływu na całkowity wydatek kaloryczny, masz może jakieś badania czy potwierdzone dane na ten temat? Chętnie bym się dowiedział więcej.

 

Co do tematu posiłku masz rację, metabolizm nie zwiększa się z racji spożycia posiłku, tylko ze względu na ilość kalorii niezbędnych do trawienia organizmu. ;) Co nie zmienia faktu, że gdy jemy to ten metabolizm się podkręca.  Aby otrzymać energie z pożywienia potrzebujemy energii, nazywamy to efektem termicznym jedzenia.

 

Co do przypraw, ostre przyprawy zawierają kapsaicynę, dzięki której nasila się termogeneza. Działanie termogenne mają również imbir, kofeina czy choćby pomarańcza. Więc tak, przyprawy podnoszą metabolizm. ;)


  • 0

#4
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Tłuszcze - zwłaszcza te bogate w kwasy omega-3, które nie odkładają się w komórkach tłuszczowych, ale ułatwiają rozpad ich zawartości.

 

Zadne tluszcze spozywcze nie odkladaja sie w komorkach tluszczowych jak i zadne nie ulatwiaja rozpadu ich zawartosci.


  • 0

#5
Dom1nus

Dom1nus

    Padre

  • Moderator Fanpage
  • 223 postów
  • LokalizacjaKielce

Zadne tluszcze spozywcze nie odkladaja sie w komorkach tluszczowych jak i zadne nie ulatwiaja rozpadu ich zawartosci.

 

Kwasy tłuszczowe z rodziny omega pobudzają enzymy rozkładające złogi tłuszczu w tkankach podskórnych oraz w naczyniach krwionośnych. Także zaleca się jedzenie tłuszczy z ryb z zimnych mórz (halibut, dziki łosoś, tuńczyk, sardynka, śledź) oraz z niektórych roślin (siemię lniane, awokado).


  • 0

#6
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Kwasy tłuszczowe z rodziny omega pobudzają enzymy rozkładające złogi tłuszczu w tkankach podskórnych oraz w naczyniach krwionośnych. Także zaleca się jedzenie tłuszczy z ryb z zimnych mórz (halibut, dziki łosoś, tuńczyk, sardynka, śledź) oraz z niektórych roślin (siemię lniane, awokado).

Ten cytat od dawna krazy po necie i pelno go wszedzie, np jest tutaj http://www.dowiedzsi...ij_chudnac.html

 

..ale generalnie to najwyzej mozna nazwac polprawda (Za te nasiona), a generalnie nieprawda, bo enzymy trawiace tluszcze to lipazy i glownie sa wydzielane przez trzustke i jelita a to powoduje jedzenie kazdego tluszczu, nie tylko omega3. Owszem w niektorych nasionach sa te enzymy ale sa zabezpieczone naturalnymi inhibitorami, ktore posiadaja nasiona, ktore zapezpieczaja je przed samotrawieniem i ich wplyw jest w zasadzie marginalny. Enzymy zas to peptydy, wiec w tluszczach raczej wystepowac nie moga, bo dzialaja jedynie na ich powierzchni. Generalnie te cale zamieszanie z omega3 mozna spokojnie pominac, bo to typowy wytwor przemyslu suplementacyjknego, w Danii sa juz badania swiadczace, ze omega3 nie jest takie cudowne jako to sie maluje videnskab.dk/krop-sundhed/omega-3-tilskud-hjaelper-ikke-mod-hjertekarsygdomme


Użytkownik Salute! edytował ten post 08 października 2015 - 15:44

  • 0

#7
mat115

mat115

    Brak

  • Użytkownik
  • 2 postów

Zadne tluszcze spozywcze nie odkladaja sie w komorkach tluszczowych jak i zadne nie ulatwiaja rozpadu ich zawartosci.

Mógłbyś rozwinąć bo to dość odważna teoria ?(az sie zarejestrowalem :P) Bo wg tego mógłbym jeść codziennie 5kg słoniny i nie przytyję na tkance tłuszczowej wgl tak ? Bo albo zostanie wykorzystane albo wydalone ? W takim razie jak żyli nasi przodkowie, którzy w większości byli na ketozie ? Ktoś nie jadł 3 dni, cały tłuszcz spalił, nagle upolował kawał tłustego mięcha i niby sobie pojadł ale kicha i tak bo zamiast coś odłożyć na później to cały nadmiar wydalił, potem znowu następuje pare dni posuchy i zgon :P Szybko byśmy wyginęli zdaje się :P

 

Jakieś info w necie poza odpowiedzią też bym prosił ; d


Użytkownik mat115 edytował ten post 12 października 2015 - 16:59

  • 0

#8
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Mógłbyś rozwinąć bo to dość odważna teoria ?(az sie zarejestrowalem :P) Bo wg tego mógłbym jeść codziennie 5kg słoniny i nie przytyję na tkance tłuszczowej wgl tak ?

Tak, dokladnie. Zeby odlozyc tluszcz w adipocytach na ich receptorach musi byc insulina, ktora je "otwiera" a slonina przeciez nie podnosi poziomu cukru. Poza tym tluszcz nie posoiada kinazy glicerolowej, ktora jest niezbedna do tego. Czyli jezeli uda ci sie wmusic w siebie 5kg sloniny (mechanizmy sytosci w postaci odpowiednich hormonow szybko dadza ci znac o sytosci, wiec raczej na sile to bedziesz musial zrobic) to dostaniesz gigantycznej sraki w postaci mydla (technicznie rzecz biorac) ale w zaden sposob tego nie odlozysz w zapasie.

Jeśli tkanka posiada ten enzym, glicerol zostaje przekształcony do gliceraldehydo-3P, związku pośredniego glikolizy i cyklu pentozowego. Następuje wtedy jego spalenie lub zużycie do syntez. Jeśli tkanka tego enzymu nie ma, glicerol jest wyrzucony do krwi. Krąży on tam tak długo, aż trafi do tkanki, która ten enzym posiada. Enzymu tego nie ma w tkance tłuszczowej. To jest bardzo ważna informacja dla wszystkich, którzy mają problem z nadwagą. Oznacza, że glicerol powstały z rozpadu triglicerydu nie może zostać zużyty od odbudowy nowej cząsteczki triglicerydu.

Tutaj sobie doczytaj http://www.drmichala...ia_tluszcze.htm
 

Bo albo zostanie wykorzystane albo wydalone ? W takim razie jak żyli nasi przodkowie, którzy w większości byli na ketozie ? Ktoś nie jadł 3 dni, cały tłuszcz spalił, nagle upolował kawał tłustego mięcha i niby sobie pojadł ale kicha i tak bo zamiast coś odłożyć na później to cały nadmiar wydalił, potem znowu następuje pare dni posuchy i zgon :P Szybko byśmy wyginęli zdaje się :P

A niby dlaczego? Mowisz o jedzeniu samego tluszczu w ilosci nadmiarowej, wiec wydalisz nadmiar, ktorego nie da sie zmagazynowac. Ile trzeba tyle organizm wezmie, przeciez sam w sobie masz zapasy tluszczu i glikogenu na 2 dni solidnego, szybkiego marszu non stop. Z bialka tez powstaja weglowodany jezeli jest w nadmiarze, organizm potrafi w zasadzie z kazdego skladnika (BTW) zrobic kazdy, tylko z rozna wydajnoscia, nawet z tluszczu moze zrobic weglowodany. Jezeli do tego wmieszasz weglowodany jak robi wiekszosc ludzi to organizm zuzyje tluszcz jako paliwo preferowane a weglowodany odlozy w tkance tluszczowej wlasnie. Bo wiekszosc ludzi nie moze sie zdecydowac czy chce funkcjonowac bezposrednio na tluszczach czy posrednio na tluszczach czyli na weglowodanach, ktore to watroba przeksztalca w cholesterol i trojglicerydy przy okazji magazynujac ile sie da. Dieta gdzie sie je tluszcze i weglowodany powoduje to, ze ludzie tyja a potem cwicza jak szaleni zeby to "wypalic". A wystarczy postawic na jedno zrodlo, paliwo albo duzo wegli i malo tluszczu ok (10% bo wiadomo wit ADEK) albo na odwrot - duzo tluszczu, wegli prawie wcale i ketoza. Oczywiscie to 2 rozwiazanie jest duzo lepsze i przede wszystkim zdrowsze ale wiadomo, ze wszyscy sa od lat prani i indoktrynowani, ze "weglowodany to podstawa" i ze "zrodlo energii" i "kulturysci wiedza najlepiej" etc a tymaczasem w cyklu Krebsa nie ma zadnych weglowodanow, w mitochondrium ich nie ma.


Użytkownik Salute! edytował ten post 13 października 2015 - 10:00

  • 0

#9
tehSiMO

tehSiMO

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 156 postów

Nikt z was nie zwrócił uwagi na żołądek i jelita, w mediach głośno trąbi się o zakwaszeniu organizmu, zakwaszeniu żołądka, a to wszystko żeby znowu coś sprzedać, problem występuje w jego niedokwaszeniu, ponieważ zwieracz żołądka przy zbyt niskim odczynie pH się nie zamyka i dlatego mamy refluksy itp. a gdy środowisko w żołądku jest kwaśne to wtedy do tego nie dochodzi. Druga sprawa to spożywanie pszenicy i zbóż zawierających gluten, tutaj nie będę się rozpisywał, łapcie link:

http://gurbacka.pl/sklep/pysznosci-bez-pszenicy/

Biorąc pod uwagę wyjałowienie gleb w naszych czasach, warzywa i owoce kupowane w sklepach mają tak mało witamin i minerałów, że nie jesteśmy w stanie dostarczyć pełnego zapotrzebowania dziennego na te składniki z samej żywności, a znowu zbyt duża ilość warzyw to zbyt duża ilość błonnika pokarmowego, przez co zamiast wszystko ładnie trawić w odpowiednim tempie, jedzenie jest po prostu wydalane. Suplementacja witaminą D3 oraz K2 MK7 jest czymś czego nie może zabraknąć. Codziennie powinniśmy spożywać odpowiednią ilość wody o odpowiedniej mineralizacji, o czym też rzadko się słyszy. Nadmiar kwasów omega-6, a niedobór 3 i 9 jest bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na nasze zdrowie, ponieważ omega-6 w nieodpowiednim stosunku do omegi 3 i 9 działa zapalnie na nasz organizm. Zły wpływ nabiału, a dokładniej laktozy i niektórych białek mleka, naprawdę dużo jest czynników wpływających na metabolizm.


  • 1
Zanim zapytasz wysil się i poszukaj w Google!
Train. Compete. Live

#10
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów
Bez sensu wypowiedz, najpierw piszesz tak

w mediach głośno trąbi się o zakwaszeniu organizmu, zakwaszeniu żołądka, a to wszystko żeby znowu coś sprzedać,

A potem tak

Suplementacja witaminą D3 oraz K2 MK7 jest czymś czego nie może zabraknąć.


Zatem najpierw jestes przeciw wciskaniu kitu i produktow a za chwile za. Doslownie jak Lech Walesa

Użytkownik Salute! edytował ten post 13 października 2015 - 12:57

  • 0

#11
tehSiMO

tehSiMO

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 156 postów

Cytuj proszę całe moje zdania i wypowiedzi, a nie wyrywaj tylko to co ci pasuje z kontekstu, bo chodzi tutaj o leczenie skutków, a nie przyczyny. Kontynuując, co ma piernik do wiatraka? Jak dostarczysz odpowiednią dawkę witaminy D w naszej strefie klimatycznej? Z ryb hodowlanych? Z jajek? Nabiału? Musiałbyś zjeść tego tyle, że od razu lądowałbyś w toalecie, a i tak nie przyswoiłoby się to wszystko tylko z ciebie wyszło. Jak dostarczysz witaminę K2 w formie MK7? Musiałbyś zjeść bardzo dużo fermentowanego jedzenia, a i tak nie dostarczysz odpowiedniej ilości. Witamina K2 MK7 ma znaczący wpływ na transport wapnia do kości. Zapotrzebowanie na składniki mineralne i witaminy u osób trenujących jest dużo większe niż u osób prowadzący bierny tryb życia np. witamina C jej dzienne zapotrzebowanie jest ustalone na 80 mg, taka dawka potrzebna jest do utrzymania naszego uzębienia w dobrej kondycji, a gdzie reszta dla stawów, więzadeł itd. Dawki witamin i minerałów ustalone są jako minimalne dla osób niećwiczących praktycznie rzecz biorąc wegetujących.

 

Bez sensu wypowiedz, najpierw piszesz tak
A potem tak

Zatem najpierw jestes przeciw wciskaniu kitu i produktow a za chwile za. Doslownie jak Lech Walesa

 

Jeśli nie zrozumiałeś co miałem na myśli to już tłumaczę, w mediach jest pokazywane, że jesteśmy zakwaszeni i powinniśmy kupować suplementy odkwaszające, a jest dokładnie odwrotnie, refluksy, zgagi i tego typu rzeczy nie są powodowane zakwaszeniem żołądka, a jego niedokwaszeniem, co powoduje złą pracę zwieracza żołądka, który się po prostu nie zamyka i wypuszcza w nasz przełyk swoją zawartość. Nie da się zakwasić organizmu na stałe, możesz to jedynie zrobić na godzinę czy dwie po mocnym treningu, ale organizmu nie da się doprowadzić do całkowitego zakwaszenia, bo po prostu byś umarł.

 

Polecam zapoznać się z Grupą Początkującą na YT z udziałem Jakuba Mauricza oraz wybrać się do tego Pana na szkolenia i warsztaty oraz zapoznać się z jego publikacjami. Warsztaty i wykłady Pani Moniki Skuzy oraz Pań z Medfood-u.


  • 0
Zanim zapytasz wysil się i poszukaj w Google!
Train. Compete. Live

#12
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Jak dostarczysz odpowiednią dawkę witaminy D w naszej strefie klimatycznej? Z ryb hodowlanych? Z jajek? Nabiału? Musiałbyś zjeść tego tyle, że od razu lądowałbyś w toalecie, a i tak nie przyswoiłoby się to wszystko tylko z ciebie wyszło. Jak dostarczysz witaminę K2 w formie MK7? Musiałbyś zjeść bardzo dużo fermentowanego jedzenia, a i tak nie dostarczysz odpowiedniej ilości. Witamina K2 MK7 ma znaczący wpływ na transport wapnia do kości. Zapotrzebowanie na składniki mineralne i witaminy u osób trenujących jest dużo większe niż u osób prowadzący bierny tryb życia np. witamina C jej dzienne zapotrzebowanie jest ustalone na 80 mg, taka dawka potrzebna jest do utrzymania naszego uzębienia w dobrej kondycji, a gdzie reszta dla stawów, więzadeł itd. Dawki witamin i minerałów ustalone są jako minimalne dla osób niećwiczących praktycznie rzecz biorąc wegetujących.

A jakim cudem wszystkie ludy polnocy przezyly tyle stuleci nie suplementujac sie wit D i w ogole nie wiedzac o normach? :huh:

Toz to zakrawa na cud. Widze, ze nalykales sie "wiedzy" od Pana Zieby, ktory wciska gdzie sie ta K2MK7 i D3. Wychodzi na to, ze organizm jest taki glupi, ze nie wie co z tym wapniem zrobic i dopiero odpowiednia suplementacja go naprowadza na trop. Slowem pan Zieba jest madrzejszy od natury. Co do jedzenia jajek to tygodniowo wychodzi mi ok 100, to znaczy mam dojadac jeszcze suple z apteki czy nie dojadac?

 

A zastanawiales sie skad sie w ogole wziely normy na witaminy i makroelementy? Gdzie, kto i w jakich warunkach je okreslil? Czy normy sa ogolnoswiatowe czy moze tez lokalne? Czy normy na zelazo, D3 i K2mk7 sa takie same dla Etipczyka, Szweda, Eskimosa i Australijczyka?

Nie, ty  lykasz po prostu zalecenia RDA, ktore w 99% sa produltem naukowcow z USA, obliczonych i zmierzonych na zatuczonych i chorych, patologicznych jednostkach. Wiesz, ze w Afryce jak naukowcy zbadali poziom zelaza we krwi to wszystkie mialy ponizej norm? Podali im wiec zelazo zeby je "wyleczyc" i wszystkie zmarly? Wiesz dlaczego? Bo organizm chowa hem przed malaria, ktora potrzebuje go do funkcjonowania. Ale nie, no przeciez naukowcy opracowali dla wszystkich "normy" jak zyc, i teraz ty sie chcesz wpasowac w te normy, bo ktos "zaleca". A Eskimosi maja te normy w de i jakos zyja.

 

Cos takiego jak "odpowiednia ilosc" to jest wlasnie to co farmacja i rozne lobby chca wbic do glowy, ze oni wiedza lepiej ile jakiej witaminy ty masz zjesc zeby byc "zdrowym" a ich kieszenie napelnione twoja kasa. I biznes sie kreci, oni majahajs a ty wierzysz, ze musisz to jesc. No smacznego zatem, ja wole jesc pozywienie niz syntetyczne tabletki z "witaminkami".

 

 

Reszty wypowiedzi nie skomentuje z ta reklama jakiegos tam -medu i platnych porad dietetycznych orazi tych bredni z YT. bo to po prostu sianie dezinformacji i niewiedzy. Jak Mauricz mowi o zawale od "boczku, smalcu czy karkowki" to po prostu moge sie tylko usmiechnac nad glupota i przestac sluchac tych bredni.


Użytkownik Salute! edytował ten post 14 października 2015 - 09:58

  • 1

#13
tehSiMO

tehSiMO

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 156 postów

Nie obchodzi mnie co było ileś set lat temu, bo wtedy ludzie nie wymyślili takiego czegoś jak nawozy sztuczne, pasze, antybiotyki, sterydy itp. nie było takiego zagęszczenia fabryk, które zatruwają glebę, powietrze i wodę. Stan gleb z przed 100 czy 200, choćby 20 lat temu był czymś czego my już nie doświadczymy. Średnio w jednym żółtku jaja(od kury z wolnego wybiegu lub hodowanej przez zwykłych gospodarzy posiadających 20-30 kur, a nie z marketów) znajduje się 50 jednostek witaminy D co daje około 700 jednostek z samych jaj, wg WHO dzienna dawka to 1000-1200 jednostek, ale górnej granicy nie ma, latem w ciągu 10-15 minut koło południa poprzez działanie słońca dostarczymy aż 10 000 jednostek tej witaminy. W badaniach udowodniono, że witamina D nie ma żadnych skutków ubocznych, więc im jej więcej tym lepiej. Nie napisałem, że masz nie jeść w ogóle jajek, uważam wręcz przeciwnie, napisałem też o innych produktach na które nie zwróciłeś uwagi.

 

Coś o K2 MK7:

"- białko MGP (Matrix gla protein). To białko hamujące zwapnienia, występuje w wielu tkankach organizmu ale jego rola najbardziej jest widoczna w chrząstkach i ścianach naczyń krwionośnych, gdzie zapobiega odkładaniu się wapnia (przenosi go do tkanki kostnej) a tym samym sztywnieniu i pękaniu naczyń krwionośnych
 
- białko GAS6 (Growth arrest-specific 6) które jest wydzielane przez komórki śródbłonka i leukocyty w odpowiedzi na uszkodzenie tkanek, pomaga w przeżyciu, rozmnażaniu, przenoszeniu i przyleganiu komórek, czyli gojeniu się ran"
 
Każdy człowiek jest inny, Eskimosi, Australijczycy, Etiopczycy, Włosi czy Polacy, każdy z nich żyje w innym klimacie, jest przystosowany do innych warunków atmosferycznych, otrzymuje od swojej strefy inne dobra lub ich nie otrzymuje. Dzienne zapotrzebowanie na witaminy i minerały ustalono dla osoby zdrowej o biernej aktywności fizycznej, dla takiego Kowalskiego siedzącego w biurze i przychodzącego do domu, zasiadając na kanapie przed telewizorem, to miałem na myśli w poprzedniej wypowiedzi. Ja zawsze biorę pod uwagę miejsce w którym żyję, nie Australijczyków czy Eskimosów. Każdy z nas ma swoje zdanie, różne poglądy, możemy tak kontrargumentować bez końca, ja nikomu nic nie narzucam, ale uważam że warto się pewnymi sprawami zainteresować i podjąć decyzję czy nam się to podoba czy nie, czy to nas przekona czy nie. Każdy ma swój rozum i sam podejmuje decyzje. Ja nie wiedzę nic złego w zdrowym odżywianiu i do tego suplementacji, mam do tego prawo, tak samo jak ty mając odmienne zdanie.
 
Co do Pana Jakuba Mauricza to nie zrobiłeś odpowiedniego wywiadu, ponieważ on poleca tłuste mięsa, ale dostosowuje dietę pod danego człowieka. Jeśli coś polecam to uważam to za wiedzę użyteczną, a co ktoś z nią zrobi to jego sprawa. Wiele informacji, które poleciłem jest udostępniona za darmo, nie trzeba za nic płacić, a jeśli kogoś to zainteresuje to akurat może się skusi na kurs i postanowi brnąć dalej? Innego to nie zainteresuje w ogóle. Negujesz podejście i wiedzę tych ludzi, których poleciłem nie próbując poznać ich zdania i próbujesz wyciągnąć tak po prostu coś z kapelusza na ich temat, wrzucasz ich do jednego kotła z wszystkimi dietetykami, trenerami, a to nie jest w porządku wobec nich. Żeby móc powiedzieć, że czyjeś zdanie to brednie, powinno się mieć bardzo mocne podstawy do tego, a jeśli się ich nie ma to po prostu z danym człowiekiem trzeba porozmawiać w cztery oczy. Moim zdaniem zachowałeś się wobec tych osób nie fair, rzucając oszczerstwa na ich temat. Pani Monika Skuza jest uznawana za najlepszą specjalistkę w Polsce w sprawach chorób autoimmunologicznych, chociaż sama tak nie uważa, ale ma ogromną wiedzie i pomogła wielu ludziom w wyleczeniu swoich dolegliwości. Jeśli danej osoby nie ma w twojej okolicy lub wiesz, że z pewnością nie zawita na nasze forum to należy się im chociaż odrobina szacunku.
 
Na tym chciałbym zakończyć moje wypowiedzi w tym temacie, ponieważ możemy się sprzeczać bez końca, co w konsekwencji może prowadzić do dużego bałaganu.
 
Pozdro

  • 0
Zanim zapytasz wysil się i poszukaj w Google!
Train. Compete. Live

#14
Neo

Neo

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 42 postów

Bo wiekszosc ludzi nie moze sie zdecydowac czy chce funkcjonowac bezposrednio na tluszczach czy posrednio na tluszczach czyli na weglowodanach, ktore to watroba przeksztalca w cholesterol i trojglicerydy przy okazji magazynujac ile sie da. Dieta gdzie sie je tluszcze i weglowodany powoduje to, ze ludzie tyja a potem cwicza jak szaleni zeby to "wypalic". A wystarczy postawic na jedno zrodlo, paliwo albo duzo wegli i malo tluszczu ok (10% bo wiadomo wit ADEK) albo na odwrot - duzo tluszczu, wegli prawie wcale i ketoza. Oczywiscie to 2 rozwiazanie jest duzo lepsze i przede wszystkim zdrowsze ale wiadomo, ze wszyscy sa od lat prani i indoktrynowani, ze "weglowodany to podstawa" i ze "zrodlo energii" i "kulturysci wiedza najlepiej" etc a tymaczasem w cyklu Krebsa nie ma zadnych weglowodanow, w mitochondrium ich nie ma.

 

Można osiągnąć takie rezultaty jak się założy w zakresie wyglądu jedząc zbilansowaną dietę z tłuszczami w okolicy 25%, białkiem w zależności od wagi, ale w okolicach 1g/kg i resztą kcal z węgli. Diety nisko węglowodanowe nie są skuteczniejsze jeśli chodzi o zrzucenie tłuszczu dla osób aktywnych. Dieta z tłuszczem w okolicach 10% to też dla mnie pomyłka, nawet nie wchodząc w aspekty medyczne to czy ktoś wyobraża sobie ciągłe jedzenie samych ww bez tłuszczu? Te posiłki smakowałby tragicznie.

 

Ketozy/ bardzo niskie węgle będą działać w porządku dla niektórych, ale zdecydowana większość osób nie jest w stanie utrzymać takiego żywienia na dłuższą metę i będzie odczuwać spadki siły na treningach.
 

Jak dla mnie dieta ma być przede wszystkim możliwa do utrzymania w długim okresie czasu (z lekkimi modyfikacjami w zależności od aktualnych celów), dla zdecydowanej większości osób będzie to dieta zbilansowana, a nie pójście w jedno czy drugie ekstremum.


  • 0

#15
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

dla zdecydowanej większości osób będzie to dieta zbilansowana, a nie pójście w jedno czy drugie ekstremum.

Nie istnieje cos takiego jak dieta zbilansowana, to wymysl czlowieka wbrew naturze. Dlatego mamy teraz taka plage chorob cywilizacyjnych : nadcisnienie, otylosc, nowotwory, cukrzyca etc. To wynik tego, ze czlowiek lekcewazac nature sam sobie "bilansuje" diete. bo jacys "naukowcy" w bialych kitlach w bialych laboratoriach cos tam sobie wyliczyli na grupie losowo zlapanych grubasow na ulicach Ameryki. W naturze nie ma zbilansowanych diet, krowy jedza trawe a tygrysy mieso, nie ma im kto ukladac bilansow ale dzieki temu nie mieszaja paliw.

 

Co do diet wysokotluszczowych czy wysokoweglowodanowych to takie istnieja naturalnie w wielu populacjach, to nie sa zadne ekstrema tylko naturalne sposoby zywienia.


  • 0

#16
Neo

Neo

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 42 postów

Nie istnieje cos takiego jak dieta zbilansowana, to wymysl czlowieka wbrew naturze. Dlatego mamy teraz taka plage chorob cywilizacyjnych : nadcisnienie, otylosc, nowotwory, cukrzyca etc. To wynik tego, ze czlowiek lekcewazac nature sam sobie "bilansuje" diete. bo jacys "naukowcy" w bialych kitlach w bialych laboratoriach cos tam sobie wyliczyli na grupie losowo zlapanych grubasow na ulicach Ameryki. W naturze nie ma zbilansowanych diet, krowy jedza trawe a tygrysy mieso, nie ma im kto ukladac bilansow ale dzieki temu nie mieszaja paliw.

 

Co do diet wysokotluszczowych czy wysokoweglowodanowych to takie istnieja naturalnie w wielu populacjach, to nie sa zadne ekstrema tylko naturalne sposoby zywienia.

 

Można znaleźć przykłady diet idących w jedną stronę jak i zbilansowanych w historii. Choroby cywilizacyjne itd wynikają głównie z tego po jakie produkty sięgamy i w jakiej ilości. Ja od mojego żywienia chcę żeby pozytywnie wpływało na zdrowie, pozwoliło mi osiągnąć zamierzoną sylwetkę oraz nie wywracało mojego życia do góry nogami. Zdecydowana większość moich posiłków opiera się na nisko przetworzonej żywności, ale raz na jakiś czas pójdę na pizze, do restauracji na obiad z deserem itd

 

Nie chciałbym być osobą, która patrzy na wszystko przez pryzmat diety, jest to według mnie niepotrzebne utrudnianie sobie życia i zdecydowane zwiększenie szans, że nie utrzyma się tego na dłużej.

 

Sam piszesz, że jesz 100 jajek tygodniowo, może Tobie to odpowiada, ale większość osób po kilku dniach nie mogłaby patrzeć na te jajka nie wspominając o jedzeniu ich.

 

Według mnie trochę za bardzo skupiamy się na tym co było kiedyś, a nie jest tu i teraz i jest możliwe do utrzymania bez podporządkowywania sobie życia pod dietę. Można się zdrowo odżywiać, nie rezygnując z żadnych makroskładników.

 

PS: w poprzednim poscie białko miało byc na 2g/kg


  • 0

#17
Salute!

Salute!

    Salute!

  • Zasłużony
  • 1 391 postów

Można znaleźć przykłady diet idących w jedną stronę jak i zbilansowanych w historii. Choroby cywilizacyjne itd wynikają głównie z tego po jakie produkty sięgamy i w jakiej ilości.

1. Gdzie mozna znalezc te przyklady tych zbilansowanych w historii? Biorac pod uwage, ze teoria "bilansu" jest relatywnie mloda to raczej nie znajdziesz naturalnych populacji, ktore znaja te teorie od setek lat.

2.No wlasnie, choroby cywilizacyjne jak sam napisales - w jakiej ilosci. NIe ma innej mozliwosci bedac na "zbilansowanej" diecie zeby organizm najpierw zuzyl paliwo preferowane (tluszcz) i potrzebujace jedynie jednego enzymu (lipazy) do strawienia a drugiego, potrzebujacego dluzszej "oborbki" nie odlozyl (weglowodany). Tak to wlasnie dziala od setek tysiecy lat.
 

PS: w poprzednim poscie białko miało byc na 2g/kg

A jakie to ma znaczenie ile g na kg? Przeciez to sa bzdury wlasnie z bialego laboratorium. Nadmiar bialka jest szkodliwy, zwlaszcza w dluzszej perspektywie, bo doprowadza do skracania telomerow i przedwczesnego starzenia. Nerki jakos sobie poradza ale zeby potem w wieku 40 lat wygladac na 60 to juz lipa. Na razie nikt sie tym nie przejmuje, stad to przyslowie "madry polak po szkodzie". Niemniej kazdy ma szanse byc madrzejszy przed szkoda, wystarczy odrzucic bajki o bilansach i zapotrzebowaniach g/kg.


  • 0

#18
Hannibal

Hannibal

    Go Hard or Go Home

  • Bywalec
  • 2 739 postów
  • LokalizacjaBXL
Średnio w jednym żółtku jaja(od kury z wolnego wybiegu lub hodowanej przez zwykłych gospodarzy posiadających 20-30 kur, a nie z marketów) znajduje się 50 jednostek witaminy D co daje około 700 jednostek z samych jaj, wg WHO dzienna dawka to 1000-1200 jednostek, ale górnej granicy nie ma, latem w ciągu 10-15 minut koło południa poprzez działanie słońca dostarczymy aż 10 000 jednostek tej witaminy. W badaniach udowodniono, że witamina D nie ma żadnych skutków ubocznych, więc im jej więcej tym lepiej.

Tutaj masz stronke o ktorej godzinie, kiedy, gdzie, pod jakim katem uzyskujesz wit D z slonca.
Jednym slowem jesli mieszkasz w Polsce tego słona jest b. malo i nic to ci nie da.
http://aa.usno.navy..../docs/AltAz.php

Wysłane z mojego SM-G360F przy użyciu Tapatalka
  • 0

Rodzaje sił, więc zastanów się nad czym chcesz pracować:

* siłą bezwzględna  * siła względna  * siła maksymalna  * siła ogólna  * siła szybkościowa  * siła specjalna  * siła wytrzymałości mięśniowej  * siła biegowa


#19
tehSiMO

tehSiMO

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 156 postów
Latem jest tylko kilka dni w których odpowiednie fale przedostają się przez atmosferę, to zjawisko występuje koło południa i trwa około godziny, stopień wyprodukowania witaminy D zależy też od opalenizny, bo jest ona naturalną odpowiedzią obronną przed promieniowaniem słonecznym.
  • 0
Zanim zapytasz wysil się i poszukaj w Google!
Train. Compete. Live

#20
Neo

Neo

    Advanced Member

  • Użytkownik
  • 42 postów

1. Gdzie mozna znalezc te przyklady tych zbilansowanych w historii? Biorac pod uwage, ze teoria "bilansu" jest relatywnie mloda to raczej nie znajdziesz naturalnych populacji, ktore znaja te teorie od setek lat.

2.No wlasnie, choroby cywilizacyjne jak sam napisales - w jakiej ilosci. NIe ma innej mozliwosci bedac na "zbilansowanej" diecie zeby organizm najpierw zuzyl paliwo preferowane (tluszcz) i potrzebujace jedynie jednego enzymu (lipazy) do strawienia a drugiego, potrzebujacego dluzszej "oborbki" nie odlozyl (weglowodany). Tak to wlasnie dziala od setek tysiecy lat.
 

A jakie to ma znaczenie ile g na kg? Przeciez to sa bzdury wlasnie z bialego laboratorium. Nadmiar bialka jest szkodliwy, zwlaszcza w dluzszej perspektywie, bo doprowadza do skracania telomerow i przedwczesnego starzenia. Nerki jakos sobie poradza ale zeby potem w wieku 40 lat wygladac na 60 to juz lipa. Na razie nikt sie tym nie przejmuje, stad to przyslowie "madry polak po szkodzie". Niemniej kazdy ma szanse byc madrzejszy przed szkoda, wystarczy odrzucic bajki o bilansach i zapotrzebowaniach g/kg.

 

Ma to znaczenie, trochę nie rozumiesz idei wielu badań naukowych, nie chodzi o stworzenie jakiś danych żeby je stworzyć, ale odkrycie / potwierdzenie tego co już istnieje. Skoro zbywasz naukę twierdzeniami, że są to bzdury z białego laboratorium, a za przykład używasz tego że krowa i tygrys jedzą w jakiś sposób to ciężko będzie kontynuować dyskusję bo nie znajdzie się argumentów na których można się oprzeć.


  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych